Lakierowanie gryfu
Moderator: Jan
Lakierowanie gryfu
Dostałem dzisiaj info od lutnika, że lakiernik, do którego wysłał instrument, pomylił się i zamiast na czarno, polakierował szyjkę bezbarwnym lakierem. Lutnik ma odsyłaę gryf, do ponownego lakierowania. Ponoę tamten ma tego nie zdzieraę, tylko użyę jako "podkładu" pod włałciwy kolor... Czy tak się to robi? Dodam, że dopłacałem ekstra, za lepszy lakier... No i ogólnie - szyjka jest dołę newralgicznym punktem instrumentu (o ile się orientuję)?
Proszę o sugestie, bo mam pewne obawy z tym zwięzane...
Proszę o sugestie, bo mam pewne obawy z tym zwięzane...
NiepewnoĹÄ jest pewna, bezkres oczywisty, autorytety sÄ zĹudne a "nie ma" - jest!
Na jedno wyjdzie, w porównaniu z sytuację, gdzie by się nie pomylił i położył czarny lakier, jak miał zrobię? Chodzi mi o wpływ na brzmienie (w tym przypadku jego osłabienie)? Przy czym nie dywaguję tutaj, o wpływie koloru na brzmienie (ale to jest raczej oczywiste) 
Chodzi mi o technikę (jak to jest z kładzeniem warstw itp)?

Chodzi mi o technikę (jak to jest z kładzeniem warstw itp)?
NiepewnoĹÄ jest pewna, bezkres oczywisty, autorytety sÄ zĹudne a "nie ma" - jest!
- palisander
- Posty: 1003
- Rejestracja: 2009-04-17, 12:55
- Lokalizacja: Polska
W ogóle to co to za lutnik co nie lakieruje sam tylko zleca komuł innemu..... Dla mnie to jakił Monty Python..... 
Mnie to przypomina ten sklep z serami....:
http://www.youtube.com/watch?v=mWjmfbLQvSc

Mnie to przypomina ten sklep z serami....:
http://www.youtube.com/watch?v=mWjmfbLQvSc
podstawa to dokĹadnoĹÄ
Fakt ... to absolutne wariactwo , mozna w takim razie od razu oddac do lakiernika , po co komu lutnik ?
Dojdzie do tego , ze oddajac do naprawy instrument trzeba bedzie sie pytac "panie lutniku , czy bedzie sam pan naprawial czy odda stolarzowi , lakiernikowi , elektrykowi (niepotrzebne skreslic) ?"
Lakiernikowi naturalnie pasuje polakierowanie jeszcze raz , bo odpali pistolet i bedzie po sprawie ... To , ze lakier bedzie grubszy i to w szczegolnosci na szyjce go nie obchodzi.
Jeden ze znanych lutnikow Gil Yaron stosuje specjanie gladko wyszlifowane gryfy , zeby polakierowac JAK NAJCIENSZA warstwa nitro BEZ SEALERA a pacjent leci bez skrupolow nastepna warstwa ...
Powinienes Omson poprosic aby ten gryf oczyszczono z lakieru . Lakierownie powinno odbyc sie bez obecnoscie starej warstwy. Jezeli masz taka mozliwosc skontroluj czy tak postapiono.
Dojdzie do tego , ze oddajac do naprawy instrument trzeba bedzie sie pytac "panie lutniku , czy bedzie sam pan naprawial czy odda stolarzowi , lakiernikowi , elektrykowi (niepotrzebne skreslic) ?"
Lakiernikowi naturalnie pasuje polakierowanie jeszcze raz , bo odpali pistolet i bedzie po sprawie ... To , ze lakier bedzie grubszy i to w szczegolnosci na szyjce go nie obchodzi.
Jeden ze znanych lutnikow Gil Yaron stosuje specjanie gladko wyszlifowane gryfy , zeby polakierowac JAK NAJCIENSZA warstwa nitro BEZ SEALERA a pacjent leci bez skrupolow nastepna warstwa ...
Powinienes Omson poprosic aby ten gryf oczyszczono z lakieru . Lakierownie powinno odbyc sie bez obecnoscie starej warstwy. Jezeli masz taka mozliwosc skontroluj czy tak postapiono.