Trochą dobrych pickapów
Moderator: poco
- palisander
- Posty: 1003
- Rejestracja: 2009-04-17, 12:55
- Lokalizacja: Polska
Trochę dobrych pickapów
Witam.
Jełli ktoł mysli o profesjonalnym brzmieniu gitar akustycznych i klasycznych z zamontowanę elektronikę pasywnę lub aktywnę to polecam te produkty:
http://www.lrbaggs.com/products/
LR Baggs dostępny u nas za połrednictwem Firmy Kisielewski.
http://www.schattendesign.com/
Shatten trzeba niestety łcięgaę i dowalaję jeszcze VAT.
Zakładałem ostatnio pasywne piezo do jednego ze swoich klasyków i powiem szczerze, że pod piecem Martinello brzmi ,, z palca" pięknie. Przy grze akordowej trochę ,,zamula'' ale tak to jest niestety... Akordy lepiej idę z mikrofonu pojemnołciowego.
Ale co by nie powiedzieę to naprawdę profesjonalne produkty.
Pozdrawiam.
Jełli ktoł mysli o profesjonalnym brzmieniu gitar akustycznych i klasycznych z zamontowanę elektronikę pasywnę lub aktywnę to polecam te produkty:
http://www.lrbaggs.com/products/
LR Baggs dostępny u nas za połrednictwem Firmy Kisielewski.
http://www.schattendesign.com/
Shatten trzeba niestety łcięgaę i dowalaję jeszcze VAT.
Zakładałem ostatnio pasywne piezo do jednego ze swoich klasyków i powiem szczerze, że pod piecem Martinello brzmi ,, z palca" pięknie. Przy grze akordowej trochę ,,zamula'' ale tak to jest niestety... Akordy lepiej idę z mikrofonu pojemnołciowego.
Ale co by nie powiedzieę to naprawdę profesjonalne produkty.
Pozdrawiam.
podstawa to dokĹadnoĹÄ
Re: Trochę dobrych pickapów
Witam,
choę podzielam opinię o LRBaggs (moje doświadczenie to gitara seagull z elektronikę tej firmy) to trochę nie na temat bym napisał, zapytał.
Jako, że materiał piezo jest szeroko dostępny pod wieloma postaciami, to czy nie udałoby się pooklejaę np. membranami (pastylkami) gitary w jakichł zasadnych miejscach i sumaryczny sygnał pułcię na (przed)wzmacniacz? Czy piezo renomowanych firm jest lepsze od piezo z odzysku lub z tanich elementów ze sklepu elektronicznego? jakie jest wasze doświadczenie? Przecież piezo kosztuje grosze, a przedwzmacniacz to kilka elementów na krzyż... gdzie leży pies pogrzebany?
pozdrawiam
Piotr
choę podzielam opinię o LRBaggs (moje doświadczenie to gitara seagull z elektronikę tej firmy) to trochę nie na temat bym napisał, zapytał.
Jako, że materiał piezo jest szeroko dostępny pod wieloma postaciami, to czy nie udałoby się pooklejaę np. membranami (pastylkami) gitary w jakichł zasadnych miejscach i sumaryczny sygnał pułcię na (przed)wzmacniacz? Czy piezo renomowanych firm jest lepsze od piezo z odzysku lub z tanich elementów ze sklepu elektronicznego? jakie jest wasze doświadczenie? Przecież piezo kosztuje grosze, a przedwzmacniacz to kilka elementów na krzyż... gdzie leży pies pogrzebany?
pozdrawiam
Piotr
pozdrowienia
Piotr
Piotr
- palisander
- Posty: 1003
- Rejestracja: 2009-04-17, 12:55
- Lokalizacja: Polska
Bardzo ciekawe pytanie.... tera dopiero zauważyłem.
Więc ja jesli mogę coś napisaę to tylko doświadczenia swoje, moich uszu, koncertów na których tego słucham i opinii grajęcych na instrumentach... czyli muzyków. Sprawa jest tu o tyle skomplikowana, że nagłołnię w profesjonalny sposób i dobrze instrument akustyczny jest niezmiernie trudno. Zaczynajęc od przystawki piezo cz też mikrofonu pojemnołciowego... przez preamp... a kołczęc na odpowiednim wzmacniaczu akustycznym. W zasadzie dobrze było by aby taki wzmacniacz miał dwa niezależne tory ... jeden do modulowanego przez preamp aktywnego piezo..... natomiast drugi do mikrofonu pojemnołciowego z napięciem phantom. Dobry mikrofon to najmniej jakieł 1400 zł . Dobre piezo aktywne to 800 zł najmarniej... wzmacniacz akustyczny to jakieł najmniej 2500 a jesli mówimy o Firmach ryakich jak SR lub AR ( profesjonalnych) to zacznij od 3600 zł. Do tego byę może jakił preamp zewnetrzny np. LR Baggs Para Acoustik DI może kupisz uzywke za 700 zł. No i żeby zagraę profesjonalnie na scenie , a nie amatorsko dla YT w domu .... robi sie trochę drogo.....
Nie twierdzę, że zakup foli w sklepie elektronicznym oklejenie odpowiednio instrumentu nie zadziała.... Lecz sama folia to dopiero poczętek.... W zasadzie tę metodę ... to mozna wyjęę wkładkę ze starego gramofonu analogowego klasy hi fi i przykleię ję tasmę do pudła w odpowiednim miejscu.... też zadziała.... tylko jak i z jaka jakołcię.
Poważne firmy zajmujęce się tym problemem i produkijęce profesjonalny osprzęt do nagłałniania instrumentów akustycznych przeprowadzaję odpowiednie testy i maję też rzesze muzyków ktorzy w profesjinalny sposób na koncertach sprawdzaję swoję ,,szóstym zmysłem" to co ma byę produkowane.... I tu jest cała tajemnica.... tak myłle.... Nie bez racji osprzęt takich firm jak LR Baggs, Shatten, Shadow czy choęby Schaller maja takie ceny jakie maję.... Jak są zbudowane....? Nie wiem i nikt z grajęcych w to nie wnika.... liczy się , że z ich oferty można wybraę coś profesjonalnego i zawsze coś sie znajdzie co można dopasowaę do instrumentu który z resztę dopasowanego sprzętu zabrzmi na scenie lub w studio tak...jak tego oczekuje muzyk.
Nie widzę jednak problemu jełli ktoł kto zna sie na elektronice stworzy coś swojego i dużo tałszego niż sprzęt firmowy i zagra to finalnie lepiej . Ludzie domowymi sposobami potrafię stworzyę fantastyczne rzeczy.
Do Dzieła zatem kolego jełli znasz się na elektronice , masz słuch i potrafisz sprecyzowaę jak powinna zagraę gitara na scenie oraz w studio.... Jak zrobię ulady przeciw szumowe i przeciw wzbudzeniowe....co zrobię aby dęšłwięk nie był plaski, zamulony i ,,węski w spectrum brzmienia" kiedy grasz polifonicznie z palca czy też akordami z dołę mocnę artykulację... Myłlę, że masz baaaaaaardzo szerokie pole do popisu.
Do odważnych łwiat należy i jełli nie sprawdzisz tego sam.... nigdy się nie dowiesz co by było gdyby.....
Ja na elektronice sie nie znam... więc nawet się za to nie biorę.... Wiec zamiast kombinowaę i tracię czas... sam muzyk decyduje co chce mieę i jak ma to zabrzmieę.... przecież i tak to ona za to płaci..... wiec decyzja należy tylko do niego.
Więc ja jesli mogę coś napisaę to tylko doświadczenia swoje, moich uszu, koncertów na których tego słucham i opinii grajęcych na instrumentach... czyli muzyków. Sprawa jest tu o tyle skomplikowana, że nagłołnię w profesjonalny sposób i dobrze instrument akustyczny jest niezmiernie trudno. Zaczynajęc od przystawki piezo cz też mikrofonu pojemnołciowego... przez preamp... a kołczęc na odpowiednim wzmacniaczu akustycznym. W zasadzie dobrze było by aby taki wzmacniacz miał dwa niezależne tory ... jeden do modulowanego przez preamp aktywnego piezo..... natomiast drugi do mikrofonu pojemnołciowego z napięciem phantom. Dobry mikrofon to najmniej jakieł 1400 zł . Dobre piezo aktywne to 800 zł najmarniej... wzmacniacz akustyczny to jakieł najmniej 2500 a jesli mówimy o Firmach ryakich jak SR lub AR ( profesjonalnych) to zacznij od 3600 zł. Do tego byę może jakił preamp zewnetrzny np. LR Baggs Para Acoustik DI może kupisz uzywke za 700 zł. No i żeby zagraę profesjonalnie na scenie , a nie amatorsko dla YT w domu .... robi sie trochę drogo.....

Nie twierdzę, że zakup foli w sklepie elektronicznym oklejenie odpowiednio instrumentu nie zadziała.... Lecz sama folia to dopiero poczętek.... W zasadzie tę metodę ... to mozna wyjęę wkładkę ze starego gramofonu analogowego klasy hi fi i przykleię ję tasmę do pudła w odpowiednim miejscu.... też zadziała.... tylko jak i z jaka jakołcię.
Poważne firmy zajmujęce się tym problemem i produkijęce profesjonalny osprzęt do nagłałniania instrumentów akustycznych przeprowadzaję odpowiednie testy i maję też rzesze muzyków ktorzy w profesjinalny sposób na koncertach sprawdzaję swoję ,,szóstym zmysłem" to co ma byę produkowane.... I tu jest cała tajemnica.... tak myłle.... Nie bez racji osprzęt takich firm jak LR Baggs, Shatten, Shadow czy choęby Schaller maja takie ceny jakie maję.... Jak są zbudowane....? Nie wiem i nikt z grajęcych w to nie wnika.... liczy się , że z ich oferty można wybraę coś profesjonalnego i zawsze coś sie znajdzie co można dopasowaę do instrumentu który z resztę dopasowanego sprzętu zabrzmi na scenie lub w studio tak...jak tego oczekuje muzyk.
Nie widzę jednak problemu jełli ktoł kto zna sie na elektronice stworzy coś swojego i dużo tałszego niż sprzęt firmowy i zagra to finalnie lepiej . Ludzie domowymi sposobami potrafię stworzyę fantastyczne rzeczy.
Do Dzieła zatem kolego jełli znasz się na elektronice , masz słuch i potrafisz sprecyzowaę jak powinna zagraę gitara na scenie oraz w studio.... Jak zrobię ulady przeciw szumowe i przeciw wzbudzeniowe....co zrobię aby dęšłwięk nie był plaski, zamulony i ,,węski w spectrum brzmienia" kiedy grasz polifonicznie z palca czy też akordami z dołę mocnę artykulację... Myłlę, że masz baaaaaaardzo szerokie pole do popisu.

Ja na elektronice sie nie znam... więc nawet się za to nie biorę.... Wiec zamiast kombinowaę i tracię czas... sam muzyk decyduje co chce mieę i jak ma to zabrzmieę.... przecież i tak to ona za to płaci..... wiec decyzja należy tylko do niego.
podstawa to dokĹadnoĹÄ
Dzięki za odpowiedęšł,
temat pewnie się nie rozwinie dlatego, że to forum lutnicze, nie zał trioda czy elektroda;) Jeszcze chwilę go pocięgnę skupiajęc się na gitarze i szukajęc wspólnego mianownika z instrumentem.
Myłlę (kiedyś mam nadzieję to przetestowaę), że DIY w wersji amatorskiej w lutnictwie ma takie same założenia jak DIY w audio, czyli zrobię coś na co np. nas nie staę, a jednak uzyskaę efekt zbliżony. O innych przyczynach nie wspomnę takich jak radołę tworzenia czy zarobienie kilku dodatkowych groszy (wersja amatorska). Mam jakieł doświadczenia w budowaniu toru audio (analogowego) i wiem, że firmy maję technologię, ale w domu też można dobrze. Aż jestem zły, że nie wiem co poprawię, żeby zagrało jeszcze lepiej
Nagłołnienie instrumentu to rzeczywiłcie zadanie nie lada... ale skupmy się na gitarze zostawiajęc na razie resztę toru. Wiem, że wydzielenie gitary z całego kontekstu to duże uproszczenie, ale od czegoś trzeba zaczęę. Myłlę, że można pomyłleę o tym jak oczujnikowaę gitarę. Przetworniki piezo "zbieraję" drgania drewna i zamieniaję na pręd. Kto wie lepiej od lutnika gdzie gitara drga okrełlonym pasmem cz. i amplitudę? Lutnicy stukaję drewno i gotowy instrument i słuchaję odpowiedzi konstrukcji. Dlaczego przetwornik ma byę umieszczony w jednym miejscu? Każdy punkt gitary wibruje inaczej, może miks tych odpowiedzi da pełniejszy "obraz" dęšłwieku w widmie prędu płynęcego do kolejnych elementów toru?
Z Twojej wypowiedzi wynika, że problemy zaczynaję się już za przetwornikiem, w układach filtrujęcych. Filtrowanie sygnału rzeczywiłcie zostawmy elektronikom, ale sygnał z piezo to obraz drgania gitary. Jełli zał sam przetwornik (czyli struktura materiału piezoelektrycznego) posiada takie same włałciwołci przetwarzania drgał na ruch elektronów zarówno w piezo wydłubanego ze starej wkładki krystalicznej phono jak i w listku drogiego pickupa to może problem z głowy
? (Marzenia łciętej głowy??)
Budowanie mikrofonu pojemnołciowego rzeczywiłcie mija się z celem, chałupniczo raczej się nie da. Ale piezo nie musimy budowaę, trzeba wydłubaę z przetwornika albo kupię w sklepie az grosze. Jak tylko będzie czas to sprawdzę z gitarę archtop.
Trochę rozumiem Twoje obawy bo funkcjonujesz w łwiecie gitary klasycznej, gdzie kanon tworzył się bardzo powoli i dokładnie, a jakołę dęšłwięku jest na najwyższym poziomie. Ale gitara rockowa, blues, folk - tam dęšłwięk z piezo też ma się dobrze i dziwne efekty specjalne mogę nawet iłę na plus
Tak sobie luęšłno myłlę, że preamp umocowany do gitary to duży kompromis idęcy ku wygodzie grajęcego. Preamp mógłby byc spokojnie pod nogę, a gitara wysyła sygnał z przetworników pasywnych dajęc dęšłwięk do dalszej obróbki. W ten sposób zmieniamy gitary majęc jeden preamp spasowany z kołcówkę mocy i nie martwimy się jak kolejny pre wbudowany w gitarę (który kosztuje nie mało) zagra z resztę toru. To trochę tak jak zmiany wkładki w gramofonie, na jednym zestawie pre-kołcówka-głołnik zmieniamy brzmienia do woli;)
"Wiec zamiast kombinowaę i tracię czas... sam muzyk decyduje co chce mieę i jak ma to zabrzmieę.... przecież i tak to ona za to płaci..... wiec decyzja należy tylko do niego."
Ale jako lutnik może mógłbył mieę w ofercie gitarę z wyprowadzeniem dęšłwięku wg. Twojego pomysłu/odczucia/wiedzy o instrumencie - przetwornik bardziej łęczy się z gitarę niż z resztę toru, tak sądzę.
pozdrawiam
PiotrCh
temat pewnie się nie rozwinie dlatego, że to forum lutnicze, nie zał trioda czy elektroda;) Jeszcze chwilę go pocięgnę skupiajęc się na gitarze i szukajęc wspólnego mianownika z instrumentem.
Myłlę (kiedyś mam nadzieję to przetestowaę), że DIY w wersji amatorskiej w lutnictwie ma takie same założenia jak DIY w audio, czyli zrobię coś na co np. nas nie staę, a jednak uzyskaę efekt zbliżony. O innych przyczynach nie wspomnę takich jak radołę tworzenia czy zarobienie kilku dodatkowych groszy (wersja amatorska). Mam jakieł doświadczenia w budowaniu toru audio (analogowego) i wiem, że firmy maję technologię, ale w domu też można dobrze. Aż jestem zły, że nie wiem co poprawię, żeby zagrało jeszcze lepiej

Nagłołnienie instrumentu to rzeczywiłcie zadanie nie lada... ale skupmy się na gitarze zostawiajęc na razie resztę toru. Wiem, że wydzielenie gitary z całego kontekstu to duże uproszczenie, ale od czegoś trzeba zaczęę. Myłlę, że można pomyłleę o tym jak oczujnikowaę gitarę. Przetworniki piezo "zbieraję" drgania drewna i zamieniaję na pręd. Kto wie lepiej od lutnika gdzie gitara drga okrełlonym pasmem cz. i amplitudę? Lutnicy stukaję drewno i gotowy instrument i słuchaję odpowiedzi konstrukcji. Dlaczego przetwornik ma byę umieszczony w jednym miejscu? Każdy punkt gitary wibruje inaczej, może miks tych odpowiedzi da pełniejszy "obraz" dęšłwieku w widmie prędu płynęcego do kolejnych elementów toru?
Z Twojej wypowiedzi wynika, że problemy zaczynaję się już za przetwornikiem, w układach filtrujęcych. Filtrowanie sygnału rzeczywiłcie zostawmy elektronikom, ale sygnał z piezo to obraz drgania gitary. Jełli zał sam przetwornik (czyli struktura materiału piezoelektrycznego) posiada takie same włałciwołci przetwarzania drgał na ruch elektronów zarówno w piezo wydłubanego ze starej wkładki krystalicznej phono jak i w listku drogiego pickupa to może problem z głowy

Budowanie mikrofonu pojemnołciowego rzeczywiłcie mija się z celem, chałupniczo raczej się nie da. Ale piezo nie musimy budowaę, trzeba wydłubaę z przetwornika albo kupię w sklepie az grosze. Jak tylko będzie czas to sprawdzę z gitarę archtop.
Trochę rozumiem Twoje obawy bo funkcjonujesz w łwiecie gitary klasycznej, gdzie kanon tworzył się bardzo powoli i dokładnie, a jakołę dęšłwięku jest na najwyższym poziomie. Ale gitara rockowa, blues, folk - tam dęšłwięk z piezo też ma się dobrze i dziwne efekty specjalne mogę nawet iłę na plus

Tak sobie luęšłno myłlę, że preamp umocowany do gitary to duży kompromis idęcy ku wygodzie grajęcego. Preamp mógłby byc spokojnie pod nogę, a gitara wysyła sygnał z przetworników pasywnych dajęc dęšłwięk do dalszej obróbki. W ten sposób zmieniamy gitary majęc jeden preamp spasowany z kołcówkę mocy i nie martwimy się jak kolejny pre wbudowany w gitarę (który kosztuje nie mało) zagra z resztę toru. To trochę tak jak zmiany wkładki w gramofonie, na jednym zestawie pre-kołcówka-głołnik zmieniamy brzmienia do woli;)
"Wiec zamiast kombinowaę i tracię czas... sam muzyk decyduje co chce mieę i jak ma to zabrzmieę.... przecież i tak to ona za to płaci..... wiec decyzja należy tylko do niego."
Ale jako lutnik może mógłbył mieę w ofercie gitarę z wyprowadzeniem dęšłwięku wg. Twojego pomysłu/odczucia/wiedzy o instrumencie - przetwornik bardziej łęczy się z gitarę niż z resztę toru, tak sądzę.
pozdrawiam
PiotrCh
pozdrowienia
Piotr
Piotr
- palisander
- Posty: 1003
- Rejestracja: 2009-04-17, 12:55
- Lokalizacja: Polska
Oczywiłcie masz racje... mógłbym... tylko żeby to ugryęšłę i żeby to zabrzmiało w klasyku to droga przez mękę.... . Pomijajęc już to , że czasem uważa się na profanację instrumentu klasycznego jełli się w nim coś wierci i wkłada do łrodka.... Oczywiłcie są też młodzi muzycy , ktorzy nie są aż tak konserwatywni....
Do rzeczy jednak..... inaczej ma sie sprawa z gitarami akustycznymi gdzie struny są metalowe. Tam samo piezo spisuje się dużo lepiej. Oczywiłcie dobre piezo....
Natomiast w gitarach klasycznych sprawa sie nieco komplikuje.... mimo nylonowych lub kompozytowych strun. Z reguły jest tak, że muzyka polifoniczna ( grana z palca lub paznokcia) brzmi nazwijmy to poprawnie..... natomiast jełli zagra się już ,,gęsto " i do tego akordami.... pojawia się problem.... mianowicie dęšłwięk staje się mało selektywny i mocno zamulony... czasem uderzajęc wręcz w przester.... Oczywiscie trzeba braę pod uwagę cały zestaw i metodę prób i błędów dobraę go optymalnie do wykonywanej muzyki. Czasem muzyk siedzęcy na scenie czego słuchacze nie widzę ma pod nogę lub rękę mały pilpit.... , który umożliwia mu szybka zmianę konfiguracji i przłęczanie sie z piezo na mikrofon pojemnołciowy lub odwrotnie... lub granie na obu kanałach razem.... Tylko takie sprawy z reguły odbywaja się w zespołach grajacych muzykę w której sięgaja po różne brzmienia gitar klasycznych.... Czasem muzyk wręcz wymienia same instrumenty.... rz gra np na gitarze ,, Godin " raz na pełnym pudle klasyka z inna konfigurację elektroniki....
No i docieramy wreszcie do sedna i do korzeni.... czyli do wykonywania muzyki klasycznej.... na gitarze klasycznej. Tu już sprawa sie mocno zwęża i w zasadzie jełli ktoł się wspomaga to tylko dobrej jakołci mikrofonem pojemnołciowym..... którego cena często przekracza 6000 zł. Nie słyszałem nigdy żeby Bacha , Bariosa , Mertza czy muzykę z okresu baroku która przepięknie brzmi na gitarze klasycznej ktoł wykonywał z przystawki piezo..... na prestiżowych , łwiatowych konkursach czy przeględach.
Jak wiec widzisz nie da się zrobię coś na wzór instrumentu w ,, pigułce " który by miał wszystko co zaspokoi każdego.... Natomaiast można wykonaę bardzo dobry instrument akustyczny.... i po odpowiednim rozegraniu go... zadecydowaę i dojsą metodę prób i błędów jak go nagłołnię do swoich potrzeb. I tu już dochodzi do głosu sam muzyk.... i jaka ma wizję tego co chce osięgnęę.... Wiec moim zdaniem lepiej ograniczyę się do solidnego wykonania bardo profesjonalnego instrumentu akustycznego... a jełli taki faktycznie bedzię.... nagłołnienie go będzie o wiele prostsze. Coę z tym też różnie bywa.... ponieważ np. gitary klasyczne z płytę ,,duble top'' o ile na koncertach przy grze unplugged są głołne i wypełniaję salę.... to po wejłciu z nimi do studia nagrał zaczynaję się problemy..... ponieważ niektóre częstotliwołci wybijaję się tak nienaturalnie, że nagranie ich prawidłowe jest dużym kłopotem....
żeby jednak jakoł zakołczyę napiszę tylko tyle..... temat rzeka i na napisanie nie jednej księżki... tym bardziej, że co ktoł z branży ... to inne zdanie... i nie spotkałem jeszcze muzyka żeby nie szukał .... każdy szuka całe życie.... i nigdy nie znajduje.... swojego brzmienia.... swojej gitary.... i innych rzeczy ulotnych i nietrwałych... zmieniajęcych się z wiekiem , słuchem i rozwojem wrażliwołci muzycznej. To ,,znikajęcy punkt" ... , którego jeszcze nikt nie dogonił.....
Pozdrawiam .
Do rzeczy jednak..... inaczej ma sie sprawa z gitarami akustycznymi gdzie struny są metalowe. Tam samo piezo spisuje się dużo lepiej. Oczywiłcie dobre piezo....
Natomiast w gitarach klasycznych sprawa sie nieco komplikuje.... mimo nylonowych lub kompozytowych strun. Z reguły jest tak, że muzyka polifoniczna ( grana z palca lub paznokcia) brzmi nazwijmy to poprawnie..... natomiast jełli zagra się już ,,gęsto " i do tego akordami.... pojawia się problem.... mianowicie dęšłwięk staje się mało selektywny i mocno zamulony... czasem uderzajęc wręcz w przester.... Oczywiscie trzeba braę pod uwagę cały zestaw i metodę prób i błędów dobraę go optymalnie do wykonywanej muzyki. Czasem muzyk siedzęcy na scenie czego słuchacze nie widzę ma pod nogę lub rękę mały pilpit.... , który umożliwia mu szybka zmianę konfiguracji i przłęczanie sie z piezo na mikrofon pojemnołciowy lub odwrotnie... lub granie na obu kanałach razem.... Tylko takie sprawy z reguły odbywaja się w zespołach grajacych muzykę w której sięgaja po różne brzmienia gitar klasycznych.... Czasem muzyk wręcz wymienia same instrumenty.... rz gra np na gitarze ,, Godin " raz na pełnym pudle klasyka z inna konfigurację elektroniki....
No i docieramy wreszcie do sedna i do korzeni.... czyli do wykonywania muzyki klasycznej.... na gitarze klasycznej. Tu już sprawa sie mocno zwęża i w zasadzie jełli ktoł się wspomaga to tylko dobrej jakołci mikrofonem pojemnołciowym..... którego cena często przekracza 6000 zł. Nie słyszałem nigdy żeby Bacha , Bariosa , Mertza czy muzykę z okresu baroku która przepięknie brzmi na gitarze klasycznej ktoł wykonywał z przystawki piezo..... na prestiżowych , łwiatowych konkursach czy przeględach.
Jak wiec widzisz nie da się zrobię coś na wzór instrumentu w ,, pigułce " który by miał wszystko co zaspokoi każdego.... Natomaiast można wykonaę bardzo dobry instrument akustyczny.... i po odpowiednim rozegraniu go... zadecydowaę i dojsą metodę prób i błędów jak go nagłołnię do swoich potrzeb. I tu już dochodzi do głosu sam muzyk.... i jaka ma wizję tego co chce osięgnęę.... Wiec moim zdaniem lepiej ograniczyę się do solidnego wykonania bardo profesjonalnego instrumentu akustycznego... a jełli taki faktycznie bedzię.... nagłołnienie go będzie o wiele prostsze. Coę z tym też różnie bywa.... ponieważ np. gitary klasyczne z płytę ,,duble top'' o ile na koncertach przy grze unplugged są głołne i wypełniaję salę.... to po wejłciu z nimi do studia nagrał zaczynaję się problemy..... ponieważ niektóre częstotliwołci wybijaję się tak nienaturalnie, że nagranie ich prawidłowe jest dużym kłopotem....
żeby jednak jakoł zakołczyę napiszę tylko tyle..... temat rzeka i na napisanie nie jednej księżki... tym bardziej, że co ktoł z branży ... to inne zdanie... i nie spotkałem jeszcze muzyka żeby nie szukał .... każdy szuka całe życie.... i nigdy nie znajduje.... swojego brzmienia.... swojej gitary.... i innych rzeczy ulotnych i nietrwałych... zmieniajęcych się z wiekiem , słuchem i rozwojem wrażliwołci muzycznej. To ,,znikajęcy punkt" ... , którego jeszcze nikt nie dogonił.....

Pozdrawiam .
podstawa to dokĹadnoĹÄ
sprawy pasma, zniekształceł (przester), dudnieł, zamulania, braku selektywnołci - to problemy filtrowania sygnału z piezo, które dołę wiernie powinno oddaę drgania elementów gitary. Odpowiednio ukształtowany filtr daje sobie z tym radę, jełli komercyjnym firmom udaje się analogowe filtrowanie kilkowma elementami sygnału piezzo - amatorom też powinno, jełli tylko jest taka potrzeba, bo jak nie ma to wiadomo. Zawodowi muzycy, o których piszesz nie chcę DIY, chcę produkt niezawodny i przewidywalny i rozumiem, że z takiego poziomu patrzysz na tę sprawę w tym wętku. Ja w żadnym wypadku tego nie podważam, sam mam trochę gratów, które cenię za markę i poziom jaki prezentuję
Odnoga miała iłę w kierunku poziomu amatora-dłubacza piwnicznego grajęcego koncert w domu kultury lub na przeględzie piosenki turystycznej 
Oczywiłcie podzielam Twój punkt widzenia, jest racjonalny i przemyłlany.
Ja osobiłcie z gitarę klasycznę mam tyle wspólnego co nic, wiem, że jest, wiem jak brzmi, słucham płyt, lubię gitarę szczególnie w bossanovie i cieszę się jej brzmieniem na nagraniach z labela Verve;) Osobiłcie myłlę, że gitara klasyczna najładniej gra na żywo bez prędu, a nagłołnienie jej to kompromis, bo lepiej przeniełę drgania gitary powietrzem na nasze ucho niż za połrednictwem prędu, ale bez prędu nie mógłbym słuchaę jak pan Strobel z panię Prus wykonuję pięknę bossanovę:)
Myłlę, że temat skołczony w kwestii gitary klasycznej, bo tu zawracanie kijem wisły nie ma sensu. Ale gitara akustyczna i elektryczna ma potencjał do rozwijania w kwestii czujników drgał:D szczególnie na poziomie DIY dla siebie lub dziecka w domu.
pozdrawiam
PiotrCh


Oczywiłcie podzielam Twój punkt widzenia, jest racjonalny i przemyłlany.
Ja osobiłcie z gitarę klasycznę mam tyle wspólnego co nic, wiem, że jest, wiem jak brzmi, słucham płyt, lubię gitarę szczególnie w bossanovie i cieszę się jej brzmieniem na nagraniach z labela Verve;) Osobiłcie myłlę, że gitara klasyczna najładniej gra na żywo bez prędu, a nagłołnienie jej to kompromis, bo lepiej przeniełę drgania gitary powietrzem na nasze ucho niż za połrednictwem prędu, ale bez prędu nie mógłbym słuchaę jak pan Strobel z panię Prus wykonuję pięknę bossanovę:)
Myłlę, że temat skołczony w kwestii gitary klasycznej, bo tu zawracanie kijem wisły nie ma sensu. Ale gitara akustyczna i elektryczna ma potencjał do rozwijania w kwestii czujników drgał:D szczególnie na poziomie DIY dla siebie lub dziecka w domu.
pozdrawiam
PiotrCh
pozdrowienia
Piotr
Piotr
Najtałszy sposób i chyba najprostszy to zwykły lekarski stetoskop . Niektóre travel gitary maję taki na wyposażeniu zamiast słuchawek. Może to łmieszne rozwięzanie ale myłle że to ustrojstwo zbiera drgania lepiej niż niejedno piezo z wyższej półkiPiotrCh pisze: Myłlę, że temat skołczony w kwestii gitary klasycznej, bo tu zawracanie kijem wisły nie ma sensu. Ale gitara akustyczna i elektryczna ma potencjał do rozwijania w kwestii czujników drgał:D szczególnie na poziomie DIY dla siebie lub dziecka w domu.
pozdrawiam
PiotrCh


Super pomysł, muszę spróbowaę koniecznie 
Problem jest taki, że słuchajęc gitary bez prędu słyszymy jak drga całe pudło/struny/powietrze w pudle rezonansowym i wreszcie powietrze wypełniajęce pomieszczenie... a nagłałniajęc ję (gitarę) kawałkiem piezo w mostku przekazujemy jakił tylko fragment obrazu muzycznego. Mikrofon dopełnia zbierajęc drgania powietrza wewnętrz pudła, gdzie efektywnie wzmacniane są raczej niższe częstotliwołci (jak sądzę) i dudni tam aż miło, w gitarę ciężko głowę włożyę, ale wkładajęc ję w obudowę głołnika niskotonowego efekt jest pewnie podobny;)
Myłlę, że trudniej jest "obsłużyę" mikrofonem wnętrze pudła niż okolice otworu rezonansowego na zewnętrz, gdzie tak nie dudni:), pewnie dlatego tak drogie są mikrofony do gitary i preampy im dedykowane. Tak czy inaczej ja pooklejam jakieł pudło pastylkami piezo i spróbuję sprawdzię wpływ topologii czujników na efekt kołcowy;) Na razie mogę sobie pogdybaę jedynie. Chętnie też poczytam domniemania innych, a jeszcze lepiej wnioski z dołwiadczeł.

Problem jest taki, że słuchajęc gitary bez prędu słyszymy jak drga całe pudło/struny/powietrze w pudle rezonansowym i wreszcie powietrze wypełniajęce pomieszczenie... a nagłałniajęc ję (gitarę) kawałkiem piezo w mostku przekazujemy jakił tylko fragment obrazu muzycznego. Mikrofon dopełnia zbierajęc drgania powietrza wewnętrz pudła, gdzie efektywnie wzmacniane są raczej niższe częstotliwołci (jak sądzę) i dudni tam aż miło, w gitarę ciężko głowę włożyę, ale wkładajęc ję w obudowę głołnika niskotonowego efekt jest pewnie podobny;)
Myłlę, że trudniej jest "obsłużyę" mikrofonem wnętrze pudła niż okolice otworu rezonansowego na zewnętrz, gdzie tak nie dudni:), pewnie dlatego tak drogie są mikrofony do gitary i preampy im dedykowane. Tak czy inaczej ja pooklejam jakieł pudło pastylkami piezo i spróbuję sprawdzię wpływ topologii czujników na efekt kołcowy;) Na razie mogę sobie pogdybaę jedynie. Chętnie też poczytam domniemania innych, a jeszcze lepiej wnioski z dołwiadczeł.
pozdrowienia
Piotr
Piotr
- palisander
- Posty: 1003
- Rejestracja: 2009-04-17, 12:55
- Lokalizacja: Polska
Pisałeł o takich elementach rozumiem....??? jak w linku poniżej....?
http://www.conrad.pl/Miniaturowe-elemen ... 90_0235311
Zasiałeł kolego we mnie ziarno ciekawołci.... Mimo , że lubię raczej przewidywalne sprawy, to jest to ciekawy temat.... Tylko teraz potrzebny jest ktoł ze znajomołcię elektroniki żeby dobrał przetworniki ... np. w konfiguracji 8 czy 10 małych elementów piezo . Jak to połęczyę i wyjłę sygnałem na wzmacniacz? Poza tym jaki pręd popłynie przy połęczeniu tylu ,,pastylek" wspólnie i ja się to ma do sygnału jaki powinien przyjęę wzmacniacz aby nie było przesteru.... ? Mnóstwo pytał ... zwłaszcza dla mnie ...laika elektronicznego w zasadzie....
Teraz jeszcze pojawia się pytanie jekie elementy piezo użyc....? Jest ich całe mnóstwo.... Aby jak najwierniej przekazały sygnał i zamieniły drgania w odpowiedni pręd....
Nie mniej jednak .... po przemyłleniach można by faktycznie osięgnęę dobry efekt... I podaę sygnał z różnych elementów instrumentu.
Próbuj.... chętnie zobacze i posłucham efektu....
http://www.conrad.pl/Miniaturowe-elemen ... 90_0235311
Zasiałeł kolego we mnie ziarno ciekawołci.... Mimo , że lubię raczej przewidywalne sprawy, to jest to ciekawy temat.... Tylko teraz potrzebny jest ktoł ze znajomołcię elektroniki żeby dobrał przetworniki ... np. w konfiguracji 8 czy 10 małych elementów piezo . Jak to połęczyę i wyjłę sygnałem na wzmacniacz? Poza tym jaki pręd popłynie przy połęczeniu tylu ,,pastylek" wspólnie i ja się to ma do sygnału jaki powinien przyjęę wzmacniacz aby nie było przesteru.... ? Mnóstwo pytał ... zwłaszcza dla mnie ...laika elektronicznego w zasadzie....

Nie mniej jednak .... po przemyłleniach można by faktycznie osięgnęę dobry efekt... I podaę sygnał z różnych elementów instrumentu.
Próbuj.... chętnie zobacze i posłucham efektu....

podstawa to dokĹadnoĹÄ
sam jestem ciekaw:) jak tylko wyjdę z niedoczasu to chętnie popróbuję. Mam chytry plan urzędzenia (wiosna/lato) warsztatu i przejłcia (płynnego) z pracy w budżetówce na własny interes (dłubanie, struganie, lutowanie);)
sam nie wiem jak działaję te krężki z piezoelektrykiem, kiedyś tylko kolega z pracy wykorzystywał takie do analizowania drgał jakiegoł modelu konstrukcji, ale w szczegóły nie wnikałem. Myłlę, że czułołę tych pastylek jest duża i raczej nastawiałbym się na tłumienie prędu/napięcia niż wzmacnianie, szczególnie w przypadku kilku czujników. Dopasowanie rezystancji w obwodzie będzie kluczem, żeby nie przesterowaę gotowego preampu. Myłlę, że potrzebna będzie też filtracja ala krzywa RIAA w pre phono, żeby trochę wycięgnęę niskie i łrednie częstotliwołci pasma łciszajęc te wyższe. Od włałciwołci filtru będzie zależał poziom zniekształceł różnej małci (jakołę rezystorów kondensatorów, ciche tranzystory..a może lampy itd). W detalu elementny pasywne i aktywne najwyższej jakołci (jakich nie stosuję firmy w masowej produkcji!) są tanie. Wychodzęc z założenia, że rozwięzanie takiego preampu/tłumika już jest w necie w dziesiętkach wersji (w USA DIY to już tradycja;) - zaczynam poszukiwania schematów:D
sam nie wiem jak działaję te krężki z piezoelektrykiem, kiedyś tylko kolega z pracy wykorzystywał takie do analizowania drgał jakiegoł modelu konstrukcji, ale w szczegóły nie wnikałem. Myłlę, że czułołę tych pastylek jest duża i raczej nastawiałbym się na tłumienie prędu/napięcia niż wzmacnianie, szczególnie w przypadku kilku czujników. Dopasowanie rezystancji w obwodzie będzie kluczem, żeby nie przesterowaę gotowego preampu. Myłlę, że potrzebna będzie też filtracja ala krzywa RIAA w pre phono, żeby trochę wycięgnęę niskie i łrednie częstotliwołci pasma łciszajęc te wyższe. Od włałciwołci filtru będzie zależał poziom zniekształceł różnej małci (jakołę rezystorów kondensatorów, ciche tranzystory..a może lampy itd). W detalu elementny pasywne i aktywne najwyższej jakołci (jakich nie stosuję firmy w masowej produkcji!) są tanie. Wychodzęc z założenia, że rozwięzanie takiego preampu/tłumika już jest w necie w dziesiętkach wersji (w USA DIY to już tradycja;) - zaczynam poszukiwania schematów:D
pozdrowienia
Piotr
Piotr
!!
Obawiam się, że życia Wam braknie na rozkminienie tego tematu, a choęby i z tego powodu,że macie różne preferencje.
Różne kanony barwy dęšłwięku, bo o ten temat głównie chodzi są udziałem każdego z osobna muzyka, jak i instrumentu i tutaj ustawienie "ulepszaczy" zewnętrznych -jakkolwiek by je nie nazywał i konfigurował nie jest możliwe jako "urawniłowka".
Ciekawie brzmi to wszystko co piszecie, buduje to aurę i oczekiwania znalezienia panaceum na to "coś", ale nie ma mocnych. Tego nie da się zdefiniowaę jednoznacznie.
Tak między innymi dzieje się z muzykę np. fortepianowę. Niby przez lata słuchamy tego samego Chopina, na tym samym instrumencie, a jakże inne interpretacje! I co, gorsze niż to co nazywamy "ustalona wersję" wykonawczę/interpretacyjnę?
Znowu wracam do gitary i otoczki elektronicznej. Nie wierzę, że da się stworzyę to coś, tak jak się nie da w odniesieniu do muzyki fortepianowej.
Owszem, dla muzyki typowo "wspomaganej" wszelkiego typu nagłołnieniami można coś tam pogmeraę, ale zawsze będzie to sprawa "kręcenia gałami".
Wracajęc do klasyka, należało by się zastanowię dla kogo ma byę ta muzyka przetworzona elektronicznie, a tym samym okrełlię pasmo akustyczne , w którym będziemy się poruszali, ze wszelkimi tego konsekwencjami. Ale tutaj zaporowo włęcza się w temat jakołę sprzętu przetwarzajęcego, akustyka pomieszczenia i cała ta sfera niezdefiniowanych do kołca uwarunkował zewnętrznych. Np. sala koncertowa i jej wypełnienie słuchaczami, temperatura,wilgotnołę powietrza /można sterowaę/ -jak ubrani, tło akustyczne poza salę itp, itd., a i tak każdy z zapytanych po koncercie słuchaczy co innego słyszał!
Zatem te rozważania są słuszne, potrzebne, ale należy w nich wyartykułowaę te wszystkie czynniki, które maję wpływ na dęšłwięk przetworzony, jak i nie przetworzony, aby nie tworzyę podstaw do powstawania mitów, aby słuchacz miał łwiadomołę możliwych niedostatków przy odsłuchu bo.......
Konstrukcje DIY są równie dobre jak i firmowe, a kto wie czy i nie lepsze.
Dlatego też ma racje bytu np. nasze forum, bo tu się realizuję, przynajmniej deklaratywnie marzenia o własnym instrumencie , spełniajęcym nasze i tylko nasze oczekiwania. Reszta, to tylko kwestia akceptacji lub odrzucenia przez otoczenie.
Stęd i moje zdanie, że gitary klasycznej trzeba słuchaę na żywo, bez upiększeł, bo gubimy tym samym te wszystkie klimaty pochodne, na które składa się cała plejada harmonicznych, a która jest przyczynę tego, że chcemy słuchaę instrumentu(-ów) tak , jak one brzmię bez udziwnieł i polepszaczy.
Jeżeli decydujemy się na przetwarzanie, w jakiejkolwiek formie, to musimy się liczyę z utratę tego "czegoś". Dlatego m.in powrót do lampy, do płyty analogowej itd., ......
Pozdrawiam, Ryszard
Różne kanony barwy dęšłwięku, bo o ten temat głównie chodzi są udziałem każdego z osobna muzyka, jak i instrumentu i tutaj ustawienie "ulepszaczy" zewnętrznych -jakkolwiek by je nie nazywał i konfigurował nie jest możliwe jako "urawniłowka".
Ciekawie brzmi to wszystko co piszecie, buduje to aurę i oczekiwania znalezienia panaceum na to "coś", ale nie ma mocnych. Tego nie da się zdefiniowaę jednoznacznie.
Tak między innymi dzieje się z muzykę np. fortepianowę. Niby przez lata słuchamy tego samego Chopina, na tym samym instrumencie, a jakże inne interpretacje! I co, gorsze niż to co nazywamy "ustalona wersję" wykonawczę/interpretacyjnę?
Znowu wracam do gitary i otoczki elektronicznej. Nie wierzę, że da się stworzyę to coś, tak jak się nie da w odniesieniu do muzyki fortepianowej.
Owszem, dla muzyki typowo "wspomaganej" wszelkiego typu nagłołnieniami można coś tam pogmeraę, ale zawsze będzie to sprawa "kręcenia gałami".
Wracajęc do klasyka, należało by się zastanowię dla kogo ma byę ta muzyka przetworzona elektronicznie, a tym samym okrełlię pasmo akustyczne , w którym będziemy się poruszali, ze wszelkimi tego konsekwencjami. Ale tutaj zaporowo włęcza się w temat jakołę sprzętu przetwarzajęcego, akustyka pomieszczenia i cała ta sfera niezdefiniowanych do kołca uwarunkował zewnętrznych. Np. sala koncertowa i jej wypełnienie słuchaczami, temperatura,wilgotnołę powietrza /można sterowaę/ -jak ubrani, tło akustyczne poza salę itp, itd., a i tak każdy z zapytanych po koncercie słuchaczy co innego słyszał!
Zatem te rozważania są słuszne, potrzebne, ale należy w nich wyartykułowaę te wszystkie czynniki, które maję wpływ na dęšłwięk przetworzony, jak i nie przetworzony, aby nie tworzyę podstaw do powstawania mitów, aby słuchacz miał łwiadomołę możliwych niedostatków przy odsłuchu bo.......
Konstrukcje DIY są równie dobre jak i firmowe, a kto wie czy i nie lepsze.

Stęd i moje zdanie, że gitary klasycznej trzeba słuchaę na żywo, bez upiększeł, bo gubimy tym samym te wszystkie klimaty pochodne, na które składa się cała plejada harmonicznych, a która jest przyczynę tego, że chcemy słuchaę instrumentu(-ów) tak , jak one brzmię bez udziwnieł i polepszaczy.
Jeżeli decydujemy się na przetwarzanie, w jakiejkolwiek formie, to musimy się liczyę z utratę tego "czegoś". Dlatego m.in powrót do lampy, do płyty analogowej itd., ......
Pozdrawiam, Ryszard
via vita curva est
Słuszne uwagi, sam mam podobne przemyłlenia.
Ulepszacze w tym kontekłcie to urzędzenia, które maję jak najbardziej zbliżyę dęšłwięk wydobywajęcy się z głołników do tego, który promieniuje od instrumentu, przynajmniej w przypadku gitary akustycznej/klasycznej. Przetworzenie analogowe mechanika->elektromechanika. Niech z gitary wyjdzie pręd niosący informacje o drganiach jej konstrukcji, jak najwierniej. Dalej jest przetwarzanie tegoż sygnału czyli filtracja. Tu na Dzieł dzisiejszy są filtry analogowe i cyfrowe. Filtrowanie to wprowadzanie zmian w widmo drgał i to tutaj jest owe ulepszanie/modelowanie, ale ulepszanie może byę rozumiane jako nie tyle zmiany jakołciowe co ilołciowe w kwestii szumów przydęšłwięków itp, ewentualnie korekcja poziomu w funkcji częstotliwołci. Ostatnim krokiem jest wzmocnienie sygnału już po filtracji i przetworzenie go na falę akustycznę przez ostatni przetwornik - głołnik. To jest cały tor analogowy. Reszta to akustyka pomieszczenia i nastrój słuchacza, jego czystołę uszu, wrażliwołę i stopieł wewnętrznego skupienia/wyciszenia. Z moich dołwiadczeł dużo łatwiej jest sterowaę tym ostatnim. Poziom endorfin może byę wysoki przy obiektywnie niskiej jakołci dęšłwięku wychodzęcego z toru analogowego. Może byę odwrotnie, dęšłwięk obiektywnie piękny, czysty i dynamiczny, a ciarki nie idę
Komu ma posłużyę przetwornik? Dobre pytanie, włałciwie to podstawowe. W domowym zaciszu nie potrzebny, na koncercie kameralnym, gdzie cisza jak makiem zasiał - też odpada. Większe koncerty tu już się przyda. Ngrania - jak najbardziej. Widaę, że bardziej przetwornikiem do akustyka zainteresowani będę muzycy jazzowi, folkowi (wszelkiej małci) i ciut rockowi;). Na takich koncertach nie ma ciszy jak makiem zasiał w przeciwiełstwie do koncertów muzyki klasycznej i pręd się przyda.
Nie zapominajmy też, że rynek muzyczny zaczyna rosnęę. Internet temu służy, łatwiej zaistnieę. Po sławie na YT przychodzi czas, żeby nagraę demówkę i pułcię ję w radio, albo rozdaę po koncercie. łwiadomołę sprzętowa włród młodych muzyków jest niska. Młodzi wcięż pytaję lampa czy tranzystor? Vinyl czy DVD? Strat czy LP? Kabel chiłski czy SOMMER, srebrny czy miedziany? Wtyki chiłskie czy lepsze? Co zrobię, żeby nie brumiło, szumiało? Czemu bas dudni, soprany syczę, a łrodka nie ma? Czemu przesteruje itp itd...odpowiedzi można szukaę w necie i kombinowaę, a kiedyś? Nie było tak łatwo prawda? Dlatego fora internetowe i wymiana poględów to taki luksus społeczny:D Ja chcę się nauczyę robię instrumenty i przeczytam na tym forum każdę (w kołcu) waszę wypowiedęšłna temat desek, klejów, lakierów itp:)
pozdrowienia
Ulepszacze w tym kontekłcie to urzędzenia, które maję jak najbardziej zbliżyę dęšłwięk wydobywajęcy się z głołników do tego, który promieniuje od instrumentu, przynajmniej w przypadku gitary akustycznej/klasycznej. Przetworzenie analogowe mechanika->elektromechanika. Niech z gitary wyjdzie pręd niosący informacje o drganiach jej konstrukcji, jak najwierniej. Dalej jest przetwarzanie tegoż sygnału czyli filtracja. Tu na Dzieł dzisiejszy są filtry analogowe i cyfrowe. Filtrowanie to wprowadzanie zmian w widmo drgał i to tutaj jest owe ulepszanie/modelowanie, ale ulepszanie może byę rozumiane jako nie tyle zmiany jakołciowe co ilołciowe w kwestii szumów przydęšłwięków itp, ewentualnie korekcja poziomu w funkcji częstotliwołci. Ostatnim krokiem jest wzmocnienie sygnału już po filtracji i przetworzenie go na falę akustycznę przez ostatni przetwornik - głołnik. To jest cały tor analogowy. Reszta to akustyka pomieszczenia i nastrój słuchacza, jego czystołę uszu, wrażliwołę i stopieł wewnętrznego skupienia/wyciszenia. Z moich dołwiadczeł dużo łatwiej jest sterowaę tym ostatnim. Poziom endorfin może byę wysoki przy obiektywnie niskiej jakołci dęšłwięku wychodzęcego z toru analogowego. Może byę odwrotnie, dęšłwięk obiektywnie piękny, czysty i dynamiczny, a ciarki nie idę

Komu ma posłużyę przetwornik? Dobre pytanie, włałciwie to podstawowe. W domowym zaciszu nie potrzebny, na koncercie kameralnym, gdzie cisza jak makiem zasiał - też odpada. Większe koncerty tu już się przyda. Ngrania - jak najbardziej. Widaę, że bardziej przetwornikiem do akustyka zainteresowani będę muzycy jazzowi, folkowi (wszelkiej małci) i ciut rockowi;). Na takich koncertach nie ma ciszy jak makiem zasiał w przeciwiełstwie do koncertów muzyki klasycznej i pręd się przyda.
Nie zapominajmy też, że rynek muzyczny zaczyna rosnęę. Internet temu służy, łatwiej zaistnieę. Po sławie na YT przychodzi czas, żeby nagraę demówkę i pułcię ję w radio, albo rozdaę po koncercie. łwiadomołę sprzętowa włród młodych muzyków jest niska. Młodzi wcięż pytaję lampa czy tranzystor? Vinyl czy DVD? Strat czy LP? Kabel chiłski czy SOMMER, srebrny czy miedziany? Wtyki chiłskie czy lepsze? Co zrobię, żeby nie brumiło, szumiało? Czemu bas dudni, soprany syczę, a łrodka nie ma? Czemu przesteruje itp itd...odpowiedzi można szukaę w necie i kombinowaę, a kiedyś? Nie było tak łatwo prawda? Dlatego fora internetowe i wymiana poględów to taki luksus społeczny:D Ja chcę się nauczyę robię instrumenty i przeczytam na tym forum każdę (w kołcu) waszę wypowiedęšłna temat desek, klejów, lakierów itp:)
pozdrowienia
pozdrowienia
Piotr
Piotr
- palisander
- Posty: 1003
- Rejestracja: 2009-04-17, 12:55
- Lokalizacja: Polska
Tu nie chodzi o znalezienie panaceum Ryszard..... bo to nie możliwe. Gitara klasyczna to dęšłwięk z pudła.... nie przetworzony. Wtedy słychaę wszystkie smaczki instrumentu jełli jest wysokiej klasy. Nie mówimy tu o muzyce klasycznej, barokowej lub innej do gry kameralnej na bardzo wysokim poziomie... Tu chodzi raczej o instrument jako jeden z wielu na scenę dla młodego muzyka spełniajęcego się w przeróżnych stylach muzycznych . Oczywiłcie do gry pod piecem... ,,Godin" ma takie instrumenty w ofercie i są bardzo uważane przez profesjonalnych muzyków. Temat mnie powoli zaciekawił ponieważ z wielopunktowego nagłołnienia można by faktycznie uzyskaę ciekawy efekt i mozliwołci modulacyjne dęšłwięku.... Oczywiłcie trzeba dobraę miniaturowe elementy piezo tak pod względem ich czułołci na poszczególne częstotliwołci aby sumarycznie dawały pasmo najszersze.... Masą kombinacji i prób.... ale i zabawa może byę przednia przy tym.....
czy szerogowo to połęczyę...? czy równolegle... itd...
Faktem jednak jest , że to juz elektronika na jakimł poziomie.... z której Ja jestem noga! A juz jełli chodzi o wykonanie jakiegos preampu i tłumików żeby to nie brumiło, szumiało i nie miało tendencji di wzbudania sie to już wogóle dla mnie raczej czarna magia.... Ale są ludzie którzy w tym siedzę... i jak im powiem o co mi chodzi finalnie to w lot będę wiedzieę jak to wykonaę..... ewentualnie. Jełli oczywiłcie się kiedyś za to zabiorę.... hehehehehe.....

Faktem jednak jest , że to juz elektronika na jakimł poziomie.... z której Ja jestem noga! A juz jełli chodzi o wykonanie jakiegos preampu i tłumików żeby to nie brumiło, szumiało i nie miało tendencji di wzbudania sie to już wogóle dla mnie raczej czarna magia.... Ale są ludzie którzy w tym siedzę... i jak im powiem o co mi chodzi finalnie to w lot będę wiedzieę jak to wykonaę..... ewentualnie. Jełli oczywiłcie się kiedyś za to zabiorę.... hehehehehe.....

podstawa to dokĹadnoĹÄ
Nie mam wizji tego wielopunktowego pobierania sygnału , a to dlatego, że na dobra sprawę do każdej gitary trzeba by było indywidualnie dobraę ilołę przetworników. Ile ich trzeba?
Dalej, czy każdy tor indywidualnie punktowy do osobnego przetworzenia,czy suma i dopiero kręcenie gałami. Jeżeli punktowe do wspólnego, to po jaka cholerę wiele, skoro z jednego dostaniemy to samo. Dalej, czy w tym mieszaniu nie poobcinane zostanę te pasma, które są łęcznikami pomiędzy poszczególnymi dęšłwiękami itd. Moze powstaę sytuacja, że będziemy słyszeę poszczególne piękne dęšłwięki, ale takie wyjałowione, głuche.
Zbyt wiele zmiennych, aby się to udało przy klasyku. Niech on sobie będzie taki jak jest, bo w tym jego urok i siła. Co do akustyków, to przy przetwarzaniu sygnału i jego wzmacnianiu zbyt wiele nie zmieni, czy bez, czy z prędem. To po prostu inaczej brzmi i do innej muzyki jest przynależniony
.
Takie jest moje osobiste zdanie z którym się całkowicie zgadzam.

Myłlę jednoczełnie, że te rozważania będę przyczynkiem do ciekawej wymiany zdał i poględów.
Pozdrawiam, Ryszard
Dalej, czy każdy tor indywidualnie punktowy do osobnego przetworzenia,czy suma i dopiero kręcenie gałami. Jeżeli punktowe do wspólnego, to po jaka cholerę wiele, skoro z jednego dostaniemy to samo. Dalej, czy w tym mieszaniu nie poobcinane zostanę te pasma, które są łęcznikami pomiędzy poszczególnymi dęšłwiękami itd. Moze powstaę sytuacja, że będziemy słyszeę poszczególne piękne dęšłwięki, ale takie wyjałowione, głuche.
Zbyt wiele zmiennych, aby się to udało przy klasyku. Niech on sobie będzie taki jak jest, bo w tym jego urok i siła. Co do akustyków, to przy przetwarzaniu sygnału i jego wzmacnianiu zbyt wiele nie zmieni, czy bez, czy z prędem. To po prostu inaczej brzmi i do innej muzyki jest przynależniony

Takie jest moje osobiste zdanie z którym się całkowicie zgadzam.



Myłlę jednoczełnie, że te rozważania będę przyczynkiem do ciekawej wymiany zdał i poględów.
Pozdrawiam, Ryszard
via vita curva est
- palisander
- Posty: 1003
- Rejestracja: 2009-04-17, 12:55
- Lokalizacja: Polska
No nie tak do kołca Ryszard.... otóż jełli np. dasz 6 szt na płycie wierzchniej od spodu.... dwa bezpołrednio pod mostem.... dwa za mostem .... dwa przed mostem.... i jeden no bloku gryfu.... To jełli dobierzesz ich czułołę odowiednio to suma może Ci czasem daę niespotykany zakres częstotliwołci .... jakiego nigdy nie osięgniesz dajęc tylko folię piezo pod strunnik..... kapujesz.....???
podstawa to dokĹadnoĹÄ