Kanały przewodów w gitarze własnej roboty
Moderator: poco
Kanały przewodów w gitarze własnej roboty
Witam. Ostatnio wpadł mi w ręce korpus do explorera - zrobiłem już otwory na humbuckery i kończę kieszeń na gryf, wezmę się za puszkę elektroniki. Mam jednak jeden problem - jak poprowadzić przewody z humba przy gryfie do humba pod mostem i dalej do puszki z elektroniką? Nie mam takich narzędzi żeby wywiercić "kanaliki", jednak mam na to pomysł. Z przodu gitary wywiercę (i wydłubię dłutem) takie kanały ale zamiast maskownicy przykryję to kawałkiem listewki drewnianej, listewkę przykleję elegancko i wtedy uzyskam kanały na przewody jak w normalnych gitarach. A Wy jak to widzicie? Wiercenie tych dziur od strony kieszeni na gryf raczej odpada w domowych warunkach. Macie jakieś inne sposoby?
Chyba nie ten dział :P
Ja w moim korpusie do tele wierciłem najpierw wiertłami do drewna na tyle na ile starczyło długości a potem wierciłem fi 8mm wiertłem 40cm wiertłem do betonu, ale to już szło ciężko i paliło troche. Wierciłem to wiertarką od ręki czyli jak najbardziej możliwe w warunkach domowych.
Ja w moim korpusie do tele wierciłem najpierw wiertłami do drewna na tyle na ile starczyło długości a potem wierciłem fi 8mm wiertłem 40cm wiertłem do betonu, ale to już szło ciężko i paliło troche. Wierciłem to wiertarką od ręki czyli jak najbardziej możliwe w warunkach domowych.
Kolego, wiem doskonale po sobie, że oczywiste rzeczy dla nas amatorów są często nie do przejścia. Ale do odważnych świat należy. Słuchaj kolegów z forum, a marzenia staną się rzeczywistością.
Oto jak się robi takie dziury. Długie wiertło podtrzymujesz pod kątem paluchem i tyle. Jeśli boisz się wiertarki, to co będzie za chwilę z frezarką
Tu też pokazane: http://www.seymourduncan.com/blog/tips- ... to-guitar/ Studiuj forum, oglądaj youtube i wiele rzeczy się wyjaśni.
Oto jak się robi takie dziury. Długie wiertło podtrzymujesz pod kątem paluchem i tyle. Jeśli boisz się wiertarki, to co będzie za chwilę z frezarką
Tu też pokazane: http://www.seymourduncan.com/blog/tips- ... to-guitar/ Studiuj forum, oglądaj youtube i wiele rzeczy się wyjaśni.
Zamiast palca pod wiertło możesz podłożyć metalową linijkę, inne wiertło, cokolwiek.. ma to zapobiec wgnieceniu krawędzi drewna. Oglądnij sobie film, szczególnie od 3:50.
T.
T.
Temat rozpoczęto i pewnie jeszcze dorzucone zostaną inne rozwiązania. Dobrze, że jest ich wiele.
Zapodam tylko wszem wobec i każdemu z osobna info n/t opisywanych długich wierteł.
https://www.google.pl/search?q=wiert%C5 ... B800%3B600
http://www.narzedziak.pl/graphite-wiert ... 20-mm.html
Jest to tylko przykład i to dla tych, którym nie zechce się "grzebać" w googlach.
Przypomnę, że na "aledrogo" opcji długościowych, średnic, rodzajów itd. jest od pyty, a zatem każdy może, jeżeli nie kupić, to przynajmniej zapoznać się z samym narzędziem.
Jednocześnie wypada napisać w sprawie bhp przy ich używaniu, zresztą tyczyć to będzie wszystkich wierteł.
Wiertło, co do długości , średnicy, rodzaju obrabianego materiału, geometrii części skrawającej musi być dobrane właściwie. To bowiem gwarantuje wykonanie pożądanego otworu.
Dalej, rodzaj napędu, obroty wrzeciona, prowadzenie, technika zagłębiania, środki ochrony osobistej są elementami tego samego procesu wiercenia.
W naszym przypadku głównym napędem są elektronarzędzia - tutaj wiertarka ręczna. I mamy do wyboru albo AKU, albo sieciową. Obie powinny gwarantować możliwość kontroli obrotów i natychmiastowego zatrzymania .
Wiertła nie powinno się powadzić bezpośrednio ręką, a już w rękawicy, to samobój.
Zaopatrzmy się zawsze w jakiś prowadnik, czy to proponowane wcześniej, czy to wykorzystując kawałek klocka przewierconego na potrzebną średnicę. Tym samym możemy sobie dowolnie przesuwać punkt podparcia i bezpiecznie kierować wiertłem.
Na filmiku podanym przez mola operator punktuje miejsce gdzie jest środek otworu. Jest to ważne, ponieważ zawsze może nasze wiertło zacząć żyć własnym życiem i podążać w kierunku niezamierzonym przez wiercącego. Następny element procesu wiercenia, to usuwanie wiórów, które potrafią bardzo skutecznie zablokować wiertło w otworze, a zatem wiercimy np. 2 cm i wyciągamy wiertło na zewnątrz; znowu 2 cm i wyciągamy, przy dłuższych otworach wystarczy ruch powrotny na kilka cm i wióry same będą się wydostawać na zewnątrz, chociaż nie zawsze. W końcowym etapie wyjmowania wiertła należy ograniczyć obroty, a do tego potrzebna jest wiertarka ze stosownym regulatorem w włączniku. To jest jednocześnie taki zawór bezpieczeństwa dla wykonawcy.
Tą operację dobrze jest przetrenować na dowolnej desce wierconej prostopadle do jej szerokości i z różnymi gatunkami drewna oraz wiertłami (świdrami). Tutaj możliwe będzie prześledzenie zachowań wierteł w trakcie wiercenia i opanowania własnej techniki.
Wspomniałem wcześniej o rękawicach. Otóż, chociaż chronią dłonie przed zadrami, to jednocześnie są podatne na zaczepianie się o różne ostre elementy, a w drewnie może byc ich sporo. Tak samo są one na powierzchni narzędzi skrawających i przypadkowe zaczepienie może skończyć się bardzo nieciekawie. (Sam widziałem skutki takich wypadków. Nikomu nie życzę)
Co do okularów, ochraniaczy słuchu, przyrządów pomocniczych ograniczających kontakt z obracającym się narzędziem nie muszę tutaj -chyba- nikogo przekonywać.
Pamiętać ZAWSZE należy, że ostre narzędzie, to bezpieczne narzędzie, albowiem jego zachowanie jest przewidywalne. Tępe, potrafi wyczyniać cuda. Od zniszczenia materiału, do wypadku przy pracy.
I to by było na tyle z mojej strony. Koledzy tez dorzucą swoje spostrzeżenia przy okazji omawiania tematu wiercenia. Zachęcam do tego, albowiem tworzy się tym samym baza wszelkich możliwych sytuacji, pozwalających czytającym na dostosowanie posiadanej techniki i zapobieżeniu wypadkom, zniszczeniu materiału, itd.
Pozdrawiam, Ryszard
Zapodam tylko wszem wobec i każdemu z osobna info n/t opisywanych długich wierteł.
https://www.google.pl/search?q=wiert%C5 ... B800%3B600
http://www.narzedziak.pl/graphite-wiert ... 20-mm.html
Jest to tylko przykład i to dla tych, którym nie zechce się "grzebać" w googlach.
Przypomnę, że na "aledrogo" opcji długościowych, średnic, rodzajów itd. jest od pyty, a zatem każdy może, jeżeli nie kupić, to przynajmniej zapoznać się z samym narzędziem.
Jednocześnie wypada napisać w sprawie bhp przy ich używaniu, zresztą tyczyć to będzie wszystkich wierteł.
Wiertło, co do długości , średnicy, rodzaju obrabianego materiału, geometrii części skrawającej musi być dobrane właściwie. To bowiem gwarantuje wykonanie pożądanego otworu.
Dalej, rodzaj napędu, obroty wrzeciona, prowadzenie, technika zagłębiania, środki ochrony osobistej są elementami tego samego procesu wiercenia.
W naszym przypadku głównym napędem są elektronarzędzia - tutaj wiertarka ręczna. I mamy do wyboru albo AKU, albo sieciową. Obie powinny gwarantować możliwość kontroli obrotów i natychmiastowego zatrzymania .
Wiertła nie powinno się powadzić bezpośrednio ręką, a już w rękawicy, to samobój.
Zaopatrzmy się zawsze w jakiś prowadnik, czy to proponowane wcześniej, czy to wykorzystując kawałek klocka przewierconego na potrzebną średnicę. Tym samym możemy sobie dowolnie przesuwać punkt podparcia i bezpiecznie kierować wiertłem.
Na filmiku podanym przez mola operator punktuje miejsce gdzie jest środek otworu. Jest to ważne, ponieważ zawsze może nasze wiertło zacząć żyć własnym życiem i podążać w kierunku niezamierzonym przez wiercącego. Następny element procesu wiercenia, to usuwanie wiórów, które potrafią bardzo skutecznie zablokować wiertło w otworze, a zatem wiercimy np. 2 cm i wyciągamy wiertło na zewnątrz; znowu 2 cm i wyciągamy, przy dłuższych otworach wystarczy ruch powrotny na kilka cm i wióry same będą się wydostawać na zewnątrz, chociaż nie zawsze. W końcowym etapie wyjmowania wiertła należy ograniczyć obroty, a do tego potrzebna jest wiertarka ze stosownym regulatorem w włączniku. To jest jednocześnie taki zawór bezpieczeństwa dla wykonawcy.
Tą operację dobrze jest przetrenować na dowolnej desce wierconej prostopadle do jej szerokości i z różnymi gatunkami drewna oraz wiertłami (świdrami). Tutaj możliwe będzie prześledzenie zachowań wierteł w trakcie wiercenia i opanowania własnej techniki.
Wspomniałem wcześniej o rękawicach. Otóż, chociaż chronią dłonie przed zadrami, to jednocześnie są podatne na zaczepianie się o różne ostre elementy, a w drewnie może byc ich sporo. Tak samo są one na powierzchni narzędzi skrawających i przypadkowe zaczepienie może skończyć się bardzo nieciekawie. (Sam widziałem skutki takich wypadków. Nikomu nie życzę)
Co do okularów, ochraniaczy słuchu, przyrządów pomocniczych ograniczających kontakt z obracającym się narzędziem nie muszę tutaj -chyba- nikogo przekonywać.
Pamiętać ZAWSZE należy, że ostre narzędzie, to bezpieczne narzędzie, albowiem jego zachowanie jest przewidywalne. Tępe, potrafi wyczyniać cuda. Od zniszczenia materiału, do wypadku przy pracy.
I to by było na tyle z mojej strony. Koledzy tez dorzucą swoje spostrzeżenia przy okazji omawiania tematu wiercenia. Zachęcam do tego, albowiem tworzy się tym samym baza wszelkich możliwych sytuacji, pozwalających czytającym na dostosowanie posiadanej techniki i zapobieżeniu wypadkom, zniszczeniu materiału, itd.
Pozdrawiam, Ryszard
via vita curva est