Re: Gitara - elektryczny rezofonik.
: 2017-01-08, 23:09
Spodziewałem się, że nie wszystko będzie jak po maśle. No i siup.. oto niemiła niespodzianka się przytrafiła. Zostawiłem sobie korpus w "drugim warsztacie", zostało jeszcze kilka rzeczy do podfrezowania, nie chciało mi się go wozić. Dzisiaj wziąłem się za frezowanie, mocuje go do blatu, a tu się coś kiwa.. skubany się wygiął w U. Tył wypchało, przód wklęsły.
Tył
Przód
Teraz to niewielki problem (chociaż rezonator niechętnie włazi w studnię) bo to testowy korpus, ale martwię się, że na mahoniowym sytuacja może się powtórzyć. I czy to jest spowodowane zmianą warunków (wilgotność, temperatura), czy naprężenia w desce w końcu się uwidoczniły (bo to takie coś konstrukcyjnie jest jak miska) czy za mało mięsa zostało...? Ten korpus jest klejony z 3 kawałków, więc tym bardziej dziwne.
Z pozytywów, to wyfrezowałem kanał pod rezonatorem, na przewody do gniazda.
Tutaj też pojawił się problem - wiercenie przejścia z kanału do wnęki elektroniki. Chyba bez giętkiego wałka się nie obejdzie. Albo jakiejś przystawki kątowej. Zaatakowałem wiertłem 40 cm długości, z dwóch stron. No i nie udało się połączenie otworów. Kąt jest za duży, chwila nieuwagi i można wyjść plecami. Chciałem poprawić, walnąć drugi otwór od strony rezonatora i przedobrzyłem.. poszło w komorę baterii, zaraz przy krawędzi.
Szybko otarłem łzy i na pocieszenie dziura na gniazdo jack się pojawiła.
T.
Tył
Przód
Teraz to niewielki problem (chociaż rezonator niechętnie włazi w studnię) bo to testowy korpus, ale martwię się, że na mahoniowym sytuacja może się powtórzyć. I czy to jest spowodowane zmianą warunków (wilgotność, temperatura), czy naprężenia w desce w końcu się uwidoczniły (bo to takie coś konstrukcyjnie jest jak miska) czy za mało mięsa zostało...? Ten korpus jest klejony z 3 kawałków, więc tym bardziej dziwne.
Z pozytywów, to wyfrezowałem kanał pod rezonatorem, na przewody do gniazda.
Tutaj też pojawił się problem - wiercenie przejścia z kanału do wnęki elektroniki. Chyba bez giętkiego wałka się nie obejdzie. Albo jakiejś przystawki kątowej. Zaatakowałem wiertłem 40 cm długości, z dwóch stron. No i nie udało się połączenie otworów. Kąt jest za duży, chwila nieuwagi i można wyjść plecami. Chciałem poprawić, walnąć drugi otwór od strony rezonatora i przedobrzyłem.. poszło w komorę baterii, zaraz przy krawędzi.
Szybko otarłem łzy i na pocieszenie dziura na gniazdo jack się pojawiła.
T.