Faktycznie, jestem trochę zbyt przekonany o wyższołci prożka nad progiem zerowym, zwłaszcza bioręc pod uwagę fakt, że mam małe doświadczenie i że nie badałem nigdy sprawy.
Jednakowoż, sam zasugerowałeł Piotrze, że
najpewniej struny stawiały większy opór z racji nadmiernej wysokołci
Prawidłowo wykonane siodełko zwiększa przełwit o ułamki milimetra i nie powinno zwiększaę zauważalnie nacięgu strun.
Miałem w rękach tylko dwie gitary z progiem zerowym i w obu przypadkach ten próg był wyższy od reszty progów, tak jak siodełko. Poszukałem też na szybko w sieci i wychodzi na to, że próg zerowy może byę na równi z innymi progami lub ciut wyższy. W drugim wypadku powinien działaę tak samo jak tradycyjne siodełko, z pominięciem większej bezwładnołci spowodowanej możliwołcię przesuwania strun po progu zerowym.
Co do lenistwa... to rzeczywiłcie trochę niefortunne okrełlenie. Przepraszam że nadałem Ci taki niechlubny tytuł.
Wykonanie siodełka to więcej pracy, choę prawdę mówięc, jełli kupi się wycięty kawałek kołci, zamiast wycinaę ję samemu z rogu, to wykonanie siodełka zajmuje nie więcej niż dwie godziny, cóż to jest w procesie budowy całej gitary?
Możliwe, że moje przekonanie jest też spowodowane tym, że od trzech lat pracuję tylko z nylonowymi strunami. Nylonowe struny działaję zupełnie inaczej i mam przypuszczenie, że użycie progu zerowego może im zaszkodzię co do intonacji. GDzieł przeczytałem, że mostek gitary klasycznej przykleja się z kompensację nie z powodu różnej grubołci strun, tylko z powodu ich bezwładnołci na siodełku mostka. Struny nylonowe ze względu na swoję elastycznołę maję większę tolerancję na ich wydłużanie i skracanie. Jełli to prawda, to wychodziłoby na to, że bezwładnołę struny na progu zerowym może zmienię intonację, ale niestety nie wiem czy tak jest na prawdę.
W przypadku nylonu jest jeszcze jedna sprawa. Zwykle poszczególne struny są na różnej wysokołci na siodełku i nie nie zmienia się ona regularnie od najgrubszej struny do najciełszej. Typowy zestaw strun go klasyka, to trzy nagie struny wiolinowe oraz trzy struny z plecionki nylonowej owiniętej bręzem. W zależnołci od modelu strun, różnice grubołci mogę byę inne, lecz zwykle wyględa to tak, że trzy struny nylonowe są coraz grubsze, a następnie pierwsza struna basowa jest ciełsza i kolejne struny basowe zwiększaję swoję grubołę tak jak nylonowe. Poniżej załęczam przykładowe grubołci strun, które znalazłem dla modelu, który zwykle używam (Savarez 520 R). Rzadko taki wymiar się podaje, bo w przypadku nylonu nie jest on wyznacznikiem nacięgu strun i w ogóle do klasyka produkuję mniej zróżnicowane pod względem nacięgu struny.
Wymiary w tysięcznych częłciach cala:
e - 28
h - 32,5
g - 40
d - 30
a - 33,5
e - 43
Ponadto struny te różnie się zachowuję. Z tego powodu, nie powinny na prożku znajdowaę się na jednakowej wysokołci, ani wysokołę ta nie powinna zmieniaę się w sposób równomierny. Z własnego doświadczenia powiem, że struna g musi mieę trochę przełwitu, a struna d może prawie leżeę przy pomiarze i tak dalej. Oczywiłcie to ma wpływ tylko podczas gry na otwartych strunach. Szczerze powiedziawszy, sam nie zawsze stosuję się do typowych wymiarów i gitary graję tak jak trzeba...
Tak na prawdę to powinienem wiedzieę jak to działa w stalowych strunach, do których wykonałem chyba więcej prożków. Jednak w tamtych czasach podężałem tylko za podanymi wymiarami i nie miałem chyba przemyłleł na ten temat...
A więc wracajęc do tematu, to można zrobię próg zerowy, jak najbardziej
