Trochę ostatnio dłubałem przy mandolinie i w pracach restauracyjnych następił przełom... Nie, tył nie jest jeszcze gotowy

Otóż nie jestem zadowolony z wyniku moich prób odnowienia kopuły. Wczoraj odłożyłem mandolinę na półkę i zrezygnowany uznałem, że dam jej więcej czasu. Może jakił pomysł przyjdzie mi do głowy. I wiecie co? Przyszedł
Opowiem o tym na kołcu posta. Najpierw opiszę jakie prace wyszły pomyłlnie, a potem pokażę jak wyględała nierówna walka z kopułę.
Przed opisem prac mam jeszcze prołbę. Pisaliłcie kiedyś, że lakier najlepiej zmyę przeznaczonę do tego chemię. Czy możecie polecię o jaki specyfik dokładnie chodzi? Wyobraęšłnia podpowiada mi że można użyę rozciełczalnika nitro, ftalowego lub innego w zależnołci od lakieru, ale może jest dostępne włałciwsze mazidło?
1. Co udało się zrobię:
- Płyta wierzchnia jest gotowa by wykonaę na niej rozetę. Rozeta będzie się składała z samych pasków, głównie białych i czarnych, między które gdzieniegdzie trafię paski zielone, czerwone i może niebieskie.
e (1).JPG
- Z resztek palisandru i jaworu, które zalegały mi na półce postanowiłem wykonaę binding. Co prawda zanim go zamontuję, to wiele prac jeszcze będzie trzeba wykonaę, jednak już teraz miałem na niego pomysł, więc go wykonałem. Ponieważ deska palisandrowa była o niecałe dwa milimetry grubsza od jaworowej, to postanowiłem jawor pogrubię z obu stron fornirem zielonym oraz naturalnym jaworowym. Sami zobaczcie na zdjęciach jak to wyszło.
e (2).JPG
e (4).JPG
e (5).JPG
e (6).JPG
e (7).JPG
e (15).JPG
2. Przebieg renowacji kopuły.
Jak pisałem w poprzednich postach, kopuła w wielu miejscach jest popękana i porozklejana. Ponadto niektóre żebra maję dziury i przetarcia niemalże do zera. Postanowiłem że będę rozcinał każde łęczenie i wklejał tam ozdobny pasek z forniru (czarny-biały-czarny) równoczełnie dbajęc o prawidłowe sklejenie ze sobę krawędzi żeber. Pomysł wydał mi się dobry, ale efekt prac nie bardzo mnie zadowolił. Szczegóły w opisach zdjęę.
e (3).JPG
e (8).JPG
e (9).JPG
e (10).JPG
e (11).JPG
e (12).JPG
e (13).JPG
Tak miałem sobie wklejaę te wstawki po jednej dziennie. Postanowiłem jednak w kilku miejscach oczyłcię je z nadmiaru kleju oraz sprawdzię jak będę się prezentowały na gotowym instrumencie. Efekt mnie nie zadowolił. Czarny fornir zdominował resztę, prawdopodobnie pęczniejęc od kleju. Nie widzę jednak sposobu by to wykonaę bez pęcznienia. W tym celu trzeba by to zrobię od zera, dopasowujęc każde żebro do sąsiadów i dociskajęc ładnie podczas klejenia. Ponadto pod światło patrzęc okazało się, że nie wszędzie mam dobry styk żeber z wstawkami i światło przełwituje przez cienkę warstwę kleju. Na gotowym instrumencie z politurę będzie to widoczne. Postanowiłem na razie wstrzymaę się z robotę...
Pewnie każdy z nas tak ma, że jak nabędzie nowe deski, to je oględa z każdej strony, podziwia ich estetykę oraz próbuje sobie wyobrazię jak wykonany z nich instrument będzie wyględał. Otóż wczoraj przyszła do mnie paczka z fornirem, takim zwykłym tanim jaworowym 0,6 mm, z którego robię rozety oraz żyłki wszelakie. Rozłożyłem kilka listków forniru na blacie i leżała tam też mandolina...
Wtedy dotarło do mnie, że fornir jest bardzo ładny i ma estetycznę falę. Postanowiłem więc porzucię wczełniejszę metodę remontu na rzecz obklejenia mandoliny tym fornirem. Rozwięże to następujęce problemy:
- żebra każde z różnej parafii.
- dziurawe żebra które chciałem łataę.
- spasowanie wstawek forniru na łęczeniach
Mój pomysł jak to zrobię:
- posklejam luęšłne żebra klejem cyjanoakrylowym od zewnętrz, tak by kopuła nie była nigdzie luęšłna.
- łęczenia podkleję fornirem od wewnętrz, a przestrzenie między nimi również, ale fornirem w kontrastowym kolorze, tak żeby nie było widaę resztek kleju których nie mogłem usunęę z wewnętrz.
- Do krawędzi pudła przykleję kilka poprzeczek w równych odstępach, tak jak żebra pod płytę. Będę one wystawaę poza jego krawędęšłi posłużę do usztywnienia pudła na czas jego obklejania. Po skołczonej pracy zostanę usunięte.
- wykołczonę wewnętrz oraz usztywnionę kopułę oszlifuję z zewnętrz, tak by była jak najbardziej równa i kolista. Będę mógł ję trochę łcieniowaę.
- Dopasuję nowe żebra, których krawędzie podkleję czarnym fornirem.
- ęšłĽebra będę przyklejał po jednym, dociskajęc je sznurkiem. Sznurek będzie owijany o wystajęce kołcówki pseudożeber o których wczełniej pisałem. Myłlę również o gumkach.
Tak wyględa plan.
Na koniec prezentacja nowego forniru i mandoliny. Na zdjęciu widaę też dwie wklejone między żebra wstawki.
e (14).JPG