Po latach... czy warto to cięgnęę
: 2014-01-19, 21:47
Witajcie, dawno mnie tutaj nie było. Jakieł 2-3 lata wstecz rzuciłem się na budowanie gitary jak włciekły pies no i powiedzmy sobie szczerze troszkę się w tej włciekłołci przejechałem. Efekty tej pracy mam nadal i troszkę nawet dłubałem przy gnieęšłdzie na gryf które ewidentnie spieprzyłem i gryf prawdopodobnie nie leży za cudownie w osi, ale teraz przynajmniej troszkę mniejsze szpary są i leży bardziej płasko. Załęczam zdjęcia, ponieważ biorę ten swój bardzo młoDziełczy wybryk czasami do ręk i szkoda mi to tak zostawię. Chciałbym Was prosię o ocenę - czy to się nadaje aby powstał z tego grajęcy i strojęcy instrument czy jest niestety tak ęšłle że nie ma w to co wkładaę pieniężków i nie zawracaę sobie tym gitary. Nie ukrywam że chciałbym aby coś z tego powstało, bo brakuje mi elektryka odkęd go sprzedałem... Nie sugerujcie się proszę rysunkiem na korpusie, ten powstał przed lekkim przestruganiem gniazda i jest przesunięty.
Jak czytam swój pierwszy temat to mi się łmiaę chce z siebie ale cóż człowiek się uczy całe życie
Dzięki za sugestie! O i chyba troszeczkę pojechałem z dzialem w którym to się powinno znaleźć, za co przepraszam, bo chciałem umiełcię to w planach i projektach ale widocznie za dużo zakładek miałem otwartych i mi uciekło gdzie piszę.
Jak czytam swój pierwszy temat to mi się łmiaę chce z siebie ale cóż człowiek się uczy całe życie

Dzięki za sugestie! O i chyba troszeczkę pojechałem z dzialem w którym to się powinno znaleźć, za co przepraszam, bo chciałem umiełcię to w planach i projektach ale widocznie za dużo zakładek miałem otwartych i mi uciekło gdzie piszę.
