BHP w pracowni na podstawie naszych doświadczeń

Dyskusje na temat narzędzi używanych w lutnictwie.

Moderator: poco

poco
Moderator
Posty: 4626
Rejestracja: 2010-12-06, 14:36
Lokalizacja: Blok Dobryszyce

Post autor: poco » 2012-01-05, 20:31

Jesteś żywym-na szczęście przykładem, że nie ma 100% bezpieczeństwa w obcowaniu z maszynami i w każdym momencie trzeba mieć świadomość możliwości popełnienia błędu, często tragicznego w skutkach. Dlatego m.in. nigdy nie używam rękawic ochronnych przy pracach z drewnem - łatwiej usunąć drzazgę niż dorobić rękę. Nie używam ochraniaczy słuchu, bo raz, że teraz mam go słabszy, a dwa maszynę łatwiej usłyszeć niż zobaczyć wirujące narzędzie; nie korzystam ze światła z jarzeniówek tylko żarowe - efekt stroboskopowy; maksymalnie stosuje trwałe osłony na narzędzia; materiał przesuwam używając docisków do tego przystosowanych. Oglądałem wiele tematów na YT i dreszcz mnie przechodził widząc, jak pracują na frezarkach , pilarkach tarczowych /klin, osłona/ bez zabezpieczeń narzędzia. Twoich kolejnych odsłon nie oglądałem ze względu na to, że wolę zobaczyć szczęśliwe zakończenie niż nieszczęśliwy początek.
Apteczka i umiejętności pomocy w nagłych przypadkach , to jest gwarant szybkiego reagowania na przypadki. Polecam zatem wszelkiego rodzaju szkolenia w zakresie udzielania pomocy w nagłych przypadkach. Oby jak najmniej.
Temat rzeka i pewnie nigdy nie uda się go wyczerpać, gdyż każdy przypadek jest indywidualny, a przepisy bhp są wypadkową oceny przyczyn i skutków zaistnienia wypadków. Z def. wypadek, zdarzenie nagłe, wywołane przyczyną zewnętrzną, a zatem starajmy się redukować przyczyny zewnętrzne do minimum.
Piszcie na ten temat o sprawach i sytuacjach, których byliście świadkiem - oby nie uczestnikiem.
Pozdrawiam, Ryszard
via vita curva est
Awatar użytkownika
Piniu
Posty: 2939
Rejestracja: 2011-02-15, 21:24
Lokalizacja: Bydgoszcz
Kontakt:

Post autor: Piniu » 2012-01-05, 21:18

Ja napiszę tylko, że mam za sobą incydent pracy w szpitalu jako sanitariusz na ortopedii i miałem nie-przyjemność uczestniczyć w podobnej operacji. Na szczęście mniejsze uszkodzenia były bo tylko 2 ścięgna przecięte ale i tak ze 2 godziny się babrali z tym.

Wiem też jak potrafi tryskać krew gdyż kiedyś przy przykręcaniu śruby przy rowerze smyknął mi się klucz i przywaliłem sobie w palec. Odruchowo złapałem się za niego z bólu. Myślałem,że to tylko uderzenie, ale jak puściłem go to struga siknęła na 2 metry. Moja dziewczyna to widziała i była w szoku, że takie ciśnienie mamy. Na szczęście wystarczyło porządnie opatrzyć ranę i po zawodach.
Awatar użytkownika
Jacek
Posty: 124
Rejestracja: 2011-09-02, 09:14
Lokalizacja: Wymysłów / Śląskie
Kontakt:

Post autor: Jacek » 2012-01-05, 21:50

Kombinat - chirurgowi należy się przynajmniej flaszka. :) Gratuluję uratowanych palców i współczuję przeżytego bólu.
Ja mam ciągle problem z ochroną oczu.
Dawno temu chciałem sobie coś naostrzyć na szlifierce: "co będę zakładał okulary - przecież to chwila" i stalowy opiłek wbił mi się 1mm pod źrenicą. Ból był na początku dość spory, ale do wytrzymania - gorzej ze łzawieniem i patrzeniem na światło. Piekło jak diabli i płakałem jak bóbr. Pomagało przyplastrowanie zamkniętego oka grubym kawałkiem waty, ale każdy ruch gałki ocznej był nie do wytrzymania. Do lekarza oczywiście nie poszedłem, bo "przecież jakoś przejdzie" - bardzo młody byłem:) No i szczęśliwie przeszło - po ok dwóch dniach opiłek wypadł i wszystko skończyło się szczęśliwie.
Potem przez wiele lat miałem do czynienia z jakimikolwiek elektronarzędziami sporadycznie, aż wziąłem się niedawno za lutnictwo i nagle dejavu:
Postanowiłem zrobić papierem ściernym na szlifierce kątowej drobną korektę czegoś tam w korpusie właśnie wykonywanej gitary i jak wyżej: "przecież to chwila". Coś jesionowego w oku - nie wiem co, nie dało mi spać do rana (akcja miała miejsce wieczorem). Parogodzinne płukanie oka dało radę - rano obudziłem się z okiem zalepionym ropą, ale bez jesionu.
Przestrzegam wszystkich przed tą "chwilą". Jak coś grubszego było do roboty to byłem zabezpieczony jak się patrzy, a te wypadki mnie dopadły przy robocie na 30 sekund bez okularów.
poco
Moderator
Posty: 4626
Rejestracja: 2010-12-06, 14:36
Lokalizacja: Blok Dobryszyce

Post autor: poco » 2012-01-05, 23:15

Kurde, tak się wewnętrznie napiąłem, że nie doczytałem tej informacji. :oops: Kłania się czytanie ze zrozumieniem, bez emocji. :lol: Odetchnąłem z ulgą. Pozdrawiam, Ryszard
via vita curva est
Awatar użytkownika
Jacek
Posty: 124
Rejestracja: 2011-09-02, 09:14
Lokalizacja: Wymysłów / Śląskie
Kontakt:

Post autor: Jacek » 2012-01-06, 13:17

poco pisze:Kurde, tak się wewnętrznie napiąłem, że nie doczytałem tej informacji.
Kurde, miałem to samo. :) Przecież czytałem od początku...
A propos ochrony oczu, zapomniałem przedstawić mój nowy nabytek - okulary Turbodymomena! Kupiłem je na allegro za grosze od jakiejś firmy wyprzedającej graty z magazynów wojskowych - nowe, nieużywane. Polecam, nic się pod nie nie przedostanie: :)
Załączniki
turbodymomen.jpg
OlseNN
Posty: 125
Rejestracja: 2011-12-19, 10:34
Lokalizacja: Wałbrzych
Kontakt:

Post autor: OlseNN » 2012-01-06, 14:38

Znakomite te okulary. :) Też muszę sobie sprawić, tylko że jako krótkowidz potrzebowałbym coś ochronnego i korekcyjnego zarazem. Szkła kontaktowe pod goglami nie wchodzą w rachubę...
Awatar użytkownika
palisander
Posty: 1003
Rejestracja: 2009-04-17, 12:55
Lokalizacja: Polska
Kontakt:

Post autor: palisander » 2012-02-09, 12:34

Aż mnie ciarki przechodzą jak oglądam te fotki... Wiele w życiu widziałem... ale zawsze dobrze sobie przypomnieć o takich ranach kiedy włącza się maszynę... Działa to na wyobraźnię i człowiek się pilnuje... oczywiście nie zawsze... Ja miałem ostatnio też przygodę z piłą... Na szczęście skończyło się lewym kciuku który już się zagoił i z czasem miejsce wypełni się ciałem. Mogłem stracić go całkiem gdybym nie odskoczył w porę z ręką... Piła z 60 zębami i 5000 obr. to nie żarty... Wypadki jednak zdarzają się wszędzie i mogą przytrafić się każdemu... Myślmy zatem i pilnujmy się kiedy maszyna chodzi...
podstawa to dokładność
Zenek_Spawacz

Post autor: Zenek_Spawacz » 2012-02-09, 17:29

Sa dwa punkty gdzie trzeba szczegolnie uwazac. Pierwszy to wtedy gdy maszyna jest nowa i jeszcze nie wiemy dokladnie co i jak a drugi to gdy wszystko przechodzi w rutyne i przestaje sie zwracac uwage na szczegoly....
Awatar użytkownika
palisander
Posty: 1003
Rejestracja: 2009-04-17, 12:55
Lokalizacja: Polska
Kontakt:

Post autor: palisander » 2012-02-09, 21:49

Głównie rutyna bywa zgubna... człowiek myśli, że tak już wszystko opanował doskonale i pewne sprawy go nie dotyczą... :oops: Maszyny są nieubłagane i nie mają sumienia ani litości dla takich śmiałków. Wystarczy ułamek sekundy i palec lub cała dłoń leży w trocinach...
podstawa to dokładność
szlifek
Posty: 436
Rejestracja: 2009-12-24, 12:58
Lokalizacja: kraków

Post autor: szlifek » 2012-02-09, 22:27

witam.
rutyna - to zguba .
nie tak dawno straciłbym palce ( ze 2 szt .)
listeweczki 10 x 10 mm - no i ręka poszła niżej niż powinna i ciach .
są i tacy którzy wiercą w rękawiczkach - na wiertarce kolumnowej .
prosta droga do połamanych palców .
dużo by gadać .
pozdrawiam .
pamiętaj o cyklinie !
Witheltz
Posty: 153
Rejestracja: 2012-02-01, 14:57
Lokalizacja: Olsztynek

Post autor: Witheltz » 2012-02-10, 09:07

Temat rzeka. Sam na szczęście nie miałem do tej pory żadnych wypadków, ale byłem kilku świadkiem. Jeden znajomy mało nie odciął sobie kciuka swieżo naostrzonym dłutem bo trzymał obrabiany element w dłoni, a drugiemu wałek równiarki złapał koszulę i pociągną go piersią w kierunku noży. Na szczęście między nim a blatem był obrabiany element a materiał zatrzymał wałek. Było tego więcej, ale nie ma się co rozpisywac. Po części za wypadki odpowiada głupota, nieznajomośc zasad obsługi narzędzi i powielanie błędów "bo już tak robiłem i nic się nie stało" , ale często jest to rutyna i zwykły pośpiech.

Pozdrawiam.
popik10

Post autor: popik10 » 2012-02-15, 10:51

W każdym działaniu podstawa to ostrożność. Czy używamy maszyny czy docinamy coś ręcznie. W jednym wypadku to troska o własne zdrowie, w tym drugim o materiał który na ulicy nie leży.
Pozdrawiam
Awatar użytkownika
michau25
Posty: 353
Rejestracja: 2010-09-27, 18:10
Lokalizacja: Katowice

Post autor: michau25 » 2012-06-07, 18:16

Ciekawy filmik o tym jak technologia może zwiększyć bezpieczeństwo.
https://www.youtube.com/watch?feature=p ... Fp62jDcoFM
Pewnie nie jest to idealne rozwiązanie, ale wszystko można ulepszyć.
ODPOWIEDZ