Dził nie chciała wystartowaę. W kołcu się ruszyła, ale pracowała nierówno. Najpierw kręciła powoli, jak żółw ociężale... a nie... to nie ta bajka... W każdym razie weszła w kołcu na obroty, ale co jakił czas zwalniała... Nie podjęłem pracy na materiale, bo się bałem, że padnie, albo co gorsza wyrwie mi cenny kawał dechy.
To samo było w zeszłym roku, jak ję przeciurałem.... Ale na następnym Dzieł ożyła... Potem już pilnowałem, żeby nie przegrzaę i jakoł szło. A teraz co? Spaliłem? Wyrzucię?, a może wystarczy nalaę smaru, albo wyczyłcię? A może silnik wystarczy przewinęę nowym drucikiem? (Oczywiłcie nie samemu, tylko w punkcie jakimł?)
Ktoł się zna? Może podpowiedzieę? Bardzo bym był nie rad, gdybym usłyszał odpowiedęšł: "kup se pan nowę" - bo... wiadomo. Najchętniej przeczytam odpowiedęšł: wszystko będzie dobrze - daj do naprawy zrobię ci to za 10 zł, abo, że się sama naprawi

Edit: No tak... z fusów nie będziecie wróżyę... jutro rozkręcę i pokażę na zdjęciach.... Chociaż może opis objawów któremuł z mechaników wystarczy.