Forum Lutnicze

Piotrch, Paramonow : dziekuje za podpowiedzi i za nazwanie moich "Instrumentow" trupami ! x 10. Nie, nie gniewam sie i prosze o dalsza pomoc. Masz racje, w jakims sensie, chce miec wszystko na tacy. Dlaczego, bo produktow bez miary, bledow i zamieszania w nazewnictwie bez liku. Np. wyzej PiotrCh twierdzi, ze skrzypiec sie nie pokrywa politurami. A przeciez ja zaraz mego przytoczyc film z youtube, gdzie ktos pokazuje jak sie robi dobra politure do skrzypiec , prosze : https://www.youtube.com/watch?v=gfMKDsr ... s3Ekhz9okQ
Jak ja poczatkujacy moge sie w tym wszystkim rozeznac ? Dlatego chcac skorzystac w Waszego doswiadczenia prosze o precyzyjne wskazania w stylu :
"Ja z mego doswiadczenia zastosowalbym to a to , i to mozna kupic tu "
Jesli mam zaczac studiowac sam teoretycznie temat, to faktycznie zanim zaczne cos robic to moj zapal sie skonczy !
Tak, ze jezeli wklepuje duzo w klawiature, to dlatego, zebym mogl z dobrym wynikiem zakonczyl ten temat. Ten, bo pierwszy "trup" z ubytkami lakieru wlasciwie skonczony i niedlugo przedstawie rezultaty. Skorzystalem wlasnie z twoich precyznyjnych podpowiedzi Paramonow !

Paramonow, dzieki za zrozumienie debiutanta i dalsze podpowiedzi.
Skrzystalem z twoich rad, i ten czeski trup jest juz prawie naprawiony! Niedlugo przedstawie wynikim, jak dla mnie bardzo dobre. Teraz schnie, bede kladl dalsze warstwy.

Jasne, wrzucaj fotki. Dotarłeł do szelaku? O jakich warstwach piszesz?

Nowe instrumenty sie lakieruje. Przy naprawie starego instrumentu nie kładzie sie nowego lakieru tylko cienkę warstwę politury na olej i potem wycięgnięcie oleju. W filmiku z przygotowywanę politura to bym powiedział że to jest lakier. My taka mieszanka z mastyksem i sandarakiem lakierowaliłmy ale na stare szła politura tylko z szelaku, bo to dla dęšłwięku już nie ma znaczenia.

Nie pojmuje, juz dwie moje odpowiedzi znikly bez sladu.

Probuje jeszcze raz. Klej juz kupilem ! zwierzecy. Kupilem tez sporo narzedzi lutniczych ! Wiec nie wszystko chce na tacy !!! Wpadlem przy okazji na pomysl przyrzadu, ktory pozwala mierzyc grubosc plyt skrzypiec w roznych miejscach ! A moze taki juz istnieje ?

Uszkodzenia lakieru sa w trakcie naprawiania. Skorzystalem z twoich sugestii Paramonow. Wyniki pokaze, jak tylko poloze kilka warstw, to wyschnie , potem to delikatnie oszlifuje papierem 1500 na mydlo. Drobniejszego nie mam.
Dzieki za dotychczasowe podpowiedzi.

Paramonov pisze:Nowe instrumenty sie lakieruje. Przy naprawie starego instrumentu nie kładzie sie nowego lakieru tylko cienkę warstwę politury na olej i potem wycięgnięcie oleju.

ęšłĽeby koledze nie mieszaę za bardzo w głowie - ułciłlijmy jedno - politura i politurowanie to nie to samo. Problem napotka gdy będzie wertował ęšłródła anglojęzyczne. Politurowanie to technika nakładania bardzo cienkich warstw roztworu szelaku poprzez tamponowanie (okrężne, ósemkowe) ruchy tamponu nasączonego szelakiem z dodatkiem oleju dla lepszego (umożliwiajęcego) prowadzenia. Z tego wynika, że nakładanie roztworu szelaku pędzlem - jak to ma miejsce przy wykałczaniu skrzypiec - to nie politurowanie, a lakierowanie. Swoję drogę należy zaznaczyę, że lakier spirytusowy zawiera najczęłciej więcej rodzajów żywic i innych składników poza szelakiem. W Polsce jednak na szelak rozpuszczony w spirytusie ogólnie mówi się politura i stęd zamieszanie. W ęšłródłach anglojęzycznych technika politurowania to french polish(ing), a politura to po prostu schellac - bo przecież alkohol szybko odparowuje prawda?
Lakierów (receptur) szukamy pod ogólnę nazwę varnish i w zależnołci od medium, w którym rozpuszczono żywice/balsamy mamy lakiery olejne i spirytusowe. Na forum jest wętek z podanymi recepturami na różne lakiery. Niemniej jednak sam skład to jeszcze mało, technika łęczenia składników jest bardzo ważna (temperatury, czasy itd). Lepiej więc zdecydowaę się na lakier olejny lub spirytusowy i kupię gotowę buteleczkę. Pamiętaj, że olejny dłużej schnie, a ten proces przyspieszyę możesz dużę dawkę UV (z lamp). Ale nie mówmy o politurowaniu bo to inna technika - stosowana jest w lutnictwie i owszem - ale gitarowym (głównie gitara klasyczna i flamenco).

kazmod pisze: Wpadlem przy okazji na pomysl przyrzadu, ktory pozwala mierzyc grubosc plyt skrzypiec w roznych miejscach ! A moze taki juz istnieje ?

Ech, odkrywco, za chwile odkryjesz ekierkę.
Setki lat temu już mieli na to sposoby:



A sto lat temu:



Natomiast w XXI wieku jest zapotrzebowanie na mierniki grubołci płyt pracujęce z zamkniętym pudłem.
Sę takie. Oparte o magnes postaci kulki (wrzucana do łrodka) i pomiar jej pola magnetycznego z zewnętrz poprzez płyte drewnianę (hallotronem).

Sę.
Drogie, to produkt niszowy.

Do Kazmoda
Po to mamy edycję wpisów żeby ich nie dublowaę. Na przyszłołę proszę się tego trzymaę.
To dobra praktyka chyba na wszystkich forach.

Michqq,
miernik, ktory nazywasz cytomierzem kupilem w Chinach, chyba niezlej jakosci.
Nie o ten przyrzad chodzi. Chodzi o pomiar grubosci plyty skrzypiec juz "zamknietych", gotowych. To wolasnie takowy po czesci wymyslilem. Tez polega na wrzuceniu magnesu do srodka skrzypiec, tyle, ze w moim wykonaniu kosztowac mnie bedzie w calosci dolarow 21. Narzedzie, ktore kupilem (jeszcze w drodze do mnie, to: cytomierz (nie znalem tej nazwy), kilka miniaturowych hebelkow, male skrobaki (tak sie to nazywa, prosze poprawic), narzedzie do ustawianiu i regulacji polozenia "duszy". Dusza nazywal ten precik laczacy dziekowo dwie plyty moj profesor muzyki z Lodzi nazwiskiem Trzcinski. Gral w Lodziej Filharmoni i w radiu. Pozwalam go sobie wspomniej.
A teraz pewno zwale was z nog : kupilem tez wibrometr i miniaturowe bezprzewodowe glosniki, ale nie zdziwie sie jak sie dowiem, ze to juz jest tez znane i to nic nowego. Trudno w dzisiejszych czasach cos wymyslec. Jak sobie przypmne co jeszcze kupilem to dam znac.
No i jeszcze chce dodac, ze to forum stalo sie dla mnie naprawde kopalnia wiedzy. Wszystkie posty jeszcze raz starannie przestudiuje. Jeszcze raz dziekuje i prosze o wyrozumialosc gdym sie powtarzal.

Darek, nie ma co sie smiac. Nie ekierke, tylko konstrukcje przyrzadu do mierzenia grubosci zamknietych skrzypiec opracowalem, nie za setki dolarow, a z jedyne 20 dolcow. Nie ma co napadac na ludzi, ktorzy mysla, ze cos wymyslili a to cos juz istnieje

PiotrCh,
wielkie dzieki za uporzadkowanie mi w glowie nazewniczych kwestii zwiazanych z politurowaniem i lakierowaniem. Wlasnie te roznice w nazewnictwie narobily mi niezlego bajzlu w glowie. Dzieki.

coś czuję, że jeszcze sporo namieszasz w naszym spokojnym łwiatku I o to chodzi.

Co do nazewnictwa to na tym forum generalnie dbamy o porzędek, żeby przynajmniej warstwa teoretyczna była na przyzwoitym poziomie, to bardzo ułatwia naszę wzajemnę komunikację. Co nie oznacza, że nie możemy się tu i tam rozminęę mainstreamem

Wiec Piwko Mu ,
wiec bajzelek tu w Kanadzie wciaz rosnie. Dzis wpadlem na vernish ktory jest zrobiony na urethanie. Teraz moze lepiej zrozumiecie, skad u mnie byla taka ostroznosc !

konstrukcje przyrzadu do mierzenia grubosci zamknietych skrzypiec opracowalem, nie za setki dolarow, a z jedyne 20 dolcow.
(...)
Tez polega na wrzuceniu magnesu do srodka skrzypiec.

No to potestuj i może opatentuj, albo zrób serię i sprzedawaj.

Oczywiłcie że odstęp między magnesami niekoniecznie trzeba mierzyę elektronicznie, możliwe jest zastosowanie siłomierza sprężynowego w jakims układzie czysto mechanicznym - niby dlaczemu nie, powodzenia życzę.

Kłopotem technicznym jest nieliniowołę siły działajęcej między magnesami, przy (typowo) liniowołci przyrzędu pomiarowego (znaczy siłomierza sprężynowego).

A co do ekierki to dowcip miał byę łmieszny ale nie miał byę złołliwy.
Bo tak na prawdę to jest na łwiecie trochę takich technicznie prostych urzędzeł które się sprawdzaja w praktyce, a na ich pomysł trzeba "wpałę", Na przykład taka linijka z zerem na środku - niby proste a pożyteczne.

A teraz pewno zwale was z nog : kupilem tez wibrometr i miniaturowe bezprzewodowe glosniki, ale nie zdziwie sie jak sie dowiem, ze to juz jest tez znane i to nic nowego. Trudno w dzisiejszych czasach cos wymyslec.

Zależy co chcesz tym robię.
W lutnictwie różni ludzie różne rzeczy opomiarowywuję, a opinie z tematem zwięzane są "dalece rozbieżne".
Rozumiemy że chcesz w jednym miejscu drewnem "tyrpaę" a w innym miejscu te wibracje mierzyę.

Tak oczywiłcie że można, ale jak konkretnie chcesz te pomiary zorganizowac i co konkretnie z wyników tych pomiarów chcesz wycięgnęę to jest "insza inszołę".

a ja mam i używam - na prawdę się przydaje, ale nie na zasadzie - że to konieczne tylko ergonomia się poprawia