stara podróbka ibaneza. potrzebny mostek.
Moderator: Jan
-
- Posty: 26
- Rejestracja: 2014-01-30, 17:59
- Lokalizacja: Ĺwidwin zach. pomorskie
przez pracę renowacja gitary musiała poczekaę trochę. mam nadzieję, że do łwięt ję przynajmniej do lakierowania zdężę przygotowaę. usunęłem mechanicznie cały lakier z podstrunnicy. tego czego nie doskrobałem zetrę nitro. potem prezeszlifuję watę stalowę i nawilżę olejem lnianym. wymiany progów się nie podejmę sam, mogę nie mieę czasu i boję się spierdzielię (co innego gdyby była moja). ale jak podstrunnica będzie doprowadzona do porzędku, to kolega odda do wymiany jełli będzie chciał.
Rzechu - spoko, nie ma sprawy. mam nadzieję, że dam radę dobrze wstawię standardowy mostek.
Wojtek - niestety nie mam - po orginalnym mostku zostały tylko dziury.
Rzechu - spoko, nie ma sprawy. mam nadzieję, że dam radę dobrze wstawię standardowy mostek.
Wojtek - niestety nie mam - po orginalnym mostku zostały tylko dziury.
Ołrajt. Uporałem się z podstrunnicę. Resztki lakieru przeszlifowałem lekko między progami papierem 240, potem watę stalowę. Na koniec filc i olej lniany. Nie jest ęšłle. Progi udało mi się oszczędzię. Myłlę, że nadaję się do szlifu. Stary podkład z dech zeszlifowałem 180-kę do gołego drewna (240 okazał się nieco zbyt drobny). Zostało tylko kilka drobnych wgniotów. W kołcu zaczęło to przypominaę coś z czego da się zrobię gitarę.
Teraz muszę zwęzię otwory na przetworniki, żeby nie wystawały spod standardowych ramek, zaszpachlowaę co trzeba i wypełnię dziury po oryginalnym mostku. Otwory przetworników chyba najlepiej zwęzię listewkami doklejonymi do krawędzi, co nie? A w dziury wkleję po prostu dostrugane do wymiaru kołki od mebli.
Nie jestem tylko piewien jakę szpachlę i klej kupię. Wolał bym użyę standardowych materiałów, niekoniecznie lutniczych specyfików. Poszukałem na forum i niewiele kumam. Trociny z akrylem, klej kostny z pyłami jakimił... a rzeczy z Castoramy się nadadzo? Ostatecznie to nie Gibson.
Malował będę akrylem, więc na rozum, dla zachowania jednej bazy szpachle też powinienem akrylowę kupię. Na stronie od renowacji mebli polecali LIBERON, ale chyba musiałbym się za nię trochę nachodzię. Za to klej od stołków do zadał specjalnych wyględa przekonujęco
Teraz muszę zwęzię otwory na przetworniki, żeby nie wystawały spod standardowych ramek, zaszpachlowaę co trzeba i wypełnię dziury po oryginalnym mostku. Otwory przetworników chyba najlepiej zwęzię listewkami doklejonymi do krawędzi, co nie? A w dziury wkleję po prostu dostrugane do wymiaru kołki od mebli.
Nie jestem tylko piewien jakę szpachlę i klej kupię. Wolał bym użyę standardowych materiałów, niekoniecznie lutniczych specyfików. Poszukałem na forum i niewiele kumam. Trociny z akrylem, klej kostny z pyłami jakimił... a rzeczy z Castoramy się nadadzo? Ostatecznie to nie Gibson.
Malował będę akrylem, więc na rozum, dla zachowania jednej bazy szpachle też powinienem akrylowę kupię. Na stronie od renowacji mebli polecali LIBERON, ale chyba musiałbym się za nię trochę nachodzię. Za to klej od stołków do zadał specjalnych wyględa przekonujęco

Mocno popchnęłem temat ostatnio. Skołczyłem stolarkę itd. Poeksperymentowałem trochę, kilka specyfików z Casto się niestety nie sprawdziło. Opiszę to następnym razem, teraz mam szybkie pytanie dot.malowania.
1. Czym wypełnię słoje i pory w drewnie? Obczaiłem na YT i po angielsku ten proces nazywa się "grain filling" i używaję do tego grain/wood fillera
Nie wiem jak to po naszemu będzie. Na forum, kilka osób wspomniało o tym, ale podali specyfiki albo dosyę drogie, albo niedostępne u nas. Myłlałem, że samochodowa szpachla natryskowa (Motip Filler) szybko załatwi sprawę, ale po pierwszym podejłciu na gryfie, okazało się to potwornie kosztowne (jak na te okolicznołci). 45 pln puszka, a na sam gryf cała mi zejdzie (myłlałem, że jest bardziej wydajna). Na korpusie wolałbym, czymł te pory/słoje z grubsza chociaż wypełnię, zanim prysnę filler i podkład, bo inaczej będę musiał tego wypsikaę mocno ponad budżet
2. Między bindingiem a drewnem są tu i ówdzie małe szczelinki. Malutkie, ale będzie je widaę, jak ich czymł nie wypełnię. Czym to zrobię wygodnie? Najlepiej czymł, po czym nie trzeba będzie zbyt mocno szlifowaę tych miejsc. Jakimł woskiem?
1. Czym wypełnię słoje i pory w drewnie? Obczaiłem na YT i po angielsku ten proces nazywa się "grain filling" i używaję do tego grain/wood fillera


2. Między bindingiem a drewnem są tu i ówdzie małe szczelinki. Malutkie, ale będzie je widaę, jak ich czymł nie wypełnię. Czym to zrobię wygodnie? Najlepiej czymł, po czym nie trzeba będzie zbyt mocno szlifowaę tych miejsc. Jakimł woskiem?
Co do bindingu - to rozpuszcza się trochę bindingu w acetonie i wypełnia szczelinki. Potem cyklinę.
Tylko najpierw spróbuj czy twój binding daje się rozpułcię
Mój się nie dał
http://www.forumlutnicze.pl/viewtopic.p ... c&start=15 Zdjęcia 66 i 67
A tak powinno byę: http://www.youtube.com/watch?v=hszYf0V7HlA
Tylko najpierw spróbuj czy twój binding daje się rozpułcię

http://www.forumlutnicze.pl/viewtopic.p ... c&start=15 Zdjęcia 66 i 67

A tak powinno byę: http://www.youtube.com/watch?v=hszYf0V7HlA
sprytne, dzięki. właśnie kupiłem aceton. nie mam co prawda żadnego bindingu do rozpuszczenia, ale spróbuję zeskrobaę kilka wiór ze spodu starej pokrywki pręta, albo rozpuszczę stary dekielek trójpozycyjnego
co do tych przeklętychy porów. popik gDzieł pisał o kleju skórnym. To się w sumie wydaje najprostrzę metodę, tym bardziej, że i tak prysnę szpachlę na to. Tylko teraz klej skórny gDzieł trzeba kupię... podzwonie po sklepach plastycznych. W casto znalazłem jeszcze szpachlę Capon.
Capon Szpachla
Nie jest droga i schnie szybko. Co prawda niby do rozrobienia z pyłem, ale jakby olaę pył i zwyczajnie maznęę pędzlem po drewnie? Tylko boję się eksperymentowaę. Może następnym razem przy okazji własnej gitary. Na cudzej się boję.

Capon Szpachla
Nie jest droga i schnie szybko. Co prawda niby do rozrobienia z pyłem, ale jakby olaę pył i zwyczajnie maznęę pędzlem po drewnie? Tylko boję się eksperymentowaę. Może następnym razem przy okazji własnej gitary. Na cudzej się boję.
Za bardzo kombinujesz. Zamknęę pory w Twoim wypadku można nitro. Nie ma co siębawię w kostny, tym bardziej że go nie masz.
Pouzupełniaj dziury, przeszlifuj na gotowo, daj 1-2 warstwy caponu potem szpachla akrylowa baza i klar. Koniec.
Pamiętaj o szlifowaniu podkładu, ma wyględaę jak pomalowana gitara idealna powierzchnia bo na bazie wszytko wyjdzie.
Pozdrawiam
Pouzupełniaj dziury, przeszlifuj na gotowo, daj 1-2 warstwy caponu potem szpachla akrylowa baza i klar. Koniec.
Pamiętaj o szlifowaniu podkładu, ma wyględaę jak pomalowana gitara idealna powierzchnia bo na bazie wszytko wyjdzie.
Pozdrawiam
Nie łledziłem tego tematu przez jakił czas, ale może nie jest jeszcze za póęšłno.
Doklejanie plomb w otworach na przetworniki ma sens, jełli gitara będzie malowana, ale pod lakier nie bardzo, bo będzie to widoczne. Ja bym je nieznacznie powiększył i wykleił ciemnym drewnem (dla kontrastu z korpusem). Bo jełli czegoś nie można ukryę, lepiej jest to uwypuklię
Wszelkie szpachlówki, kleje i inne wynalazki kupujcie w osiedlowych drogeriach albo sklepach chemicznych. Markety maję 3-4 krotnę przebitkę w cenie. Dla przykładu - szpachlówkę poliestrowę kupuję za 8 zł w pobliskiej drogerii, w markecie narzędziowym znalazłem takę samę za 22zł
Doklejanie plomb w otworach na przetworniki ma sens, jełli gitara będzie malowana, ale pod lakier nie bardzo, bo będzie to widoczne. Ja bym je nieznacznie powiększył i wykleił ciemnym drewnem (dla kontrastu z korpusem). Bo jełli czegoś nie można ukryę, lepiej jest to uwypuklię

Wszelkie szpachlówki, kleje i inne wynalazki kupujcie w osiedlowych drogeriach albo sklepach chemicznych. Markety maję 3-4 krotnę przebitkę w cenie. Dla przykładu - szpachlówkę poliestrowę kupuję za 8 zł w pobliskiej drogerii, w markecie narzędziowym znalazłem takę samę za 22zł

ok. maznęłem tym kaponem raz. na oko niewiele się zmieniło... przed drugim pocięgnięciem mam ję przeszlifowaę drobnym papierem albo watę 000? acha, w ogóle jak grube powinny byę te warstwy? mogę się spodziewaę, że wypełni mi to drobne nierównołci? nie chcę tego przedawkowaę, ale trochę mnie korci pocięgnęę grubiej - żeby na szpachli natryskowej zaoszczędzię.
BTW. info z frontu dla takich głębów jak ja -
LEPIEJ NIE ZOSTAWIAę ZACIEKę?W Z CAPONU NA BINDINGU
wycieraę nadmiar szmatkę póki płynnny, ale nie zdrapywaę jak zaczyna tężeę, bo można zdrapaę rozmiękczony binding! oczywiłcie mogłem się domyłleę, że coś co zawiera rozpuszczalnik może mi rozpułcię binding... ale w ferworze walki
jak capon wyschnie to go zeszlifuję. mam nadzieje,że nie będzie wżer większych. fuck...
BTW. info z frontu dla takich głębów jak ja -



była strasznie obita i jest teraz cała łaciata od szpachli, więc i tak trzeba to zakryę. otwory były za szerokie o ok 2 mm. mogłem więc tylko nałożyę na krawdzie trochę szpachli i już, ale i tak musiałem wzmocnię brzegi, bo wkręty ramek wypadały zbyt blisko nich i mogły rozszczepię drewno. udało mi się to zrobię nawet precyzyjnie. wrzucę foty, jak kupię czytnik kart.Doklejanie plomb w otworach na przetworniki ma sens, jełli gitara będzie malowana, ale pod lakier nie bardzo, bo będzie to widoczne.
Skoro korpus będzie kryty, to ok, plomby wstawiaj niemal w dowolny sposób.
Grubołę warstw w zasadzie minimalna i te pierwsze szlifowane nawet 320, wystarczy, o ile nie ma zacieków i nadlewek. Ma byę równo. Spróbuj zrozumieę sam proces lakierowania, zwłaszcza przy Caponie. To proces podobny do szpachlowania - dopóki są dziury, trzeba je zalewaę minimalnę warstwę i po szlifowaniu dokładaę kolejne, aż do uzyskania płaskiej powierzchni, dopiero wtedy można zaczęę myłleę o finalnych warstwach. Po tych pierwszych lakierowaniach szlifujesz przecież górki lakieru i zalewasz dołki. Im mniej i cieniej tym lepiej.
Tyle tylko, że wymaga to wielokrotnego powtarzania tej samej czynnołci
Grubołę warstw w zasadzie minimalna i te pierwsze szlifowane nawet 320, wystarczy, o ile nie ma zacieków i nadlewek. Ma byę równo. Spróbuj zrozumieę sam proces lakierowania, zwłaszcza przy Caponie. To proces podobny do szpachlowania - dopóki są dziury, trzeba je zalewaę minimalnę warstwę i po szlifowaniu dokładaę kolejne, aż do uzyskania płaskiej powierzchni, dopiero wtedy można zaczęę myłleę o finalnych warstwach. Po tych pierwszych lakierowaniach szlifujesz przecież górki lakieru i zalewasz dołki. Im mniej i cieniej tym lepiej.
Tyle tylko, że wymaga to wielokrotnego powtarzania tej samej czynnołci
