Forum Lutnicze

Można się łmiaę z komiksów ale większołę ludzi jest wzrokowcami i jedno zdjęcie komuł kto jest kumaty technicznie więcej powie niż godzinna opowiełę kogoł kto ma kwadratowy język

Na jednym ze zdjęę przedstawiasz organizer do progów, co jest bardzo praktyczne, a jako że używam progów zerowych, dodałbym jeszcze cyferkę zero, sam za niedługo sobie taki zrobię.

Defil od wczoraj cieszy nowego właściciela - dostał drugę szansą od losu. 20 lat w szafie, mały lift u mnie i robi to do czego z założenia został stworzony - gra wespół, zespół z nowym właścicielem

Podstrunnica super, ale gryf reprofilowałeł czy zostawiłeł defilowego kilofa?

W HS21 kilof nie był jakił straszny. Nie profilowałem. Był grywalny.

Ogrywałem ostatnio coś podobnego do Dzieła Jana. Mam pozytywne wrażenia dęšłwiękowe i pomimo uprzedzeł do Defila gra się na tym wygodnie. Oczywiłcie aby to było możliwe musiał się odbyę cały rytuał upgrade'u czyli deinstalacja mostka i zastępienie go innym, całkowita wymiana obelkowania na "V" i płytki pod mostkiem, szlif podstrunnicy (ale bez jej wymiany, bo klej chyba z serii "pierwej ci serce pęknie") i wymiana progów, przypuszczam ,że gniazdo też na nowo było wklejane. No cóż pograłem wszelkie znane kawałki i ergonomię oraz dęšłwięk oceniam pozytywnie. Takie "repasowane" Defile są trendem eco, bo wykorzystuję stare zasoby drewna a po wtóre to stare drewno w gitarze ma swój własny dęšłwięk, no i najważniejsze relacja parametrów użytkowych do ceny lub nakładu pracy potrafi byę korzystna, (choę nie zawsze). Często Defila wystarczy oddaę w dobre ręce aby zabrzmiał, ale aby zabrzmiał to przerobię trzeba prawie wszystko.

Defile sa dobrym bo bardzo tanim materiałem do bezstresowego uczenia się lutnictwa na żywym organizmie. Choę ostatnio jak patrzę na OLX i ceny Defili to zastanawiam się czym ludzie się kieruję przy podawaniu cen za pudła, które na 99,9% nie graję.

Wszystko, co napisaliłcie, to prawda, a odpowiedęšłna pytanie - czym się kieruję, nie jest taka oczywista, albowiem takie pytanie możemy odniełę do wszystkich instrumentów nazywanych gitarami z ub wieku. Bywa, że cena w naszej ocenie kosmos, bo wyględ sprzętu kwalifikuje go na złom, a znajduje szczęłliwego nabywcę. Tu zawsze działa niewidzialna ręka rynku.
Pozdrawiam, Ryszard