: 2012-08-06, 23:01
Ja jestem jednak zdania że to gitara jest na nic a nie dobór do niej przetworników , tak jak pisałem poprzednio tymi najbardziej idealnymi są picupy Fendera (te przetworniki w testach wykazuja sie najbardziej płaskę charakterystykę w całym zakresie czestotliwołci Gitarowych ,nie oznacza to że mam kuku na muniu i widzę tylko Fendera ,bo nie daleko od niego jest Gibson reszta to w większołci zabawny marketing ) one oddaja w 99% rzeczywistołę czyli akcję strun i głównie o to mi chodzi , instrument o takich włałciwołciach poprzez takie przetworniki nakręca cała resztę.
Odnołnie kolegi który pytał o pierwszy stopieł wzmacniacza ,ja się zajmuję lampowymi wiec odpowiem w ten sposób , wystarczy drobne różnice w parametrach wejłciowych tego stopnia i z tzw szklanki robi się puszka lub brylant (tak na chłopski rozum ),następne stopnie powielaję to jak skorygowany jest pierwszy , w gitarze mamy do czynienia z zupełnie innym zjawiskiem bo gitara ma brzmieę z drewna a przetwornik jak najmniej to modyfikowaę , wtedy i wzmacniacz ma to samo zadanie i tylko wtedy uzyskamy najlepsze możliwe brzmienie krótko , im więcej ingerencji dotyczacej korekcji amplitudowo czwstotliwołciowej w całym torze akustycznym tym gorzej dla brzmienia , to nie są nowe rzeczy z prostego przykładu gdyby saksofon można było nagraę i odtworzyę nagranie w ten sposób że ktoł słuchajac z boku powiedziałby że słyszy żywy saksofon tak jakby ktos obok niego grał . to jest ideał ,niestety nieosiagalny jeszcze w tej chwili ,ale do tego każdy dęży więc jakiekolwiek nachalna ingerencja w amplitudę dynamikę korekcję jest niewskazana . tyle mam do powiedzenia na ten temat.
Odnołnie kolegi który pytał o pierwszy stopieł wzmacniacza ,ja się zajmuję lampowymi wiec odpowiem w ten sposób , wystarczy drobne różnice w parametrach wejłciowych tego stopnia i z tzw szklanki robi się puszka lub brylant (tak na chłopski rozum ),następne stopnie powielaję to jak skorygowany jest pierwszy , w gitarze mamy do czynienia z zupełnie innym zjawiskiem bo gitara ma brzmieę z drewna a przetwornik jak najmniej to modyfikowaę , wtedy i wzmacniacz ma to samo zadanie i tylko wtedy uzyskamy najlepsze możliwe brzmienie krótko , im więcej ingerencji dotyczacej korekcji amplitudowo czwstotliwołciowej w całym torze akustycznym tym gorzej dla brzmienia , to nie są nowe rzeczy z prostego przykładu gdyby saksofon można było nagraę i odtworzyę nagranie w ten sposób że ktoł słuchajac z boku powiedziałby że słyszy żywy saksofon tak jakby ktos obok niego grał . to jest ideał ,niestety nieosiagalny jeszcze w tej chwili ,ale do tego każdy dęży więc jakiekolwiek nachalna ingerencja w amplitudę dynamikę korekcję jest niewskazana . tyle mam do powiedzenia na ten temat.