Charakterystyka przetwornika, charakterystyka drewna

Wszystko związane z lutnictwem, a nie pasujące do innych działów

Moderator: Jan

glad123
Posty: 54
Rejestracja: 2012-07-27, 14:14
Lokalizacja: F.H.U.P BEMOL

Charakterystyka przetwornika, charakterystyka drewna

Post autor: glad123 » 2012-07-27, 14:21

Mareki16 pisze:
sczmur pisze:Czy 350zł za mahoń na 1 gitare 6%wilgotności do drogo czy tanio? I czy się nadaje na elektryka cała z mahoniu(gitara ma grać też solówki)
Co do drugiego pytania. JAK najbardziej ! Jeżeli już mowa o graniu solowym to tylko spójrz na wyścigówki Ibaneza, czy mosiężny killery brzmieniowy PRS'a czy Gibsona. Wszystko idzie z mahoniowej dechy. Wiele zależy od przetworników ale z taką dechą można wiele zwojować. Pozdrawiam !
Od przetworników nic nie zależy ,bo przetworniki przenoszą tylko drgania struny,dobrze wykonane maja przenosić właśnie drgania nic od siebie nie dodając ,źle wykonane przetworniki zniekształcają obraz częstotliwościowy drgań ,od wilgotności drewna też nic nie zależy bo drewno ma taką wilgotność jaką ma powietrze w pomieszczeniu , wystajace progi blokuje się poprzez owinięcie gryfu wilgotną szmatą i zostawienie go na noc , rano gryf ma wilgotnośc szmaty .
Przy budowie gitary główna rolę odgrywają odpowiednie naprężenia i odpowiednie ich zaprojektowanie np:PRS stosuje od samego poczatku wstępne napięcie przy budowie gryfu ,doprowadzając jego spręzystość do maksimum możliwości ,resztę robi uzyte drewno które albo tłumi drgania albo nie tłumi w swoich zakresach częstotliwości + harmoniczne .
Ostatnio zmieniony 2012-08-22, 09:39 przez glad123, łącznie zmieniany 3 razy.
Awatar użytkownika
palisander
Posty: 1003
Rejestracja: 2009-04-17, 12:55
Lokalizacja: Polska
Kontakt:

Post autor: palisander » 2012-07-27, 15:30

glad123 pisze:od wilgotności drewna też nic nie zależy bo drewno ma taką wilgotność jaką ma powietrze w pomieszczeniu , wystajace progi blokuje się poprzez owinięcie gryfu wilgotną szmatą i zostawienie go na noc , rano gryf ma wilgotnośc szmaty .

Boże...!!! :shock: Chłopie skąd i od kogo Ty masz takie wiadomości i doświadczenia...?
podstawa to dokładność
Zenek_Spawacz

Post autor: Zenek_Spawacz » 2012-07-27, 16:35

Przy budowie gitary główna rolę odgrywają odpowiednie naprężenia i odpowiednie ich zaprojektowanie np:PRS stosuje od samego poczatku wstępne napięcie przy budowie gryfu ,doprowadzając jego spręzystość do maksimum możliwości ,resztę robi uzyte drewno które albo tłumi drgania albo nie tłumi w swoich zakresach częstotliwości + harmoniczne
Jakie wstepne napiecie ?
Od przetworników nic nie zależy
A i owszem zalezy...
Awatar użytkownika
palisander
Posty: 1003
Rejestracja: 2009-04-17, 12:55
Lokalizacja: Polska
Kontakt:

Post autor: palisander » 2012-07-27, 21:18

Kolego ,, glad 123"... Czy Twój post... lub raczej ,,wpis" jest poparty jakąś długoletnią wiedzą merytoryczną oraz praktyczna...??? Może rozwiniesz swoją myśl o wilgotności drewna, osadzaniu progów za pomocą mokrej szmaty, przetwornikach itp... Nie wiem jak inni , ale ja poczułem się bardzo zaintrygowany i wpędzony w kompleksy niewiedzy... Bardzo ciekawy jest Twój tok rozumowania. :roll: :roll:
podstawa to dokładność
glad123
Posty: 54
Rejestracja: 2012-07-27, 14:14
Lokalizacja: F.H.U.P BEMOL

Post autor: glad123 » 2012-08-16, 23:53

palisander pisze:
glad123 pisze:od wilgotności drewna też nic nie zależy bo drewno ma taką wilgotność jaką ma powietrze w pomieszczeniu , wystajace progi blokuje się poprzez owinięcie gryfu wilgotną szmatą i zostawienie go na noc , rano gryf ma wilgotnośc szmaty .

Boże...!!! :shock: Chłopie skąd i od kogo Ty masz takie wiadomości i doświadczenia...?
Od znanych Polskich Lutników którzy są znani na rynku światowym ,stąd pochodza moje wiadomości ,a kwestia czy wiedza co mówią pozostaje dyskusyjna .

Co do przetworników to spierał się juz nie bedę ,niech bedzie że zalezy ,ja wiem że zależy o tyle na ile sprawne są te przetworniki i jak blisko im do ideału ,reszta to moim zdaniem marketingowy bełkot , przetwornik nie tworzy brzmienia powtórze to jeszcze raz z prostego powodu , nie można czegoś obciąć ,wyciszyć,zmodyfikować , nie wiem czy wiecie ale strasznie trudno a praktycznie nie do odzyskania sa czestotliwości wyciete na wstepie we wzmacniaczu ,a skoro zrobi to przetwornik i to ingerując w pasmo instrumentu to te czestotliwości i harmoniczne sa nie do odzyskania czyli pozbawiamy się tego czym gra instrument i to w całkowicie negatywnym wymiarze .o takim efekci brzmieniowym mówi się ,no brzmi to jakoś ale czegoś tu brakuje ,wielu zachwyca się owym brzmieniem nie zdajac sobie sprawy z zaistniałego zjawiska ,to tak jakby sie cofać , od tego jest wzmacniacz i inne kostki bajery żeby skorygowć to co komuś nie pasuje ,natomiast instrument powinien odzwieciedlać jak najbardziej siebie bez żadnych modyfikacji .
Ostatnio zmieniony 2012-08-22, 09:40 przez glad123, łącznie zmieniany 2 razy.
Zenek_Spawacz

Post autor: Zenek_Spawacz » 2012-08-17, 01:59

Glad ! Z calym szacunkiem. mozesz uzywac przetwornikow tanich chinskich skoro nie widzisz (slyszysz) roznicy miedzy modelami roznych firm . To Twoj problem. Jezeli bede w Polsce w przyszlosci chetnie sie spotkam i pokaze Ci na przykladach cos zupelnie innego.Rozniece nie tylko beda ledwie slyszalne ale diametralnie rozne...
Mozesz rowniez owijac gryfy mokrymi szmatami i doszukiwac sie naprezec u PRS-a ...
po pierwsze - owiniecie gotowego gryfu mokrymi szmatami spowoduje napecznienie drewna i wycisniecie progow z rowkow a poza tym (w zaleznosci od gryfu) wypaczenie tegoz. Jezeli znane sa Tobie jakiekolwiek metody nawilzania opisz je dokladnie tak aby mozna bylo podyskutowac co do ich skutecznosci. Piszac tak ogolnie narazasz sie na opinie ignoranta. Wcale mi nie zalezy na forsowaniu mojego zdania ale jest to forum lutnicze i opisujemy technologie dokladnie.
Po drugie - naprezenia w gryfie sa zazwyczaj niemile widziane bo powoduja wypaczanie. Wiele firm z najwyzszej polki takich jak Fodera lub Schack zostawia surowe gryfy na rok wlasnie w celu upewnienia sie , ze material nie ma napiec mogacych wplynac na zmiane ksztaltu szyjki.
glad123
Posty: 54
Rejestracja: 2012-07-27, 14:14
Lokalizacja: F.H.U.P BEMOL

Post autor: glad123 » 2012-08-17, 09:31

Dobra czyli to co słyszałem od Lutników mozna w bajki włożyć .
Co do tych nieszczęsnych przetworników Zenku oczywiście z całym największym szacunkiem ,z punktu widzenia technicznego ! elektrycznego i elektronicznego dalej i całej masy elektroniki która sie dalej pojawia chyba najlepszym przetwornikiem byłby mikrofon o płaskiej charakterystyce tuż nad lub pod strunami .Rozumiesz o co mi chodzi ? Ja cały czas klepie o tym że przetwornik nie może zniekształcać efektu brzmieniowego konstrukcji drewna czy jak tam to nazwiemy , a że zniekształca to już inna sprawa , moim zdaniem należy instalować takie przetworniki i takich firm które wprowadzają najmniejsze zniekształcenia w pasmie itd takie HIFI po prostu .Zrozum że takie podejście daje szansę na stworzenie wysmienitego instrumentu z napędem elektrycznym. To jest techniczny idealny punkt widzenia .
Szukając idealnego brzmienia zawsze zostawiam przetwornik w spokoju a skupiam sie na drewnie strunach mostkach siodełkach kluczach itp. bo tutaj lezy sedno sprawy ,a przetwornik , dobry przetwornik sobie poradzi jak wczesniej wszystko zagra .
Ostatnio zmieniony 2012-08-22, 09:40 przez glad123, łącznie zmieniany 2 razy.
popik10

Post autor: popik10 » 2012-08-17, 09:37

No tak glad, generalnie się zgadzam z ty co piszesz, ale mam jedno pytanko.
Czasami kiepski, no może nie kiepski ale gorszy przetwornik z jakąś konfiguracją drewna i strun może brzmieć lepiej niż bardzo dobry pickup z innym zestawem drewna. Czy nie tak??
Pozdrawiam
glad123
Posty: 54
Rejestracja: 2012-07-27, 14:14
Lokalizacja: F.H.U.P BEMOL

Post autor: glad123 » 2012-08-17, 10:17

to znowu idziemy w krzaki i skrecamy w slepą uliczkę .

Załómy taka syuację że gtara z drewna brzmi bardzo mocno z dołu ,lub poprstu nie ma góry bo cos ja tłumi ,ale załózmy to pierwsze i teraz my zainstalujemy przetwornik o oporze 20 kOhm czyli stłumimy jeszcze bardziej góre której nie ma ,lub zainstalujemy przetwornik o oporze 3kohm i damy potencjometry 1mohm za przetwornikiem i nastawimy się na wypompowanie całej góry z gitary której jest mało lub odwrotnie zciszymy dół . To krzaki są poprostu . teraz damy przetwornik który dobrze przetwarza poziomy i góry i dołu czyli jakieś 7 kOhm i widzimy tutaj czego nie ma w gitarze bo ten przetwornik przetwarza w miare płasko całe pasmo gitarowe . Zabawa w podbijanie i tłumienie nie ma sensu bo jest daleka od ideału ,instrument powinien byc tak wykonny z takimi walorami aby brzmiał w miare równo w całym zakresie czestotliwości gitarowych a przetwornik tak samo ,jezeli instrument jest do bani to własnie taki chinski bylejaki przetwornik może mu pomóc ale pytanie w czym ,bo jedno i drugie jest do dupy , a potem wepniesz się z takim krzakiem we wzmacniacz i wzmacniacz głupieje ,krecisz gałami a tu ciągle czegos brak .
Ostatnio zmieniony 2012-08-22, 09:41 przez glad123, łącznie zmieniany 2 razy.
popik10

Post autor: popik10 » 2012-08-17, 10:36

Wszytko co piszesz to prawda, przy założeniu, że mamy idealny przetwornik który pokazuje całe pasmo. Wtedy można szukać idealnego układu drewna. W rzeczywistości takich pikupów nie ma i tak na prawdę trzeba zestawiać wszystkie elementy do tego żeby całość zagrała. Takie to trochę akademickie gadanie. Jasne że przetwornik powinien przekazać tylko to co zbiera ze struny i dechy ale życie pokazuje, że przetwornik swoje dodaje i to pokazuje że nie można skupiać się tylko na drewnie, a traktować instrument jako całość
Pozdrawiam
glad123
Posty: 54
Rejestracja: 2012-07-27, 14:14
Lokalizacja: F.H.U.P BEMOL

Post autor: glad123 » 2012-08-17, 12:47

Wcale nie akademickie . są pretworniki zblizone bardziej lub mniej do ideału i o tym tutaj mówię , sa gitary zblizone bardziej lub mniej i ta kwestia należy do dobrych lutników . ja nie szukam skrajności a jedynie chce napomknać czy jakos tak jak to sie mówi o tym że to nie przetwornik tworzy brzmienie ! Tak samo nie wzmacniacz i nie głosnik . to co wyjdzie ze strun i drewna czyli gitary powiela się przez kazdy nastepny stopien , jezeli to jest spieprzone to po prostu nie gra . kropa.
Ostatnio zmieniony 2012-08-22, 09:41 przez glad123, łącznie zmieniany 2 razy.
popik10

Post autor: popik10 » 2012-08-17, 13:36

Ok w takim razie można w sposób pewno elektroniczny sprawdzić który przetwornik wprowadza najmniej zmian i przyjąć go jako wykładnik, według tego szukać idealnego drewna którego też nie ma, bo nie tylko połączenia gatunków maja znaczenie jaki i sama budowa instrumentu, materiał i jeszcze wiele wiele składowych.
Nie ma szans na określenie jaki układ jest najlepszy bo do tego dochodzi czynnik ludzki którego upodobania są zupełnie różne. W tym masz rację że przetwornik powinien maksymalnie czysto zbierać sygnał z dechy i strun. Zenek natomiast ma z tym rację że tak nie jest i puki co nie będzie. Bo przetworniki są bardzo różne, choć budowę mają podobną.
Stąd pewnie Jego stanowisko i moje również że jednak przetworniki kształtują brzmienie.
ja nie szukam skrajności a jedynie chce napomknać czy jakos tak jak to sie mówi o tym że to nie przetwornik tworzy brzmienie ! Tak samo nie wzmacniacz i nie głosnik .
Faktycznie samo brzmienie wynika z drgań struny opartej na siodełku i mostku.
Drgania przenikają również drewno i to tez wpływa na brzmienie. Ale to przetwornik przekazuje ten sygnał dalej i zmienia go, w ślad za tym idzie przedwzmacniacz który też ingeruje w sygnał, potem końcówka mocy która teoretycznie powinna być "przeźroczysta" i głośnik ( też coś zmienia).
Efektem jest dźwięk - zgodzisz się chyba że wszystkie te elementy mają wpływ na końcowy efekt czyli dźwięk.
Reasumując.
Twórcą całego zamieszania faktycznie jest decha i struna, ale wszystko co przekazuje ingeruje w w sygnał i na końcu otrzymujemy dźwięk zmieniony inny niż ten z dechy.
Pozdrawiam
poco
Moderator
Posty: 4626
Rejestracja: 2010-12-06, 14:36
Lokalizacja: Blok Dobryszyce

Post autor: poco » 2012-08-17, 14:57

Jakoś dziwnie te przekomarzania się przypominają mi offtop. Wszyscy mówicie/piszecie o tym samym, ale każdy swoim językiem. W ten sposób nigdy nie będzie możliwości ustalenia wykładni tych rozważań.
Zawiłość pogłębia jeszcze to, że każdy okopał się na z góry ustalonych pozycjach i broni ich jak Ordon reduty.
Nie będę się zagłębiał w techniczne kruczki niektórych lutników w stylu nawilżania gryfu itp. bo trzeba by było znać kontekst , z którego wypłynęły te informacje, ale jeżeli mamy poważnie rozmawiać, to przede wszystkim pozbądźmy się złego moim zdaniem odruchu ataku w momencie, kiedy pewne stwierdzenia nam nie pasują. Dyskusja ma wtedy sens, kiedy służy rozwiązaniu problemu/tematu, a nie udowodnieniu jeden drugiemu jego niewiedzy, czy niekompetencji.
To forum było długo wolne od takich przepychanek, napakowane jest wiedzą i dlatego ludzie je lubią, o czym świadczy ostatnimi czasy napływ sporej liczby nowych forumowiczów i niech dalej tak pozostanie.
Wyłuszczajmy swoje racje, dzielmy się wiedzą nabyta drogą doświadczenia swojego , innych jak i spostrzeżeniami lub wnioskami wynikającymi z bieżącej rozmowy, a wszelkiej maści złośliwości i osobiste wycieczki załatwiajmy na priw, albo inaczej, nie pierzmy brudów publicznie. To nie służy wymianie myśli i doświadczeń.
Wracając do tematu, to już wielu, wielokrotnie pisało, że nie da się stworzyć modelu/wzorca idealnego gitary, nie ma jednej skończonej konstrukcji części, albowiem zbyt wiele niewiadomych jest w tym równaniu i m.in. jest tyle konstrukcji części składowych, kombinacji drewna itd., itd. Możemy zatem z czystym sumieniem powiedzieć co uzyskaliśmy w naszych konstrukcjach przy zastosowaniu tego i tego. Reszta, to rzecz względna, a spłycając temat "nie to jest ładne, co jest ładne, tylko co się komu podoba".
Pozdrawiam, Ryszard
via vita curva est
glad123
Posty: 54
Rejestracja: 2012-07-27, 14:14
Lokalizacja: F.H.U.P BEMOL

Post autor: glad123 » 2012-08-17, 16:34

popik10 pisze:Ok w takim razie można w sposób pewno elektroniczny sprawdzić który przetwornik wprowadza najmniej zmian i przyjąć go jako wykładnik,

Można i kazda szanujaca się firma tak robi, ale tego nie uwidzim w internecie i nikt nie sprzeda takich badań tak jak cocacola przez 100 lat nie da sie powielic bo jest receptura ścisle tajna którą z pokolenia na pokolenie zna kilka osób .
pozdro

Trzeba zauważyć że sa tzw. konstrukcje udane czyli te na których gra 99% muzyków . Takie ma fender gibson dimarzio Seymur Duncan Bartolini i wiele innych firm , reszta pretworników które produkują to zapchadziury budżetowe .
Ostatnio zmieniony 2012-08-22, 09:41 przez glad123, łącznie zmieniany 2 razy.
Awatar użytkownika
Andrzej
Posty: 525
Rejestracja: 2011-01-02, 21:00
Lokalizacja: Koszalin

Post autor: Andrzej » 2012-08-17, 19:14

Jest wielu fanów przetworników Fendera że niby są ..protected by voodoo... :-D bo ta sama babcia od 40lat tą samą drżącą rączką je nawija i tą samą rączką wrzuca je do garnka z gorącym woskiem (pewnie dlatego kosztują 300 $ zamiast 30 $ . Ale wystarczy spojrzeć na sprzęt znanych gitarzystów żeby zobaczyć że wielu wymienia te przetworniki np: na Kinmana. Ostatnio wielka moda jest na przystawki Bare Knuckle zwłaszcza wśród metalowców . Są ludzie którzy twierdzą że tylko Marlin i nic więcej .Kilku znanych polskich gitarzystów podnieca się APG (temat tych przetworników był poruszany na naszym forum ) A ja ostatnio słyszałem tanie pickupy Tesla z serii plazma i byłem w wielkim szoku :shock: :shock: :shock: Ale to pewnie zasługa dobrego gitarzysty . Tak jak napisał Poco w tym równaniu jest zbyt wiele niewiadomych które wpływają na końcowy efekt . dlatego niema idealnej gitary ,idealnej kobiety ,idealnego samochodu i idealnego przetwornika . Zresztą każdy ma inny słuch i inne upodobania co do dżwięku i może se dobrać odpowiedni przetwornik (a jest ich mnogo ) do odpowiedniego drewna tak jak się dobiera krawat do garnituru ;-)
ODPOWIEDZ