Strona 2 z 4

Re: Ariana 583 - wraca do â??gryâ??

: 2019-05-26, 19:49
autor: Jacek A. R.
- zatem czekamy na preóbki dęšłwiękowe. Trzymam palce !

Re: Ariana 583 - wraca do â??gryâ??

: 2019-05-26, 19:51
autor: PiotrCh
I ten nożyk z NC6:)

Re: Ariana 583 - wraca do â??gryâ??

: 2019-05-26, 20:17
autor: Jan
Chciałem zeszlifowaę płytę wierzchnię po brzegach dookoła gitary żeby ję mocno odchudzic niestety laminat był tak cienki ( mniej niż 0,5mm), że lekko go przetarłem no i przyznam, że nieco czuję się zawiedziony tym japołskim wyrobem oczekiwałem laminatu z dwóch warstw po jakieł 1mm z hakiem a tu lipa 🤨. Nie dołę, że nie mogłem zeszlifowaę płyty po obwodzie to jeszcze wyszły przetarcia😔. No cóż całe życie człowiek się uczy. Pudło zamknęłem. Wnętrze tylnej płyty pocięgnęłem szelakiem dla usztywnienia.
Nożyk bardzo twardy i ciężko naostrzyę ale tnie drewno jak masło.
Nie ma co się strasznie martwię wyględem gitary - jeżeli zagra przyzwoicie to bedę zadowolony 🧐🤣 teraz napięcie rołnie. Czy para poszła w gwizdek czy wycięgnę z niej jakieł dobre dęšłwięki??? Prożek i strunnik zrobię oczywiłcie kołciane. Zrobię szlif i koronowanie progów oraz sprawdzę menzurę i zrobię jej kompensację tak by stroiła optymalnie w oktawie, zobaczę czy nie trzeba będzie poszerzyę przy kompensacji strunnika na mostku tak by była możliwołę wyregulowania - więcej się nie da zrobię.

Kanał pod binding wyfrezowany.

Re: Ariana 583 - wraca do â??gryâ??

: 2019-05-27, 17:33
autor: PiotrCh
Liczy się dęšłwięk i komfort gry. Wyględ jest najmniej ważny. Wyględ jest ważny jedynie na poczętku, potem wzrok się adaptuje, adoptuje, przyzwyczaja czy jakkolwiek to nazwaę. Taka jest prawda. I perfekcjonizm w wyględzie walczę lutnicy tylko po to, żeby nie stracię na efekcie WOW, a jak ktoł mówi inaczej - to niech mówi, prawda jest jaka jest;)

Re: Ariana 583 - wraca do â??gryâ??

: 2019-05-27, 21:53
autor: Jan
Masz rację Piotrek, cóż z pięknej gitary, która nie zabrzmi? Wyględ to drugorzędna sprawa. Chociaż z doświadczeniem też przychodzi jakołę ale nie od razu. Niedlugo usłyszymy co moje zabiegi dały.
Lakier na topie i bokach byl bardzo grubę warstwę kładziony więc mam nadzieję, że ję ożywi cienki lakier. Na top poszły pierwsze warstwy szelaku.

Re: Ariana 583 - wraca do â??gryâ??

: 2019-05-28, 03:35
autor: popik10
Z tym wyględem to przesadzacie. Tak się usprawiedliwia bylejakołę 😄
Trzeba dbaę o jakołę w każdym aspekcie. Odpułcisz dzisiaj, odpułcisz jutro.

Re: Ariana 583 - wraca do â??gryâ??

: 2019-05-28, 07:38
autor: PiotrCh
Oczywiłcie, że trzeba dbaę o jakołę w każdym aspekcie (w wyględzie również). Ale trzeba umieę też odpułcię - bo bez tej umiejętnołci ęšłle się człowiekowi żyje. Jakołę trzeba umieę dostosowaę do potrzeb i wymagał klienta - to jest sztuka. I nie mówimy tu o bylejakołci. A nawet jełli - to bylejakołę nie jest obiektywnym parametrem, przynajmniej od pewnego progu. Nie ma perfekcyjnej gitary, każda ma skołczonę liczbę błędów i nieskołczonę ilołę uchybieł od ideału. A jak się instrument "pokocha" to te uchyby znikaję bardza szybko, są nieważne i wpływaję dosłownie na nic.

Re: Ariana 583 - wraca do â??gryâ??

: 2019-05-28, 08:15
autor: Jan
Nie usprawiedliwiamy bylejakołci Piotrek, każdy z nas ma inne potrzeby i wyobrażenia tego co ładne, piękne itd. Co by to było jakby wszyscy chcieli jeęšłdzię Ferrari i chodzię z jednę najpiękniejszę dziewczynę na Wsi :-) albo by się pozabijali albo byliby nieszczęłliwi bo nie mogliby mieę tego co najlepsze. Robienie wszystkiego naj, naj, naj unieszczęłliwia ludzi i zamyka w klatce perfekcjonizmu i frustracji "bo mi ryska na lakierze się zrobiła". Oczywiłci każdy ma mieę prawo inne podejłcie, Ja mam w głębokim poważaniu robienie ideałów - to nie dla mnie ani nie mam takiej potrzeby ani mi to do niczego nie potrzebne. Dla mnie lutnictwo to zabawa i odprężenie po pracy - ma sprawiaę mi przyjemnołę nawet jak się zmęczę w trakcie roboty i dawaę frajdę. ęšłĽycie niesie na co Dzieł tyle napięę i powodów do bycia "naj", że nie mam ciłnienia ani ani najmniejszej ochoty by w mojej jaskini robię coś co mnie będzie stresowało :-) Gitara mi się kojarzy bardzo przyjemnie Wino, Dziewczyny i łpiew, nocne seanse "spirytystyczne" przy ognisku i tak chcę by pozostało. Wiele razy wspominana gitara Willego Wilsona też mi się podoba choę rozumiem, że nie wszyscy podzielaję moje zdanie. :-)

Re: Ariana 583 - wraca do â??gryâ??

: 2019-05-28, 08:38
autor: PiotrCh
Jak ja lubię takie filozoficzne rozważania o życiu, kobietach i winie :)
Podzielam w pełni Twój poględ. My mamy to szczęłcie, że robimy sobie i dla własnej przyjemnołci. Inaczej maję zawodowi lutnicy, oni muszę... no właśnie co muszę? Nic nie muszę, chcę:) Niemniej jednak każdy z nas dęży do najwyższej jakołci tylko jedni idę spacerem podziwiajęc piękno przyrody, a inni prę skupieni na celu. Jest grono klientów - którzy są bardzo wymagajęcy i każdy dołek na lakierze pokażę palcem i nie odpuszczę żeby nosem pokręcię. Nawet jak przy odbiorze nie zauważę, to po tygodniu wrócę i powiedzę. Nikt takich klientów nie lubi z prostej przyczyny - każdy człowiek ma zakodowane gDzieł głęboko, że są pewne realne granice. Ten cel do którego się dęży jest poza jaskinię i jest nieosięgalny. Dlatego dajmy sobie pewien margines na luz, a lutnicy mogę się też utwardzię i nie pozwolię na bzdurne argumenty klientów-maruderów, jak tacy mędrzy to niech sami sobie zrobię lepiej ;). Gitara nie musi byę tałsza tylko dlatego, że światło się załamuje na lakierze inaczej niż klient by sobie życzył.

Dam przykład bylejakołci. Martin backpacker robiony w Meksyku miał tyle partaniny w sobie, że szkoda gadaę. Nawet łlady po pile odcinajęcej boczki nie zostały lięšłnięte szlifierkę. Gryf - padaczka, belki byle jak poprzyklejane, u mnie już poodklejane na brzegach... Ale ta gitara kosztowała pewnie 100$. Nie jest to lutnicza gitara. Ale coś sprawiło, że Jan B. nagrał na takiej łwietny koncert (pewnie nie jeden) i uwiecznił te dęšłwięki na płycie. Zagrało to z całę resztę tak, że żaden lutniczy frykas za milion dolarów nie był potrzebny... To wszystko nie jest takie proste. Na pewno popoprawiał błędy konstrukcyjne zwięzane z intonację czy komfortem gry, ciekawe w jakim zakresie. Ale ten gitarzysta zagrałby łwietnie i na kiju od miotły bo jak się umie to się umie:)

Re: Ariana 583 - wraca do â??gryâ??

: 2019-05-28, 09:39
autor: popik10
Oczywiłcie perfekcyjny instrument to utopia.
Mam na myłli pracę nad sobę. Jełli możesz wykonaę jakał pracę dobrze to czemu odpuszczaę? Błędów się nie uniknie. Ale co innego błęd a co innego celowe luzowanie. Nie ma znaczenia cena instrumentu.

Re: Ariana 583 - wraca do â??gryâ??

: 2019-05-28, 11:09
autor: PiotrCh
Celowe luzowanie jest bardzo cennę sztukę. Cena instrumentu ma tu ogromne znaczenie bo jełli sprzęgniesz ję z jakołcię (a tak musi byę) - to szukasz optimum. Nie możesz ponosię kosztów, za które Ci nie zapłacę...przynajmniej nie przez całe życie.

Re: Ariana 583 - wraca do â??gryâ??

: 2019-05-28, 11:25
autor: popik10
Mamy inne podejłcie do problemu. Pewne koszty przy budowie są stałe. A niektóre na tyle niskie że nie warto oszczędzaę. Tyczy się to także wykołczenia. Albo choęby wymiany mostka. W tego typu i takiej jakołci gitarze to tylko radołę móc się tego nauczyę. (Mam na myłli poprzedniego Defila) Teraz pozostaje nauka na pełnowartołciowym materiale. I większe prawdopodobiełstwo błędu.

Re: Ariana 583 - wraca do â??gryâ??

: 2019-05-28, 13:49
autor: PiotrCh
Ja perfekcjonistom nie narzucam swojego podejłcia. Jak chcę walczyę o ułamki milimetra - to nic mi do tego. Sę różne charaktery. Ja nie jestem pedantem ani perfekcjonistę i umiem z tym żyę. Lutnictwo to piękna dziedzina i dla każdego jest tu miejsce. A robięc sobie - każdy dostosowuje poziom jakołci do własnego progu akceptacji. Robi się to podłwiadomie. Skęd wiesz kiedy przestaę szlifowaę powiedzmy stopę gryfu? A jednak kiedyś mówisz stop. Bo każdy czuje ten moment i nie chce go przekraczaę - to jest tak naturalne i głęboko zakorzenione, że ciężko z tym dyskutowaę. Dopiero po czasie przychodzi refleksja, że może następnym razem dłużej nad czymł posiedzieę i przekroczyę tę barierę... i tak dalej i tak dalej, a kołca nie ma i nie będzie. Nawet perfekcjoniłcie można przeciwstawię większego perfekcjonistę, który powie temu pierwszemu, że w sumie to robi bylejak. I teraz najważniejsze - trzeba umieę pochwalię pracę niezależnie czy swoję czy kogoł innego. Znam takich co tej sztuki nigdy nie zgłębili i byę może nigdy nie zgłębię. Zawsze będzie nie tak, zawsze można lepiej, zawsze trzeba bardziej... pewnie, że tak. Ale łatwiej się żyje optymiłcie (nawet niepoprawnemu) niż wiecznie niezadowolonemu perfekcjoniłcie. Ale to już problem dla psychologa :)

Re: Ariana 583 - wraca do â??gryâ??

: 2019-05-28, 14:04
autor: popik10
Hmm może masz rację
Po prostu chciało by się by wszystko "było najlepsze". Ja też nie jestem perfekcjonistę, i nawet nie chcę byę, ale staram się walczyę z tym odpuszczaniem. Bo wiem, że mogę lepiej.

Re: Ariana 583 - wraca do â??gryâ??

: 2019-05-28, 14:14
autor: PiotrCh
Ja mam tak samo, wiem, że staę mnie na więcej - jednak daję sobie na to czas:) I całe życie uczę się balansu pomiędzy wymaganiem względem siebie i innych - a docenianiem tego co jest. Taki zdrowy balans jest bardzo pomocny i bardzo trudny zarazem:) Co do lutnictwa - widziałem na własne oczy jak powstaję na prawdę łwietne instrumenty. Bardzo mnie to motywuje, dobrze jest widzieę swój cel. Ale idę tam spacerem, no może lekkim truchtem i cieszę się, że minęło 5-6 lat, gdzie widzę wymierny postęp w swojej pracy. A jednoczełnie pamiętam jak cieszyłem się z tych kartofli, które po drodze strugałem, a których dził bym nie zaakceptował. Za następnych 5 lat - powiem tak samo. I tym sposobem idę do celu z permanentnym samozadowoleniem :) Patrzęc na pracę kolegów na forum - widzę ten sam potencjał :)