Ryszard - sprawę tego co jest w poprzek, a co nie - już wyjałniliłmy.
Abstrahujęc od roboty Pinia (każda praca popłaca

) - jaki cel miał defil w klejeniu krzyżowym tych fornirów na pleckach korpusu olchowego? Dodatkowa robota zabierajęca czas, materiał i energię :/ Co się kryje w środku tej kanapki fornirowo-olchowej?
Co do wpływu klejenia na jakołę odpowiedzi drewna - nie byłbym taki pewien, że to wszystko jeden pies. Owszem - niskie częstołci zwięzane są raczej z masą i sztywnołcię całołci tej kanapki, to są podstawowe mody. A co z drganiem w wyższych rejestrach? Takie liłcie przyklejone na nie wiadomo co maję z definicji nie wpływaę na dęšłwięk? To i lakier nie wpływa, nic nie wpływa... tylko drogie pikapy montowaę i będzie sound jak z wintydżowego fendera? Mam obawy co do tego.
Piniu zrobił jak zrobił, takie miał warunki urlopowe i tak jest. Może jakby robił na spokojnie to by jednak zdarł te stare forniry i sprawdził, czy w środku nie ma zakołkowanych sąków, wyszpachlowanych szczelin po klejeniu i innych ciekawostek.
Druga sprawa to gryf, kolor kolorem, każdy lubi co innego. Ale nie pamiętam, aby defil robił wygodne gryfy. Zawsze to takie kilofowate było. Może warto byłoby jednak naostrzyę nóż w ołniku i przeprofilowaę tył szyjki? Ale każdy robi jak uważa.