Twór schecteropodobny
Moderator: Jan
Ja w zasadzie dopiero obciąłem piłka do metalu główki stawowe i zagotowałem w garze ze 2 godziny. Szpik sam wyleciał ze środka a resztki mięsa to już oczyściłem bez problemu. Teraz będę jeszcze gotowała z sodą oczyszczoną żeby wybielić tę kość. A potem już zostaje dzielenie na kawałki i uformowanie elementów
Pozdrawiam
Pozdrawiam
Wyprzedziłeś mnie w tym temacie i dobrze . Ja tez przymierzam się do Gibsona es 335 czyli hollow body, ale na razie jestem na etapie gromadzenia materiałów. Myślę, że nie potrzebnie wyrzezałeś ten otwór na elektrykę, ponieważ spokojnie mieści się ona przez efy. No ale to Twój wybór. Jaki kąt przewidziałeś do osadzenia gryfu i jaki osprzęt przewidujesz na wierzchu? Pozdrawiam Ryszard.
via vita curva est
Powiem Ci szczerze, że w tym modelu nie ma szansy wcisnąć potów przez elfy. A powodem jest rozmiar deski i żeby proporcje były dobre za tym "elfich otworów" (nie byłem pewien jak się to odmienia dla tego takie karkołomne określenie ).
Ta gitarka jest wzorowana co prawda na Schekterze, i przez to wymiar ma taki sam, zatem nie jest zbyt wielka, co innego Twój Gibolek.
Czytałem Twój wątek i widziałem, że się przymierzasz do 335-tki.
Ja teraz gromadzę materiały na akustyka i chciał bym zrobić jakiegóś właśnie gibsona, ale jeszcze brak mi do tego sprzętu. Najpierw trzeba zrobić szlifierkę walcową .
Co do kąta mocowana gryfu to pewnie będzie 3,5 stopnia, a elektronika to w zasadzie to co mam już w moim bajzlu. Będzie 2xH most TOM rolkowy, oczywiście kościane siodełko.
Struny przez dechę.
Chciałem puścić dookoła całości binding z abalonu, ale się zastanawiam czy mnie na to stać
Szukam jakiegoś ładnego i tańszego rozwiązania.
Pozdro
Ta gitarka jest wzorowana co prawda na Schekterze, i przez to wymiar ma taki sam, zatem nie jest zbyt wielka, co innego Twój Gibolek.
Czytałem Twój wątek i widziałem, że się przymierzasz do 335-tki.
Ja teraz gromadzę materiały na akustyka i chciał bym zrobić jakiegóś właśnie gibsona, ale jeszcze brak mi do tego sprzętu. Najpierw trzeba zrobić szlifierkę walcową .
Co do kąta mocowana gryfu to pewnie będzie 3,5 stopnia, a elektronika to w zasadzie to co mam już w moim bajzlu. Będzie 2xH most TOM rolkowy, oczywiście kościane siodełko.
Struny przez dechę.
Chciałem puścić dookoła całości binding z abalonu, ale się zastanawiam czy mnie na to stać
Szukam jakiegoś ładnego i tańszego rozwiązania.
Pozdro
Binding możesz zrobić z PCV pochodzącego z korytka do i instalacji elektrycznych, takie białe, różniste. :? Można dobrać do własnych potrzeb odpowiedni profil i odcinając paski brzeszczotem wykroić odpowiednią szerokość. Ja tak będę robił, bo przecież to jest to samo tylko oryginał jest gotowej szerokości. Coś mnie z tymi efami kołujesz. Jakiej wielkości będą te poty? No chyba , że efy są tylko dla zmylenia przeciwnika Pozdrawiam i czekam na końcówkę. Ryszard
via vita curva est
No i dochodzimy do sedna sprawy.
Po co są te elfy, w moim wypadku to trochę sprawa estetyki, bo raz - pudło małe, dwa - grubość płyt zbyt duża.
Grubość spodniej płyty ma 7 mm, wierzchniej będzie około 6 tylko przy efach zjechałem do 3 żeby ładniej było.
Nie spodziewam się jakichś demonicznych efektów akustycznych bo jak wspomniałem jest to raczej małe pudło. Nie to co w Twoim Gibku.
A tak w właściwie żeby było to odpowiednie hollow body powinno być gabarytowo takie jak 335 i odpowiednia grubość płyt, może nie taka jak w akustykach ale te 4 mm najwięcej. I powinno się to zmierzyć cytomierzem jak mniemam.
Bo zadaniem takiej konstrukcji jest wzbogacenie dźwięków przystawek elektrycznych odpowiednią komorą rezonansową.
Moja konstrukcja to raczej semi hollow body, choć tez nie do końca bo nie ma jednolitego kawałka między gryfem i mostem.
Pozdro
Po co są te elfy, w moim wypadku to trochę sprawa estetyki, bo raz - pudło małe, dwa - grubość płyt zbyt duża.
Grubość spodniej płyty ma 7 mm, wierzchniej będzie około 6 tylko przy efach zjechałem do 3 żeby ładniej było.
Nie spodziewam się jakichś demonicznych efektów akustycznych bo jak wspomniałem jest to raczej małe pudło. Nie to co w Twoim Gibku.
A tak w właściwie żeby było to odpowiednie hollow body powinno być gabarytowo takie jak 335 i odpowiednia grubość płyt, może nie taka jak w akustykach ale te 4 mm najwięcej. I powinno się to zmierzyć cytomierzem jak mniemam.
Bo zadaniem takiej konstrukcji jest wzbogacenie dźwięków przystawek elektrycznych odpowiednią komorą rezonansową.
Moja konstrukcja to raczej semi hollow body, choć tez nie do końca bo nie ma jednolitego kawałka między gryfem i mostem.
Pozdro
Generalnie hollow body z angielskiego, to wydrążony korpus. Zatem wielkość wydrążenia jest sprawą drążącego. Zatem, czy będzie blok przez cały korpus, czy będzie niepełny nie ma znaczenia. Podstawa jest to, co chcemy osiągnąć i co tym sposobem się uzyskuje na bazie dotychczasowych doświadczeń. Topy i dna w es 335 są robione ze sklejki klon/topola/klon i wcale nie maja tych 4 mm, tylko więcej, a dodatkowo w części centralnej są podparte tak, że tworzą jakby jeden blok. Co do efów, to nie mów, że to jest tylko dekoracja . ten element kształtuje i nadaje charakter uzyskiwanemu brzmieniu. Wyobrażasz sobie skrzypce bez efów? Ale ciekawy jestem końcowego efektu. Pozdrawiam , Ryszard
via vita curva est
No oczywiście nie mam tu zamiaru głosić herezji i mówić że elfy nie maja wpływu na brzmienie. Jak zwał taka zwał są to otwory rezonansowe.
I to co piszesz o nich jest generalnie prawdą. Ja się obawiam tylko, że w moim wypadku poprzez fakt iż płyta wierzchnia ma taką grubość drgania które będą przez nią przechodziły nie będą tak (mocne, intensywne nie wiem jak nazwać) jak to ma w prawdziwym pełnowymiarowym hollow body.
Takim które ma i właściwy rozmiar i konstrukcję.
Bo dla mnie taka klasyczna konstrukcja hollow body to np. to:
Gdzie mamy mostek ruchomy i strunociąg, a najprawdopodobniej płyta wierzchnia i spodnia nie są łączone a maja system wzmocnień.
Pozdrawiam
I to co piszesz o nich jest generalnie prawdą. Ja się obawiam tylko, że w moim wypadku poprzez fakt iż płyta wierzchnia ma taką grubość drgania które będą przez nią przechodziły nie będą tak (mocne, intensywne nie wiem jak nazwać) jak to ma w prawdziwym pełnowymiarowym hollow body.
Takim które ma i właściwy rozmiar i konstrukcję.
Bo dla mnie taka klasyczna konstrukcja hollow body to np. to:
Gdzie mamy mostek ruchomy i strunociąg, a najprawdopodobniej płyta wierzchnia i spodnia nie są łączone a maja system wzmocnień.
Pozdrawiam
Masz słuszność, popełniłem błąd i przepraszam. Po prostu zasugerowałem się czymś innym i stąd taki rozrzut informacji . Oczywiści chodziło mi o semi hollow. Podobnie do Twojej myślę o kopii Rickenbackera chyba 425/ 430. A swoją droga, to ta gitara na zdjęciu przedstawia zacny statek. Pozdrawiam ,Ryszard
via vita curva est