Może jednak należało by przy tej okazji porozmawiaę nad przyczynami takiego stanu rzeczy, co zaowocuje znalezieniem sposobu na unikanie takich zjawisk lub ich "leczenie" bez otwierania pacjenta.
Jak dla mnie, to takie zjawisko nie powinno występowaę w ogóle, chyba, że pręt jest wrzucony luęšłno w kanał, jak węgiel do piwnicy, gdzie oprócz niego jeszcze pies z budę się zmiełci ewentualnie pułcił spaw na jednym z kołców, czyli pręt "nie rabotajet", ale fizycznie jest.
Wzbudzenie drgania może bowiem, wg mnie, ale mogę się mylię, jest możliwe, gdy element drgajęcy jest sztywno podparty/zamocowany w jednym - ("dzwony " w zegarach)lub dwu punktach i ma możliwołę wykonywania tych drgał , czyli występuje luz.
Przy pręcie dwustronnym, to lekkie nawet "zakontrowanie" powinno uciszyę odgłosy, a po drugie, to sztywnołę użytych elementów nie za bardzo daje szansą na wzbudzenie drgał - za krótkie odległołci między ewentualnymi węzłami, dodatkowa koszulka termokurczliwa. Wszak także materiał na pręt, to nie sprężyna.
Luz pręta w kanale byłby sygnalizowany raczej stukaniem przy potrzęsaniu , a nie brzęczeniem.
Uwaga Piotra _Violina jest słuszna i tak jak napisał, tak powinno się stosowaę rozwięzanie ułożenia pręta w kanale, co nie oznacza, że inne patenty nie są wykorzystywane.
Gdybył znał konstrukcje tego pręta, jego ustawienie w kanale - ew podkładki zamykajęce dojłcie od strony regulacji, to jakił cieł nadziei dawało by wsuniecie gDzieł bokiem, obok nakrętki/łruby kawałka (pasek) okleiny - przez moment nawet rozważałem wtłoczenie pianki montażowej, ale to była by porażka od strony zachowania lutniczego, ale drgał nie było by na 100%
Zatem podzielmy się swoimi uwagami i spostrzeżeniami. To się może opłacaę "na zał".
Pozdrawiam, Ryszard