Efekt powrotu do pasji

Miejsce na zdjęcia i opisy zbudowanych instrumentów

Moderator: Jan

commel
Posty: 31
Rejestracja: 2011-11-26, 09:42

Efekt powrotu do pasji

Post autor: commel » 2011-11-27, 01:09

To jest pierwszy owoc powrotu do pasji, powrotu po ponad siedemnastu latach, trocheszkoda tego czasu ale może tak miało byc ;)

Tak sie zaczęło sprawdzenie frezów, proporcji, dopasowanie gniazda gryfu

Obrazek

a potem to juz poszło ;)

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

a tutaj troche jak to mniej więcej gra. Próbka bez rewelacji i na tzw żywioł

http://soundcloud.com/jarekk/pr-bka-odp ... ele-fender

poprzednie na piecu fender pro 185 czyli tranzystor ale cos tam słychać
poniżej na MG pełna lampa

http://soundcloud.com/jarekk/pr-bka-odpustowe-tele-piec

małaspecka

gryf klon -palisander ,klucze schaller
deska topola z nakładkami z klonu muszelkowego
osprzet gotoh :most, blachy, pickupy[/img]
zychu312
Posty: 7
Rejestracja: 2011-11-19, 22:02

Post autor: zychu312 » 2011-11-27, 09:58

Bardzo fajne gitarki, przyjemne dla oka kształty, a jednocześnie wyróżniają się z tłumu, niepowtarzalne :) Ale czemu nie ma zdjęcia tej czerwonej w pełnej okazałości:(? Ta niebieska kształtem, kolorem i strukturą topu przywodzi mi na myśl jakieś morskie stworzenie :) Co to za kształt inlay'u, w tej drugiej gitarce? Z daleka wygląda ciekawie, acz nierozpoznawalnie :) IMO Próbki brzmią obiecująco, zwłaszcza clean, jedwabisty wręcz :))
commel
Posty: 31
Rejestracja: 2011-11-26, 09:42

Post autor: commel » 2011-11-27, 14:30

Na drugą przyjdzie czas ;) tam mam całe foto story porno i takie tam, także musze to uporządkować i załadować w odpowiedniej kolejności by story miało sens :D
Zenek_Spawacz

Post autor: Zenek_Spawacz » 2011-11-27, 14:36

Ta wariacja na temat Tele jest niesamowita. Niezle wioslo !
syriusz
Posty: 21
Rejestracja: 2010-02-08, 21:51
Lokalizacja: e

Post autor: syriusz » 2011-11-28, 16:46

Ta niebieska prezentuje się bardzo profesjonalnie, ale coś czuję że ten a'la PRS rozwali system. Strugasz te wiosła dla siebie, czy raczej na handel i za kasę zbudujesz następne?
commel
Posty: 31
Rejestracja: 2011-11-26, 09:42

Post autor: commel » 2011-11-28, 18:24

Strugam je dla siebie, poki co. W pewnym momencie pojawił sie zamiar "zbudowania" czegoś więcej ale... No właśnie czynnik ludzki mnie totalnie hamuje w podjęciu takiej decyzji. Dosyć mam klientów indywidualnych, prowadzenie firmy dało sie przez zeszły rok na tyle we znaki ze mam poważne wątpliwości. A tego sie nie da normalnie robić pod ciśnieniem terminu, a jeśli nie bedzie szybko to nie zarobisz. Więc póki co, nie chce tracic radości jaką mi daje pokonywanie co raz to nowych trudności technologicznych i tego efektu końcowego który potrafi cieszyć niczym małe dziecko nowe zabawki. Póki mam możliwości finansowe, to na własnej skórze testuje gatunki drewna, pickupy, frezowanie arch topów, itd itd ;) A później oczywiście sobie na nich pogrywam, a co :D

A moj jak go nazwałem PR(o)Siak zaczął się od tego czyli tzw zapłodnienie :)

Obrazek

Nastepnie trzeba było sprawdzić jak to wszystko do siebie pasuje menzura, oś symetrii i ogólnie proporcje kształtu.

Obrazek

skoro sie udało no to jedziemy dalej, czyli ponieważ to prototyp no to pasowanie gniazda i tu były konieczne poprawki. Pierwsze wyszło ciut za ciasno, ma byc ciasno, ale ma sie dać włożyć :P no korekta dała efekt pozytywny

Obrazek

Później to była już projektowa gehenna z liniami arch topu ale coś tam wyszło ;)

Obrazek

a później adam słodowy i zrób to sam :D

Obrazek

Tu wprawne oko powinno zlokalizować nadany kąt nachylenia gryfu w gnieżdzie, konkretnie jest 2,5 stopnia.

tyle na razie
popik10

Post autor: popik10 » 2011-11-29, 13:32

U..... CNC Koledzy cię wyklną :D

Rozumiem, że te gitarki mdf to były testy??
Pozdrawiam
poco
Moderator
Posty: 4626
Rejestracja: 2010-12-06, 14:36
Lokalizacja: Blok Dobryszyce

Post autor: poco » 2011-11-29, 18:14

Popik ma rację. Uuuuuuuuuuuuuuuuu. Pozdrawiam, Ryszard
via vita curva est
commel
Posty: 31
Rejestracja: 2011-11-26, 09:42

Post autor: commel » 2011-11-29, 18:39

A niech klną :lol: . Mdf najlepszym materiałem na wiosła, przecież to dopiero brzmi z dechy i sie nie wypacza :D.
Właściwie to powinienem był pominać odpowiedź o mdf ale co tam. ;)
W tych gitarach jest tyle uczucia, ze dodatkowo zapanowanie nad maszyną jest dla mnie podwójną frajdą, by robiła coś co ludzkie a nie masówkę.
Gdyby w tak ascetyczny sposób patrzeć na nowe technologie, nie powinniśmy stosować nawet lakierów nitro tylko politury.
poco
Moderator
Posty: 4626
Rejestracja: 2010-12-06, 14:36
Lokalizacja: Blok Dobryszyce

Post autor: poco » 2011-11-29, 21:59

Eksperymentować -ludzka rzecz i nie godzi się przeszkadzać, ale czegoś tu nie rozumiem. Napisałeś cyt."W tych gitarach jest tyle uczucia, ze dodatkowo zapanowanie nad maszyną jest dla mnie podwójną frajdą..." i moje niezrozumienie bierze się stąd, że nie potrafię sobie wyobrazić przekazywania uczuć przy użyciu maszyny. Bezduszne, precyzyjne narzędzie wykonujące nasze polecenia. A gdzie jest kontakt twórcy z dziełem na wszystkich etapach tworzenia, wyczuwanie nierówności dotykiem, kształtowanie profili, wdychanie zapachu drewna itd., itd. Zauważ, że lutnicy przekazując swoje wewnętrzne fluidy na instrumenty poprzez ciągły kontakt z nimi, wykonują delikatne, niby niewidoczne poprawki, opukują detale czyli robią coś w rodzaju czary mary i czasami udaje się stworzyć arcydzieło. Twoje podejście do tematu sugeruje mi mimo wszystko przemysłowe, wielkoseryjne podejście do tematu, czyli przeciwnie niż piszesz. Wystarczy zapodać program maszynie, a ona zrobi resztę. Można i tak, ale czy to jeszcze jest lutnictwo? Poza kształtem i materiałem reszta jest niby taka sama. W końcu , tylko Ty będziesz wiedział z czego zrobiłeś swój sprzęt i dopóki robisz tylko dla siebie i przynosi Ci to radość jest ok. Jednakże moim zdaniem nie będzie można tego nazwać lutnictwem, a raczej wytwarzaniem gitar wg własnego pomysłu i wzoru. Będą ładne, będą źródłem westchnień wielu do czasu, kiedy się dowiedzą z czego i jak były wykonane. I zawsze będą mieli tyle uwag na nie, że zdeprecjonują Twój wysiłek. Dalej, jeżeli zastosujesz aktywne picki, to nie będzie miało znaczenia, ale już w innym układzie niekoniecznie. To takie moje ogólne uwagi dotyczące tego co zaproponowałeś. Dopóki sprawia Ci radość tworzenie , rób to. Wszak wielcy twórcy też zaczynali od hobby. Dla mnie jednak stanowić będą tylko wytwór nowych czasów, taki techniczny zimny przedmiot; ładny, dobrze wykonany, ale bez tego czegoś. Myślę, że stać Cię na więcej. Masz możliwości, zapał i środki, aby tworzyć gitary lutnicze. Pozdrawiam, Ryszard
via vita curva est
commel
Posty: 31
Rejestracja: 2011-11-26, 09:42

Post autor: commel » 2011-11-29, 23:16

Sczesliwie mozemy miec odmienne zdanie a przy tym nie muszę udowadniać, ze nie jestem wielbłądem. Jeśli nie rozumiesz i widzisz sprzeczność w tym co napisałem to trudno. Czasami wartoi sięgac tam gdzie wzrok nie siega, Frezowanie kształtu to tylko cząstka pracy....drobna czastka zreszta.. bez znaczenia, ani ja nie przekonam Ciebie a ni Ty nie odmówisz mi uczuc w pracy.
Razi Ciebie maszyna ? to tylko duza frezarka, która dzieki mnie robi to co robi, ;)

Kurde zaczynam się tłumaczyć ...
Pozdrawiam
Zenek_Spawacz

Post autor: Zenek_Spawacz » 2011-11-30, 01:33

Pierwsza rzecz ... nie ma nic zlego w robieniu instrumentow za pomoca obrabiarek sterowanych cyfrowo. To tylko narzedzie , ktore realizuje to co sie wcisnie w program. Wielu powaznych producentow to robi i nic strasznego sie nie dzieje.
Jest jedno ale...
Drewno to nie metal lub plastyk. Oprocz zewnetrznej oprawy istnieje jeszcze brzmienie , indywidualne , zalezne od struktury , elastycznosci i paru czynnikow poza tym. Kazdy kawalek materialu wykrojonego z pienka jest inny.Mowi o tym rowniez John Monteleone (w linku zapodanym wlasnie przez Commela) i to calkiem wyraznie. Wyczucie zaleznosci , miedzy tymi wlasnosciami a dzwiekiem , ktory zapoda zbudowana gitara to efekt praktyki , ktora posiada lutnik a ktora nabywa poprzez lata stycznosci z materialem. I jedynym sposobem nabycia takiego wyczucia jest praca i kontakt z drewnem. CNC na to nie pozwala. Dawni lutnicy wloscy doszli do mistrzostwa wlasnie poprzez lata pracy i intuicyjne wyczucie materialu. Nie da rady wystrugac za pomoca cyfrowki nastepnego stradivariusa , da rade natomiast zrobic dwie albo sto identycznych w ksztalcie gitar....
Oczywiscie powyzsze wynurzenia to moje osobiste zdanie , w necie jest od cholery dyskusji na ten temat.Rozmowa o tym nikomu jeszcze nie zaszkodzila a bawic sie przy tym mozna wysmienicie...
commel
Posty: 31
Rejestracja: 2011-11-26, 09:42

Post autor: commel » 2011-11-30, 07:52

Panowie, cnc nie zastapi człowieka w doborze materiału i nie stworzydwóch takich samych instrumentów bo samo drewno na to nie pozwoli. W tym tkwi siła niepowtarzalności drewna, jego doboru i wypieszczenia, którego nie robie na cnc i którego cnc nie da . CNC daje mi zgrubna obróbke i kształt. Precyzyjne umieszczenie otworów- menzury, które ja projektowałem, nie maszyna. Projekt to bardzo ważna rzecz i juz tam jest wiele z nas samych. Mysle ze macie troche mylne wyobrazenie o cnc i zatracaniu w związku z tym ducha instrumentu. Być może zdajcie sobie sprawe jak skomplikowane jest zaprojektowanie takiego profilu krok po kroku, nie korzystając z oprogramowania, w którym tworzymy niczym za dotknięciem czarodziejskiej różdżki. Raz ze na taki programmnie nie stac dwa tu faktycznie nie było by zadnej frajdy, a tak jak posiedze dwa miechy nad tymi profilami, kilkanaście prób, niepewności jak to bedzie w rzeczywistości a później jak to zabrzmi i zabrzmi to nic wiecej do szczescia w tej materii mi nie trzeba.
Nigdy nie miałem tej czelności nazwania się lutnikiem. Dla mnie lutnik to brzmi dumnie i dopóki nie zrobie instrumentu akustycznego, bede tylko pasjonatom robiącym gitary.
poco
Moderator
Posty: 4626
Rejestracja: 2010-12-06, 14:36
Lokalizacja: Blok Dobryszyce

Post autor: poco » 2011-11-30, 08:55

Commel. Ty się nie tłumacz, nie broń, nie atakuj bo nikt Cie tu nie atakuje lecz uzasadniaj swoje racje. Kilka z nich zapodałeś, uznaję ich treść i o to chodzi.
My nie uzurpujemy sobie prawa do narzucania wszystkim swojego widzenia idei i ducha forum lutniczego i wykonywania instrumentów zgodnie ze sztuką, a to dlatego, że wielu z nas nie jest lutnikami z wykształcenia, ale mamy razem wiedzę większą niejednokrotnie jak najlepszy lutnik. W tym tkwi siła forum. Taka wymiana zdań na tematy lutnicze i około lutnicze kształtuje myślenie tych, którzy chcą się zająć budową własnego instrumentu, a poruszane tu tematy ułatwiają ominięcie błędów.
Dlatego wypowiadamy się na tematy udziału pracy żywej i uprzedmiotowionej w kreowaniu wyglądu i brzmienia instrumentu. Zdajemy sobie sprawę z tego, że programowanie maszyn wyręczających nas w czynnościach związanych z obróbka zgrubną itd. jest czynnością wymagającą wiedzy, czasu itd. i że jest to nieuniknione w perspektywie czasu. Ale jednocześnie namawiamy do większego kontaktu manualnego z tworzywem, narzędziami ręcznymi ponieważ tylko wtedy zrozumieć można zachowanie się materiału w kontakcie z narzędziem /rozkład stref twardych -miękkich, układ słojów dla uzyskania rysunku i wytrzymałości, wewnętrznych defektów niewidocznych lecz słyszalnych/, użytych materiałów do klejenia i lakierowania i tym samym uczyć się sposobów prawidłowego ich doboru dla osiągnięcia zamierzonego efektu zgodnie se sztuka rzemieślniczą. To z mojej przynajmniej strony jest taka łyżka dziegciu w tej beczce miodu. :wink: Nie zmienia to wszakże pozytywnej oceny efektów Twojej pracy. To jest wszakże tylko Twój instrument i dla Ciebie jest on najlepszy na świecie. I o to chodzi. Przy okazji podoba się innym. :D Pozdrawiam, Ryszard
via vita curva est
commel
Posty: 31
Rejestracja: 2011-11-26, 09:42

Post autor: commel » 2011-11-30, 12:59

Pokaz mi miejsce gdzie kogo kolwiek atakuję skoro piszesz bym nie atakował ?
Może na dzien dzisiejszy po prostu bawi mnie co innego, dzisiaj rajcuje mnie ujarzmienie technologii. Z budową instrumentów, z drewnem mam stały kontakt od około 83 roku. Był czas dłubania siekierką w piwnicy, tak dokładnie siekierką naostrzona niczym miecz samurajski ;). Był czas dłut, strugów, szelaków, i innych tego tupu rzeczy. Zadymiona klatka schodowa nitro i kompresor z odkurzacza :D Pierwsza gitare zbudowałem ok 84r ,progi z płaskownika mosiężnego podstrunnica ze sklejki, oj były cuda, ale grała, a ja byłem w siódmym niebie i dumny jak paw. No i był czas 11 lat pracy w Mayo ( 86-98 ). Dzisiaj wiem i czuje, ze nadchodzi czas zmierzyc się z akustykiem, jeszcze nie teraz ale coraz bardziej mnie ciągnie w ta stronę. Także to wszystko o czym piszesz, o doborze słoi o ich wytrzymałości, o wew defektach o niespodziankach z napręzeniami i jak znaleźć ten kawałek drewna który potencjalnie dobrze zabrzmi jest mi znane i może dlatego sięgnąłem gdzie indziej w inne zakamarki by rozszerzać swą wiedzę.

A tu cd.efektu
Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

no i to by było na tyle z tych istot.
ODPOWIEDZ