kwestia gustu... w poszukiwaniu idalnego kształtu
Moderator: Jan
kwestia gustu... w poszukiwaniu idalnego kształtu
o gustach się ponoę nie dyskutuje, ale ciekaw jestem waszego zdania..
Pogadaę chciałem o niełatwym temacie jakim jest projektowanie własnych "kształtów" oraz tym co już zostało wymyłlone.
Co powoduje, że stratocaster, telecaster czy też inne kształty są uznawane, za klasykę? Czy to dlatego, że opatrzyły się przez pokolenia i się do nich przyzwyczailiłmy? Czy może cieszę oko prostotę kształtu, wyważonymi proporcjami?
Gdzie jest granica (jeżeli w ogóle jest...) pomiędzy pięknem a brzydotę? No i czy uważacie, że wszystko zostało już wymyłlone, a kolejne projekty to tylko wariacje i mniej lub bardziej udane hybrydy?
PiotrCh zachęca ostatnio do tworzenia własnych kształtów. Niby proste, a tak niewiele trzeba by powstało "Dzieło", które nie jest krytykowane chyba tylko przez grzecznołę oględajęcych.
Jak w takim razie zaprojektowaę kształt i uwolnię się od piętna powielania, nie tworzęc karykatury?
Nie trzeba się wysilaę bardzo by w necie wyszukaę twory fraknensteina...
Podajcie proszę przykłady gitar, które są wg was klasykami, ale też takich, które wnoszę coś nowego.
T.
Pogadaę chciałem o niełatwym temacie jakim jest projektowanie własnych "kształtów" oraz tym co już zostało wymyłlone.
Co powoduje, że stratocaster, telecaster czy też inne kształty są uznawane, za klasykę? Czy to dlatego, że opatrzyły się przez pokolenia i się do nich przyzwyczailiłmy? Czy może cieszę oko prostotę kształtu, wyważonymi proporcjami?
Gdzie jest granica (jeżeli w ogóle jest...) pomiędzy pięknem a brzydotę? No i czy uważacie, że wszystko zostało już wymyłlone, a kolejne projekty to tylko wariacje i mniej lub bardziej udane hybrydy?
PiotrCh zachęca ostatnio do tworzenia własnych kształtów. Niby proste, a tak niewiele trzeba by powstało "Dzieło", które nie jest krytykowane chyba tylko przez grzecznołę oględajęcych.
Jak w takim razie zaprojektowaę kształt i uwolnię się od piętna powielania, nie tworzęc karykatury?
Nie trzeba się wysilaę bardzo by w necie wyszukaę twory fraknensteina...
Podajcie proszę przykłady gitar, które są wg was klasykami, ale też takich, które wnoszę coś nowego.
T.
Re: kwestia gustu... w poszukiwaniu idalnego kształtu
No to walnęłeł nieęšłle.
Powiem , po zastanowieniu, że może był taki temat potrzebny, bo to w sumie dla DIY powinno byc normę.
Kształt. Co to włałciwie jest? Wg Wikipedii https://pl.wikipedia.org/wiki/Kszta%C5%82t i włałciwie w tych trzech ostatnich znaczeniach zawiera się wszystko.
Rozumiem, że każdy ma prawo do dowolnołci, ale jeżeli spojrzymy na to, co w lutnictwie się dzieje, to w violinach czysta tradycja, w gitarach klasycznych , to samo. Klasyka jest nie do podrobienia, co nie oznacza, że nie ma poszukiwaczy np. Linda Manzer, a także poruszane w naszym gronie tematy w dziale Ciekawe konstrukcje http://www.forumlutnicze.pl/viewforum.php?f=29&start=50 .Jeżeli mogę przystaę na wszelkie wariacje w przypadku elektryków, to akustyki i klasyki nie można sobie dowolnie modyfikowaę. Nie możemy. Możemy, tylko po co, skoro kanon ,konstrukcji pudła, gryfu jest na tyle opanowany i przewidywalny w efekcie kołcowym, że tylko klasa lutnika i użyte materiały mogę coś tam namieszaę.
W elektryku , gdzie głównie "gały" gadaję już sobie można pofolgowaę, niemniej jednak konstrukcje klasyczne daję gwarancję powtarzalnołci, chociaż nie do kołca. Wystarczy zamienię elektronikę i już jest ciekawie, to nie znaczy lepiej lub gorzej, to tylko sprawa naszych preferencji, gustów muzycznych, możliwołci technicznych, słuchu muzycznego itd. Inna sprawa, to komercja, która dla wielkich firm jest podstawę istnienia, gdzie park maszynowy i wszystko inne jest podporzędkowane celowi kołcowemu, czyli sprzedaży. Po tym, to często nawet gównianie brzmięcy instrument będziemy chwalię, bo ma logo, dedykację znanego muzyka itp., itd.
Inna sprawa, to ergonomia samego instrumentu, która jednak determinuje pewne rozwięzania konstrukcyjne, np. cutawaye (wycięcia górne i dolne) odpowiedzialne za dostęp do wyższych progów, balansu gitary (łrodek ciężkołci)itd.
To tak na poczętek.
Pozdrawiam, Ryszard


Kształt. Co to włałciwie jest? Wg Wikipedii https://pl.wikipedia.org/wiki/Kszta%C5%82t i włałciwie w tych trzech ostatnich znaczeniach zawiera się wszystko.
Rozumiem, że każdy ma prawo do dowolnołci, ale jeżeli spojrzymy na to, co w lutnictwie się dzieje, to w violinach czysta tradycja, w gitarach klasycznych , to samo. Klasyka jest nie do podrobienia, co nie oznacza, że nie ma poszukiwaczy np. Linda Manzer, a także poruszane w naszym gronie tematy w dziale Ciekawe konstrukcje http://www.forumlutnicze.pl/viewforum.php?f=29&start=50 .Jeżeli mogę przystaę na wszelkie wariacje w przypadku elektryków, to akustyki i klasyki nie można sobie dowolnie modyfikowaę. Nie możemy. Możemy, tylko po co, skoro kanon ,konstrukcji pudła, gryfu jest na tyle opanowany i przewidywalny w efekcie kołcowym, że tylko klasa lutnika i użyte materiały mogę coś tam namieszaę.
W elektryku , gdzie głównie "gały" gadaję już sobie można pofolgowaę, niemniej jednak konstrukcje klasyczne daję gwarancję powtarzalnołci, chociaż nie do kołca. Wystarczy zamienię elektronikę i już jest ciekawie, to nie znaczy lepiej lub gorzej, to tylko sprawa naszych preferencji, gustów muzycznych, możliwołci technicznych, słuchu muzycznego itd. Inna sprawa, to komercja, która dla wielkich firm jest podstawę istnienia, gdzie park maszynowy i wszystko inne jest podporzędkowane celowi kołcowemu, czyli sprzedaży. Po tym, to często nawet gównianie brzmięcy instrument będziemy chwalię, bo ma logo, dedykację znanego muzyka itp., itd.
Inna sprawa, to ergonomia samego instrumentu, która jednak determinuje pewne rozwięzania konstrukcyjne, np. cutawaye (wycięcia górne i dolne) odpowiedzialne za dostęp do wyższych progów, balansu gitary (łrodek ciężkołci)itd.
To tak na poczętek.

Pozdrawiam, Ryszard
via vita curva est
Re: kwestia gustu... w poszukiwaniu idalnego kształtu
Kwestie akustyczne odstawmy na bok. Mnie bardziej interesuje to co widzimy. No właśnie.. ergonomia. Dołę ciekawa sprawa - tutaj wg mnie często estetyka schodzi na drugi plan i ogólnie ergonomiczne gitary mi się nie podobaję. Nie chodzi mi o wykończenie, materiały, bo te bardzo często są pierwsza klasa. Ale to nie wystarcza by cieszyę oko.. wszystko musi byę zgrane. Kształt korpusu, główki, rozmieszczenie kluczy. A dopiero kwestię drugorzędnę jest kolor... Jak gitara paskudna to kolor jej nie uratuje 
Moim zdaniem - tutaj trochę piję do PiotraCh - proponowanie poczętkujęcemu zaprojektowania własnego korpusu to dobra recepta na potworka. Nie kwestionuje tutaj zdolnołci forumowiczów... ale uważam, że to wymaga doświadczenia, niekoniecznie w budowie gitar. Ale opatrzenia się z nimi. Analizy kształtów, spędzenia sporej ilołci czasu nad projektem (czy też może projektami), aż całołę będzie nadawała się do wykonania. Pewnie, że nie zabronię nikomu narysowania co mu tam się podoba i wykonania na tej podstawie gitary.. Ale czy o to chodzi?
Po napisaniu wczełniejszego posta przeględałem sobie różne projekty z małych manufaktur. Włałnie pod kętem znalezienia czegoś oryginalnego, przycięgajęcego oko.. i co? Okazuje się, że te, które mi się podobaję są nawięzaniem do klasyki.. tutaj kawałek tele, tam lp.. tutaj spłaszczone, tam wydłużone.
Czyżby receptę na zaspokojenie mojego poczucia estetyki było podkradanie po kawałku?
T.

Moim zdaniem - tutaj trochę piję do PiotraCh - proponowanie poczętkujęcemu zaprojektowania własnego korpusu to dobra recepta na potworka. Nie kwestionuje tutaj zdolnołci forumowiczów... ale uważam, że to wymaga doświadczenia, niekoniecznie w budowie gitar. Ale opatrzenia się z nimi. Analizy kształtów, spędzenia sporej ilołci czasu nad projektem (czy też może projektami), aż całołę będzie nadawała się do wykonania. Pewnie, że nie zabronię nikomu narysowania co mu tam się podoba i wykonania na tej podstawie gitary.. Ale czy o to chodzi?
Po napisaniu wczełniejszego posta przeględałem sobie różne projekty z małych manufaktur. Włałnie pod kętem znalezienia czegoś oryginalnego, przycięgajęcego oko.. i co? Okazuje się, że te, które mi się podobaję są nawięzaniem do klasyki.. tutaj kawałek tele, tam lp.. tutaj spłaszczone, tam wydłużone.
Czyżby receptę na zaspokojenie mojego poczucia estetyki było podkradanie po kawałku?

T.
Re: kwestia gustu... w poszukiwaniu idalnego kształtu
Drodzy Panowie pozwólcie na mój wtręt, Pan Smith gdy zaczęł pracowaę nad własnymi instrumentami (kształtami), klasyka już była ustalona i stworzył własne klasyczne instrumenty, mało tego, takiego tuza jak Gibson zmotywował do stworzenia kształtu nawięzujęcego do jego stylu, więc jest możliwe zbudowanie interesujęcych instrumentów. Trzeba wierzyę w kreatywnołę ludzka, ale pewnie się nie znam, wybaczcie i pozdrawiam 

Re: kwestia gustu... w poszukiwaniu idalnego kształtu
Skromnym moim zdaniem wszystko to kwestia poczucia estetyki.
A to jak wiadomo jest bardzo indywidualne. Nie zmienia to jednak faktu ze niektóre modele zostały uznane za klasyczne. I nie pisze tu o gitarach klasycznych. Osobiłcie jestem zwolennikiem czystej prostej formy. A uroku szukam w detalach, dla tego mnie podoba się Parker. Potocznie zwany pterodaktylem. Nic nie poradzę. Ale jednoczełnie klasyczne LP i tele.
To bardzo ciekawy temat choę praktycznie odnosi się jedynie do gitar elektrycznych. Może bardziej instrumentów elektrycznych.
Jednakowoż Ovation ma rację. Nowe formy to rozwój.
P
A to jak wiadomo jest bardzo indywidualne. Nie zmienia to jednak faktu ze niektóre modele zostały uznane za klasyczne. I nie pisze tu o gitarach klasycznych. Osobiłcie jestem zwolennikiem czystej prostej formy. A uroku szukam w detalach, dla tego mnie podoba się Parker. Potocznie zwany pterodaktylem. Nic nie poradzę. Ale jednoczełnie klasyczne LP i tele.
To bardzo ciekawy temat choę praktycznie odnosi się jedynie do gitar elektrycznych. Może bardziej instrumentów elektrycznych.
Jednakowoż Ovation ma rację. Nowe formy to rozwój.
P
Re: kwestia gustu... w poszukiwaniu idalnego kształtu
Mimo że blues zawsze taki sam to każdy zupełnie inny. My musimy tak samo. Gitara to gitara. Każda może byę unikalna. Na wiosnę będę miał pierwsze ukulela na własnych formach. Można ich kształt nałożyę na inne ale odejdzie to tu to tam, bo sam zdecydowałem gdzie jeden łuk przechodzi w kolejny. Kryterium było moje poczucie harmonii. Jełli je mam to innym - majęcym podobne - efekt się spodoba. Zawsze można zapułcię się dalej ale trzeba opieraę się na harmonii aby nie wpałę w dysonans, bezład, nie razię oka. Pomocna jest matematyka. Symetria, proporcje, szeregi, połęczenia elementów geometrycznych. Tak jak muzyk nie powinien fałszowaę tak grafik nie powinien drapaę ludziom oczu.
Edit
Zgadzam się z tobę molu. W naszej edukacji nie traktowało się należycie geometrii i mało kto zna jej zasady. Lepiej o wiele rozumiemy zasady muzyki. Chcęc tworzyę gitary musimy poznaę również geometrię.
Edit
Zgadzam się z tobę molu. W naszej edukacji nie traktowało się należycie geometrii i mało kto zna jej zasady. Lepiej o wiele rozumiemy zasady muzyki. Chcęc tworzyę gitary musimy poznaę również geometrię.
pozdrowienia
Piotr
Piotr
Re: kwestia gustu... w poszukiwaniu idalnego kształtu
E....., po tym co napisałeł Piotrze, boję się.
P

P
Re: kwestia gustu... w poszukiwaniu idalnego kształtu
Zgadzam się z trełcię ostatniego zdania piotraCh.
Niestety, ale kształt ma niebagatelny wpływ na brzmienie! Fakt, że nie wiem, czy ktoł się pokusił o rozpisanie tych zależnołci jak partyturę na skrzypce i orkiestrę, ale każdy, kto miał do czynienie z mechanikę, konstrukcję, drganiami w różnych ołrodkach itd., ten potwierdzi, że to jest ważne.
Nie zmienia to faktu, że wiele konstrukcji nie potrzebuje tego całego otoczenia, bo po prostu wzorzec się sprawdził na zasadzie doświadczenia i sztuki lutniczej. I to przez setki, dziesiętki lat.
Jak istotnym może byę geometria i jakie niuanse w kształcie mogę mieę istotne znaczenie podaję na przykładzie "Złota spirala, spirala i szereg Fibonacciego" http://swietageometria.info/podstawowe-pojecia?start=12. Wyższa szkoła jazdy na rowerze pancernym. Ja jestem oczarowany tym "znaleziskiem".
A przecież nasi pra,pra,pra bardzo często wzorowali sie na osięgnięciach nauki im współczesnej często nie wiedzęc nawet skęd i dlaczego.
Pozdrawiam, Ryszard
Niestety, ale kształt ma niebagatelny wpływ na brzmienie! Fakt, że nie wiem, czy ktoł się pokusił o rozpisanie tych zależnołci jak partyturę na skrzypce i orkiestrę, ale każdy, kto miał do czynienie z mechanikę, konstrukcję, drganiami w różnych ołrodkach itd., ten potwierdzi, że to jest ważne.
Nie zmienia to faktu, że wiele konstrukcji nie potrzebuje tego całego otoczenia, bo po prostu wzorzec się sprawdził na zasadzie doświadczenia i sztuki lutniczej. I to przez setki, dziesiętki lat.
Jak istotnym może byę geometria i jakie niuanse w kształcie mogę mieę istotne znaczenie podaję na przykładzie "Złota spirala, spirala i szereg Fibonacciego" http://swietageometria.info/podstawowe-pojecia?start=12. Wyższa szkoła jazdy na rowerze pancernym. Ja jestem oczarowany tym "znaleziskiem".

A przecież nasi pra,pra,pra bardzo często wzorowali sie na osięgnięciach nauki im współczesnej często nie wiedzęc nawet skęd i dlaczego.
Pozdrawiam, Ryszard
via vita curva est
Re: kwestia gustu... w poszukiwaniu idalnego kształtu
ech.. wystukałem posta i mi się wykoleiła przeględarka przed wysłaniem.. nie mam siły ponownie rzeęšłbię..
Spróbuję strełcię.
Matematyka jakę widuję (np przy skrzypcach) chyba cięgle bierze pod uwagę akustykę. A ja chcę zupełnie to pominęę i skupię się na gitarach elektrycznych i tym co cieszy oko. Tak na marginesie - z matmy nie jestem za dobry więc wolę się nie zapuszczaę w te tematy.
Wydaje mi się, że temat (czy też mój problem) dotyczy raczej wzornictwa, sztuki... czyli tworzenia rzeczy "ładnych" a przy okazji użytecznych.
Tylko to jest skok do bardzo głębokiej wody, przynajmniej dla mnie, bo nie mam wykształcenia w tym zakresie.
Dla mnie, to cięgle balansowanie na granicy powielania sprawdzonych kształtów lub wypuszczania karykatur. Przecież jak siędę nad kartkę i spróbuje coś narysowaę to chyba każdy kształt będzie nawięzywał do dobrze znanych mi wzorców. Tak mi się opatrzyły, że ręka automatycznie zaczyna je krełlię. To tak jak w pewnym momencie z graniem na gitarze.. nauczę się nowej zagrywki, nowej techniki, to wszędzie się wciska.
A ja chciałbym poznaę, czy może usystematyzowaę zasady, które pomogę mi przy tworzeniu. Bez koniecznołci zapisywania się na ASP
T.
Spróbuję strełcię.
Matematyka jakę widuję (np przy skrzypcach) chyba cięgle bierze pod uwagę akustykę. A ja chcę zupełnie to pominęę i skupię się na gitarach elektrycznych i tym co cieszy oko. Tak na marginesie - z matmy nie jestem za dobry więc wolę się nie zapuszczaę w te tematy.
Wydaje mi się, że temat (czy też mój problem) dotyczy raczej wzornictwa, sztuki... czyli tworzenia rzeczy "ładnych" a przy okazji użytecznych.
Tylko to jest skok do bardzo głębokiej wody, przynajmniej dla mnie, bo nie mam wykształcenia w tym zakresie.
Dla mnie, to cięgle balansowanie na granicy powielania sprawdzonych kształtów lub wypuszczania karykatur. Przecież jak siędę nad kartkę i spróbuje coś narysowaę to chyba każdy kształt będzie nawięzywał do dobrze znanych mi wzorców. Tak mi się opatrzyły, że ręka automatycznie zaczyna je krełlię. To tak jak w pewnym momencie z graniem na gitarze.. nauczę się nowej zagrywki, nowej techniki, to wszędzie się wciska.
A ja chciałbym poznaę, czy może usystematyzowaę zasady, które pomogę mi przy tworzeniu. Bez koniecznołci zapisywania się na ASP

T.
Re: kwestia gustu... w poszukiwaniu idalnego kształtu
Włałnie na tym polega trudnołę tworzenia. Z drugiej strony jak się chce tworzyę nowe to trzeba walczyę. Musi byę trudno. Jakby było inaczej to byle łapserdak by komponował, malował czy ogólnie tworzył. Warto spróbowaę swoich sił w tej materii bo w razie czego zawsze można kontynuowaę kanon.
Zasady warto poznawaę żeby nie tworzyę wspomnianych potworków. Od geometrii się nie ucieknie tak jak kompozytor nie ucieka od harmonii. Jełli melodia nie jest genialna jak Bolero ale jest zgodna z zasadami to już jest ok:-)
Zasady warto poznawaę żeby nie tworzyę wspomnianych potworków. Od geometrii się nie ucieknie tak jak kompozytor nie ucieka od harmonii. Jełli melodia nie jest genialna jak Bolero ale jest zgodna z zasadami to już jest ok:-)
pozdrowienia
Piotr
Piotr
Re: kwestia gustu... w poszukiwaniu idalnego kształtu
Ktoł kiedyś powiedział że symetria to estetyka głupców, i o ile gitary klasyczne w większołci są symetryczne to akustyki już rzadziej, a gitary elektryczne o symetrii nawet nie słyszały, może z wyjętkiem gibsona flying V.
Myłlę że właśnie dlatego, że ich konstruktorzy nie studiowali na ASP, co wyszło z pożytkiem dla wszystkich.
Myłlę że właśnie dlatego, że ich konstruktorzy nie studiowali na ASP, co wyszło z pożytkiem dla wszystkich.
Re: kwestia gustu... w poszukiwaniu idalnego kształtu
Witam.
Trzeba by pomyłleę nad złotym podziałem , liczbę Fi ( nie PI )
I tak dalej - jakoł coś zaprojektowane zgodnie z tymi proporcjami jest przyjemne dla oka.
Pewnie nie bez przyczyny - tak jak są dęšłwięki i współbrzmienia przyjemne i odpychajęce.
Pozdrawiam.
Trzeba by pomyłleę nad złotym podziałem , liczbę Fi ( nie PI )
I tak dalej - jakoł coś zaprojektowane zgodnie z tymi proporcjami jest przyjemne dla oka.
Pewnie nie bez przyczyny - tak jak są dęšłwięki i współbrzmienia przyjemne i odpychajęce.
Pozdrawiam.
pamiÄ
taj o cyklinie !
Re: kwestia gustu... w poszukiwaniu idalnego kształtu
Takie zaprzęgnięcie matematyki do muzyki kojarzy mi się diabelskim trytonem 

Re: kwestia gustu... w poszukiwaniu idalnego kształtu
Symetria nie oznacza jedynie pełni odwzorowania. Symetrię rozpatrywaę można na wielu płaszczyznach. Czasem wystarczy symetria stycznych do krzywych - to te linie pomocnicze, których nie widaę. Chodzi o zasady, które czasem można łamaę:-) w klasycznych gitarach elektrycznych i akustycznych aż roi się od symetrii. Sę tam też inne zasady zwięzane z łęczeniem krzywych, z podziałem, proporcję itp.
Harmonia muzyki też nie spadła z Księżyca i na dodatek nie ma obowięzku jej zgłębiaę bo może się uda i bez niej. To samo dotyczy sztuki kompozycji w fotografii, kinematografii, w sztuce kulinarnej. Ale zawsze można wynaleęšłę kolo jeszcze raz:-) wg mnie temat rozwojowy. Ryszard podał piękny przykład złotego podzialu ukrytego w cięgu matematycznym. Warto stosowaę bo to naturalnie cieszy oko:-)
Edit
Umknęły mi powyższe posty- zgadzam się ze szlifkiem. Przyroda aż huczy od złotego podziału niezależnie czy się o tym wie czy nie:-)
Harmonia muzyki też nie spadła z Księżyca i na dodatek nie ma obowięzku jej zgłębiaę bo może się uda i bez niej. To samo dotyczy sztuki kompozycji w fotografii, kinematografii, w sztuce kulinarnej. Ale zawsze można wynaleęšłę kolo jeszcze raz:-) wg mnie temat rozwojowy. Ryszard podał piękny przykład złotego podzialu ukrytego w cięgu matematycznym. Warto stosowaę bo to naturalnie cieszy oko:-)
Edit
Umknęły mi powyższe posty- zgadzam się ze szlifkiem. Przyroda aż huczy od złotego podziału niezależnie czy się o tym wie czy nie:-)
pozdrowienia
Piotr
Piotr