WIP: Gibson SG
Moderator: poco
O, świetny pomysł! Przytnę sobie podstrunnicę na razie i czekam aż dojdzie przesyłka z drutem progowym, markerami i siodełkiem. Myślę że jakieś 5-6 mm grubości będzie dobre (oczywiście z małą nadwyżką na radius), Co do lakieru to chciałbym coś takiego:
albo
Daniel.
albo
Daniel.
"Do or do not. There is no try." Yoda
A ja powiem tak... Ja bym dodal 50zl do tej klepki(to jest taka podlogowka nie?) i kupil porządny materiał... Nie ma co dupy szkłem drapać według mnie... Bo Mozna stracic wiecej potem... Klepki podlogowe nie sa z najlepszej jakosci drewna wiec radzil bym kupic cos pewniejszego... Ale to tylko moje zdanie...
Myślę, że nie ma o co kruszyć kopji, a to dlatego, że drewno podstrunnicy powinno mieć odpowiednią gęstość, równoległe włókna- najlepiej kiedy początek i koniec włókna znajduje się w tej samej masie podstrunnicy. Zwróćcie uwagę, że włókna drewna podstrunnicy są poprzecinane progami, a zatem tylko niewielka ilość litego drewna bierze udział w przenoszeniu części drgań. staranniej trzeba naciąć progi /optymalna grubość piły do grubości pióra sztabki progowej/. Da to lepsze wypełnienie ubytku materiału z podstrunnicy. Trzeba pamiętać o nabijaniu progów dopiero po przyklejeniu podstrunnicy / wcześniejsze może spowodować wygięcie podstrunnicy w trakcie nabijania i przy przyklejaniu będą powstawały naprężenia wzdłużne, coś w rodzaju efektu klina. I teraz można sobie hipotetycznie wyobrazić jak zachowywało by się drewno podstrunnicy gdyby wycięte było z poprzecznosłoistego kawałka . Pękło by w miejscu nacięcia progów wzdłuż szczeliny. To jest przerysowanie tematu, ale tylko dla zobrazowania dlaczego tak, a nie inaczej. No tak, my tu gadu gadu, a gitara sama sie nie polakieruje. Projekt tego "sunbursta" w kolorze blue jest ciekawy. Gdybyś jeszcze użył lakieru perłowego -o kameleonie nie wspomnę, to była by jazda! Pamiętaj o położeniu podkładu z gruntoszpachlówki na całości korpusu i dokładnym wyszlifowaniu bez najmniejszej ryski. Zauważ, że wszystkie stare korpusy gitar fendera i innych lakierowane kolorem kryjącym w miejscach przetarcia, odprysku lakieru mają białe przetarcia na obrzeżu, które są pozostałością właśnie jasnej szpachlówki. Nie łudźmy się. Najczęściej w sklepie kupujemy nie instrument, ale markę i to za logo płacimy. Vide-opinie muzyków ogrywających gitary z tej samej serii i półki. Każdy egzemplarz ma swoje 'zady i walety'. Oj, coś mi się wydaje, że po wykonaniu tego wiosełka kilka pierwszych dni będzie spało razem z właścicielem 3maj się. Ryszard
via vita curva est
Wielkie dzięki Ryszard (chyba że mam się zwracać Panie Ryszardzie?)
W ogóle nie pomyślałem, o tym że nabijając progi wykrzywię moją klepkę.
I k'woli ścisłości właściwa kolejność pracy to: wycięcie podstrunnicy na wymiar, nacięcia na progi, wyszlifowanie (radius), wykonanie markerów, przyklejenie do chwytni, poprawienie nacięć i dopiero progi. Tak?
Chyba raczej wybiorę perłę. Ale lakierowanie później na razie trzeba zrobić gitarę.
pzd. Daniel
//jak będę miał jakieś zdjęcia z korpusem to prześlę.
W ogóle nie pomyślałem, o tym że nabijając progi wykrzywię moją klepkę.
I k'woli ścisłości właściwa kolejność pracy to: wycięcie podstrunnicy na wymiar, nacięcia na progi, wyszlifowanie (radius), wykonanie markerów, przyklejenie do chwytni, poprawienie nacięć i dopiero progi. Tak?
Chyba raczej wybiorę perłę. Ale lakierowanie później na razie trzeba zrobić gitarę.
pzd. Daniel
//jak będę miał jakieś zdjęcia z korpusem to prześlę.
"Do or do not. There is no try." Yoda
Co do progów.
Zasłyszane od znajomego lutnika, a i wykorzystane przy wymianie w akustyku.
Można przed nabiciem progów szczelinę progową potraktować gęstym klejem
skórnym i dopiero nabić próg. Wtedy to wypełnienie tej szczeliny jest lepsze i drgania lepiej przechodzą na gryf. Potem jeśli dojdzie do wymiany progów po pewnym czasie eksploatacji trzeba będzie rozgrzać próg przed wyjęciem.
Np. żelazkiem.
Pozdrawiam
Zasłyszane od znajomego lutnika, a i wykorzystane przy wymianie w akustyku.
Można przed nabiciem progów szczelinę progową potraktować gęstym klejem
skórnym i dopiero nabić próg. Wtedy to wypełnienie tej szczeliny jest lepsze i drgania lepiej przechodzą na gryf. Potem jeśli dojdzie do wymiany progów po pewnym czasie eksploatacji trzeba będzie rozgrzać próg przed wyjęciem.
Np. żelazkiem.
Pozdrawiam
Dobry patent, ale myślę, że przy wymianie, kiedy trzeba usunąć wióry i odświeżyć szczelinę po "wyciąganych" progach. Przy nowej podstrunnicy i właściwym rzazie piły progi na tyle ciasno wchodzą, że jest to trochę przesadzona asekuracja. Ponadto trzeba brać również pod uwagę właściwości kleju kostnego/skórnego jak np. czas żelowania, po którym nie chce kleić. Po wyschnięciu jest twardy jak szkło, ma właściwości "obkurczające" czyli ściąga do siebie łączone elementy , a zatem ostrożnie przy stosowaniu i zaraz usuwać nadmiar bo potem będą kłopoty i dodatkowa robota /przed posmarowaniem klejem koniecznie trzeba dokładnie zakleić drewno miedzy progami celem łatwego usunięcia "wypławków" kleju i usuwać go w stanie zżelowanym, bo nie będzie się rozmazywał/. Co nie zmienia faktu, że jest to najlepsze lepiszcze do drewna i nikt mi nie wmówi, że jakieś wikole, rakole sa lepsze. Bzdura, one są tylko łatwiejsze w użytkowaniu. Podobnie jest z tym "tutebondem" . Jest to nazwa handlowa producenta, a nie określenie co to. Dopiero doczytanie dalej "glue for ...."(czasami adhesive) mówi co i do czego.Instrumenty muzyczne,meble klejone w czasach średniowiecza i wcześniej po dziś dzień są użytkowane , bo łączone były klejem kostnym/skórnym. Zatem do dzieła zgodnie z tym co napisałeś wyżej jako plan wykonania podstrunnicy i gryfu. Jeżeli masz mozliwość staraj sie nie wbijac progów młotkiem, tylko wciskać je poprzez kawałek metalu, twardego drewna o krzywiźnie równej radiusowi. Piszę to dlatego, że nie masz doświadczenia i tzw. "czucia" przy wykonywaniu tej czynności i mógłbyś niechcący pokrzywić progi, a to dodatkowa , niepotrzebna robota. To samo dotyczy uzycia kleju do wypełnienia szczelin. Nie mozna juz potem korygować wciśnięcia progu bez destrukcji. Pozdrawiam Ryszard i tylko Ryszard dla forum.
via vita curva est
Cześć. Kolejny dosyć istotny problem. (jeżeli był gdzieś opisany to błagam o linka)
Pręt a właściwie rowek pod niego "idzie łukiem"
Kiedy go wyfrezuję i już włożę pręt to mam go wepchnąć na siłę żeby się wygiął tak jak jest na planie, a potem dać tą wklejkę? Truss'a wykonałem z prętu gwintowanego, nakrętek i aluminiowego ceownika.
Daniel.
Pręt a właściwie rowek pod niego "idzie łukiem"
Kiedy go wyfrezuję i już włożę pręt to mam go wepchnąć na siłę żeby się wygiął tak jak jest na planie, a potem dać tą wklejkę? Truss'a wykonałem z prętu gwintowanego, nakrętek i aluminiowego ceownika.
Daniel.
Ostatnio zmieniony 2011-03-07, 13:03 przez Jedidan12, łącznie zmieniany 1 raz.
"Do or do not. There is no try." Yoda