Makowy. On miał gotowę frezarkę stołowę i tylko ję inaczej wykorzystał.
Wracajęc do pilarki i "popychacza", to słuszna uwaga odnołnie relacji piła-całe palce.
W przypadku pilarki, w Polsce obowięzuje koniecznołę stosowania klina rozdzielajęcego, który jak słusznie zauważył Popik pełni różne funkcje.
W przypadku docinania na wymiar - tak jak w tym filmie klin prowadził by materiał już obrobiony na wyjłciu.
Nie widzę fizycznej możliwołci utrzymania wymiaru klocka na wejłciu i wyjłciu. Będzie on różny, bo nie ma docisku na wyjłciu, a "płótno" obracajęcej się piły -tutaj pełnięce funkcję prowadnicy i docisku -jest zawsze ciełsze niż rozwarcie zębów. Nie ma to bardzo istotnego znaczenia w przypadku dalszej obróbki powierzchni po pile i krótkich elementów, ale wymaga zastosowania stosownego naddatku na obróbkę zgrubnę, jakę jest przecinanie na pilarce.
Wprawdzie obracajęce się z dużę szybkołcię zęby spełniaję po częłci takę rolę, ale zawsze jest możliwołę poderwania tyłu klocka i wyrzucenia w czajnik operatora.
Latajęce po pracowni klocki nie są miłym urozmaiceniem.
Dlatego szanujcie swoje zdrowie i stosujcie urzędzenia zabezpieczajęce. Jeżeli ich nie ma fabrycznie, to doróbcie takie, jakie spełnię tę rolę.
Tutaj przykłady takich "popychaczy" podnoszęcych bhp, w wydaniu na YT.
http://www.youtube.com/results?search_q ... ticka&sm=3
Pozdrawiam, Ryszard