RęËbmy swoje
: 2016-02-09, 10:32
Witam,czytam,szukam,dociekam,podpatruj곤 i przeględam niektęËre stronki lutników...chodzi mi o naszych lutników,i tak się czasem zastanawiam dlaczego te ich pracownie takie sterylne pomimo sporej ilosci instrumentęËw,przygotowanych elementęËw gotowych do sklejania,lakierowania,itp.W wielu przypadkach trudno doszukac się nawet wiórka...
Jak się chyba nie trudno domyłleę,pewna grupa ludzi wzieła się na sposąËb i chce łatwo,szybko i przyjemnie robię kasiorkę.
Podzwonilem trochę po kraju i rozmawiałem z kilkoma ludzmi z branży.Niestety ale moje przypuszczenia się potwierdziły...
Sę osoby ktore potwierdzaję,że co niektorzy ,,lutnicy,, zakupuję tzw.surówki...jak wszyscy wiecie,gotowe komplety np.takich skrzypiec z całym nacięgiem,itp.Wystarczy to dopracowaę,daę wlasny sznyt,skleię i polakierowaę...tylko czy to bedzie sztuka lutnicza,a gołc się tym parajęcy lutnikiem
,co najwyzej monterem...
Kolejny temat...przestałmi kupowac te marne kopie z folhmarków,leputac to i czasem kleic deki,jak powiedział mi jeden znajomy z kilku elementów...a są tacy magicy co twierdzę,że to w celach naukowych...oczywiłcie robi się takie renowacje instrumentów,ale nie z tej półki cenowej.Nie leputaę czegoś co warte jest 150-200zł,zniżamy się,upodlamy prawdziwę sztukę,niszczymy rynek...nie kupujmy tego odpadu,co tam często wyrzucaję...Róbmy swoje...instrumenty,tworzmy je od fpodstaw,własnę pracę,od poczętku do konca ręcznie.Kochani,uczciwołę zawsze na pierwszym miejscu!...napewno byli i będę osoby,ktęËre niszczę zasady sztuki lutniczej,ale czy takie osoby godne są zwaę sie lutnikiem...
Warto przeczytac niedużę publikacje Maestra,opowiełę o Wandzie Wiłkomirskiej,choę to nie materiał mowięcy o lutnictwie,ale wart uwagi...jak pisze,wystepujęc z wieloma orgiestrami w Berlinie,Wiedniu,Londynie czy Nowym Jorku,to skrzypek przy ostatnim pulpicie,miał stary,wloski instrument.Wiłkomirska grała prawdopodobnie na polskim instrumencie lutniczym,jak pisze jej skrzypce były wszedzie najmarniejsze...aż rozkleiły sie podczas kilkudniowego cyklu koncertow w Wiedniu.Poszła do jednego z tamtejszych lutnikow,rozpoznał ję ze zdjecia.Nie chciał wierzyc że na takim instrumencie można grac...przyszedł wieczorem na koncert,a potem do garderoby.Był zdumiony,powiedział:To brzmi!
Wiec robmy swoje!,małe,duże Dzieła,tworzmy wlasnę historie i legendy...
Mario
Jak się chyba nie trudno domyłleę,pewna grupa ludzi wzieła się na sposąËb i chce łatwo,szybko i przyjemnie robię kasiorkę.
Podzwonilem trochę po kraju i rozmawiałem z kilkoma ludzmi z branży.Niestety ale moje przypuszczenia się potwierdziły...
Sę osoby ktore potwierdzaję,że co niektorzy ,,lutnicy,, zakupuję tzw.surówki...jak wszyscy wiecie,gotowe komplety np.takich skrzypiec z całym nacięgiem,itp.Wystarczy to dopracowaę,daę wlasny sznyt,skleię i polakierowaę...tylko czy to bedzie sztuka lutnicza,a gołc się tym parajęcy lutnikiem

Kolejny temat...przestałmi kupowac te marne kopie z folhmarków,leputac to i czasem kleic deki,jak powiedział mi jeden znajomy z kilku elementów...a są tacy magicy co twierdzę,że to w celach naukowych...oczywiłcie robi się takie renowacje instrumentów,ale nie z tej półki cenowej.Nie leputaę czegoś co warte jest 150-200zł,zniżamy się,upodlamy prawdziwę sztukę,niszczymy rynek...nie kupujmy tego odpadu,co tam często wyrzucaję...Róbmy swoje...instrumenty,tworzmy je od fpodstaw,własnę pracę,od poczętku do konca ręcznie.Kochani,uczciwołę zawsze na pierwszym miejscu!...napewno byli i będę osoby,ktęËre niszczę zasady sztuki lutniczej,ale czy takie osoby godne są zwaę sie lutnikiem...
Warto przeczytac niedużę publikacje Maestra,opowiełę o Wandzie Wiłkomirskiej,choę to nie materiał mowięcy o lutnictwie,ale wart uwagi...jak pisze,wystepujęc z wieloma orgiestrami w Berlinie,Wiedniu,Londynie czy Nowym Jorku,to skrzypek przy ostatnim pulpicie,miał stary,wloski instrument.Wiłkomirska grała prawdopodobnie na polskim instrumencie lutniczym,jak pisze jej skrzypce były wszedzie najmarniejsze...aż rozkleiły sie podczas kilkudniowego cyklu koncertow w Wiedniu.Poszła do jednego z tamtejszych lutnikow,rozpoznał ję ze zdjecia.Nie chciał wierzyc że na takim instrumencie można grac...przyszedł wieczorem na koncert,a potem do garderoby.Był zdumiony,powiedział:To brzmi!
Wiec robmy swoje!,małe,duże Dzieła,tworzmy wlasnę historie i legendy...
Mario