Z grubsza tak, trzeba się zdecydowaę na rodzaj powłoki ochronnej i traktowaę ten zbiór jako rozłęczny - albo lakier albo olej. Każda technika ma swoje wady i zalety, ale każda daje swój niepowtarzalny efekt wizualny - którym się kierujemy. Dla jednych gruby twardy lakier ala szkło to poezja, a inni wolę cieniutkę politurę, a jeszcze inni polerowane w oleju drewno. A są tacy co lubię i to i tamto, i brunetki i blondynki ale też te rude - wiadomo - z długemy nogamy
Bejca to sposób na barwienie drewna i w jakimł sensie na konserwację. Nadaje się zarówno pod lakier jak i pod olej. Dodatkowo lakier można bejcę zabarwię, a olej bardzo ciężko choę są jakieł sposoby - podobno.
Przełwity są spowodowane nierównym pobarwieniem bejcę, rysami lub przetarciami bejcowanej powierzchni papierem łciernym.
I na koniec - idealne wykończenie nie istnieje - no chyba tylko na fotkach reklamowych:) Powłoka to powłoka - im idealniej wyględa w sensie równołci/nierównołci - tym jest ona grubsza. Drewno jest niejednorodne w strukturze, porowate, włókniste, pracuje, cienkie elementy się odkształcaję z czasem itp. Tylko gruba "szpachla" maskuje ten jakże piękny charakter surowca. Powierzchnia drewna to nie granitowy polerowany blat - ale ludzie chcę - to fabryka zamknie w gruby i płaski jak tafla pleksi - klajstik. Natomiast lutnictwo to sztuka kompromisu pomiędzy potrzebami ochrony drewna, brzmieniem i estetykę. Z moich obserwacji - najlepsze instrumenty maję cieniutkie powłoki, są nierówne, porowate (lakier siada na strukturze) i maję to coś delikatnego i naturalnego w wyględzie. A na hakach w sklepach są instrumentom-podobne idealnie łwiecęce blaty.
To jest moja opinia i choębym tylko ja się z nię zgadzał - jest dla mnie prawdziwa i słuszna
