Ostrzenie dłut.

Dyskusje na temat narzędzi używanych w lutnictwie.

Moderator: poco

Tanto
Posty: 274
Rejestracja: 2013-10-22, 19:04
Lokalizacja: Dobra

Post autor: Tanto » 2014-08-20, 10:05

lutnik.pl pisze:Shopik.... ostrzenie dłut wbrew opinii powszechnej nie jest takie trudne. trzeba mieć odpowiedni kamień.... ja osobiście używam sztucznego kamienia japońskiego, ten kamień jest dwustrunny o gradacjach 1000/6000.
Zamiast słowa 'trzeba' użył bym 'powinno się', a z pozostałym zgadzam się w pełnej rozciągłości. Bez większych problemów da się doprowadzić dłuto do stanu golącego włosy również na naszych krajowych kamieniach. W latach '80 jak miałem praktyki na warsztatach szkolnych nikt na oczy nie widział kamieni japońskich, arkansas itp., a dłuta i noże do strugów miały golić. Niestety nie powiem jakich dokładnie kamieni używaliśmy, ale nie były to jakieś wynalazki, na pewno piaskowce, marmurki, a także 'coś' co o ile dobrze pamiętam robiło za dachówkę - kwadraty z ciemnego kamienia o grubości ok. 5 mm. Gdzieś powinienem mieć jeszcze kawałek, to zrobię zdjęcie.
Jeśli ktoś zaczyna zabawę w ostrzenie, to warto znaleźć kamieniarza starej daty i z nim porozmawiać o przygarnięciu jakichś odpadów nadających się na osełki. W ostrzeniu, zwłaszcza ręcznym, najważniejsze jest utrzymanie stałego kąta pomiędzy kamieniem a narzędziem, poza tym wyczucie siły z jaką dociskamy i cierpliwość ;-) Najczęstszym błędem początkujących jest robienie rys w kamieniu, często dość głębokich. Wg mnie lepiej uczyć się i nabierać wprawy na tańszych kamieniach.

Jak ktoś lubi temat ostrzenia to polecam ten film, co prawda o ostrzeniu noży, ale to w gruncie rzeczy to samo
https://www.youtube.com/watch?feature=p ... xw&list=WL
Dla ułatwienia film jest w języku rosyjskim ;-) Nie wszyscy go znają dlatego zacytuję jedno zdanie: "[dawniej] wszyscy którzy mieli nóż i potrafili się nim posługiwać, umieli również go naostrzyć". To samo powinno cechować również wszystkich 'dłubiących w drewnie' - każdy powinien potrafić dobrze naostrzyć swoje narzędzia.
szlifek
Posty: 436
Rejestracja: 2009-12-24, 12:58
Lokalizacja: kraków

Post autor: szlifek » 2014-08-20, 12:18

Witam.
Zakładamy oczywiście że materiał z którego wykonane jest dłut ( czy tam żelazko hebla ) jest odpowiedni .
dobre są też ściernice diamentowe i szlifierka wolnoobrotowa - taki " brusek " .
Pozdrawiam.
pamiętaj o cyklinie !
lutnik.pl
Posty: 292
Rejestracja: 2014-05-14, 22:06

Post autor: lutnik.pl » 2014-08-20, 13:26

Witaj Tanto.... powiem ci, że jak się postarasz to wystarczy zwykła osełka z castoramy za 7zł, skórzany pasek i duuuuuuuuuuużo wolnego czasu i dłuto będzie golić. Tylko ten wolny czas... nie wiem czy chciałoby mi się ostrzyć jedno dłuto kilka godzin dziennie mająć 5 dłut i 5 strugów ;P
Tak... szlifierki wolno obrotowe to fajna sprawa. Firma Tormek oferuje równiesz kamienie o wysokiej gradacji (1000 i 4000). Dzięki temu w kilka minut mamy perfekcyjnie naostrzone narzędzia. Ta ostrzarka z firmy Tormek to spory wydatek ale warto zainwestować w takie coś jeśli się dużo pracuje dłutami w twardym drewnie.
Zenek_Spawacz

Post autor: Zenek_Spawacz » 2014-08-20, 13:37

Wlasnie kupilem sobie japonskie kamienie do ostrzenia dlut (gradacja 1000 i 4000) i problemy sie skonczyly , dluta gola wloski na reku , az przyjemnie pracowac.
Tanto
Posty: 274
Rejestracja: 2013-10-22, 19:04
Lokalizacja: Dobra

Post autor: Tanto » 2014-08-20, 17:37

Krzysztof, chyba źle mnie zrozumiałeś, nie twierdzę że nie warto zainwestować w dobre kamienie. Warto, a jak jeszcze doda się do tego uchwyt który będzie trzymał stały kąt, to już w ogóle bajka, jednak żeby zacząć uczyć się ostrzenia i nabierać wprawy nie jest to konieczne. To tak jak ze strojeniem gitary, żeby ją nastroić wystarczy kamerton, ale można też podpiąć do niej cyfrowy tuner i zrobić to dużo szybciej. Pozostaje jeszcze kwestia tego co bardziej rozwija umiejętność strojenia, a w przypadku naszej rozmowy ostrzenia narzędzi, i czy damy sobie radę nie mając do dyspozycji umilaczy życia.
Ostrzenie kilka godzin jednego dłuta? Tu odrobinę przekoloryzowałeś :-D Zadbane narzędzia wymagają jedynie delikatnego wyprowadzania krawędzi tnącej, no chyba że trafimy na gwoździa lub bardzo twarde sęki, to wtedy nie ma lekko.
lutnik.pl
Posty: 292
Rejestracja: 2014-05-14, 22:06

Post autor: lutnik.pl » 2014-08-20, 19:55

No właśnie... więc jak się ostrze uszczerbi to trzeba zrobić ostrze na nowo... a wypolerowanie dłuta na pasku po kamieniu o gradacji 200 będzie trwało kupe czasu
Ender
Posty: 360
Rejestracja: 2009-01-19, 15:45
Lokalizacja: kuj-pom

Post autor: Ender » 2014-08-20, 20:01

Od zawsze ostrzę dłuta i noże do strugów na papierze ściernym naklejonym na tafli szkła. Kamienia za kilka złociszy używam do naprawy uszkodzonych ostrzy.
Szkło ma pewną zaletę nad kamieniem - nie trzeba go planować, ale przed zakupem trzeba sprawdzić, czy dana tafla jest płaska, bo zdarzają się nierówności. Cena papierków jest znikoma a jeden arkusz starcza na dość długo. Parę gradacji i mamy brzytwę :-)
Wadą jest to, że papier musi być dobrze umocowany, bo zbyt luźny będzie zaokrąglał narożniki a w skrajnym przypadku nawet samą krawędź ostrza.
Tanto
Posty: 274
Rejestracja: 2013-10-22, 19:04
Lokalizacja: Dobra

Post autor: Tanto » 2014-08-20, 20:10

lutnik.pl pisze:... a wypolerowanie dłuta na pasku po kamieniu o gradacji 200 będzie trwało kupe czasu
Chcesz powiedzieć że z kamienia 200 przeskakujesz na kamień 1000 i doprowadzenie dłuta do normalności zajmuje ci kilka minut?
Pomysłu z polerowaniem na pasku nie będę komentował, przyjmuję że to był bardzo duży skrót myślowy pomijający kilka etapów ostrzenia.

Skoro temat został wydzielony, to dorzucę mały videoporadnik https://www.youtube.com/watch?list=UUwd ... detailpage
lutnik.pl
Posty: 292
Rejestracja: 2014-05-14, 22:06

Post autor: lutnik.pl » 2014-08-20, 21:33

Hehe... kiedyś polerowanko odbywało się na skórce... dziś też się używa skórzanego paska... firma Tormek... resztę możesz sprawdzić sam.
ja używam kamienia 1000/6000 i ostrzę dłuta co dziennie ( te których używam) dlatego zajmuję mi to kilka minut... i nie pisałem, że przeskakuję z kamienia 200 na 1000. Dałeś przykład ostrzenia narzędzi rodem z epoki brązu więc podałem ci inny przykład nieco rodem z westernu gdzie meni przed goleniem swą brzytwę polerują na skórzanym pasku od spodni ;)
gradacja 220 i skórzany pasek do polerowania to firma Tormek i sprawdza się to świetnie więc zanim nie będziesz komentował takich przykładów to upewnij się czy nie popełnisz gafy.
szlifek
Posty: 436
Rejestracja: 2009-12-24, 12:58
Lokalizacja: kraków

Post autor: szlifek » 2014-08-20, 22:01

Witam.
Tak dla żartu - że tak powiem.
Jakiś czas temu małżonka zrobiła mi prezent ( urodzinowy ) otóż kupiła mi komplet dłut .
No i okazało się że są one wykonane z ŻELIWA :shock:
Z żeliwa szarego - połamałem je w rękach - o naostrzeniu oczywiście mowy nie było.
Pozdrawiam.
pamiętaj o cyklinie !
lutnik.pl
Posty: 292
Rejestracja: 2014-05-14, 22:06

Post autor: lutnik.pl » 2014-08-20, 22:06

To nieźle ;p oprócz szwajcarskich dłut mam jeszcze w wyposażeniu stare, robione przez górali w latach 60-70 tych ze stali niewiadomego pochodzenia niehartowane itp. ;p po naostrzeniu da się trochę popracować ;p ale tępią się mega szybko ;P
Trening czyni mistrza.
szlifek
Posty: 436
Rejestracja: 2009-12-24, 12:58
Lokalizacja: kraków

Post autor: szlifek » 2014-08-20, 22:30

Witam.
Dobre dłuta ( i noże , żelazka , itp ) wychodziły ze stali łożyskowej .
Z łożyska rolkowego rozcinało się pierścień zewnętrzny i po odpuszczeniu i wyklepaniu powstawał płaskownik .
Tylko z hartowaniem było trochę trudno - ale jakoś szło.
Obecnie to bez sensu takie " akrobacje " - i dobrze.
Pozdrawiam.
pamiętaj o cyklinie !
lutnik.pl
Posty: 292
Rejestracja: 2014-05-14, 22:06

Post autor: lutnik.pl » 2014-08-20, 22:35

Mówisz, że tak mogły powstać owe góralskie dłuta ? ;P
szlifek
Posty: 436
Rejestracja: 2009-12-24, 12:58
Lokalizacja: kraków

Post autor: szlifek » 2014-08-20, 22:50

Witam.
Chyba raczej z resorów - też można ale są gorsze.
No i klepanie resorów było dość popularne - teraz to raczej sprężyny w osobowych.
Pozdrawiam.
pamiętaj o cyklinie !
Tanto
Posty: 274
Rejestracja: 2013-10-22, 19:04
Lokalizacja: Dobra

Post autor: Tanto » 2014-08-21, 00:05

lutnik.pl pisze:Hehe... kiedyś polerowanko odbywało się na skórce... dziś też się używa skórzanego paska... firma Tormek... resztę możesz sprawdzić sam.
Nie muszę sprawdzać, od lat przed goleniem podostrzam na pasku brzytwy, mam ich kilka również takie które trafiły w moje ręce w opłakanym stanie, ostrzyłem je przy pomocy osełek z pospolitych kamieni. Na tych samych kamieniach ostrzę różne noże które dopieszczam również na skórzanym pasku. Pasek zapewne uznasz za tandetę bo to nie Tormek, a kawałek starej, być może przedwojennej, końskiej uprzęży, jednak nie zdarzyło mi się oddać ludziom noża który nie golił.
lutnik.pl pisze:ja używam kamienia 1000/6000 i ostrzę dłuta co dziennie ( te których używam) dlatego zajmuję mi to kilka minut... i nie pisałem, że przeskakuję z kamienia 200 na 1000.
Owszem, nie napisałeś że tak robisz, ale napisałeś że po wyrównaniu kamieniem 200 (pewnie taki miałeś na myśli pisząc o osełce z Castoramy) można przeskoczyć na skórzany pasek i doprowadzić do ostrości golącej, jednak zajmuje to dużo czasu, a że czasu ci szkoda to ostrzysz na kamieniu 1000/1600. Dlatego też chciałem dowiedzieć się ile czasu zajmuje ci naostrzenie z przeskokiem z 200 na 1000, to prawie to samo co przeskok z 200 na pasek ;-)
lutnik.pl pisze:gradacja 220 i skórzany pasek do polerowania to firma Tormek i sprawdza się to świetnie więc zanim nie będziesz komentował takich przykładów to upewnij się czy nie popełnisz gafy.
No popatrz, a nie tak dawno napisałeś: "...a wypolerowanie dłuta na pasku po kamieniu o gradacji 200 będzie trwało kupe czasu", teraz stwierdzasz że 220 i pasek sprawdza się świetnie - te 20 w gradacji tak wpływa na zmianę oceny czy nadrukowane logo Tormek?

Wybacz, w jakimś temacie stricte lutniczym uznał bym twoją rację bo doświadczenia mam niewiele, jednak w przypadku ostrzenia... to zupełnie inna bajka, ale nie będę już przekonywał cię do swoich poglądów na temat ostrzenia.

Szlifek, akrobacje z kuciem są bez sensu jeśli zabiera się za to ktoś kto nie ma doświadczenia w hartowaniu, choć z drugiej strony rynek 'nożorobów' tak się rozwinął że można bez problemu kupić kawałek nawet bardzo zaawansowanych technologicznie stali, wyciąć kształt i zlecić profesjonalistom hartowanie, podajesz tylko symbol stali i jaką twardość chcesz uzyskać, a oni dobierają odpowiednie parametry hartowania i odpuszczania. Jeśli można tak wykonać bardzo dobre noże, to z dłutami też nie powinno być problemów. Oczywiście wygodniej kupić gotowe.
Tyle że jeśli za kucie bierze się ktoś kto ma pojęcie o tym co robi efekty są bardzo dobre i nawet nie potrzeba (uwaga, podaję przykład z epoki brązu ;-) ) zaawansowanego zaplecza technicznego - jak ktoś nie wierzy, to może zobaczyć jak powstaje nóż z wiertła https://www.youtube.com/watch?v=q2FWeQw ... detailpage
Gdzieś od 17. minuty gość testuje to co zrobił, a tu ten sam nóż po wykończeniu https://www.youtube.com/watch?v=VX8Feu8 ... JMRuw#t=42
Podkreślę jeszcze raz - to tylko kawałek stali i równie dobrze może mieć kształt dłuta.

Edit.
jeśli już wspomniano o łożyskach ;-) https://www.youtube.com/watch?v=oZgHHn3 ... detailpage
ODPOWIEDZ