A co do dzieci - jeszcze zmędrzeję;) hehe, żart. Ja mam odwrotnie, zawsze garnęłem się do wiurów i dłubania, ale życie tak poszło, że w struganie nie poszło:) A teraz się chce. Wczoraj mój synek mi powiedział - tato, będziemy razem lutnikami?

Co do folii czy wogóle do tłumienia drgał, do mnie to przemawia. Kiedyś zastanawiałem się dlaczego bardziej podoba mi się dęšłwięk gitary na połysk w porównaniu do modelu blięšłniaczego z cieniutkim matem (pewnie liznęł tylko mgiełkę). Dęšłwięk tej z matem był drapieżniejszy, ale mniej poukładany. Ta z tłumikiem w postaci warstwy lakieru miał wybrzmiewanie równiejsze w pałmie, przez co sprawiała wrażenie "lepszej"...subiektywne wrażenie oczywiłcie. Kurcze całe to lutnictwo to magia kina, a zmiennych tyle, że pewnie życia nie starczy.
Pięknie wyględa ta gitara w stanie surowym.
Pytanie przy okazji - czy elektryczne gitary też się polituruje czasem i czy można zauważyę/usłyszeę różnicę pomiędzy nitro a szelakiem? Mi osobiłcie szelak wizualnie bardziej pasuje, ale jak to jest z brzmieniem w elektrykach lub wszelkiej małci hollow body?
pozdrowienia