Efekt powrotu do pasji

Miejsce na zdjęcia i opisy zbudowanych instrumentów

Moderator: Jan

syriusz
Posty: 21
Rejestracja: 2010-02-08, 21:51
Lokalizacja: e

Post autor: syriusz » 2011-11-30, 15:04

Cudo! Jedno tylko bym zrobił inaczej. Tył korpusu i gryfu bym wolał tylko w lakierze bezbarwnym.
poco
Moderator
Posty: 4626
Rejestracja: 2010-12-06, 14:36
Lokalizacja: Blok Dobryszyce

Post autor: poco » 2011-11-30, 18:01

Tak odebrałem Twój 14 post na tym forum. Ale to nic osobistego i proponuję skupić się na tym co zaprezentowałeś. Bardzo dobrze wykonane gitary, powiedział bym wzorcowo. Jeżeli grają jak wyglądają , to więcej nic nie potrzeba. :D Ja też tak zaczynałem mariage z gitarą jak Ty, tylko 15 lat wcześniej. Pozdrawiam, Ryszard.
via vita curva est
popik10

Post autor: popik10 » 2011-12-01, 10:52

Piękny ten PRS, cudeńko.
A ja Cię Commel popieram, dla mnie cnc to tylko narzędzie, i zazdroszczę Ci parku maszynowego. To o czym Panowie piszą to jak mniemam w głównej mierze doświadczenie z doborem i klasyfikacją materiału.
Mniejsze znaczenie wydaje mi się ma to czy top gitary wyprofilujemy poprzez cnc czy może liliputka.
Jak już będę miał swoja frezareczkę, a coraz bliżej to tez będę robił ładniej i dokładniej.
Klasyfikuje to tak - obrys gitarki można wyciąć za pomocą taśmówki, lisicy, frezarki ręcznej, wyrzynarki, cnc . Każdy korzysta z narzędzi jakie ma. I tyle. Pamiętać przy tym należy, że to o co się kłócimy czyli cnc tak naprawdę w niewielkim stopniu przyda się przy pracach z instrumentami akustycznymi. Można wykonać gryf i jakieś niewielkie elementy instrumentu. Całe serce czyli pudło w zasadzie trza wykonac za pomocą łapek.
Do przemyślenia pozostawiam....
I dalej twierdzę, że cnc to taki strug z frezarką i piłą w jednym - znaczy narzędzie. Instrument siedzi w głowie (mówię o elektrykach)
Nieustająco pozdrawiam
poco
Moderator
Posty: 4626
Rejestracja: 2010-12-06, 14:36
Lokalizacja: Blok Dobryszyce

Post autor: poco » 2011-12-01, 20:24

Ponieważ jest to Galeria forum nie powinniśmy odnosić się do pobocznych tematów typu wyższości ...... itd. No ale stało się i nie można cofnąć napisanych słów. Nikt z uczestników tej wymiany poglądów nie deprecjonował skądinąd bardzo dobrych efektów pracy commela, a dywagacje dotyczące innych zagadnień stały się poniekąd następstwem użycia być może nieopatrznie pewnych słów, a które stały sie przedmiotem filozoficznych rozważań. Nie deprecjonuję użycia CNC gdyż nawet wielcy używają ich do obróbki zgrubnej. W przypadku Fendera i Gibsona na YT można obejrzeć obróbkę korpusów na maszynach tego typu lub pochodnych ich pierwowzorów, czyli kopiarek. To właśnie przywiodło na myśl skojarzenie z produkcja masową. Ale dosyć dzielenia włosów na czworo. Przyznaje, że niefortunnie pod wpływem emocjonalnego potraktowania tematu wywołałem zbędną wymianę zdań, która nie wniosła nic lub prawie nic do dyskusji n/t prezentowanych gitar.
Wracając do naszych baranów jak mówi dosłowne tłumaczenie z j.francuskiego mam pytanie często pojawiające się na forum, a mianowicie czym kleiłeś bindę. Dodatkowe pytanie dotyczy lakierowania. Podziel się doświadczeniami. Jest oczywistym, sądząc po tle na zdjęciach, że dysponujesz bazą techniczna nieosiągalna dla większości stad i efekty lepsze, ale nie zaszkodzi dowiedzieć się więcej na temat. Pozdrawiam, Ryszard
via vita curva est
commel
Posty: 31
Rejestracja: 2011-11-26, 09:42

Post autor: commel » 2011-12-01, 22:11

Cóż doświadczenie zdobyłem w Mayo. Jeśli bedziecie mieli kiedyś okazję poznać "Giniola" Gienka to wiedzcie ze to mózg człowiek modelarz który stał sie lutnikiem pasjonata który ozywił Mayo. Właściwie zaczynaliśmy wspólnie przygode ja bo chciałem robic instrumenty co prawda chcialem pracować u niejakiego P.Mleczka w Malborku ale on nie chciał nikogo uczyć, albo ja, źle mu wyglądałem i wylądowałem w Mayo.
Zasad lakerowania i obróbki drewna uczylismy się w trakcie. Twierdze bezczelnie ;) ze dzisiaj jest wiedza i jest całkiem spora.... ale nie pełna i cały czas fascynuje mnie rozwijanie się w tym kierunku. Co do parku maszynowego, było to zawsze moim marzeniem które nie bez bólu udało sie zrealizować. Zderzenie ze realiami leasingu bywa bolesne ;) Pare rzeczy jeszcze mi brakuje, ale póki co sytuacja na rynku mnie ostudziła.
Co do lakierowania, cóż nie wiem czym i jakim doswiadczeniem mógłbym się dzielić. Czym i jak maluje ? aktualnie instrumenty głównie poliestrami. Jesli chodzi o lakiernie, to jest wydzielona komora a w niej kabina ze ściana wodna, wyciagiem i nadmuchem. Przez ostatnie 13 lat robiłem meble i nadarzyła się okazja to trzeba było zainwestować.
Ktos niedawno tutaj pisał iz jego ojciec pracował w legnicy i uzywali lakieru firmy BASF.
Otóż to był tzw żywy lakier na najdroższe fortepiany. Lakier poliestrowy którego uzywaliśmy równieża Mayo. Dzisiaj uzywam lakierów firmy ICA. Poliestry nowej generacji pozwalaja na położenie cieniutkiej warstwy, jak na poliester oczywiście. Nie jestem purysta lakierów nitro. Śmiało moge postawić instrument do slepego testu pomalowany nitro i tym poli którym aktualnie maluję. Zapewne zabrzmią inaczej ale na pewno nie gorzej. Może z ciekawostek Uwazajcie na mieszaninę oparów z Nitro i poliestru, te zmieszane, tworza mieszankę wybuchową. Tak spłonęła lakiernia w defilu w latach 80-tych czy 90 nie pamiętam dokładnie . Nie przewietrzona lakiernia, najpierw poszło nitro z chwile poli i kłopot gotowy.
Binde kleję na żel, oparty na cyjanopanie, dłuższy czas schnięcia bez dociskania. Zwykły zbyt szybko wysycha.
Cóż moge więcej powiedzieć, prościej bedzie odpowiedzieć ;)
Pozdrawiam
Aktualnie pracuje na siódemkami dla siebie i kumpla a w nastepnej kolejności 8-ki barytonowe. Nie omieszkam sie podzielić efektami, próbkami brzmienia również.
Ender
Posty: 360
Rejestracja: 2009-01-19, 15:45
Lokalizacja: kuj-pom

Post autor: Ender » 2011-12-02, 22:43

PRS niesamowity, moje gratulacje. Bardzo zgrabne i najzwyczajniej ładne wiosełko:)
Awatar użytkownika
Andrzej
Posty: 525
Rejestracja: 2011-01-02, 21:00
Lokalizacja: Koszalin

Post autor: Andrzej » 2011-12-07, 03:16

Witam. Bardzo przyzwoite brzmienie tego tele (jak na nie rozegraną gitarę to rewelacja ) układ słojów też czadowy jak w starym les Paulu . Co do maszyn
cnc w budowie gitar to kiedyś byłem przeciwnikiem , no ale tylko krowa nie zmienia poglądów i jakiś czas temu zrozumiałem że największą głupotą jest
nie wykorzystanie narzędzi które mamy do dyspozycji. To tak jakby wbijać gwożdzia butem kiedy obok leży młotek . Kiedyś wyszydzano realizatorów nagrań którzy do nagrywania dzwięku zaczeli używać komputera, a dziś już wszyscy tak robią . W końcu to że wynaleziono maszynę do pisania jakoś nie sprawiło że nagle pojawiło się więcej dobrych pisarzy i poetów ,bo maszyna jest niczym bez człowieka który ją obsługuje . Ps : może rzuć te meble w cholerę i zajmij się gitarami (albo zrób to stopniowo ) pozdrawiam .
commel
Posty: 31
Rejestracja: 2011-11-26, 09:42

Post autor: commel » 2011-12-07, 07:34

Zobaczymy co życie przyniesie. Boje sie jak ognia marudnych i chimerycznych klientów,( doswiadczenie z sektora usług meblowych ) a środowisko muzyczne takie niestety jest. Robienie gitar dzisiaj jest dla mnie odskocznią od całodziennego szumu i relaksem. Obawiam sie tego, ze gdybym zaczal to robic dla kasy prysła by frajda a zeczelo sie ciśnienie terminów i tego wszystkiegp co z tym jest związane. By zarobić trzeba tego sporo zrobić w miesiącu, a to juz zaczyna byc gonitwa. Idealem, marzeniem, byloby ustawienie tak sytuacji by 1-2 sztuki na miesiąc dały utrzymanie, ale obawiam się ze to utopia, obawiam się ale nie twierdze ze niemożliwe, czego sobie zycze z całego serca :D
Mielcar
Posty: 23
Rejestracja: 2009-07-20, 16:44

Post autor: Mielcar » 2011-12-07, 09:56

Dokładnie, to środowisko klientów takiej firmy w swojej naturze jest po prostu nieprzewidywalne. I o ile w samym środowisku muzyków dałoby się wyrobić po czasie odpowiednią, w miarę pewną markę, to niestety (lub i stety, zależy jak na to spojrzeć) ostatnimi czasy dochodzi do tego dodatkowa i znacznie liczniejsza grupa. Nazwijmy ich "muzykami", czy po prostu ludźmi grającymi na instrumentach (tak samo zresztą jak i ja). Kilka ich bezpodstawnych psioczeń na Twoje gitary na jakimś muzycznym forum i koniec. Dodatkowo dojdzie do tego jeszcze e-marketing i płatne psioczenie/zachwalanie produktów, które bądź co bądź, są jednymi z najbardziej subiektywnie ocenianych i wybieranych na podstawie znalezionych w internecie opinii.
Co prawda teraz już raczej nigdy nie będę kupował basówki, ale świetnie byłoby wybierać spośród, na przykład, kilkunastu dobrych polskich producentów :)
A tak poza tematem, podziwiam Twoją pracę z cnc. Gitary są piękne, to każdy widzi. Z resztą na tym forum podziwiam pracę wielu mega zdolnych ludzi, w dodatku często z zupełnie odmiennymi poglądami co do różnych tematów, a to jest bardzo pouczające dla mnie. Chciałbym osiągnąć kiedyś taką perfekcję ;]
Awatar użytkownika
Andrzej
Posty: 525
Rejestracja: 2011-01-02, 21:00
Lokalizacja: Koszalin

Post autor: Andrzej » 2011-12-09, 02:01

Jak masz wolne moce przerobowe to może zacznij na początek od czegoś takiego jak robi firma http://www.warmoth.com/ czyli korpusy i gryfy z tego co wiem to u nas niema takiej firmy a zapotrzebowanie jest . Tylko pamiętaj o leworęcznych bo nam zawsze wiatr w oczy . :(
MMM
Posty: 24
Rejestracja: 2011-11-25, 12:08

Post autor: MMM » 2011-12-11, 17:54

Andrzej pisze:Jak masz wolne moce przerobowe to może zacznij na początek od czegoś takiego jak robi firma http://www.warmoth.com/ czyli korpusy i gryfy z tego co wiem to u nas niema takiej firmy a zapotrzebowanie jest . Tylko pamiętaj o leworęcznych bo nam zawsze wiatr w oczy . :(


Zapotrzebowanie owszem jest ale z firmą Warmoth nie ma co konkurować trzeba by robić 2 X taniej 2 X lepiej 2 X szybciej.
Takiego beznadziejnego klienta w Polsce mamy :-( szybko tanio i solidnie
Zenek_Spawacz

Post autor: Zenek_Spawacz » 2011-12-11, 18:25

Nie bedzie to problemem gdyz firma Warmoth robi w USA gdzie wiekszosc materialow i praca jest kilkakrotnie drozsza... Ponadto gryf precla klonowy - 180 dolarow !!!!! mozna z powodzeniem zrobic taka sama jakosc za polowe ceny i napewno szybciej ( ile trwa wyprodukowanie i transport ? ) .
MMM
Posty: 24
Rejestracja: 2011-11-25, 12:08

Post autor: MMM » 2011-12-11, 18:59

Nie ma(i nie znajdziesz) w Polsce lutnika który wykona gryf od podstaw poniżej 300 zł I nikt się nie podejmie produkować gryfy za taką kwotę :-(

Ebay też jest poza granicami Polski i każdy woli kupić gitarę itd. na ebay-u niż cokolwiek w Polsce.

Punkt odniesienia w Polsce to. Ebay, Chińczyk.Thoman,allegro
Awatar użytkownika
Jacek
Posty: 124
Rejestracja: 2011-09-02, 09:14
Lokalizacja: Wymysłów / Śląskie
Kontakt:

Post autor: Jacek » 2011-12-11, 19:16

MMM, sorry, ale piszesz jakieś bzdury:
180$ x 3,40 = 612.- plus cło ~4% = 636.- plus vat 23% = 783.- PLN
A wysyłka? I gdzie tu jest 300 złotych?
Bardzo dobry pomysł z konkurencją dla Warmotha. Niemało jest ludzi, którzy poskładaliby sobie w domu wiosło, a nie mają na tyle warunków, narzędzi i umiejętności, żeby wystrugać np. gryf. Sam bym się czymś takim zajął, gdybym miał CNC.
Awatar użytkownika
Andrzej
Posty: 525
Rejestracja: 2011-01-02, 21:00
Lokalizacja: Koszalin

Post autor: Andrzej » 2011-12-11, 19:17

Złożenie gitary u Warmoth-a kosztuje chyba więcej niż oryginał (wliczając osprzęt i nawet elektronikę ) ale cóż skoro za byle korpus do strata życzą sobie 380 $ a do lp 500$ a pomalowany nawet więcej 700 $ .A podobno w Polsce mamy całkiem niezłe drewno.
ODPOWIEDZ