Strona 5 z 7

Re: Odp: Trudny marketing...

: 2014-11-20, 08:47
autor: violinerpl
Narazie na porzadny sprzęt nagrywajacy nie mam łrodków, ale na pewno się zaopatrze

Re: Trudny marketing...

: 2014-11-20, 12:09
autor: Jerzy S
Myłlę, że można by się ustawię z jakimł dęšłwiękowcem w studiu. Podejrzewam, że za godzinkę pracy nie wzięłby za dużo a na pewno zyskało by nagranie na jakołci. Ewentualnie jakał mała kapliczka lub kołciółek i ręczna kamera. Canon lub sony maja fajne odzwierciedlenie dęšłwięku.

Re: Odp: Trudny marketing...

: 2014-11-24, 21:11
autor: violinerpl
Moja cierpliwołę się wyczerpała , wczoraj skrzypce, które są przedstawione na filmiku parę postow wczełniej, wystawilem na licytację BCM

Re: Trudny marketing...

: 2014-11-24, 23:04
autor: lutnik.pl
Aż taka desperacja ?
Najgorsze jest to, że każdy chce "upolowaę" skrzypce za 800zł w aukcji bcm. Dlatego nie radzę tej formy sprzedaży dla instrumentów. Przejdęšłsię do szkoły muzycznej i pogadaj z nauczycielami od skrzypiec i zaproponuj te skrzypce

Re: Trudny marketing...

: 2014-11-25, 20:29
autor: vintage
Lutnicy z ZPAL sprzedaję swoje instrumenty po kilka, kilkanałcie tysięcy zł. W moich okolicach jest kilku, którzy zaczynali staż w Defilu i dzisiaj nie maję problemu ze sprzedażę, również za granicę.
A na forach piszę, że w Defilu nie było lutników, tylko stolarze. A ci stolarze są lepsi niż większołę lutników w Polsce.

Re: Odp: Trudny marketing...

: 2014-11-25, 21:04
autor: violinerpl
Nie mniej sam defil to było dno. ęšłĽeby osięgaę taki sukces o jakim mówisz, trzeba mieę nazwisko - markę

Re: Trudny marketing...

: 2014-11-25, 21:42
autor: vintage
Od razu nie będzie nazwiska ani marki, trzeba na to zapracowaę, choęby zaczynajęc od dna. A czy rzeczywiłcie to było dno, to trudno mi powiedzieę bo nie analizowałem przypadku skrzypiec z Defilu. Fakt jest jeden, nie mieli wtedy problemu ze zbytem ani marketingiem a nauczyciele w szkole muzycznej mówię dzisiaj, że lepiej kupię skrzypce Defil niż te dalekowschodnie.

Re: Trudny marketing...

: 2014-11-25, 21:48
autor: lutnik.pl
Problem w tym, że dalekowschodnie instrumenty zaczynaję byę coraz to lepsze i jełli chodzi o skrzypce to już robię lepsze niż w defilu. Najgorsze jest to, że chiłska wiolonczela za 1500zł po ustawieniu i założeniu odpowiednich strun zaczyna dobrze graę.

Re: Trudny marketing...

: 2014-11-25, 22:15
autor: Piniu
Defil robił skrzypce ??? Nie wiedziałem. Sa jakieł zdjęcia tego gDzieł? Co jeszcze robił Defil?

Re: Trudny marketing...

: 2014-11-25, 22:23
autor: lutnik.pl
Tak robił, dawali wklejki: fabryka instrumentów lutniczych w Lubinie. hm... takie typowe deskowate fabryczne skrzypce xD

Re: Trudny marketing...

: 2014-11-25, 23:02
autor: Jerzy S
Piniu pisze:Defil robił skrzypce ??? Nie wiedziałem. Sa jakieł zdjęcia tego gDzieł? Co jeszcze robił Defil?
Mandoliny, banjo, cytry, pianina (Legnica), basy, gitary elektryczne, akustyczne (również 12 strunowe) i klasyczne, skrzypce.

Re: Trudny marketing...

: 2014-11-25, 23:09
autor: violinerpl

Re: Trudny marketing...

: 2014-11-26, 09:37
autor: Piniu
Ale jaja... u mojego taty w szafie od lat jakieł skrzypki leża. Muszę je wytargaę i zobaczyę co to jest :)

Tak na marginesie - skrzypki z drugiego linka maję chwytnie z buku?? :shock:

Re: Trudny marketing...

: 2014-11-26, 19:09
autor: lutnik.pl
co rozumiesz pod pojęciem chwytnia ?

Re: Trudny marketing...

: 2014-11-26, 20:46
autor: Piniu
Jeżeli chodziłoby o gitarę powiedziałbym szyjka albo gryf :) Nie wiem jak to się w skrzypkach nazywa. Myłlałem,ze chwytnia. Chodzi o szyjkę. Widzę tam buk chyba i się dziwię.