elektryczne ukulele

Dyskusje i prezentacje projektów i planów

Moderator: poco

Awatar użytkownika
PiotrCh
Posty: 4398
Rejestracja: 2013-02-12, 00:04
Lokalizacja: Gdańsk

elektryczne ukulele

Post autor: PiotrCh » 2013-11-22, 01:33

Witam,

właśnie zacząłem nowe ukulele. Będzie to elektryczne soprano wzorowane (body) na ibanezie artist. Różnica taka, że będzie to coś pomiędzy semi a hollow body z przetwornikiem (kami) piezo. Czyli puste w środku, ale korpus wydrążony z deski, top natomiast w postaci profilowanej (tradycyjnie - strugiem) płyty wierzchniej z klonu falistego.

Jak na razie powstaje gryf i nowe odciski. Na zdjęciach użyte jak dotąd narzędzia i materiał (poza osełką i ściskami stolarskimi no i podgrzewacza do kleju).

narzędzia pokazuję ku zachęcie, też nie mam warsztatu, wszystko trzymam w kartonie. Ukulele jest małe, ale duży gryf struga się z pewnością tak samo, tylko dłużej;)
Postaram się pokazać następne etapy.
pozdrawiam
Piotr
Załączniki
eleuke1m.JPG
eleuke2m.JPG
pozdrowienia
Piotr
Awatar użytkownika
PiotrCh
Posty: 4398
Rejestracja: 2013-02-12, 00:04
Lokalizacja: Gdańsk

Post autor: PiotrCh » 2013-11-30, 13:23

Pomalutku robię dalej, klejenie podstrunnicy i topu na główkę (już przyklejony)
Jak klej stwardnieje i złapie swoją wytrzymałość (nie znam czasu na klej kostny, ale czekam dobę) to zaczynam struganie, nóż i tarnik;)

w galerii załączyłem kilka fotek z wykonania pierwszego ukulele.
Załączniki
podstrun.JPG
pozdrowienia
Piotr
poco
Moderator
Posty: 4626
Rejestracja: 2010-12-06, 14:36
Lokalizacja: Blok Dobryszyce

Post autor: poco » 2013-12-01, 00:37

Po klejeniu kostnym klejem możesz czynić dalej po 2-3 godzinach. Jest tylko sprawa obróbki powodującej wysoką temperaturę,która zmiękcza klej i paprze narzędzia. ;-)
Po tym czasie bywa, że odrywając oderwiesz też i drewno z drugiego elementu. Ważne, żeby klej nie przegrzać i za bardzo nie rozwodnić
Kostny w miarę schnięcia zmniejsza objętość i "dociąga" klejone elementy do siebie. Tak, że ścisk jest potrzebny tylko do momentu rozpoczęcia żelowania.
Ja fornir i krepunek /doklejka do płyty wiórowej z litego drewna/ frezowałem po 12 godzinach /chodziło o przetrzymanie przez noc/. Okleinę odcinałem na krawędziach zaraz po dociśnięciu klockiem. Wilgotna lepiej się skrawa i nie pęka/kruszy, zwłaszcza dąb.
Jak potrzymasz dłużej, to nie zaszkodzi.
Pozdrawiam, Ryszard
via vita curva est
Awatar użytkownika
PiotrCh
Posty: 4398
Rejestracja: 2013-02-12, 00:04
Lokalizacja: Gdańsk

Post autor: PiotrCh » 2013-12-01, 00:58

o, to mi pomogłeś, szczególnie w kwestii ścisku, one najbardziej przeszkadzają w pracy;) Zmniejszam zatem czas przerwy do minimum 3 godzin.
Ciekawy jestem jak ma się klej kostny sprzedawany jako kostny w granulkach do takiego, który robię z żelatyny spożywczej?
pozdrowienia
Piotr
popik10

Post autor: popik10 » 2013-12-01, 10:51

Klej kostny w granulkach to klej produkowany przemysłowo i w to właśnie w takiej formie sprzedawany. Stosowany był odkąd pamiętam a to będzie ze 20-25 lat.
Jakościowo bardzo dobry. Zwracać należy uwagę jedynie jeśli kleimy jasne drewna żeby używać kleju jasnego. W sprzedaży są dostępne różne barwy.
Pozdrawiam
Awatar użytkownika
PiotrCh
Posty: 4398
Rejestracja: 2013-02-12, 00:04
Lokalizacja: Gdańsk

Post autor: PiotrCh » 2013-12-01, 11:24

tak, też myślałem nad kupnem woreczka kleju kostnego, choćby u Henglewskich, ale żelatynę kupuję pod domem w sklepiku. Pachnie ładnie, klei bardzo dobrze, więc jakość klejenia jest zachowana. Ciekawy jestem jak ma się jedna spoina względem drugiej z punktu widzenia lutniczego, czyli z uwagi na przenoszenie drgań i na trwałość oraz zmienność właściwości w czasie. Palisander kiedyś napisał, że jest to dobra alternatywa w przypadku, gdy zabraknie kleju. Na jakimś forum łucznictwa też wyczytałem, że stosuje się żelatynę do klejenia.

Żelatyna chyba wychodzi drożej, pal licho, byleby nie gorzej. Szybka dostępność jest dla mnie dużym plusem. Przyzwyczajam się do tego kleju i idzie mi coraz szybciej.
pozdrawiam
pozdrowienia
Piotr
Awatar użytkownika
michau25
Posty: 353
Rejestracja: 2010-09-27, 18:10
Lokalizacja: Katowice

Post autor: michau25 » 2013-12-01, 17:54

Żelatyna powinna być "czystsza", bo służy do jedzenia i dlatego będzie droższa niż produkty technologiczne. A jakiś specjalnych różnic w klejeniu bym się nie dopatrywał.
Awatar użytkownika
PiotrCh
Posty: 4398
Rejestracja: 2013-02-12, 00:04
Lokalizacja: Gdańsk

Post autor: PiotrCh » 2013-12-01, 18:29

jasne, wszystko racja i pełna zgoda. Po prostu się zastanawiam nad wpływem surowca na przekazywanie drgań przez spoinę i nad trwałością owej spoiny. Już na forum było o tym pisane, został też przytoczony drogaśny klej rybi pozyskiwany z jakiegoś specjalnego gatunku jesiotra. Samo klejenie klejem kolagenowym musi być podobne, ale lutnicy (od smyczków) stosują różne surowce. Tak samo skład lakierów spirytusowych, ponoć te zakichane niuanse wpływają na efekt końcowy. Odpowiedzi próżno szukać teoretycznie, tylko doświadczenie może ją dać.

A w między czasie raszplą nadaję pomału docelowe kształty, zostawiając wszędzie trochę naddatku na ostateczną precyzyjną obróbkę.
Załączniki
gryf.jpg
gryf2.jpg
pozdrowienia
Piotr
Awatar użytkownika
PiotrCh
Posty: 4398
Rejestracja: 2013-02-12, 00:04
Lokalizacja: Gdańsk

Post autor: PiotrCh » 2013-12-17, 11:16

Darku,

zgadza się, gryf ptofiluję "na oko" bez linii pomocniczych. Mój cel to ćwiczyć oko i rękę. To zmusza mnie do obserwowania gryfu non stop. Czy wyjdzie symetrycznie? Poprzedni gryf wyszedł tak, że moje oko nie widzi rażącej asymetrii. Przy gryfie gitary normalnej skali nie pokusiłbym się jednak na taki sposób, z pewnością.

Ja na ukulele zachorowałem jakiś czas temu i sprawia mi dużo radości plumkanie na takim lilipucie;) Zachęcam.
pozdrowienia
Piotr
Awatar użytkownika
PiotrCh
Posty: 4398
Rejestracja: 2013-02-12, 00:04
Lokalizacja: Gdańsk

Post autor: PiotrCh » 2014-01-07, 19:20

kolejny etap,

korpus leży plecami do góry - jest wyprofilowany na wypukłość.
Kolejny krok to wydrążenie środka od wierzchu i doklejenie płyty wierzchniej z jaworu (ten sam co na główce). Kształt deski wycięty japońską piłką i raszplą.
piotr
Załączniki
gryf i korpus.jpg
pozdrowienia
Piotr
Awatar użytkownika
PiotrCh
Posty: 4398
Rejestracja: 2013-02-12, 00:04
Lokalizacja: Gdańsk

Post autor: PiotrCh » 2014-01-07, 20:26

tak, korpus z jednego kawałka olchowej deski, środek cały wybrany do ścianki ok 5mm. DO tego płyta wierzchnia wypukła (od środka wklęsła) ok 2-3mm.
pozdrawiam
pozdrowienia
Piotr
Awatar użytkownika
PiotrCh
Posty: 4398
Rejestracja: 2013-02-12, 00:04
Lokalizacja: Gdańsk

Post autor: PiotrCh » 2014-01-08, 02:56

z tym całym wybraniem to chyba przesadziłem;) ale trochę wydrążyłem. Założyłem sobie, że nie będę frezował (tam gdzie nie trzeba) tylko ręcznie ją wystrugam więc pomęczyłem dłuto i strużki. Biorąc pod uwagę, że płyta wierzchnia będzie wypukła - w środku trochę powietrza zamknę.
Załączniki
wydrazenie.jpg
pozdrowienia
Piotr
popik10

Post autor: popik10 » 2014-01-08, 09:01

Trochę przypomina popielniczkę :lol:
Kolega widzę hardkorowiec, otwory pod klucze też świderkiem ręcznie?? ;-)
Ścianka boczna 5 mm to bardzo dużo.

Pozdrawiam
Awatar użytkownika
PiotrCh
Posty: 4398
Rejestracja: 2013-02-12, 00:04
Lokalizacja: Gdańsk

Post autor: PiotrCh » 2014-01-08, 09:49

haha, popielniczkę też:) a mi najbardziej jakieś urządzenie nie wiadomo do czego ze skansenu :D

A na poważnie to ta część gitary nie pretenduje do właściwości jakie ma ukulele klasyczne, nawet ścianka 2-3 mm nie zapracuje tak jak wygięte boczki 1-2mm i plecki 1mm. W zamyśle miałem po prostu uwięzić jak najwięcej powietrza w środku. Ale płyta wierzchnia/top już będzie cieńsza.

a co do hardcoru to zgadza się - tak założyłem sobie, żeby pierwszych kilka instrumentów zrobić takimi metodami. One nie są na sprzedaż tylko na naukę - ta jest dla synka, który uparł się, że ma być elektryczna i na dodatek niebieska, choć go przekonuję, że lepiej klasyczna i w kolorze drewna :D Nie przekonam;)
pozdrowienia
Piotr
popik10

Post autor: popik10 » 2014-01-08, 10:33

Na upór dzieciaka nie ma rady, już to przerabiałem. :-D

Pozdrawiam
ODPOWIEDZ