Niemniej przypomniały mi się możliwołci, jakie posiadaję S-560 i S-570, które to z powodzeniem wykorzystuję w moich gitarach. Wpadłem na pewien niekonwencjonalny pomysł. Przepraszam za jakołę wizualnę grafiki w załęczniku, ale nie chciało mi się robię ładnych szkiców do niesprawdzonej idei.
Pomysł, zilustrowany załęcznikiem, polega na następujęcej rzeczy:
Mamy sobie takie 2 wyprowadzenia "goręce" z przystawek Muzy. W przypadku zastosowania włęcznika przeciwfazy jedna przystawka jest cały czas spięta tak jakby przełęcznika nie było - dajmy na to czerwony idzie do wyjłcia, a biały do masy. A jakby jednak nie koniecznie szedł?
Dajmy na to przystawka pod gryfem ma przełęcznik fazowy, więc mostowa miałaby spięty biały z masą. Jednak jak narysowałem na schemacie, "dawałbym białemu wybór" - albo szedłby domyłlnie do masy, albo szedłby... do masy przystawki pod gryfem, czyli powstałoby równoczesne podłęczenie równoległe (czerwony spod mostu + wynik przeł. fazowego pod gryfem) oraz szeregowe (biały spod mostu -> do masy gryfowego -> do przeł. fazowego).
Jak myłlicie, ma prawo zahulaę? Ja w tym momencie nie mam w czym takiej kombinacji zamontowaę i wypróbowaę, ale gdyby działało, to by dawało jeszcze więcej możliwołci.
