Strona 2 z 5

: 2012-01-07, 17:57
autor: Bemol
Defil w większołci to niestety kupa.Tak ok. połowy lat 90-tych zaczęło im coś w kwestii gitar wychodzię nawet, ale niestety kilka lat póęšłniej firma popadła w ruinę.Miałem sporo defili i w większołci się nadawały do odłnieżania albo na opał.Wyjętkiem z tej mojej kolekcji był tylko "aster rock" który o dziwo grał nieęšłle i nawet stroił, może stolarz miał lepszy Dzieł ?? :lol: Bo lutników to tam raczej na produkcji nie było, a i ci stolarze to też chyba tacy co wczełniej skrzynki na owoce zbijali :lol:

: 2012-01-09, 20:59
autor: vintage
A jakie to miałeł problemy z tymi Defilami, nie chciały graę, stroię, gryzły, łmierdziały ?
Ja też miałem ich co nieco i jeszcze dzisiaj 4 sztuki, wszystkie grały i stroiły. Jako profesjonalista lutnik powinieneł łatwo zdefiniowaę ich problemy i je usunęę, ja amator sobie poradziłem. Bo wiesz, Satriani na Defilu zagra a Jał czy Adał - Satrianim nie zostanie nigdy.
A co do tych lutników w Defilu, to muszę Cię rozczarowaę, byli tam lutnicy i dzisiaj maję pracownie lutnicze i otrzymuję nagrody na skalę europejskę i ich instrumenty graję też w filharmoniach polskich i zagranicznych też. Kilku terminowało nawet u mistrza Marduły z Zakopanego (zanim zaczęli pracę w Defilu). Posiadaję też tytuły artystów lutników, nie widziałem Ciebie włród wymienionych tam, ale pewnie niedługo dołęczysz ?
Imponujęco wszedłeł na to forum dwa dni i ponad 70 postów i wielkie słowa. Ale za wielkimi słowami powinny pójłę wielkie czyny, inaczej słowa puste są.
I po owocach ich poznacie - daj się poznaę i pokaż owoce. Jest dział galeria, pokaż nam proszę profesjonalizm, bo czytajęc Twoje posty odnoszę wrażenie, że gdzies to wszystko już czytałem na innych forach, choę potrafisz zaskoczyę - np. w temacie przetworników. Ale w tym temacie bardziej przekonywuje mnie niejaki Merlin, co od 20 lat sprzedaje pickupy i są znane i cenione, dlatego jemu daje wiarę bo Twoje podjełcie się różni od jego.
I wracajęc do Defili, były jakie były, pokaż że jesteł lepszy od Dolnołlęskiej Fabryki Instrumentów Lutniczych, bo na razie to tylko słowa.

: 2012-01-09, 21:17
autor: popik10
Panowie, spokojnie - zarówno jeden ja ki i drugi pewnie ma racje - swoje racje.
Na miarę tamtych czasów Defil był "marzeniem" - zam wiem bo marzyłem, obecnie przeraża.
Trochę rezerwy do całego łwiata nikomu nie zaszkodzi, i o to apeluję.
Pozdrawiam...
Zarówno zwolenników jak i przeciwników marki Defil.

: 2012-01-09, 21:21
autor: Bemol
Drogi Vintage-u Co ty za brednie wypisujesz ?? Większosą produktów defila to są produkty ledwie stolarskie a nie lutnicze, zrobione z byle czego i byle jak.Grali ludzie na defilach bo nie każdy mógł sobie pozwolię na lepszy instrument a nawet jak mógł to nie było gdzie i jak go kupię.W ogóle łmieszny jest Twój post , na tyle łmieszny że nawet mi się dużo odpisywaę nie chce.Każdy kto miał do czynienia z tym sprzętem wie że to barachło taka jest smutna prawda.Zaczynajęc od gitar akustyczno-klasyczno-niewiadomo jakich zrobionych ze sklejek meblowych bez pręta napinajęcego z gryfem jak kij od szufli do łędowania węgla a kołczęc na archtopach tłoczonych z tejże samej sklejki, mialem także kontakt z innymi instrumentami np. mandolinami itp.. i wrażenia były podobne.Miałem kilka gitar elektrycznych z których żadna nie stroiła jak trzeba i nic ich nie było w stanie do tego zmusię, jedyny wyjętek to "aster rock" który jeszcze jakoł w miarę normalnie grał ale także rewelacja to nie była.Dzisiejsza chiłszczyzna kosztujęca po 100zł jest podobnej a może i lepszej jakołci, to podkrełla jak wspaniałe były instrumenty defila 8-)

[ Komentarz dodany przez: kombinat: 2012-01-09, 22:36 ]
Nikt tu nie mówi jak wspaniałe były instrumenty defila. Były jakie były, ale to nie znaczy, że nie możemy o nich rozmawiaę.
Proszę o więcej suchych faktów o defilu (bo o tym jest ten temat) bez tej napakowanej emocjami papki.

: 2012-01-10, 15:20
autor: vintage
W takim razie wymieł modele gitar Defil, z którymi mialeł do czynienia i które konkretnie były wykonane ze sklejki meblowej, bo to że ze sklejki to wiem, jak i wiem że Gibson też produkuje archtopy ze sklejki.
Zastanawia mnie też co sądzisz o fabrykach Gibson, Fender, Ibanez ? Można znaleźć filmy z produkcji tychże, nie sądzę aby tam pracowali sami lutnicy, a nawet stolarze, bardziej operatorzy maszyn, którzy dzisiaj są w fabryce gitar a jutro mogę byę w fabryce skrzynek. A w Defilu lutnucy byli (jak pisałem wczełniej).
Co do strojenia, czy nie strojenia gitar, prosiłem abył zdefiniował przyczyny, bo Defila mozna nastroię jak każdę gitarę, pewnie nie poradziłeł sobie z tym problemem.
Oczekuję tez z niecierpliwołcię aż się pochwalisz swoimi dokonaniami (od tego człowiek po fachu powinien zaczęę a nie od wodolejstwa), wtedy możemy dyskutowaę o Twoich osięgnięciach. Obawiam się jak na razie, iż instrumenty ludowe to owoc pracy nie lutniczej ale ciesielskiej, obym sie mylił. O gitarach jak na razie dyskutujesz i pewnie tylko.

Adminie słuszna uwaga, że to dział historyczny i charakteryzowac sie powinien tylko faktami a nie astrologię, proponuje usunęę posty nie wnoszęce nic do tematu a astrologów tu nie wpuszczaę.

: 2012-01-10, 16:14
autor: Bemol
Chłopie nie porównuj nawet defila do dobrych gitarowych marek bo to tak jakby porównywaę furmankę i to takę licho skleconę do nowoczesnego samochodu.Już nawet nrd-owska musima robiła lepsze instrumenty choę materiałowo też niektóre były marne.Sę oczywiłcie jeszcze gorsze gitary np. masówka radziecka ale to żadne pocieszenie dla defila.

Przykład ? - Proszę bardzo,
http://rock.webbuilder01.hostbasket.com ... 0%20lb.JPG

Miałem takę gitarę jak ta drugę "reanimowałem" bo ktoł zdekompletował z osprzętu .Jedna i druga wykonana ze sklejki meblowej czyli dwie warstwy lichego forniru a w środku miazga drzewna .Sklejka DOBREJ jakołci jest zrobiona z 3 lub więcej warstw PORZęDNEGO FORNIRU nie ma tam miejsca na sprasowane trociny czy pilłł jako łrodkowa warstwa.Idziemy dalej, gryf z byle jakiej buczyny w środku ożebrowanie z grubych sosnowych listew nawet nie oszlifowanych że o profilowaniu nie wspominam, do tego wklejone tak krzywo że szok mimo że ktoł wczełniej naznaczył ołówkiem linie.
Do tego niezbyt precyzyjnie nabite progi gitara już od 7-8 progu bardzo słabo stroi.Kilka innych gitar defila też widziałem od łrodka i w większołci przypadków taka sama porażka.Póęšłniejsze ich wypusty faktycznie były nieco staranniej montowane.

Ps.Doczekasz się moich "wypocin" także spokojnie

Nie każdę gitarę da się prawidłowo nastroię ! Więc nie próbuj ujmowaę komuł fachowołci piszęc że to moja wina że sobie gitary nastroię nie umiałem.Nabij progi byle jak nie zachowujęc należytej precyzji i spróbuj to póęšłniej nastroię!

Rozumiem Twój tok myłlenia, może jesteł po prostu z tych co lubuję się w naszych prlowskich produktach, są tacy co uważaję że np WSK125 to byla super maszyna i karmię innych tę legendę wyssanę z palca, podczas gdy japołczycy robili nowoczesne motocykle
polacy wcięż tłukli wsk-125 konstrukcję która była niczym więcej tylko lekko zmodyfikowanę konstrukcję niemieckę z lat grubo przedwojennych.Tak samo było z gitarami defila jeszcze napisz jakie wspaniałe były popularne modele pianin z legnicy to w ogóle ze łmiechu się uduszę

[ Komentarz dodany przez: kombinat: 2012-01-10, 16:39 ]
Nie zróbcie z tego wętku tego co z APG było. Kulturalnie i spokojnie. Argument za argument, bez wycieczek osobistych.
Tylko ostrzegam, bo już widzę nadinterpretacje - to, że vintage broni defila wcale nie oznacza, że uważa jego wyroby za wspaniałe.

: 2012-01-10, 17:34
autor: Zenek_Spawacz
Zeby oceniac Defila trzeba by sie czasowo przeniesc w lata siedemdziesiate. Po pierwsze gitary elektryczne budowane na swiecie nie byly dostepne w Polsce . Nie bylo sie na czym wzorowac.Po drugie nie bylo dostepnych materialow , problemy z tym mialy firmy produkujace inne artykuly , na wszystko byly przydzialy o kazda srubke trzeba bylo sie prosic...
Ponadto sklejka na topach gitar wcale ich nie dyskwalifikuje , wiele gitar np. Gibsona jest wykonanych z tego materialu.
Ja mialem jako pierwszy wlasny instrument Jole 2 , na ktora zarobilem myjac szyby na stacji benzynowej. Udalo sie ja ustawic tak , ze stroila prawie idealnie. Pozniej byl juz bas Baston. Nie mial co prawda sruby w gryfie ale mialem z nim kupe zabawy do czasu kiedy moje przerobki go definitywnie nie wykonczyly.

: 2012-01-10, 18:03
autor: Bemol
Zenku? ja nie mam nic do sklejki,ale czy wg. Ciebie taki Gibson robił kiedykolwiek gitary ze sklejki meblarskiej ?? Myłlę że raczej nie.Jak ktoł nie wierzy to niech wyszpera jakieł zwłoki defila choęby takiego jak pokazałem w linku i rozwali kawałek sklejki z jakiej jest zrobiony i się okaże że jest tak jak pisałem dwie warstwy forniru nadajęcego się na łubianki do zbioru truskawek a pomiędzy warstwa sprasowanych trocin/pilłni z klejem, bo takiej właśnie budowy jest tania sklejka meblarska.Porzędna sklejka jest zbudowana z dobrego forniru klejonego naprzemiennie .

Ps.Warto czytaę ze zrozumieniem.

: 2012-01-10, 18:14
autor: Zenek_Spawacz
Tak jak napisalem ... W latach siedemdziesiatych bylo dostepne to co bylo dostepne , ze w ogole wtedy mielismy polskie instrumenty to cud.

: 2012-01-10, 22:32
autor: OlseNN
Akurat Defil Melodia 2, którego rozbebeszyłem, był wykonany z całkiem porzędnej sklejki. Warstwa wierzchnia i spodnia to najprawdopodobniej fornir topolowy, natomiast warstwa łrodkowa - nie wiem. Ale żadnych wiórów nie było.

Tylko to mocowanie gryfu... I sam gryf...

: 2012-01-12, 12:02
autor: ajneck
Powiem tylko,że mandolina,którę właśnie ogoliłem(tępym nożykiem) z ohydnego lakieru nitro ma całkiem moim zdaniem starannie zrobione pudło.Wolę już takie coś niż chiłszczyznę. Ale Defila i tak ulokowałbym pod względem jakołci gDzieł pośrodku pomiędzy instrumentami robionymi w chatkach z liłci gDzieł w Afryce,a np. mandolinę A 8 Godin-a,czy mandolinami Gibsona.

: 2012-01-12, 13:10
autor: OlseNN
Ajneck, mam propozycję - załóż no temat w Galerii pt. "Renowacja mandolina Defil" albo jakoł tak i dokumentuj postępy. :) A jełli nie, to chociaż tutaj jakęł fotę zapodaj - to naprawdę ciekawe, jak wyględaję "gołe" instrumenty, zwłaszcza, gdy nie są zbyt popularne - bo gołego Les Paula znaleźć w sieci żadna sztuka, a mandolinę Defila - niekoniecznie. ;)

: 2012-01-12, 16:05
autor: ajneck
Nie pomyłlałem o tym dotychczas,bo ani to instrumenty jakieł wypasione,ani ja jakił artysta.Ale założę,bo jest jeszcze stara niemiecka mando naprawiona przeze mnie,i gitara z lat 20-tych przepięknie zrobiona przez lutnika Krzysztofa Kanię z Rudy łlęskiej,o chociażby to,to warto pokazaę.

: 2012-01-12, 19:06
autor: Zenek_Spawacz
Uwaga !
Mamy teraz mozliwosc uploadowania zdjec do prywatnych galerii w forum. Prosze korzystajcie z tej opcji! Kazdy moze miec galerie...

: 2012-01-13, 17:40
autor: vintage
Jak dzwon głosno dzwoni tak i Bemol nadaje, ale jakby jego impet wyhamował, okazuje się że w 2 pierwsze dni pobytu na forum spłodził 80 postów a przez kolejne 4 już tylko 20.
Może jeszcze z tyDzieł i zniknie z forum ?
Oczywiłcie jak Zenek zauważył, nigdzie nie napisałem że Defil to cudo, ale napisałem że są Jasie co to pierwsi są w dyskusji ale tylko w dyskusji, tak i Bemol.
Defil to zapomniany rozdział w historii polskiej muzyki, dzisiaj gitary te maję wartołę historycznę lub sentymentalnę, ale są też ludzie, którzy maję dołę zalewu chiłszczyzny i wszechobecnych marek typu Gibson czy Fender, więc poszukuję czegoś innego, innego brzmienia. Każdy kto umie graę na gitarze zagra i na Defilu, dla nieudacznika jest to problem.
Każda gitara Defil będzie stroię i graę, może też wyględaę jeżeli przyłoży sie trochę serca. Ale nie każdy to potrafi, znany jest przypadek jak to pewien lutnik (?) mierzył menzurę gitary Jazz (jak na tym linku Bemola) i porównywał ję szablonem od Les Paula i powiedział, że progi są ęšłle nabite (jak mawia i Bemol) i gitara nie może stroię, bo od 8 progu jest przeskok na innę menzurę. Prawda jest taka, że gitary Defila nigdy nie posiadały menzury Les Paula, a wspomniana ma 620 mm, więc "fachowiec" się pomylił, miał tez problem ze wstawieniem pręta w gryfie, wręcz niemożliwe to było dla niego. A przeszukałem trochę archiwum Defila i natrafiłem na urzędzenie do nacinania postrunnicy i dokładnołę wykonania nacięę była 0,05mm, życzę lutnikowu, który nacina ręcznie aby wykonal z takę dokładnołcię. Defil może nie stroię ale to nie problem progów, najwyżej kompensacji meznury ale z tym przecież lutnik sobie poradzi.
No i na koniec pianina Legnica - też się im oberwało od znawcy. Akurat mam pianino Legnica i wiele lat na nim grałem, powiedz mi Bemol co w nich jest nie tak, bo ja niczego nie zauważyłem - jako grajęcy na nim. Więc sprawdzę, może czegos nie zauważyłem. Czy też grasz na pianinie ? rozumiem że tak, bo jak nie grasz a tylko zajmujesz sie ich konserwację, to masz wiedzę o pianinach jak sprzętaczka o firmie w której sprzęta, mówię że sprzętaczki wszystko wiedzę, ale to tylko mit.
Nadal czekamy na galerię, Zenek wspomniał o tym w ostatnim połcie - każdy może mieę galerię, a znawca i autor fachowych 100 postów wręcz musi.