Czwarta gitara - wyjazdowa
Moderator: poco
-
- Posty: 153
- Rejestracja: 2015-11-01, 22:57
- Lokalizacja: PoznaĹ
Re: Czwarta gitara - wyjazdowa
Dzięki Sebastian,upewniłeł mnie w moim pomyłle.Co do skręcani się mostka to długołę nie ma wpływu ,prawdopodobnie młci się nie tyle grubołę płyty co za cienkie belki,czyli konstrukcja.Moim zdaniem gitara klasyczna nie powinna byę budowana na wagę , na pewno jest to komfort dla gitarzysty ,gitara gra od poczętku dobrze ale szybko się kołczy.Pozdrawiam Jacol.
- Waldzither9
- Posty: 1173
- Rejestracja: 2018-04-18, 23:05
Re: Czwarta gitara - wyjazdowa
Fajne gitary robisz Seba. Podpytam się kiedyś o to jak się robi węsy takie 100-120 letnie aby za dużo się nie narobię dłutem i poprawię efekt dęšłwiękowy a nie popsuę.
Co do poruszanej kwestii szelaku to ja używam obecnie taki którego płatki mam od 1982 roku, a nie jestem pierwszym właścicielem i szelak absolutnie nie daje powodu do narzekał. Kiedyś był rozpuszczany w słabym denaturacie i robił się matowy po nałożeniu(nie u mnie) ja go chwalę.
W formie rozpuszczonej to już nie można go trzymaę latami, bo tam zachodzę różne procesy, podobno w cięgu pół roku lub roku najlepiej zużyę, choę po czasie też się da używaę ale różnie to bywa.Tak samo z tego samego roku mam klej kostny i też pierwsza klasa, warto tylko wiedzieę że aby nie złapał "zielonego nalotu" to można dodaę kwasu bornego ale nie więcej niż 0,1% bo nadmiar wydłuża czas więzania i je osłabia. Inna metoda to naczynie miedziane lub miedziana moneta.
Co do poruszanej kwestii szelaku to ja używam obecnie taki którego płatki mam od 1982 roku, a nie jestem pierwszym właścicielem i szelak absolutnie nie daje powodu do narzekał. Kiedyś był rozpuszczany w słabym denaturacie i robił się matowy po nałożeniu(nie u mnie) ja go chwalę.
W formie rozpuszczonej to już nie można go trzymaę latami, bo tam zachodzę różne procesy, podobno w cięgu pół roku lub roku najlepiej zużyę, choę po czasie też się da używaę ale różnie to bywa.Tak samo z tego samego roku mam klej kostny i też pierwsza klasa, warto tylko wiedzieę że aby nie złapał "zielonego nalotu" to można dodaę kwasu bornego ale nie więcej niż 0,1% bo nadmiar wydłuża czas więzania i je osłabia. Inna metoda to naczynie miedziane lub miedziana moneta.
Pozdrawiam Andrzej
Re: Czwarta gitara - wyjazdowa
Sebastian, masz może w planach na ten rok pełnowymiarowę gitarę flamenco?
- SebastianL
- Posty: 751
- Rejestracja: 2020-06-16, 08:55
- Lokalizacja: Gliwice
Re: Czwarta gitara - wyjazdowa
Waldku, owszem, materiał już leżakuje od grudnia. Planuję tradycyjnę gitarę flamenco z cyprysowym pudłem i bukszpanowymi kołkami zamiast typowych maszynek.
Re: Czwarta gitara - wyjazdowa
Bardzo mnie to cieszy, czekam cierpliwie na detale w nowym wętku. Jak uznasz że projekt zakołczył się sukcesem chciałbym poważnie porozmawiaę o zamówieniu u Ciebie gitary.
- SebastianL
- Posty: 751
- Rejestracja: 2020-06-16, 08:55
- Lokalizacja: Gliwice
Re: Czwarta gitara - wyjazdowa
Gitara ukołczona jest od lata 2020 roku, ale jest kilka rzeczy, które postanowiłem w niej poprawię:
- wymiana mostka. Obecny jest za mały. Strunnik zrobiłem zbyt węski i trudno się zakłada strunę g z powodu jej sztywnołci. Ponadto wierzch jest bardzo delikatny i wydaje mi się, że sztywniejszy mostek jest wskazany.
- Wymiana kołków. Pierwsze koty za płoty, mój debiut kołkowy udał się, ale daleko mu do ideału. Dził wiem dlaczego. Kupię porzędny rozwiertak oraz strugaczki i wykonam kołki na nowo. Tym razem z bukszpanu. Ostatnio miałem problem z szarpaniem drewna podczas strugania kołków własnoręcznie zbudowanę strugaczkę. Obecnie wiem, że spowodowane to było złym doborem noża. Użyłem wtedy ostrza z równiaka, które ma mały kęt, a do takiego strugania potrzebny jest kęt 45 stopni lub większy.
- Dodanie osłonki na płytę wierzchnię. Gitary tej używam głównie na górskich wyjazdach plecakowych lub na żagle (mało miejsca pod pokładem). Na takich wyjazdach gram dużo piosenek z typowym akompaniamentem akordowym, przez co delikatny politurowany wierzch jest porysowany po łladzie grajęcej dłoni. Przy okazji odłwieżę politurę, choę ta jest w łwietnym stanie, oprócz łladów tałmy, które zostały mi po przyklejaniu mostka. To jedyna gitara, w której politura wyszła mi lłnięca na dłuższy czas. Liczę na to, że w kolejnych budowach uda mi się również uzyskaę dobrę powłokę z szelaku.
- wymiana mostka. Obecny jest za mały. Strunnik zrobiłem zbyt węski i trudno się zakłada strunę g z powodu jej sztywnołci. Ponadto wierzch jest bardzo delikatny i wydaje mi się, że sztywniejszy mostek jest wskazany.
- Wymiana kołków. Pierwsze koty za płoty, mój debiut kołkowy udał się, ale daleko mu do ideału. Dził wiem dlaczego. Kupię porzędny rozwiertak oraz strugaczki i wykonam kołki na nowo. Tym razem z bukszpanu. Ostatnio miałem problem z szarpaniem drewna podczas strugania kołków własnoręcznie zbudowanę strugaczkę. Obecnie wiem, że spowodowane to było złym doborem noża. Użyłem wtedy ostrza z równiaka, które ma mały kęt, a do takiego strugania potrzebny jest kęt 45 stopni lub większy.
- Dodanie osłonki na płytę wierzchnię. Gitary tej używam głównie na górskich wyjazdach plecakowych lub na żagle (mało miejsca pod pokładem). Na takich wyjazdach gram dużo piosenek z typowym akompaniamentem akordowym, przez co delikatny politurowany wierzch jest porysowany po łladzie grajęcej dłoni. Przy okazji odłwieżę politurę, choę ta jest w łwietnym stanie, oprócz łladów tałmy, które zostały mi po przyklejaniu mostka. To jedyna gitara, w której politura wyszła mi lłnięca na dłuższy czas. Liczę na to, że w kolejnych budowach uda mi się również uzyskaę dobrę powłokę z szelaku.