Nacinamy siodelko
Moderator: poco
Nacinamy siodelko
Wszyscy znamy problem ...Nacinanie siodelka. Szczelina w ktorej lezy struna powinna miec odpowiedni ksztalt i szerokosc. Zestaw pilnikow o szerokosciach i profilach potrzebnych dla wszystkich wymiarow strun (basowe i gitarowe o roznych srednicach) to bajka .
Mozna jednak jako pilnika uzywac strun , gdy napnie sie je na odpowiedniej ramce , ostra owijka round wound posluzy jako ostrze. Gdy ramke wyposazy sie w zaczep i stroik rzecz bedzie miala wymienne ostrza ( czyt. struny).Plusem sa naciecia idealnie odpowiadajace zadanemu kompletowi strun.
Nadmienie , ze pomysl nie jest moj a kiedys gdzies o tym przeczytalem... Moze bedzie Wam pomocny.
Mozna jednak jako pilnika uzywac strun , gdy napnie sie je na odpowiedniej ramce , ostra owijka round wound posluzy jako ostrze. Gdy ramke wyposazy sie w zaczep i stroik rzecz bedzie miala wymienne ostrza ( czyt. struny).Plusem sa naciecia idealnie odpowiadajace zadanemu kompletowi strun.
Nadmienie , ze pomysl nie jest moj a kiedys gdzies o tym przeczytalem... Moze bedzie Wam pomocny.
witam.
no i jeszcze - struna musi przylegać do siodełka w jednym punkcie .
ściśle mówiąc od strony podstrunnicy - nie od mocowania strun .
jak zrobimy inaczej to może sobie brzęczeć i długo można dochodzić - cóż to jest ?
do tego zabiegu spokojnie wystarczy dobry pilnik iglak nożowy ( i trochę wprawy ) .
siodełka najlepiej jednak robić z kości - wołowej .
pozyskać to nie problem , następnie wyługować przez noc i pociąć normalnie piłką do metalu .
ważne i to bardzo jest to jak siodełko przylega do podstawka i na szerokości i co chyba ważniejsze od spodu .
musi być naprawdę dikładnie .
pozdrawiam .
no i jeszcze - struna musi przylegać do siodełka w jednym punkcie .
ściśle mówiąc od strony podstrunnicy - nie od mocowania strun .
jak zrobimy inaczej to może sobie brzęczeć i długo można dochodzić - cóż to jest ?
do tego zabiegu spokojnie wystarczy dobry pilnik iglak nożowy ( i trochę wprawy ) .
siodełka najlepiej jednak robić z kości - wołowej .
pozyskać to nie problem , następnie wyługować przez noc i pociąć normalnie piłką do metalu .
ważne i to bardzo jest to jak siodełko przylega do podstawka i na szerokości i co chyba ważniejsze od spodu .
musi być naprawdę dikładnie .
pozdrawiam .
pamiętaj o cyklinie !
Właśnie przymierzam się do wymiany siodełka.
Ważna jest kwestia tego, na jakiej wysokości nad podstrunnicą / lub progami, powinny znajdować się nacięcia na struny. Każdy producent gitar ma swoje standardy, ale najlepiej jest piłować rowki w układzie: e1/0,6mm - E6/0,8mm nad 1-szym progiem.
Co do ustalania wysokości progów- przyda się prosty liniał i szczelinomierz (można kupić w sklepach motoryzacyjnych- służą do regulowania zaworów).
Następnie za pomocą szczelinomierza dodajemy wyżej wspomniane wymiary i nacinamy, aż struna będzie na wymaganej wysokości.
Ja znam taki patent. może ktoś robi to inaczej?
Ważna jest kwestia tego, na jakiej wysokości nad podstrunnicą / lub progami, powinny znajdować się nacięcia na struny. Każdy producent gitar ma swoje standardy, ale najlepiej jest piłować rowki w układzie: e1/0,6mm - E6/0,8mm nad 1-szym progiem.
Co do ustalania wysokości progów- przyda się prosty liniał i szczelinomierz (można kupić w sklepach motoryzacyjnych- służą do regulowania zaworów).
Następnie za pomocą szczelinomierza dodajemy wyżej wspomniane wymiary i nacinamy, aż struna będzie na wymaganej wysokości.
Ja znam taki patent. może ktoś robi to inaczej?
Witam.Ja również zamierzam wymienić siodełko w mandolinie,którą właśnie kupiłem.Siodełko było z celuloidu(instrument z okr. międzywojennego), jest to za miękki materiał na takie obciążenia.
Spróbuję wykonać siodełko z kości słoniowej,mam sporo tego materiału z nakładek klawiszowych.Skleję kilka razem by uzyskać odpowiednią grubość.
Jak nie uda się,to spróbuję zrobić je z hebanu,również pozyskanego ze starej klawiatury.Zobaczę co będzie lepsze.
A co do rowków,to pomyślałem o tym szczelinomierzu,bo nie chce mi się latać za piłkami:wziąć taką blaszkę o odpowiedniej grubości dla np.E1,osadzić ją w czymś sztywnym na całej długości,żeby się nie wyginała,przejechać tą długą krawędzią po jakiś grubym papierze ściernym(w poprzek)by uzyskać jakąś tam szorstkość i porowatość a następnie "piłować" tym rowki w siodełku.
Pewnie będzie to proces długi i mozolny,ale przecież nie robię tych siodełek na akord.
Spróbuję wykonać siodełko z kości słoniowej,mam sporo tego materiału z nakładek klawiszowych.Skleję kilka razem by uzyskać odpowiednią grubość.
Jak nie uda się,to spróbuję zrobić je z hebanu,również pozyskanego ze starej klawiatury.Zobaczę co będzie lepsze.
A co do rowków,to pomyślałem o tym szczelinomierzu,bo nie chce mi się latać za piłkami:wziąć taką blaszkę o odpowiedniej grubości dla np.E1,osadzić ją w czymś sztywnym na całej długości,żeby się nie wyginała,przejechać tą długą krawędzią po jakiś grubym papierze ściernym(w poprzek)by uzyskać jakąś tam szorstkość i porowatość a następnie "piłować" tym rowki w siodełku.
Pewnie będzie to proces długi i mozolny,ale przecież nie robię tych siodełek na akord.
sposób na napięte struny w ramce stosowałem , i jest ok . Chociaż męczy na dłuższą metę . I odpada przy twardych materiałach np mosiądz .Do wiolinowych z kolei zestaw 3 brzeszczotów odpowiednio zeszlifowanych i zaokrąglonych rantach ząbków . Ale mam nadzieję że w końcu przyjdzie czas na zakup odpowiednich pilników...
Spróbowałem zrobić rowki w siodełku z tworzywa (prawdopodob. plexi) metodą wytapiania na gorąco.Albo dokładniej-wtapiania.
Udało mi się precyzyjnie ustawić odległości pomiędzy strunami,bo podłożyłem obok stare uszkodzone siodełko,przez które przechodziły struny.Następnie do każdej struny przyłożyłem lutownicę tuż obok siodełka i docisnąłem.
Wiadomo że na wgłębieniach od strun owijanych porobiły się poprzeczne rowki-usunę je piłując struną.
Nadmiar wytopionego tworzywa zeszlifowałem.
Teraz muszę jeszcze tylko nieznacznie poprawić wysokość strun nad progiem i jeszcze nie wiem czy zrobie to na gorąco czy piłując.
Udało mi się precyzyjnie ustawić odległości pomiędzy strunami,bo podłożyłem obok stare uszkodzone siodełko,przez które przechodziły struny.Następnie do każdej struny przyłożyłem lutownicę tuż obok siodełka i docisnąłem.
Wiadomo że na wgłębieniach od strun owijanych porobiły się poprzeczne rowki-usunę je piłując struną.
Nadmiar wytopionego tworzywa zeszlifowałem.
Teraz muszę jeszcze tylko nieznacznie poprawić wysokość strun nad progiem i jeszcze nie wiem czy zrobie to na gorąco czy piłując.
Re: Nacinamy siodelko
Niedrogi zestaw pilniczków okrągłych przeznaczonych do nacinania slotów pod struny, na aliexpress:
https://www.aliexpress.com/store/produc ... 02430.html
Może informacja się przyda.
Obejmuje pilniczki o średnicach:
0,4 0,5 0,6 0,7 0,8 0,9 1,0 1,1 1,2 1,4 1,6
Niektóre występują podwójnie.
(Troche grube jak dla moich potrzeb.)
Cena jest więcej niż interesująca.
Opisy kupujących... Cóż, podają że jakość odpowiada cenie.
https://www.aliexpress.com/store/produc ... 02430.html
Może informacja się przyda.
Obejmuje pilniczki o średnicach:
0,4 0,5 0,6 0,7 0,8 0,9 1,0 1,1 1,2 1,4 1,6
Niektóre występują podwójnie.
(Troche grube jak dla moich potrzeb.)
Cena jest więcej niż interesująca.
Opisy kupujących... Cóż, podają że jakość odpowiada cenie.
Skrzypce – przyrząd do łaskotania wnętrza ucha za pomocą tarcia końskiego ogona o wnętrzności barana.
Re: Nacinamy siodelko
To nie pilniki https://matiw.pl/pl/p/PRZETYCZKI-DO-DYS ... 70x30/2520 i wszystko jasne.
Pozdrawiam Paweł B.
Pozdrawiam Paweł B.
Re: Nacinamy siodelko
Omijać z daleka.
Poleca się polecać sprawdzone rozwiązania.
Poleca się polecać sprawdzone rozwiązania.
Re: Nacinamy siodelko
Najprościej - nacinamy trójkątnym iglakiem mały rowek a na właściwą głębokość docinamy naciągniętą struną z metalową owijką dla każdego rowka inna właściwa struna. Ustawiamy główkę i siodełko mostka do żądanej akcji strun. Bardzo wolno najlepiej nacinając stary mostek do momentu aż struny zaczną brzęczeć. Wtedy zaznaczamy tą wysokość na naszym dobrym siodełku mostka i wiemy, że poniżej tego punktu nie możemy zejść.
Pozdrawiam Janek
- Jacek A. R.
- Posty: 330
- Rejestracja: 2015-10-17, 08:34
- Lokalizacja: Bydgoszcz
Re: Nacinamy siodelko
Używam w tym celu pilniczków stosowanych w złotnictwie - okrągłych w przekroju iglaków. Np. takiego:
http://alco.com.pl/pilnik-iglak-la2410- ... d2613.html
i podobnych. Ten w podanym linku jest produkowany przez jednego z najlepszych producentów takich narzędzi - Gladron Vallorbe; inni czołowi producenci m.inn. takich czy podobnych pilników to F. Dick czy Oberg.
http://alco.com.pl/pilnik-iglak-la2410- ... d2613.html
i podobnych. Ten w podanym linku jest produkowany przez jednego z najlepszych producentów takich narzędzi - Gladron Vallorbe; inni czołowi producenci m.inn. takich czy podobnych pilników to F. Dick czy Oberg.
- im więcej wolno -
- tym mniej wypada.
- tym mniej wypada.
Re: Nacinamy siodelko
Też takiego używałem Jacku ale to też się nie sprawdza. Nie ma to jak porządne pilniki do siodełek - temat przerobiony nie raz i nie tylko przeze mnie więc wszelkie półsrodki zostawiamy
- Jacek A. R.
- Posty: 330
- Rejestracja: 2015-10-17, 08:34
- Lokalizacja: Bydgoszcz
Re: Nacinamy siodelko
- ojej, bardzo mi przykro. Może sprawa zasadza się do dobrania pilniczka iglaka o odpowiedniej gradacji i rozmiarze, takiego, który będzie bez problemów sprawnie ciął - obrabiał kość ? ja przez dziesięciolecia pracy w kości, muszlach (masie perłowej) także w hebanie, szyldkrecie i podonych twardością i spoistością materiałach których używałem do łączenia z obiektami ze srebra czy z podobnych materiałów nie miałem z tym cienia problemu - nacięcie takie jakie robię i mam na górnym prożku (siodełku?) swoich gitar tnę w może dwie minuty (oczywiście super wykończenie dla nadania kąta i wysokości trwa dłużej gdyż sprawdzam naciągając strunę czy nacięcie lub kompensacja jest już OK).
Niektóre specjalistyczne płaskie iglaki stosowane w złotnictwie mają brzeg zaoblony i także nacięty; sądzę, iż jeśli są one o gradacji nadającej się do pracy w kości, to także by były przydatne. A swoją drogą z racji zajmowania się sprawami narzędzi, ich nie tylko historii ale i "filozofii narzędzi" chętnie spojrzał bym kiedyś na i wziął (za pozwoleniem) do ręki taki pilniczek dedykowany do siodelek aby mieć porównanie do znanych mi pilniczków stosowanych w złotnictwie i podobnych profesjach.
Niektóre specjalistyczne płaskie iglaki stosowane w złotnictwie mają brzeg zaoblony i także nacięty; sądzę, iż jeśli są one o gradacji nadającej się do pracy w kości, to także by były przydatne. A swoją drogą z racji zajmowania się sprawami narzędzi, ich nie tylko historii ale i "filozofii narzędzi" chętnie spojrzał bym kiedyś na i wziął (za pozwoleniem) do ręki taki pilniczek dedykowany do siodelek aby mieć porównanie do znanych mi pilniczków stosowanych w złotnictwie i podobnych profesjach.
- im więcej wolno -
- tym mniej wypada.
- tym mniej wypada.
Re: Nacinamy siodelko
A mi się ten pilniczek podoba:) Generalnie iglaki są bardzo przydatne w pracy z detalami drewnianymi i jak na razie korzystałem z Befany. Bardzo chętnie wypróbuję te z polecenia Jacka - Jacku dziękuję.
pozdrowienia
Piotr
Piotr