Prostowanie gryfu pod szlif
Moderator: poco
Prostowanie gryfu pod szlif
Witam.
Potrzebuję porady - jak doprowadzić gryf do stanu prostego do szlifowania progów?
Popełniłem wymianę progów w starym asterze, po wyjęciu starych nie było problemu, prętem dało się wyregulować. Szlif podstrunnicy poszedł gładko, łącznie ze zmianą radiusa pod typowy tune-o-matic.
Po nabiciu progów powstał problem, bo progi rozparły nieco podstrunnicę, a pręt ma regulację jednostronną. Zrobił się brzusio na środku. Nieduży, jak przykładam liniał od progu zero, na dwudziestym pierwszym mam jakieś 0.5 - 0.6 mm szparę, no ale szlifować się teraz boję.
Potrzebuję porady - jak doprowadzić gryf do stanu prostego do szlifowania progów?
Popełniłem wymianę progów w starym asterze, po wyjęciu starych nie było problemu, prętem dało się wyregulować. Szlif podstrunnicy poszedł gładko, łącznie ze zmianą radiusa pod typowy tune-o-matic.
Po nabiciu progów powstał problem, bo progi rozparły nieco podstrunnicę, a pręt ma regulację jednostronną. Zrobił się brzusio na środku. Nieduży, jak przykładam liniał od progu zero, na dwudziestym pierwszym mam jakieś 0.5 - 0.6 mm szparę, no ale szlifować się teraz boję.
Może zbyt zawile piszę, nie o to pytałem.
Spróbuję prościej.
Jak rozumiem, szlif progów ma na celu zniwelowanie drobnych nierówności powstałych w procesie nabijania. I wiem jak ten szlif wykonać, przejrzałem forum to i inne również, włączając YT. Mam co potrzeba. Problem w tym, że gryf jest lekko wygięty, wybrzuszony na środku przez całą swoją długość, a truss rodem skorygować się nie da, bo odkręcony już jest na maksa.
I teraz nie wiem jak ten gryf wyprostować, żeby mieć pewność, że dobrze szlifuję.
Zaznaczam, że gryf był prosty przy szlifowaniu podstrunnicy, jak mniemam progi rozparły ją trochę, dlatego się wybrzuszył.
Spróbuję prościej.
Jak rozumiem, szlif progów ma na celu zniwelowanie drobnych nierówności powstałych w procesie nabijania. I wiem jak ten szlif wykonać, przejrzałem forum to i inne również, włączając YT. Mam co potrzeba. Problem w tym, że gryf jest lekko wygięty, wybrzuszony na środku przez całą swoją długość, a truss rodem skorygować się nie da, bo odkręcony już jest na maksa.
I teraz nie wiem jak ten gryf wyprostować, żeby mieć pewność, że dobrze szlifuję.
Zaznaczam, że gryf był prosty przy szlifowaniu podstrunnicy, jak mniemam progi rozparły ją trochę, dlatego się wybrzuszył.
całą gitarę stabilizujemy a potem pod siodełkiem pozycjonujemy tak aby gryf się wyprostował.
Zasadę pokazuje przyrząd
Podkręcając śrubę pod siodełkiem, markujesz naciąg strun i prostujesz gryf.
Pozdrawiam
Zasadę pokazuje przyrząd
Podkręcając śrubę pod siodełkiem, markujesz naciąg strun i prostujesz gryf.
Pozdrawiam
Makowy, przyczyna tkwi w złym nabiciu progów i nic tu nie pomoże. Nie wyczyściłeś przed ponownym nabiciem progów kanalików, nie sprawdziłeś grubości płytki pod główką-stopki i wykonałeś tym samym klinowanie gryfu w każdym progu. Takie klinowanie spowodowało wygięcie się gryfu i żadne działania teraz nie pomogą, a jedynie wyjęcie progów i ponowne nabicie wykonując wszystkie czynności zgodnie ze sztuką. Lepszy jest troszkę szerszy rowek , niż za ciasny. Oglądałeś filmiki na YT, czytałeś posty, ale i jedno i drugi zrobiłeś pobieżnie bez dorozumienia roli poszczególnych czynności jakie obserwowałeś, przeczytałeś.Pozdrawiam, Ryszard
via vita curva est
No tak, zrobiłem klinowanie.
Rowki wyczyściłem, co do grubości progów faktycznie, trochę przysnąłem.
Dobrze, że zasięnąłem języka przed wykończeniem gryfu
Tylko czy naprawdę konieczna będzie ponowna wymiana progów?
Jak pisałem, wybrzuszenie nie jest duże - brzuch ma jakieś 0.3 mm w połowie gryfu, czyli 0.6 na końcu przykładając przymiar od drugiego końca.
Naciąg strun spokojnie (z dużym zapasem) to zniweluje, więc może metoda podana przez kolegę popika się sprawdzi?
Rowki wyczyściłem, co do grubości progów faktycznie, trochę przysnąłem.
Dobrze, że zasięnąłem języka przed wykończeniem gryfu
Tylko czy naprawdę konieczna będzie ponowna wymiana progów?
Jak pisałem, wybrzuszenie nie jest duże - brzuch ma jakieś 0.3 mm w połowie gryfu, czyli 0.6 na końcu przykładając przymiar od drugiego końca.
Naciąg strun spokojnie (z dużym zapasem) to zniweluje, więc może metoda podana przez kolegę popika się sprawdzi?
Ten sprzęt z linka popika, jest urządzeniem nie służącym siłowym metodom prostowania gryfu.
To jest urządzenie pomiarowo -kontrolne umożliwiające precyzyjna diagnostykę gryfu, a także wykonanie prac korygujących ( szlifowanie radiusa, progów), stąd czujniki zegarowe, podpory itd. Pozdrawiam, Ryszard
To jest urządzenie pomiarowo -kontrolne umożliwiające precyzyjna diagnostykę gryfu, a także wykonanie prac korygujących ( szlifowanie radiusa, progów), stąd czujniki zegarowe, podpory itd. Pozdrawiam, Ryszard
via vita curva est
Jak zwykle StewMac przesadza z cenami. Ten przyrzad mozna zrobic samemu w o wiele prostszy i lepszy sposob i naturalnie taniej.
Tobie Makowy potrzebne sa jedynie paski , zgrabne podporki i prosty linial (aluminiowy profil), zeby rzecz doprowadzic do odpowiedniej formy.Jedyny problem to grubosc paskow nie moze byc wieksza niz wysokosc progow...
Zauwazylem , ze Poco ma 666 postow na koncie ...Wow!
Tobie Makowy potrzebne sa jedynie paski , zgrabne podporki i prosty linial (aluminiowy profil), zeby rzecz doprowadzic do odpowiedniej formy.Jedyny problem to grubosc paskow nie moze byc wieksza niz wysokosc progow...
Zauwazylem , ze Poco ma 666 postow na koncie ...Wow!
Zenek, to diabelska liczba. Tylko ja w diabły nie wierzę. Przypuszczam, że niewiele to da, ten naciąg strun. Jedynie co mi przychodzi do głowy, to może spowodować przegięcie gryfu, to wykonanie naciągu przy użyciu strun basowych mocno , jednakowo naciągniętych, Podstemplowanie drewnem w najwyższym punkcie, pozostawienie w tym stanie jakiś czas i które być może spowodują zagniecenie się progów w rowkach. Tym samym gryf może powrócić do jakiej takiej równowagi, a po dłuższym okresie czasu nastąpi równowaga i gryf pozostanie normalny. To tylko rozważania z uwzględnieniem zachowania się materiału poddanemu działaniu sił zginających i ściskających. Nie dam jednak głowy, czy nie będzie nawrotu do stanu równowagi przed. Dlatego też sztuczne wywoływanie naprężeń nie jest korzystne zwłaszcza gdy drewno jest polakierowane i nie chłonie wilgoci, która ułatwia zmianę kształtu. Tak tylko głośno myślę. Obstaję przy konieczności wymiany progów, bo w tym stanie rzeczy jak jest teraz samo wyrównywanie /polerowanie progów pomoże jak umarłemu kadzidło. Pewnie, że będzie grało, może nawet poprawnie, tylko tu i teraz nikt nie da za to funta kłaków. Pozostałe zabiegi, to tylko półśrodki, takie łatanie. Pozdrawiam, Ryszard
via vita curva est
Podłubałem trochę dziś.
Przykręciłem gryf do dechy gitary, założyłem mostek, strunociąg i dwa klucze na główce.
Założyłem struny A i H i już same te dwie przy normalnym stroju wygięły gryf w "łychę".
Skorygowałem delikatnie truss rodem i jest idealnie płasko.
Zamierzam teraz zdjąć osprzęt, zostawić gryf przykręcony do dechy, poluzować truss roda, żeby gryf wrócił do "brzusia", zamocować dechę płasko na stole sztywno, tak żeby gryf był w powietrzu i w miejscu siodełka podeprzeć czymś regulowanym (śrubą albo klinami), wyregulować tak, żeby było płasko i wtedy szlifować progi.
Powinno być ok, jak myślicie?
Przykręciłem gryf do dechy gitary, założyłem mostek, strunociąg i dwa klucze na główce.
Założyłem struny A i H i już same te dwie przy normalnym stroju wygięły gryf w "łychę".
Skorygowałem delikatnie truss rodem i jest idealnie płasko.
Zamierzam teraz zdjąć osprzęt, zostawić gryf przykręcony do dechy, poluzować truss roda, żeby gryf wrócił do "brzusia", zamocować dechę płasko na stole sztywno, tak żeby gryf był w powietrzu i w miejscu siodełka podeprzeć czymś regulowanym (śrubą albo klinami), wyregulować tak, żeby było płasko i wtedy szlifować progi.
Powinno być ok, jak myślicie?