Napiszę jeszcze raz to samo, ale pomału:)
Od strony grzałki nie ma żadnego znaczenia jakę kto ma instalację:) Kabel do urzędzenia, któremu planuje się ochronę przeciwporażeniowę ma 3 żyły: faza, zero i przewód ochronny. Faza i zero idę na odbiornik, a przewód ochronny (bolec w gniazdku) na częłci zewnętrzne, które mogłyby porazię. I teraz patrzęc od strony instalacji (wtyczki kabla co idzie do gniazdka) 3 warianty:
1) instalacja 3 żyłowa + wyłęcznik RP:
Przewód przez bolec trafia na trzecię żyłę instalacji. Nawet dziecku do zabawy można daę
2) instalacja dwużyłowa (zero i faza) - gniazdko posiada bolec i jest on zmostkowany z zerem:
urzędzenie jest uziemione - podczas ewentualnego przebicia wywali nam korki.
3)instalacja dwużyłowa, ale bolec wisi w powietrzu - ktoł zapomniał zrobię mostek
podczas przebicia na obudowę grzałki nic nas nie chroni

Lepiej trzymaę nogi na grubej gumie albo pracowaę w kaloszach

Ale to nie wina urzędzenia tylko instalacji bo jak jest gniazdko z bolecem to ma spełniaę rolę ochrony, a nie wisieę w powietrzu.
Więc podsumowujęc - grzałka dla Darka jest bezpieczna pod warunkiem, że Darek podepnie ję do gniazdka z bolcem, a nie odetnie nożem pół wtyczki i wsadzi w dwu-dziurkowę łwinkę:) A jełli łwinka ma bolec - to trza się upewnię czy jest on do czegoś podpięty, albo pracowaę w kaloszach na grubej podeszwie

Konstruktor urzędzenia zadbał o bezpieczełstwo, ale przed użytkownikiem obroni się tylko użytkownik - po to ma rozum, żeby o siebie zadbaę - BHP
Więc panowie - sprawdzię swoje instalacje, zakładaę kalosze albo flakony z filcem (na zimę) i wodę demineralizowanę do moczenia drewna - taka nie przewodzi prędu
