To mój pierwszy temat na tym forum, ale chciałbym się podzielić moim wariactwem, które mnie ostatnio dopadło, a mianowicie postanowiłem sobie odnowić mojego starego z lat młodzieńczych Defila Orlika (taki tam sprzęt udający bass). Nie sądzę aby on zabrzmiał jakoś wyjątkowo, ale jestem z nim związany dość emocjonalnie. W końcu kupiłem go mając 17 lat, gdy byłem piękny i młody (teraz pozostało tyko "i"
)Na chwilę obecną mam oczyszczony ze starego lakieru gryf i częściowo pudło. Na pewno sprzęt będzie wymagał nowych kluczy gdyż stare podczas demontażu rozsypały się na części pierwsze.
Prace nad tym drewienkiem traktuję jako taki mały eksperyment przed większymi być może projektami w przyszlości.
Poniżej kilka fotek tego co z mojej pracy wychodzi. Przepraszam za jakość zdjęć, ale robiłem je komórką córki, a fotograf ze mnie żaden.
Gryf
i aktualny stan pudła:
Wszystko to ma doprowadzić do tego abym mógł wykończyć i złożyć zestaw dostępny na E-beyu.
Pewnie powiecie, że nie warto. Ale dla mnie ten zestaw to spełnienie marzeń z lat młodości, kiedy czeska Jolana Diamont była super sprzętem.
Muzyk ze mnie żaden, ale kopia les poula jest moim marzeniem od dwudziestu paru lat i chcę to marzenie spełnić. Choćby miało tylko wisieć na ścianie.
Mam nadzieję na rozwianie wątpliwości i z czasem na uzyskanie odpowiedzi na moje naiwne pytania które się pojawią w tym temacie.
Pozdrawiam
Jędrek
P.S.
Jeżeli rozmiar zdjęć jest zbyt wielki to wstawię przeskalowane - mniejsze.