Nie wytrzymałem i wpakowałem przetworniki do strata. I tak miałem w planach zmianę pickguard'u więc przerobienie starego to nie problem.
Musiałem też pod gryfem wyfrezowaę większę kieszeł w korpusie.
No i powiem wam, nie grałem w życiu na lepszej gitarze. Dęšłwięk zawiera wszystkie składowe których potrzebuję. Typowe brzmienie Slash'a. Od dził nie będę miał problemów z uzyskaniem brzmienia kawałków z Appetite for destruction. Jestem bardzo zadowolony.
Próbki dęšłwiękowe załęczę w najbliższym czasie kiedy będę miał czas coś nagraę.
Więc jeżeli szukacie brzmienia jakichł popularnych pickupów i znacie ich specyfikacje to walcie do Dariusza jak w dym.
KrzysiekGl pisze:A co będzie jak powiem, że w gitarze elektrycznej większa częłę brzmienia zależy od elektroniki? A co by było jakbył wsadził do les paula 3 single?
To znaczy ze gów.o wiesz o gitarze i z uprzejmołci nikt Ci tego tak dosadnie nie powie. Jak na razie wszyscy grzecznie wytykali błędy a Ty je spokojnie przemilczałeł i brnęłeł w To swoje bagno dalej. Mam nadzieje że tak ujęta wypowiedz trafi do Ciebie bo co innego zrobię gitarę ęšłle baz niczyjej pomocy a co innego kiedy wszyscy dookoła chcę Ci pomóc a Ty masz ich rady głęboko w....
Nie denerwuj się tak. To czy coś zepsułem czy nie w mojej budowie to moja sprawa. Dziwię się dlaczego piszesz o tym tutaj. Zresztę chyba wszystko jest jasne co do błędów które popełniłem.
Napisałem tutaj, że brzmienie gitary elektrycznej w dużej częłci zależy od elektroniki i nie zmienię swojego zdania. A wykonanie (drewno, osprzęt itp.) ma wpływ na kwestie techniczne. Kształt to tylko upodobanie grajęcego.Jeden woli stratocastery inny les paule a jeszcze inny co innego.
Naprawdę nie widzisz ( słyszysz ) różnicy , mahoniowe tłuste zamulone brzmienie i stratowa szklanka to to samo , tak zrozumiałem że to elektronika decyduje
Powiedziałem, że większa częłę brzmienia jest kreowana przez elektronikę. Drewno jednak bierze udział w tym procesie w mniejszym lub większym stopniu - to subiektywna opinia.
Popatrz co znalazłem. Cały mahoniowy a jednak brzmienie strata.
Sę dwie szkoły, jedni uznaję że drewno nie ma wpływu inni że ma. Ja nie chcę podsycaę żadnych wojen forumowych na ten temat.
Z moich dołwiadczeł (nie da się ukryę że krótszych niż staż niektórych z Was na forum):
-mam gitarę kształtu Stratocastera wykonanę z meranti, to takie machoniowo wyględajęce drewno, bardzo lekkie. Z deski brzmi inaczej niż np. olchowy Strato. Porównałem brzdękajęc na jednej a zaraz na drugiej. Ma zupełnie standardowe single Stratocasterowe i po podłęczeniu do wzmacniacza, naprawdę słyszę Strato. Mogę się mylię, nie ręczę za mój słuch, to moje wrażenia.
-ostatnio wysłałem komuł próbkę dęšłwiękowę przetwornika, zamontowałem go do machoniowego Epi i w odpowiedzi dostałem mniej więcej "nieęšłle, w czym to było, Tele pod gryfem ?".
-kiedyś robiłem taki myk, że do jazzowej gitary hollow body zamiast humbuckerów, wykonałem puszki na wymiar a do łrodka dwa pickupy, pod gryf na wzór tele gryfowego a pod mostek zwykły strato mostkowy. Gitara nie brzmiała już jazzowo.. Można było spokojnie zagraę country. Pojawiła się góra, cios (w żebro) i jazgot pod mostkiem.
Moje stanowisko jest pośrodku: po podpięciu do wzmacniacza, drewno wcięż ma znaczenie, przecież to na nim ostatecznie nacięgnięte są struny, na pewno może swoimi częstotliwołciami drgał własnych wzbudzaę lub tłumię jakieł pasma, ale różnice są subtelne. Struny nie drgaję drastycznie inaczej w Les Paulu i Telecasterze. Kombinujęc różne przetworniki, struny, gitary, wzmacniacze, głołniki, sądzę że można robię różne oszustwa.
Drewno ma znaczenie jeżeli mówimy o przystawkach pasywnych. Wpływa na wybrzmiewanie, sustain itp. I nie tyczy się to tylko drewna bo cała gitara na to pracuje stęd takie różnice w brzmieniu różnych typów gitar.
Z kolei aktywne przystawki można zamontowaę równie dobrze do deski do krojenia i tez zabrzmię tak samo jak w gitarze. Poza tym zabijaję wszelkę subtelnołę dęšłwięku, potwornie przesterowuję i pewnie stęd taka ich popularnołę włród młodych bo tuszuję niedoróbki.
Ale to tylko moje zdanie skromne, ale ja się nie znam