Metoda wiercenia otworów do strun przez korpus.
Moderator: poco
Metoda wiercenia otworów do strun przez korpus.
Kolega Piniu w wątku o swoim tele pisał, że otwory na struny przez korpus od dołu wyszły krzywo, bo miał mało stabilny statyw wiertarki.
Okazuje się, że nie statyw jest winowajcą (choć pewnie nie pomógł), a po prostu fakt, że wiertło jest stosunkowo cienkie i drewno wiercone stosunkowo grube. Zawsze ucieknie.
Znalazłem filmik instruktażowy jak wiercić takie otwory, żeby wyszło idealnie prosto. Jest po angielsku, lecz z samego obrazu dowiemy się wszystkiego, co potrzebne.
https://www.youtube.com/watch?v=XbIJFAon1SI
Okazuje się, że nie statyw jest winowajcą (choć pewnie nie pomógł), a po prostu fakt, że wiertło jest stosunkowo cienkie i drewno wiercone stosunkowo grube. Zawsze ucieknie.
Znalazłem filmik instruktażowy jak wiercić takie otwory, żeby wyszło idealnie prosto. Jest po angielsku, lecz z samego obrazu dowiemy się wszystkiego, co potrzebne.
https://www.youtube.com/watch?v=XbIJFAon1SI
To jest temat ważny z uwagi na to, że drewno w trakcie wiercenia zachowuje się inaczej niż metal.
Zatem wiercimy wiertłami zaostrzonymi jak do wiercenia drewna, czyli kolec prowadzący zamiast ścinu jak w przypadku metalu, to po pierwsze. Po drugie wiercimy krótkimi skokami naprzód - zapobiega to zapychaniu się kanału wiórowego i wędrówce wiertła w kierunku najmniejszego oporu. Po trzecie w przypadku otworów o wielu średnicach zaczynamy od największej, a każde następne będzie miało prowadzenie w już istniejącym nawiercie kolca prowadzącego. Po czwarte, ostatnie wiercenie przelotowe staramy się zabezpieczyć na przelocie dociskając inny kawałek twardego drewna. Po piąte, staramy się używać szablonów prowadzących wiertło na wejściu wiertła w materiał.
Ta metoda z wierceniem naprzemiennym pokazana w pierwszym linku jest dobra i gwarantuje precyzję wykonania przewiertu.
Inna metoda, to zamówić specjalne wiertło zespolone - wielo średnicowe. -cena
Pozdrawiam, Ryszard
Zatem wiercimy wiertłami zaostrzonymi jak do wiercenia drewna, czyli kolec prowadzący zamiast ścinu jak w przypadku metalu, to po pierwsze. Po drugie wiercimy krótkimi skokami naprzód - zapobiega to zapychaniu się kanału wiórowego i wędrówce wiertła w kierunku najmniejszego oporu. Po trzecie w przypadku otworów o wielu średnicach zaczynamy od największej, a każde następne będzie miało prowadzenie w już istniejącym nawiercie kolca prowadzącego. Po czwarte, ostatnie wiercenie przelotowe staramy się zabezpieczyć na przelocie dociskając inny kawałek twardego drewna. Po piąte, staramy się używać szablonów prowadzących wiertło na wejściu wiertła w materiał.
Ta metoda z wierceniem naprzemiennym pokazana w pierwszym linku jest dobra i gwarantuje precyzję wykonania przewiertu.
Inna metoda, to zamówić specjalne wiertło zespolone - wielo średnicowe. -cena
Pozdrawiam, Ryszard
via vita curva est
To jest właśnie jeden z przejawów istoty forum, że dowiadujemy się na nim o tym, czego nie wiemy, czego poszukujemy.
Zwykle dla wielu tematy są tak oczywiste, że dziwią się ,że można nie wiedzieć o tym, czy tamtym. Niestety, człowiek nie jest omnibusem, a głowa, to nie śmietnik i dlatego przyswajamy tylko niezbędne informacje. Stąd m.in. koledzy jak i ja często nie piszą detalicznie o wielu technikach, tak je właśnie traktując.
Bardzo fajnie, że takie wydawało by się prozaiczne zagadnienia wypływają na forum, bo jest to sposób, czas i miejsce na wymianę doświadczeń głównie praktycznych.
Wcześniej pisałem również o zasadach obróbki drewna, zwłaszcza złożonych kształtów. Niby oczywiste, a jednak z lektury postów wynika, że nie za bardzo.
Piszę to w celu zachęcenia do zadawania takich niby prostych pytań, bez krępacji, bo odpowiedzi uczą postępowania konsekwentnego i logicznego.
Zabawa w lutnictwo jest tak interdyscyplinarną, że aby to ogarnąć, to trzeba czasu wiele poświęcić, ot chociażby czytając już napisane posty.
Pozdrawiam, Ryszard
Zwykle dla wielu tematy są tak oczywiste, że dziwią się ,że można nie wiedzieć o tym, czy tamtym. Niestety, człowiek nie jest omnibusem, a głowa, to nie śmietnik i dlatego przyswajamy tylko niezbędne informacje. Stąd m.in. koledzy jak i ja często nie piszą detalicznie o wielu technikach, tak je właśnie traktując.
Bardzo fajnie, że takie wydawało by się prozaiczne zagadnienia wypływają na forum, bo jest to sposób, czas i miejsce na wymianę doświadczeń głównie praktycznych.
Wcześniej pisałem również o zasadach obróbki drewna, zwłaszcza złożonych kształtów. Niby oczywiste, a jednak z lektury postów wynika, że nie za bardzo.
Piszę to w celu zachęcenia do zadawania takich niby prostych pytań, bez krępacji, bo odpowiedzi uczą postępowania konsekwentnego i logicznego.
Zabawa w lutnictwo jest tak interdyscyplinarną, że aby to ogarnąć, to trzeba czasu wiele poświęcić, ot chociażby czytając już napisane posty.
Pozdrawiam, Ryszard
via vita curva est