Klejenie forniru
Moderator: poco
- palisander
- Posty: 1003
- Rejestracja: 2009-04-17, 12:55
- Lokalizacja: Polska
daje się wcięgaę w bezsensowna zapewne rozmowę.... ale niech tam.
Leon.... zadam Ci jedno pytanie.... czy zauważasz subtelnę różnicę między zdobieniem lica główki gryfu a deskę .....? Dodam , że aby ja wzmocnię przed złamaniem często się to stosuje w drogich klasykach lub akustykach ale tak idzie tylko lite drewno o grubołci np. 3mm.
Odpowiedz mi tylko szczerze..... bez puszenia i odwracania kota ogonem żeby tylko sie wybronię.... Widzisz roznice.....???
Leon.... zadam Ci jedno pytanie.... czy zauważasz subtelnę różnicę między zdobieniem lica główki gryfu a deskę .....? Dodam , że aby ja wzmocnię przed złamaniem często się to stosuje w drogich klasykach lub akustykach ale tak idzie tylko lite drewno o grubołci np. 3mm.
Odpowiedz mi tylko szczerze..... bez puszenia i odwracania kota ogonem żeby tylko sie wybronię.... Widzisz roznice.....???
podstawa to dokĹadnoĹÄ
-
- Posty: 140
- Rejestracja: 2013-04-28, 15:01
- Lokalizacja: ChorzĂłw
- Kontakt:
Co naklejek na główkę w akustykach to owszem częsta praktyka ale będę się upierał, że jej celem jest estetyka a nie wzmocnienie bo główki to się łamię akurat na wysokołci siodełka gdzie włókna drewna są łcięte i to jest najsłabsze miejsce narażone na złamanie.
Pomijajęc instrumenty akustyczne a odpowiadajęc wprost na Twoje pytanie: nie widzę różnicy pomiędzy naklejeniem forniru na główkę oraz na korpus gitary elektrycznej.
Pomijajęc instrumenty akustyczne a odpowiadajęc wprost na Twoje pytanie: nie widzę różnicy pomiędzy naklejeniem forniru na główkę oraz na korpus gitary elektrycznej.
- palisander
- Posty: 1003
- Rejestracja: 2009-04-17, 12:55
- Lokalizacja: Polska
-
- Posty: 140
- Rejestracja: 2013-04-28, 15:01
- Lokalizacja: ChorzĂłw
- Kontakt:
-
- Posty: 140
- Rejestracja: 2013-04-28, 15:01
- Lokalizacja: ChorzĂłw
- Kontakt:
Ponieważ nie mogę edytowaę posta proszę moderację o scalenie.
No i widzisz, szkoda, że Stradivarius nie miał internetu i o tym nie wiedział bo narobił mebli z klonu falistego...palisander pisze:Przypomnę tylko , że drewno z posplatanymi i pokręconymi słojami, nawet to bardzo twarde.... nigdy nie będzie mieę takiej akustyki i i przewodzenia drgał jak drewno o równym i dołę gęstym usłojeniu. Wszelkie ,, rygle" poprzeczne choęby w drewnie klonowym zwanym falistym są tak naprawdę wadę drewna. Owszem...efekt wizualny czasem powala i jest bardzo spektakularny dla oka.... choę czasem bardziej dla kieszeni kupujęcego taki materiał. Nie mniej jednak np. klon bez rygla czyli z prostym i równymi słojami będzie grał na instrumencie zawsze lepiej niż klon falisty... (...)Panowie..... błagam Was... nie róbcie ,, mebli "... tylko starajcie się robię instrumenty.
- palisander
- Posty: 1003
- Rejestracja: 2009-04-17, 12:55
- Lokalizacja: Polska
Hehehehe... kolega złosliwy i chyba bardzo czuły na swym punkcie .... a jeszcze bardziej na punkcie swej pozycji i rzekomej wiedzy. Leonie... nie mam zamiaru sprzeczaę z Tobę naprawdę. Napisałem już wczełniej rób z czego uważasz ... i tak jak uważasz za stosowne. I koniecznie porozmawiaj z ludęšłmi budujęcymi smyczkowe i akustyczne jełli nie chcesz słuchaę co maję do powiedzenia ludzie na forum , którzy to czynnie robię i to dokumentuję nie tylko fotkami.
I ucz się kolego..... i słuchaj oraz szanuj ludzi , ktorzy maję coś w tym względzie do powiedzenia . Jedż w góry.... pogadaj z ludęšłmi z Technikum Lutniczego. Polecam też AM w Poznaniu .... tam jest wydział lutnictwa.... Poza tym wielu innych osób którzy nabyli praktyki i czynnie buduję instrumenty akustyczne na których graja muzycy w Filharmoniach itp. Nie słuchaj wiedzy i półprawd sfałszowanych przez pseudo lutników robięcych deski w stolarski sposób bo od tego do lutnictwa jest baaaaaaaaaaardzo daleko.....
Mnie ani innych kolegów z forum słuchaę nie musisz.... mnie osobiłcie kompletnie na tym nie zależy.
I ucz się kolego..... i słuchaj oraz szanuj ludzi , ktorzy maję coś w tym względzie do powiedzenia . Jedż w góry.... pogadaj z ludęšłmi z Technikum Lutniczego. Polecam też AM w Poznaniu .... tam jest wydział lutnictwa.... Poza tym wielu innych osób którzy nabyli praktyki i czynnie buduję instrumenty akustyczne na których graja muzycy w Filharmoniach itp. Nie słuchaj wiedzy i półprawd sfałszowanych przez pseudo lutników robięcych deski w stolarski sposób bo od tego do lutnictwa jest baaaaaaaaaaardzo daleko.....
Mnie ani innych kolegów z forum słuchaę nie musisz.... mnie osobiłcie kompletnie na tym nie zależy.
podstawa to dokĹadnoĹÄ
-
- Posty: 140
- Rejestracja: 2013-04-28, 15:01
- Lokalizacja: ChorzĂłw
- Kontakt:
Dziękuję za analizę profilu psychologicznego.palisander pisze:Hehehehe... kolega złosliwy i chyba bardzo czuły na swym punkcie .... a jeszcze bardziej na punkcie swej pozycji i rzekomej wiedzy. Leonie...
Czasem, choę nie wiem po co, bo wiem, że jestem na straconej pozycji, próbuję walczyę z mitami, zabobonami powielanymi tu i ówdzie. Taka nierówna walka faktów i wiary.
To teraz ja zapytam wprost: uważasz, że lutnicy produkujęcy od setek lat instrumenty z klonu ryglowanego nie wiedzę o tym, że ich instrumenty mogły by zabrzmieę lepiej gdyby były wykonane z klonu bez tych "skaz". Robię to tylko z pobudek marketingowych?
- palisander
- Posty: 1003
- Rejestracja: 2009-04-17, 12:55
- Lokalizacja: Polska
Leon.... co to zmieni jełli Ci napiszę co ja i inni uważaję..... Z tego co widzę Ty dykutował był nawet z samym Romanillosem albo z Buchetem.... Co to zmieni jesli npaiszę że w wielu rozmowach ze smyczkowcami sami są włcieki, że wiekszołę ludzi woli jednak kiedy jest na podłodze skrzypiec czy altowki bedzie rygiel bo to ładniej wyględa. Na nic się zdaję tłumaczenia że drewno z prostym usłojeniem zagra pod duszę skrzypcowę lepiej.... I takich sob jest jakieł 90 procent.... Sę jednak wyjętki.... wytłumaczyę to dadzę sobie czasem muzycy , ktorzy naprawdę maja ucho i szukaję wyjatkowego brzmienia ... soliłci np. Z nimi rozmowa jest zupełnie inna .... Instrumenty od wieków były tworzone nie tylko dla ucha... ale i dla oka.... I tu cały sekret wyższołci klonu z ryglem nad prostym zniekształcona i przyjęta za normę. Im głębszy i bardziej holograficzny rygiel.... tym drewno droższe i bardziej poszukiwane.
Ale jak napisałem..... ja się tam nie znam zadzoł choęby do Tomka z Włosia.pl do Opola.... wyłoży Ci to w pieę minut ....i pewnie też nie przyjmiesz tego co Ci powie.....
Jesli jesteł dociekliwy.... a z tego co widzę to nawet bardzo to wyobraęšłsobie tę drewnianę materię .... jednę posplatanę i pokręconę ( rygiel...) a drugę prostę i rownę..... Gdzie fale drgajace tworzęce fale akustyczne maję wieksze szanse na osięgnięcie prędkołci.....? No juz kompletnie nie wiem jak Ci to można prołciej wyłożyc.....??? To bedę kolego milisekundy.... ale jakże istotne do rozegrania i nabrania brzmienia przez instrument. Z falowanego zawsze inastrument będzie ,,wolniejszy" i bardziej mułowaty na artykulację....
Ale jak napisałem..... ja się tam nie znam zadzoł choęby do Tomka z Włosia.pl do Opola.... wyłoży Ci to w pieę minut ....i pewnie też nie przyjmiesz tego co Ci powie.....
Jesli jesteł dociekliwy.... a z tego co widzę to nawet bardzo to wyobraęšłsobie tę drewnianę materię .... jednę posplatanę i pokręconę ( rygiel...) a drugę prostę i rownę..... Gdzie fale drgajace tworzęce fale akustyczne maję wieksze szanse na osięgnięcie prędkołci.....? No juz kompletnie nie wiem jak Ci to można prołciej wyłożyc.....??? To bedę kolego milisekundy.... ale jakże istotne do rozegrania i nabrania brzmienia przez instrument. Z falowanego zawsze inastrument będzie ,,wolniejszy" i bardziej mułowaty na artykulację....
podstawa to dokĹadnoĹÄ
-
- Posty: 140
- Rejestracja: 2013-04-28, 15:01
- Lokalizacja: ChorzĂłw
- Kontakt:
Uważaję czy słyszę i do tego wyraęšłnie?palisander pisze:Leon.... co to zmieni jełli Ci napiszę co ja i inni uważaję.....
A nie wzięłeł pod uwagę, że taka taka "autostrada bez ograniczeł" nie zawsze będzie tym czego szukaję ludzie? W łwiecie większołę rzeczy w różnych dziedzinach jest w jakił sposób poskramiana i ograniczana, flitrami, dławikami, łluzami itp aby tworzyę pewien balans różnych przeciwstawnych sił.
I tu fenomen Les Pauli, gitary totalnie bez ataku ale za to z długim sustainem. Odwrotnołę tego czego poszukuje się w skrzypcach.
- palisander
- Posty: 1003
- Rejestracja: 2009-04-17, 12:55
- Lokalizacja: Polska
Leon.... ja juz kompletnie nie pojmuje o czym Ty kolego piszesz i jaki masz cel. Zaczynasz od podważania włęłciwołci akustycznych drewna .... dostajesz jasnę i merytorycznę odpowiedęšłpopartę praktykę i nie wyssanę z palca na jakichł gitarowych forach które zniekształcaję istotę lutnictwa i wielu innych rzeczy przez jakichł dzieciaków co się naczytaję i im się coś wydaje.... a kołczysz na specyfice pewnej jednej konstrukcji.
Uwierz mi, że ja też słyszę... od wielu wielu lat jestem czynnym uczestnikiem i słuchaczem koncertów , przeględów i konkursów na których siedzę i porównuję brzmienia setek instrumentów a konkretnie gitar klasycznych. To co piszę nie jest wiedzę typy ,,bo mi się tak wydaje chociaż nigdy takiego instrumentu nie zrobiłem..."
Tłumiki , ograniczenia w celu zrównoważenia pewnych częstotliwołci jak najbardziej..... Ale nie o tym tu mowa i to jest zadanie realizatorów dęšłwieku w studio lub na scenie...
Jednak dobry instrument wymaga mało korekt... Jełli jest wyrównany, głołny i ma pełnię alikwotów swych dęšłwięków podstawowych nigdy nie ma z nim żadnych problemów w nagraniach. Dzięki czemu.....? Ano włęsnie dzieki temu o czym tu piszemy czyli .... chodzi o materiał czyli drewno.
Uwierz mi, że ja też słyszę... od wielu wielu lat jestem czynnym uczestnikiem i słuchaczem koncertów , przeględów i konkursów na których siedzę i porównuję brzmienia setek instrumentów a konkretnie gitar klasycznych. To co piszę nie jest wiedzę typy ,,bo mi się tak wydaje chociaż nigdy takiego instrumentu nie zrobiłem..."
Tłumiki , ograniczenia w celu zrównoważenia pewnych częstotliwołci jak najbardziej..... Ale nie o tym tu mowa i to jest zadanie realizatorów dęšłwieku w studio lub na scenie...
Jednak dobry instrument wymaga mało korekt... Jełli jest wyrównany, głołny i ma pełnię alikwotów swych dęšłwięków podstawowych nigdy nie ma z nim żadnych problemów w nagraniach. Dzięki czemu.....? Ano włęsnie dzieki temu o czym tu piszemy czyli .... chodzi o materiał czyli drewno.
podstawa to dokĹadnoĹÄ
Ciekawa rozmowa miejscami zamienia się w przekrzykiwanie:/ Słuchajmy siebie nawzajem i wymieniajmy argumenty, doświadczenia, dumajmy nad tym "a co jełli...", przyjmujmy zdanie drugiej strony, otwierajęc się na innych.
W paru miejscach myłlałem, że zaraz dojdzie do pyskówki między ludęšłmi połęczonymi tę samę pasję...
To w ramach offtopu.
Do rzeczy.
Fornir 0,6mm naklejony z jednej strony na deskę 40-50mm teoretycznie nie ma szans wpłynęę na jej geometrię. Ale warstwa kleju uniemożliwia oddychanie, picie oleju, lakieru i innych substancji, w tym wilgoci z otoczenia. To już może powodowaę odkształcenia, podobnie jak w przypadku jednostronnie polakierowanej deski.
Dlaczego więc obłóg miałby temu zapobiec? On też będzie pracował, ale jednoczełnie znacznie skuteczniej kompensował napięcia dechy.
I to wszystko może, nie musi. Drewno to nie plastik, który zawsze zachowa się tak samo. Obłóg ma jednak znacznie większe szanse na poprawne "działanie".
Przy małych powierzchniach praktycznie nie ma to znaczenia.
Klej na fornirze strasznie utrudnia barwienie bejcami nawet po dokładnym szlifowaniu. A jednoczełnie bardzo trudno uniknęę sytuacji, gdy klej nie tyle przejdzie przez pory (co jest do naprawienia), co przesączy fornir kołczęc nasze marzenia o pięknym sunburłcie.
Walory estetyczne - forniry są robione z takich samych gatunków jak obłogi, choę te ostatnie trudniejsze do zdobycia. Obłóg można jednak po wszystkim profilowaę, na co fornir nie pozwala a naklejanie go już na profilowany korpus jest mordęgę i w zasadzie pomyłkę. Naprężenia wyjdę w najmniej odpowiedniej chwili. Z kolei fornirem można doskonale zdobię boczki, co dla estetów przekładajęcych wyględ nad brzmienie nie jest bez znaczenia.
Skłaniam się jednak do tego, żeby uczyę się najpierw na fornirach a potem na obłogach. Każde, nawet niemiłe doświadczenie jest zawsze na wagę złota.
Ludzkołę pracuje z drewnem od tysięcleci i cięgle się uczy. Pamiętajmy o tym
W paru miejscach myłlałem, że zaraz dojdzie do pyskówki między ludęšłmi połęczonymi tę samę pasję...
To w ramach offtopu.
Do rzeczy.
Fornir 0,6mm naklejony z jednej strony na deskę 40-50mm teoretycznie nie ma szans wpłynęę na jej geometrię. Ale warstwa kleju uniemożliwia oddychanie, picie oleju, lakieru i innych substancji, w tym wilgoci z otoczenia. To już może powodowaę odkształcenia, podobnie jak w przypadku jednostronnie polakierowanej deski.
Dlaczego więc obłóg miałby temu zapobiec? On też będzie pracował, ale jednoczełnie znacznie skuteczniej kompensował napięcia dechy.
I to wszystko może, nie musi. Drewno to nie plastik, który zawsze zachowa się tak samo. Obłóg ma jednak znacznie większe szanse na poprawne "działanie".
Przy małych powierzchniach praktycznie nie ma to znaczenia.
Klej na fornirze strasznie utrudnia barwienie bejcami nawet po dokładnym szlifowaniu. A jednoczełnie bardzo trudno uniknęę sytuacji, gdy klej nie tyle przejdzie przez pory (co jest do naprawienia), co przesączy fornir kołczęc nasze marzenia o pięknym sunburłcie.
Walory estetyczne - forniry są robione z takich samych gatunków jak obłogi, choę te ostatnie trudniejsze do zdobycia. Obłóg można jednak po wszystkim profilowaę, na co fornir nie pozwala a naklejanie go już na profilowany korpus jest mordęgę i w zasadzie pomyłkę. Naprężenia wyjdę w najmniej odpowiedniej chwili. Z kolei fornirem można doskonale zdobię boczki, co dla estetów przekładajęcych wyględ nad brzmienie nie jest bez znaczenia.
Skłaniam się jednak do tego, żeby uczyę się najpierw na fornirach a potem na obłogach. Każde, nawet niemiłe doświadczenie jest zawsze na wagę złota.
Ludzkołę pracuje z drewnem od tysięcleci i cięgle się uczy. Pamiętajmy o tym

- palisander
- Posty: 1003
- Rejestracja: 2009-04-17, 12:55
- Lokalizacja: Polska
Ender pisze:Skłaniam się jednak do tego, żeby uczyę się najpierw na fornirach a potem na obłogach. Każde, nawet niemiłe doświadczenie jest zawsze na wagę złota.
Długi temat i opisany .... dzięki Ender za słusznę uwagę o przepychankach , które miejsca tu mieę absolutnie nie powinny. Twórzmy instrumenty najlepiej jak potrafimy kierujęc się swę naukę , doświadczeniem oraz autorytetami w tej dziedzinie , które ja osobiłcie posiadam. Takie nazwiska jak Jose Romanilloss, Robert Bouchet, Paco Marin, Matias Damman i wiele wiele innych. Jak analizuję pewne sprawy to widzę ile czeka mnie pracy żeby choęby zbliżyę się do ich kunsztu. Gdybym mógł choę przez jeden Dzieł posiedzieę w ich pracowniach i popatrzeę jak pracuję i posłuchaę co maję do powiedzenia... Siedział bym cicho z uszami po sobie, notował i był szczęłliwy jak mało kto.
Niestety są tez ludzie... , którzy chcę się uczyę ale.... na swoich własnych warunkach. Myslę , że nie zagrzali by tam zbyt długo miejsca....
podstawa to dokĹadnoĹÄ
Tomku, żeby była "totalna" jasnołę. Zgadzam się z Tobę w 100% jełli chodzi o gitary akustyczne, klasyczne. W tym wypadku fornir absolutnie nie ma zastosowania i widzę, że właśnie patrzęc na takie konstrukcje wyrabiasz sobie zdanie.
Jełli chodzi o gitary solid-body, to tutaj uważam, że kwestia dekoracji instrumentu w dowolny sposób, nie wpływajęc znaczęco na jego brzmienie, zachowujęc jak najdalej posuniętę naturę drewna jest jeszcze bardzo szeroka
Osobiłcie nie mam zamiaru poprzestawaę w łwiecie, który stworzyli i utrzymuję w swoistym kulcie panowie Fander i Gibson. Nie uważam, żebym cokolwiek psuł czy profanował. łwiat poszedł do przodu już dobre 60 lat, zmienia się instrument, zmienia się (drastycznie) muzyka, zmieniaję się muzycy.
Jełli chodzi o gitary solid-body, to tutaj uważam, że kwestia dekoracji instrumentu w dowolny sposób, nie wpływajęc znaczęco na jego brzmienie, zachowujęc jak najdalej posuniętę naturę drewna jest jeszcze bardzo szeroka

------
Darek
Darek
- palisander
- Posty: 1003
- Rejestracja: 2009-04-17, 12:55
- Lokalizacja: Polska
Darku.... kilka postów wstecz jak gdyby grzecznie odpułciłem piszęc, że niech każdy robi jak uważa za stosowne... Jednak prowokacyjne poszturchiwania i wkręty się nie skołczyły.
Zatem ja zakołczę tę dysputę fragmentem teksu Jacka Kaczmarskiego z programu ,,Pochwała łotrostwa" gdzie w ,, Testamencie " łpiewa tak.....
W ten czas tak marny, hałałliwy,
Gdy szybki efekt myłl połyka,
Chóralne plęczę się porywy,
Muzyka wszelka w zgiełku znika...
Lecz , chociaż z nieuchronnym skutkiem,
Każdy niech swoję nuci nutkę...
Pozdrawiam.
Zatem ja zakołczę tę dysputę fragmentem teksu Jacka Kaczmarskiego z programu ,,Pochwała łotrostwa" gdzie w ,, Testamencie " łpiewa tak.....
W ten czas tak marny, hałałliwy,
Gdy szybki efekt myłl połyka,
Chóralne plęczę się porywy,
Muzyka wszelka w zgiełku znika...
Lecz , chociaż z nieuchronnym skutkiem,
Każdy niech swoję nuci nutkę...
Pozdrawiam.

podstawa to dokĹadnoĹÄ
-
- Posty: 140
- Rejestracja: 2013-04-28, 15:01
- Lokalizacja: ChorzĂłw
- Kontakt:
Aż dziw, że poco nie wystrofował Cię, za wycieczki osobiste w moję stronę a taki nadgorliwy bywa...
Z twoich wypowiedzi wnioskuję, że najbardziej szanowani lutnicy za złołę robię instrumenty z klonu falistego mimo, że żaden muzyk (poza garstkę ekscentrycznych estetów) tego nie chce.
Rzeczywiłcie dyskusja nie ma większego sensu.
Z twoich wypowiedzi wnioskuję, że najbardziej szanowani lutnicy za złołę robię instrumenty z klonu falistego mimo, że żaden muzyk (poza garstkę ekscentrycznych estetów) tego nie chce.
Rzeczywiłcie dyskusja nie ma większego sensu.