Zabaw z gryfem cięg dalszy...
Nadszedł czas na struganko. ęšłĽeby sobie ułatwię pracę wykonałem stojak/uchwyt do mocowania gryfu podczas strugania. Podstawa mocowana łciskami do blatu stołu, gryf mocowany łciskiem i łrubę. Takie cosik..
No to pierwsze wióry za płoty..
Długa droga przede mnę, bo na razie trzeba doprowadzię gryf do ostatecznej grubołci.
Pilnik, ołnik, cyklina.. i tak do znudzenia.
Ten etap gotowy...
Czas na szablony do sprawdzania kształtu. Ekstrawagancja, bo z balsy..
I teraz zaczyna się najfajniejsza częłę strugania - nadanie odpowiedniego kształtu.
Moja metoda to łcinanie kolejnych łcian. Dzięki temu powstaję coraz mniejsze fasety, gryf się zaokręgla, itepe, itede..
Poględowy rysunek. Pierwsze struganie - po czerwonej linii, drugie, zielona, i tak kolejno łcinam wierzchołki. Zrobiłem sobie rysunek w skali 1:1 dzięki temu wiem ile należy zeszlifowaę. Wymiary przeniosłem z rys. na gryf.
Po wykonaniu pierwszych fasetów, poszły kolejne, i następne. Po tym papier łcierny w rękę i równanie "na okręgło"
Boki zaokręglone, pozostał łrodek. Stopniowo papierem szuru, szur...
Kilka cm od strony stopy gryfu jest nieobrobione. Wykołczę dopiero po wyfrezowaniu kieszeni na gryf - chcę by gryf przechodził płynnie w korpus, a nie tak jak w stratach jest.
Tyle na dzisiaj newsów.
T.