Strona 2 z 6
: 2013-12-02, 20:23
autor: rzech
WITAM
Dził połęczyliłmy istniejęcę stronę z FORUM
ZAPRASZAM
: 2013-12-06, 10:27
autor: rzech
Wracajęc do KALENDARZA
Oczywiłcie dla osób z forum wysyłka gratis

: 2014-01-03, 19:48
autor: rzech
Dził premiera artykułu o ostatnim basie produkowanym w fabryce DEFIL
ASTER BASS 2 story
http://www.facebook.com/pages/DEFIL-Vin ... 6225767829
http://www.defil-vintage.pl/

: 2014-01-04, 10:27
autor: Odi
Całkiem ładny i przyzwoity bas. Ciekawie wyględa Jazz Bas z mostkiem ToM i tulejkami. Szkoda że zdjęcia są zrobione na czarnym tle, nie widaę linii korpusu.
: 2014-01-04, 18:57
autor: popik10
ładna rzecz, nie miałem łwiadomołci.
Może w kołcówce to marka Defil zabiła swoje produkty?
Taka myłl.
Pozdrawiam
: 2014-01-04, 19:10
autor: rzech
Odi pisze:Szkoda że zdjęcia są zrobione na czarnym tle, nie widaę linii korpusu.
na białym nie wyglada znów ciekawie ale zobacze raz jeszcze. sprawdze tez na szarym tle
popik10 pisze:Może w kołcówce to marka Defil zabiła swoje produkty?
mysle ze do dzis marka DEFIL zabiłaby wszystko, nawet lutnicze rekoDzieła. Oczywiłcie wsród tych którzy nawet poł defila nie trzymali w ręce.
: 2014-01-04, 21:53
autor: vintage
Czy i co marka Defil zabiła nie wiadomo, ale wiadomo że dzisiaj na Allegro jeden Defil poszedł za prawie 7000 złotych.
: 2014-01-04, 23:18
autor: pickups
vintage pisze:...dzisiaj na Allegro jeden Defil poszedł za prawie 7000 złotych.
Czyli (powiem optymistycznie

): mędry Polak po szkodzie (po upadku firmy).
A w realu: i po szkodzie głupi, bo wcięż 95% poszukujęcych pyta o Fendera Stratocastera lub Gibsona Les Paul, i nieważne w jakim wcieleniu

: 2014-01-05, 13:30
autor: vintage
Ja bym tu nie oceniał kto głupi a kto mędry i kiedy, tylko odniósł się do praw ekonomii.
Jeżeli coś jest rzadziej dostępne, to bardziej pożędane.
A z tymi Stratocasterami to kwestia socjologiczna - efekt owczego pędu.
Efektem owczego pędu było też znienawidzenie wszystkiego co PRLowskie, więc i takiego Defila.
Należy się spodziewaę, że wartołę gitar Defil będzie stopniowo rosła, bo jest ich coraz mniej. A jak się ludziska obudzę za ileł tam lat, że za dużo gitar wrzucili do pieca to będę się przebijaę na Allegro i znowu rozważaę kto mędry a kto głupi.
: 2014-01-05, 14:28
autor: pickups
vintage pisze:Ja bym tu nie oceniał kto głupi a kto mędry i kiedy, tylko odniósł się do praw ekonomii...
...Efektem owczego pędu było też znienawidzenie wszystkiego co PRLowskie, więc i takiego Defila...
Faktycznie dołę luęšłno i ogólnie, aczkolwiek celowo tak to ujęłem. Bo to jeden z licznych przykładów wpajanych szerokiej frekwencji "postkolonialnych" kompleksów, że wszystko co z Zachodu jest lepsze i postępowe, a nasze to obciachowe i mało/bez-wartołciowe.
W tym przypadku nie widziałbym "sprawy Defila" w kategorii "ofiary znienawidzonego PRL-u" (bo akurat Defil w niczym tu nie zawinił) tylko całkiem współczesnych działał pijarowsko-marketingowych branży gitarowej i podatnołci na te działania ludu tutejszego. Skutkiem tego jest fakt, że dla zdecydowanej większołci młodych gitarzystów gitara elektryczna to Stratocaster, Telecaster lub Les Paul. A to już jest czysta ekonomia i biznes dla jednych, a upadek dla drugich.
I nawet jak ludzie próbuję sobie jakęł gitarę w domu wyrzeęšłbię to w większołci jednę z tych trzech (potwierdzenia tego nie trzeba szukaę daleko

)
Oczywiłcie zdaję sobie sprawę z występujęcych wad wykonawczych polskich gitar (przez wiele lat sam grałem na Defilu Carioca i do dził moja gitarka czeka na gruntowne odrestaurowanie i drugę młodołę). Lecz wady te wynikały głównie z niestarannołci wykonał w czasach braku alternatywy i konkurencji producentów innych gitar i są z reguły stosunkowo łatwe do usunięcia.
: 2014-01-05, 16:49
autor: vintage
Trzeba też rozdzielię dwie kwestie. Pierwsza to przyczyna upadku fabryki a druga to stosunek do marki. Upadek fabryki był efektem zamierzonej polityki t zw. urynkowiania gospodarki a na prawdę likwidacji przemysłu opartego na polskim kapitale. W zamian powstał rynek dla korporacji ale nie polskich. To temat na długę dyskusję i bez polityki się nie obejdzie.
Jeżeli rozważaę stosunek do marki to ma to też podłoże w polskiej mentalnołci ale i nie tylko. Ludzie, którym wydawało się że w kołcu uwolnili się od znienawidzonego systemu komunistycznego, chcieli się oderwaę od przeszłołci a jeżeli jeszcze PR wmówił im że obciachem jest wszystko PRLowskie i trzeba otworzyę się na łwiat, zostali łatwym kęskiem dla zbytu produktów, które przynoszę ogromne zyski ale nie tu w Polsce.
Taki Stratocaster jest gitarę legendarnę i jej pozycji długo nikt nie odbierze. Legenda to mocny atut.
: 2014-01-05, 17:12
autor: pickups
darek pisze:A ja zapytam czy widziałeł kiedyś dobrze zrobionego, wygodnego Defila , na którym dałoby się graę, i który by ładnie wyględał ?
Pytanie chyba prowokacyjne
A jak myłlisz, na czym grało wielu i to czołowych gitarzystów z zespołów z lat 70-80. Słyszałeł coś pewnie o polskich zespołach big-beatowych? Wiele łwietnej muzyki z tamtego okresu zostało nagranych na tych gitarach.
Jak pisałem, grałem na Defilu Carioca (były również inne np. Jolana, ale ten Defil był moim ulubionym) wiele lat i nie uważam się z tego tytułu na "męczennika brzydkiej i niewygodnej gitary na której nie da się graę". Wprost przeciwnie - do dził się jej nie pozbyłem

: 2014-01-05, 17:17
autor: OlseNN
darek pisze:A ja zapytam czy widziałeł kiedyś dobrze zrobionego , wygodnego Defila , na którym dałoby się graę , i który by ładnie wyględał ?
No, z wyględem to kwestia dyskusyjna, ale grałem kiedyś na Lunie 2, która to była - albo raczej ten konkretny egzemplarz - nadzwyczaj udana. Dało się ję ładnie ustawię, a do tego brzmiała po prostu rewelacyjnie. Decha z olchy, gryf, o ile dobrze pamiętam, klonowy (z prętem

), podstrunnica palisandrowa. Ale niewiele póęšłniej kupiłem sobie Defila Melodię do renowacji i tam było schrzanione absolutnie wszystko. Na każdym etapie produkcji ktoł musiał daę ciała, co niestety potwierdza, że Defil - przynajmniej na pewnym etapie swojego istnienia - konsekwentnie pracował na swoję złę sławę. Oczywiłcie, wielka szkoda.
: 2014-01-05, 17:32
autor: pickups
vintage pisze:...Legenda to mocny atut.
Dził nie sprzedaje się produktów lecz marzenia.
: 2014-01-05, 19:07
autor: pickups
darek pisze:...Sam jestem młoDziełcem ze starszego pokolenia
To co widziałem przez te wszystkie lata to były przedmioty instrumentopodobne , produkowane chyba przez przypadkowych stolarzy bo nie wierzę żeby ktoł majęcy nikłe chociaż pojęcie o graniu wypułcił spod swoich ręk takie toporne gnioty...
Ja też jestem raczej big-beatowcem
Nie chcę bronię fuszerek, niedokładnołci czy niedoregulował tych gitar, ale w tamtych czasach, w złożonych warunkach zaopatrzeniowych, produkowaliłmy jednak wiele typów oryginalnych gitar, przetworników (wiele typów!!!) i osprzętu, z których pomimo to wiele w dołę dobrym stanie (np. niepopękane korpusy) zachowało się do dził i daje się je przywrócię muzyce.
Co do "przypadkowych stolarzy" to, wybacz, jakieł uproszczenie i nieporozumienie! Bo gdzie Ty widzisz LUTNIKę?W (bo chyba o nich się upominasz) w fabrykach np. Gibsona czy Fendera??? (zobacz filmy "fabryczne" na YouTubie). Toż to przyuczeni do obsługi maszyn i do sklecania wszystkiego w całołę jankesi (i ci z południa

) wyrabiajęcy normy produkcyjne wynikajęce z potrzeb produkcji masowej (w jednej z tych z fabryk drewno suszy się podciłnieniowo kilkanałcie godzin w temperaturze 80st i od razu idzie na rżnięcie, bo nie ma czasu, by swobodnie sobie poleżakowało).
Czy również naprawdę uważasz, że każdy z nich jest gitarzystę (lub "majęcym choę nikłe pojęcie o graniu"), a jełli nawet co którył jest, to ma to jakikolwiek wpływ na to co robi (kazano mu robię)???