Forum Lutnicze

Akustyk robiony na formie klasyka ze zbrojeniem hybrydowym, mix X-bracea Martina ze zbrojeniem wachlarzowym klasyka. Prawda jest taka, że zepsułem jeden top (wgniotki z piasku) i szkoda mi było go wyrzucić więc stwierdziłem, że zrobię sobie eksperymentalną gitarę i oto parę zdjęć z różnych etapów. Dzisiaj robiłem binding.

No ciekawe jak Ci się sprawdzi to belkowanie na stalówkach.

To wielka niewiadoma. Belkowanie zrobiłem intuicyjnie po przestudiowaniu wielu wzorów belkowań. Podobny wzór widziałem robiło już kilku lutników w drogich gitarach. Zobaczymy co z tego będzie z takiego połączenia konceptów. Grubości belek dobrałem także intuicyjnie. Dopiero jak założę struny i zrobię całościowy setup będzie wiadomo czy para poszła w tłoki czy w gwizdek

Ja bliższy jestem podziałowi na instrumenty przesztywnione i takie w sam raz:) A barwa to już kwestia gustu. Janek, jak pod ręką czujesz, że płyta fajnie się odzywa i nie jest za sztywna - to będzie cieszyć:)

Piotrek w zasadzie jak się zastanowić to bardzo dobre podejście do budowy gitar choć nie wyczerpujące istoty budowy gitar gdyż z mechanicznego punktu widzenia to istotnym będzie takie usztywnienie konstrukcji (zrobienie belkowania, rodzaj), które zapewni wytrzymałość mechaniczną konstrukcji taką która zapobiegnie zniszczeniu instrumentu pod wpływem zadanych sił. Trzeba znaleźć taki stopień przesztywnienia konstrukcji, który zapewni niezmienność układu geometrycznego (gitara nie rozpadnie ani nie odkształci się zbytnio w trakcie użytkowania) dobierając grubości płyt, belek, przekrojów,ilość belek, ich rozmieszczenie, długości i łącząc minimalną ilość "więzów" potrzebną dla bezpiecznego działania. Jak za mało więzów to układ może ulec zniszczeniu jak za dużo to konstrukcja będzie bezpieczna ale będzie tłumić drgania płyt. Bezpiecznie wydaje się więc zrobić konstrukcję minimalnie przesztywnioną co da nam bezpieczeństwo a jednocześnie nie będzie zbyt ograniczać płyt w drganiach tylko jak to zrobić wiedząc, że drewno jest niejednorodnym materiałem i mając tyle zmiennych (grubość, długość ,zmienny przekrój, gęstość, usłojenie, umiejscowienie poszczególnych elementów i ich ilość). Zrobienie dobrej konstrukcji jest jak wygrana w totolotka, ze względu na koszt i nakład pracy niewielu szuka innych konstrukcji niż te już znane i dobrze funkcjonujące, najczęściej jak już ktoś chce coś zmienić to jedynie nieznacznie modyfikuje konstrukcje poprzedników (ewolucja).
Zatem wydaje się, że przesztywnienie konstrukcji to jedno z najważniejszych zagadnień dla twórców gitar akustycznych, pozostałe zagadnienia będą wynikały z tego jak zaprojektujemy i skonstruujemy mechanicznie układ.

Gdyby ktoś znalazł jakieś ciekawe artykuły traktujące o przesztywnieniu w konstrukcjach gitarowych to bardzo proszę wrzućcie linka.

Sam bym chętnie poczytał

Moim zdaniem to ślepa uliczka. Czytałem artykuły na temat mechaniki gitary, czytałem też książkę mądrą. Koledzy - jakość gitary jest ukryta pod palcami lutnika, a nie we wzorach. Ci najlepsi (miałem przyjemność poznać jednego lutnika z USA i przede wszystkim znam dobrze jednego fachurę z Polski) - obydwaj wspierają się analizami teoretycznnymi, ale to już jest ostatni element układanki. Moim zdaniem ich jakość jest ukryta w rzetelności pracy, dokładności, a przede wszystkim namysłu nad materiałem i organoleptyczną oceną popartą doświadczeniem i intuicją. Żeby mądrze zakończyć - takie metody zwą się metodami heurystycznymi i w wielu dziedzinach (w tym w lutnictwie) stanowią podstawę wnioskowania.

Ależ my nie szukamy wzorów tylko optymalnych warunków pracy instrumentu. Niekoniecznie poprzez metody matematyczne a raczej poznawczo zdroworozsądkowe poparte subiektywną oceną i doświadczeniem co doskonale wpisuje się w Torresowską maksymę odnośnie przekazywania czarnoksięskiej wiedzy prozaicznie ukrytej między kciukiem i palcem wskazującym Metody heurystyczne stosuje każdy z nas (budujących instrumenty) będąc tego świadomym lub nie poszukując najlepszej drogi do celu.

Piotrek coś wie i nie chce nam powiedzieć

No i właśnie dlatego nie znajdzie się artykułu nt. jak to zrobić. To co jest opisane - to próby mechanicznego opisu konstrukcji.
Optymalne warunki pracy to jest to czego trzeba szukać przy każdym instrumencie indywidualnie. Ja jestem przekonany, że w sensie wzoru belkowania, to trzeba korzystać z tego co już się wyklarowało przez te kilkaset lat. Wybieramy przykładowo X bracing a optymalne warunki jego pracy szukamy przez podbieranie z belek, pocienianie płyty i pukanie stukanie, wyginanie w palcach:)

Koledzy mam pytanie z innej beczki, otóż mam pewne obawy związane z grubością gryfu w miejscu kanału pod pręt. W najcieńszym miejscu będzie tylko 4mm a moja obawa dotyczy sytuacji w której trzeba będzie naprężyć pręt. Czy nie wypcha mi w tym miejscu drewna na gryfie? Na szczęście jest to przy początku pręta regulacyjnego a nie w jego połowie gdzie siły są chyba największe. Mogę być spokojny czy to jest mało te 4 mm?

z palcem w nosie:)

Piotrek ukoiłeś moje nerwy Pręt zakladałem tylko raz i jeszcze nie mam wyrobionego oglądu w tym temacie.

Jak prętem robisz relief (łódkę) to środek pręta ciśnie w dół, a brzegi w górę. Więc spokojna głowa. Jak w drugą stronę - to odwrotnie, ale w drugą stronę to się delikatnie napręża, jak gryf nie chce w łódkę pójść więc też spokojna głowa. Poza tym przebić 4 mm deseczkę to jest potrzebna spora siła - a przecież gryf się ma ugiąć, a nie zostać przebity

Krawężnik leży elegancko teraz to wyszlifować i można dogładzać całe pudło pod politurowanie.

Super, widać progres. Ale na ostatnim zdjęciu widać jakiś babol