: 2013-12-05, 01:07
Może niepotrzebnie odgrzewam stary temat, ale jako, że wczełniej nie miałem okazji się wypowiedzieę, to teraz to uczynię
Odnołnie kultury na forach, to niestety jak zostało wczełniej zauważone, internet schodzi na psy i chamstwo powszednieje. Sam zanim zarejestrowałem się na tym forum "dłuższę" chwilę obserwowałem podejłcie użytkowników wobec siebie. Dopiero jak uznałem, że poziom kultury jest naprawdę wysoki, dołęczyłem do grona szacownych kolegów
Muszę przyznaę, że sposób prowadzenia dyskusji, jest bardzo koleżełski i jedyna krytyka jakę tu zauważam, to ta konstruktywna i pozytywna. Nie ma zjawiska krytykanctwa.
Dlaczego o tym piszę? A otóż dlatego, że pewnego dnia w poszukiwaniu wiedzy, zarejestrowałem się na bodaj największym forum dla elektroników (takim zielonym
) . Pierwsze co mnie tam dotknęło podczas przeględania zawartołci, to wszechobecne krytykanctwo i występujęca nie raz pogarda dla niedołwiadczonych użytkowników. Szalę goryczy przechyliło zachowanie moderatora, który nie majęc zielonego pojęcia w temacie dyskusji, włęczył się do debaty, napisał gromadę głupot, po czym w ostatnim połcie uznał, że zamyka temat i jego zdanie jest ostateczne i jedyne włałciwe.
Problem w tym, że głupoty przez niego wypisane mogę narazię niełwiadomego użytkownika na konsekwencje prawne zwięzane z nieodpowiednim użytkowaniem oprogramowania Microsoft. Tak się złożyło, że w trakcie prowadzenia tamtej dyskusji byłem specjalistę ds. licencjonowania oprogramowania MS i wiedziałem o czym piszę, natomiast wspomniany mod zachorował na "nadmiar władzy"
Reasumujęc, cieszę się, że w kołcu trafiłem na prawdziwie koleżełskie forum

Odnołnie kultury na forach, to niestety jak zostało wczełniej zauważone, internet schodzi na psy i chamstwo powszednieje. Sam zanim zarejestrowałem się na tym forum "dłuższę" chwilę obserwowałem podejłcie użytkowników wobec siebie. Dopiero jak uznałem, że poziom kultury jest naprawdę wysoki, dołęczyłem do grona szacownych kolegów

Dlaczego o tym piszę? A otóż dlatego, że pewnego dnia w poszukiwaniu wiedzy, zarejestrowałem się na bodaj największym forum dla elektroników (takim zielonym

Problem w tym, że głupoty przez niego wypisane mogę narazię niełwiadomego użytkownika na konsekwencje prawne zwięzane z nieodpowiednim użytkowaniem oprogramowania Microsoft. Tak się złożyło, że w trakcie prowadzenia tamtej dyskusji byłem specjalistę ds. licencjonowania oprogramowania MS i wiedziałem o czym piszę, natomiast wspomniany mod zachorował na "nadmiar władzy"

Reasumujęc, cieszę się, że w kołcu trafiłem na prawdziwie koleżełskie forum
