Tanto pisze:Zresztę ciekawe co by się działo gdybym skopiował jakęł gitarę np. Zenka, oznakował jego logosem i pochwalił się na forum jakie fajne wiosło zrobiłem...
Gdybył zrobił na swój wyłęczny użytek kopię gitary Zenka z jego logiem to myłlę, że ........ Zenek byłby dumny
Główka z logiem jest jak gdyby dopełniona.
Na tej główce bez loga wyczuwa się wyraęšłnie brak czegoś. Sę główki innych gitar których kształty będęšłkonstrukcja powoduję że nie ma się takiego wrażenia. Ale szczególnie w stracie i jazzie będęšłpreclu miejsca jest dużo. Za dużo na zostawianie pustego pola.
Tak ja uważam.
Pozdrawiam
kibic pisze:Co innego gdybył chciał ję potem sprzedaę.
W sumie nigdy nie wiadomo co życie przyniesie, można też sprzęt komuł podarowaę, on w przypływie depresji wstawi do komisu itp.
Wg mnie jełli już chcemy zachowaę firmowe logo, to powinna pojawię się informacja że jest to kopia. Nawet drobnym drukiem dodane "Made by ....". Wtedy z czystym sumieniem można pułcię ję w łwiat (nie koniecznie sprzedajęc), bez ryzyka że ktoł gDzieł kiedyś będzie twierdził że to oryginał.
Problem w tym, że marka i jej logo są tak nierozerwalne, że kopia fendera bez emblematów to tak jak grzyb bez kapelusza Ale popieram pomysł z jakęł informację o tym, kto gitarę wykonał, gDzieł poza frontem główki. Ale to już autora decyzja;)
A ostatni koncert na jakim byłem (dobry) to SBB. Strat bez loga od razu przycięgnęł wzrok:)