Strona 1 z 4
Rzemiosło vs sztuka
: 2016-08-10, 14:18
autor: Jacek A. R.
Do napisania niniejszego skłoniły mnie pewne wpisy w wętku
Narzędzia - Guitar builder online
https://www.forumlutnicze.pl/viewtopic.php?f=50&t=3441
i aby nie rozwijaę tam OT myłlę, że warto stworzyę osobny wętek.
Pytania na temat relacji rzemiosła i sztuki są tak stare jak same te dziedziny ludzkiej działalnołci, Setki lat temu i artyłci i rzemiełlnicy skupiali się w tych samych organizacjach cechowych a o tym, co jest pojmowane jako sztuka decydowała jakołę wykonywanych prac. w czasach Wita Stwosza czy Benvenuta Celliniego nikt się nad tym specjalnie nie zastanawiał - owszem, prace uznawane za wybitne przynosiły sławę i chwałę ich autorom acz nie zawsze pieniędze.
W czasach uprzemysłowienia jakoł od XVIII wieku wiele dziedzin rękodzielniczych jęło podupadaę na skutek konkurencji wyrobów manufakturowych - przemysłowych. D tyczyło to zwłaszcza wyrobów łredniej jakołci, i tak pojawił się podział na "sztuki piękne" - z definicji lepsze a całę resztę opisywano pogardliwie jako rzemiosło, z założenia nie mogęce byę sztukę. Doszło do oczywistych nonsensów którym jak się przyjmuje położył kres William Morris i jego ruch Arts and Crafts. Idee morrisowskie znalazły nałladowców na całym łwiecie (u nas niestety w ograniczonym wymiarze gdyż mówięc skrótowo byłiłmy bardziej zajęci sprawami niepodległołci). Powstało pojęcie: Sztuka użytkowa zwnana niegdył u nas sztukę stosowanę (ang. applied art).
I tak rzemiosło - sprawy warsztatowe są bardzo ważne, niektórzy przyrównuję je do gramatyki i ortografii języka wypowiedzi w danej dyscyplinie, natomiast czy dany obiekt jest już Dziełem sztuki ( w tym użytkowej) czy nie toczy się nadal poważna dyskusja.
Na zakołczenie przedstawiam jeden z poględów:
...Jako czynnik wyróżniajęcy rzemiosło od sztuki w sensie merytorycznym (nie warsztowym, materiałowym czy funkcji powstałych obiektów) wskazałbym więc niedefiniowalny scientycznie element irracjonalny, transcendentny, różnie przez różnych autorów opisywany (radołę, piękno, zachwyt, itp.) To właśnie ów tak niedefiniowalny ale tak wyczuwalny pierwiastek decyduje, czy percepujemy dany przedmiot jako bezduszny kawałek materii spełniajacy lepiej lub gorzej swe utylitarne funkcje, czy też mamy do czynienia z zapisem pewnej rzeczywistołci, byę może niedefiniowalnej scientycznie, lecz siłę emocji i talentu wykonawcy zaklętym w fizykalnej formie proponowanego przedmiotu. Jełli przedmiot ten opowiada nam coś niezwykłego, opowiełę nie do opowiedzenia innym niż tego przedmiotu językiem, wtedy przedmiot ów jest, w moim rozumieniu Dziełem sztuki, niezależnie od tego, czy jest to obraz, rzeęšłba, kubek czy kij od miotły...
i dodaję: w przypadku narzędzia ważne jest, czy umożliwia ono tylko odtwarzanie istniejęcych wzorów (np. kompozycji) czy swymi wyjętkowymi własnołciami (tu: muzycznymi/dęšłwiekowymi) umożliwia tworzenie nowej, pięknej rzeczywistołci (muzycznej interpretacji w przypadku lutnictwa).
Z pozdrowieniami
Jacek A. R.
Re: Rzemiosło vs sztuka
: 2016-08-12, 14:03
autor: szlifek
Witam.
Ciekawy problem - sztuka vs rzemiosło.
Tak sobie - w uproszeniu - myłlę ( ? ) - czy artysta tworzęc sztukę wie o tym ?
Czy to tak - Ja Mistrz tworzę Dzieło
Czy to co robi - gra , malarstwo , lutnictwo , rzeęšłba , itp.
powstaje z potrzeby " ducha " ?
Każda sztuka to forma opisanie łwiata . rzeczywistołci .
I - tak sobie domniemywam - powstaje z potrzeby serca.
I w sumie z bezradnołci wobec przemijania .
GDzieł przeczytałem - jak poznaę czy obraz jest " dobry " ?
Wystarczy obejrzeę milion obrazów.
To oczywiłcie - z koniecznołci - uproszenia .
Generalnie - trudno się porozumieę - trzeba by ustalię wspólny system pojęę .
A z tym problem .
Piszę jak piszę - jestem dołę stary i mało wykształcony
Ale widziałem łwiętki wyłupane siekierkę i nożykiem - Dzieła sztuki.
Krytyk i teoretyk sztuki ze mnie żaden - tak sobie tylko piszę.
Pozdrawiam.
Re: Rzemiosło vs sztuka
: 2016-08-12, 22:19
autor: Jacek A. R.
@Szlifek:
Z przyjemnołcię czytam Twój fajny i mędry wpis.
Wykształcenie - wiedza - jest narzędziem. Można ję nabyę - nauczyę się, opanowaę. Ważniejsze jest, jak używamy narzędzi, a więc i wiedzy. Znałem bardzo mędrych ludzi o miernym wykształceniu i odwrotnie, profesorów akademickich niestety nie aż tak mędrych i o "robaczywych" sercach. Oczywiłcie sytuacja idealna zaistnieje, jełli mędrołę danego człowieka jest "dozbrojona" sporę wiedzę.
Jełli ktoł myłli o sobie "Ja - Mistrz" to moim zdaniem i w moim dołwiadczeniu (z pierwszego wykształcenia i zawodu jestem artystę plastykiem po warszawskiej ASP z czasów kiedy ta szkoła przeżywała swój "złoty" okres) oraz zdaniem moich Wielkich Nauczycieli (a potem także wielu moich słuchaczy) łwiadczy to o, mówięc najdelikatniej, braku dojrzałołci a często o sporych kompleksach niedowartołciowania, które usiłuje się nadrabiaę nadętym tromtadractwem typu "ja - miszcz". Moim zdaniem i zdaniem mnie podobnych artysta ma POKORNIE służyę ludziom opowiadajęc im swoimi pracami to, co zasługuje swę rangę na opowiedzenie w przestrzeni społecznej a jest nie do opowiedzenia innymi sposobami - słowami czy innym łrodkiem przekazu. Stęd od dawna znana jest tzw. komunikacyjna funkcja Dzieła sztuki kiedy to artysta opowiada swę pracę to, co najlepiej nię można wyrazię - np. Szopena Etiuda Rewolucyjna opowiada donołniej niż salwy armatnie, niektóre hiszpałskie utwory gitarowe mówię o Hiszpanii więcej i lepiej niż opisy podróży czy przewodniki turystyczne.
Wspominałem element pokory: nie musimy kochaę tworczołci Pabla Picasso ale ja zawsze pamiętam jego okrełlenie: artysta - robotnik sztuki. Nie czekanie na natchnienie (pijac wódkę z panienkami) i zamówienie na Dzieło za worek $$$, a regularna praca Dzieł w Dzieł, rok po roku, dekada po dekadzie...
Różne są motywacje dla wykonania pracy która, daj Boże, "zmiełci się" w kategoriach Dzieła sztuki. Ważne jest dla mnie i mnie podobnych aby nie było to tylko egoistyczne wywnętrzenie się na zasadzie "Ja wam rzucam pomysł a wy go łapta" ale aby to co robimy było przydatne i pożyteczne.
Wiem, w dzisiejszych czasach dominacji myłlenia kategoriami sukcesu i rynku to brzmi dosyę starołwiecko, ale są tacy, którzy nadal w to wierzę.
Mam łwiadomołęĂ iż nasze forum skupia tzw. amatorów. Podkrełlam: działalnołę/twórczołę tzw. amatorska jest BARDZO WAęšłĽNA, jełli potrafimy rozeznaę nasze "miejsce w szeregu". I mamy chęę do podwyższania swych kwalifikacji. W skrócie: aby zaistniał Penderecki, Blechacz, czy Marcin Dylla potrzeba aby istniały tysięce amatorów uprawiajęcych muzykowanie domowe; aby zaistniał lutnik klasy kiedyśĂ Antonio de Torresa, wczoraj Manuela Contrerasa, Jose Romanillos'a, Ignacio Fleta, dził Jima Friesona, czy Grega Smallmana albo naszego Stanisława Partyki potrzeba, aby istniały i rozwijały się takie łrodowiska jak to, skupione na tym Forum.
Z serdecznymi pozdrowieniami
Jacek A. R.
Re: Rzemiosło vs sztuka
: 2016-08-12, 23:16
autor: PiotrCh
Instrumenty takie jak te, którymi się mniej lub bardziej na forum zajmujemy to swoisty splot muzyki, rzeęšłby i malarstwa. Ale również splot geometrii (matematyki), konstrukcji (mechaniki) i technologii wykonania. Budowa instrumentu to proces interdyscyplinarny przeznaczony dla ludzi wrażliwych na piękno oraz jednoczełnie o łcisłym, inżynierskim podejłciu do rzemiosła. Rozdzielanie rzemiosła i sztuki w przypadku lutnictwa jest z góry skazane na porażkę. Gitara nie służy do odłnieżania (nawet Defil) tylko do wygrywania dęšłwięków więc jest narzędziem muzyki, ale jednoczełnie tak na tym łwiecie jest, że to co ładnie brzmi - ładnie wyględa i pachnie i jest miłe w dotyku - pozytywnie atakuje wszystkie zmysły;) Sę oczywiłcie dewianci i ich dewiacje, ale ich kanon to ich bajka.
Re: Rzemiosło vs sztuka
: 2016-08-13, 10:07
autor: Jacek A. R.
Piotrze - bajdzo fajny - ułciłlajęcy czy doprecyzowujęcy wpis !
Jełli pod pojęciem "rzemiosło" rozumieę materiałoznawstwo, wiedzę o narzędziach i sposobach ich używania czyli technikę i technologię to "oczywistę oczywistołcię" jest iż lutnictwo należy do procesów interdyscyplinarnych. Założyciel spółdzielni ORNO (prace w srebrze) w 1949 roku stworzył motto ORNO widniejęce na tablicy (dził w Muzeum Narodowym w Warszawie" :
"Sprzęc artystę z rzemiełlnikiem aby wspolnie tworzyli Dzieło (plastyczne) - oto cel i sens powołania ORNO".
Administracyjny rozdział rzemiosła od sztuki majęcy miejsce w np. Polsce po 1945 roku w niektórych dziedzinach (złotnictwo) spowodował, mówięc delikatnie, galimatias, z którego trudno się wyplętaę do dził.
Jak zawsze
Jacek A. R.
Re: Rzemiosło vs sztuka
: 2016-08-13, 12:24
autor: PiotrCh
Jacku - Twoje wpisy powinny trafię do jakiejł specjalnej zakładki forum, nie wiem gdzie, może Piniu albo Tanto (admini) coś wymyłlę, może oznaczę temat jako ważny lub zrobię coś w tym stylu. Chodzi o to, że generalnie mała jest łwiadomołę w społeczełstwie więc i społecznołciach internetowych - jak nasze - czym włałciwie jest lutnictwo, co je wyróżnia, gdzie jest osadzone w sztuce, w rzemiołle w kontekłcie historycznym i współczesnym. Awangarda awangardę - musi byę bo bez niej konserwa się tworzy. Jednak mędra awangarda nawięzuje i przede wszystkim zna kanon, łwiadomie burzy to co zastałe skostniałe i męczęce, a wzmacnia to co postuluje.
Re: Rzemiosło vs sztuka
: 2016-08-13, 15:56
autor: Jacek A. R.
Piotrze:
Przede wszystkim pragnę podziękowaę za Twe dobre acz nie wiem czy do kołca zasłużone słowa. Jełli to, co mówię, jest z pożytkiem, to nic, tylko się cieszyę !
W obecnej cywiizacji coraz mniejsza jest łwiadomołę miejsca tzw. rzemiosła, sztuki, etc. Jełli to nie będzie zbytnim off topic, a było by interesujęce choęby dla "podtrzymania ducha" i ułatwienia rozeznania, kiedy to "król jest nagi", lub: "co jest czym czego", to chetnie podam krótki opis tzw. Schematu 4T prof. Lecha Witkowskiego który moim zdaniem znakomicie a bardzo prosto kategoryzuje i opisuje współczesne kierunki czy nastawienia w sztuce a który był referowany na Kongresie Kultury Polskiej w roku 2000.
Niesłychanie trafnie, moim zdaniem, napisałeł o awangardzie. Jasne, była i jest bardzo potrzebna, wszak jużĂ impresjonizm w malarstwie był awangardę "burzęcę zastany porzędek rzeczy". Ważne aby wszystko było na swoim miejscu (to wielkie uproszczenie, przepraszam), a miejsce to wyznaczane jest finalnie przez pożytek płynęcy z dowolnej - a więc i awangardowej działalnołci. Smutne jest, jełli zakłada się domyłlnie, iż takie czy inne narzędzia lub dyscypliny są domyłlnie na pewno wielkę sztukę, lub - niegodnym refleksji fenomenem. "Po owocach ich poznacie ich" - i tak wielcy znani mnie muzycy (klasyczni) są pełni uznania dla muzyki super awangardowej jełli jest po prostu dobra w swej kategorii, a wirtuozi gitary klasycznej serio traktuję gitary elektyczne acz nic z nimi nie maję wspólnego. Warto wypracowywaęĂ rozróżnienie pomiędzy: "moje" (ulubione) a dobre (acz nie zawsze takie moje).
Z serdecznymi pozdrowieniami
Jacek A. R.
Re: Rzemiosło vs sztuka
: 2016-08-13, 19:12
autor: PiotrCh
Jacku - to tobie dziękuję i z pewnołcię nie tylko ja.
W czasach powszechnego relatywizmu i indywidualizmu łatwo można zatracię to co było długo budowane i wypracowywane przez mistrzów. Trzymanie się kanonu może byę nazywane odtwórstwem, nałladowanie może byę nazwane kopiowaniem itd. Każdy by chciał wymyłlaę swój kształt, albo swoję wariację na temat. Ale tak sobie myłlę, że najpierw dobrze jest poznaę ten temat, a potem wariowaę;) Studiowanie planów, projektów, analizowanie proporcji, krzywizn, szukanie grubołci i rozumienie wymiarowania przekrojów to trudna praca i nie każdy chce się za to zabieraę. Ot narysowaę coś od ręki i wycięę, pewnie zagra. Lutnictwo w ten sposób jest trywializowane. Co to jest elektryczna gitara lutnicze? To kopia jakiejł dobrej gitary seryjnej zrobionej przez kogoł z tego co tam miał pod rękę..a i jeszcze to gitara, której nie da się sprzedaę. Czemu tak jest?
Zgadzam się z Tobę, że trzeba odróżniaę "moje dobre" od dobrego. To zakłada obiektywnę skalę jakołci, którę dobrze jest poznaę, żeby stworzyę coś "dobrego". Trzeba poznaę instrument od podszewki, znaę każdy detal, rozumieę każdy element w kontekłcie całej konstrukcji, a potem poznaę kontekst historyczny i szeroko spojrzeę na to wszystko. ęšłĽycia braknie, ale lutnictwo to nie jest zabawa weekendowa. Strasznie lubię księżki w stylu "ęšłĽeglarstwo w weekend". Może by tak "Lutnictwo w weekend" ?

Re: Rzemiosło vs sztuka
: 2016-08-13, 21:02
autor: Jacek A. R.
Wydaje mi się, Piotrze, że odtwórstwem było by bezrefleksyjne skopiowanie jednego z istniejęcych wzorców bez zastanowienia się, czemu akurat ten a nie inny wzorzec jest godny uwagi. Natomiast ważne jest wyłapanie "algorytmu" wedle którego zbudowany jest orginał, jego cech muzycznych i na bazie tych, daj Boże jak najlepiej poznanych i wyczutych/zrozumianych pryncypiów, wykonanie własnej próby (a niech się nazywa i kopia, byle to była, jak piszę, "kopia z pomyłlunkiem") stworzenia obiektu w charakterze tego, co "kopiujemy" ale kładęc akcent także na charakterystykę muzycznę (w przypadku instrumentów muzycznych). Nie bez kozery wielu najznakomitszych współczesnych lutników gitarowych oferuje swoje "kopie" modeli Torresa, Boucheta, etc. Samemu grywam z przyjemnołcię na wcale udanej "kopii" Jose Ramireza 1A czyli na gitarze Kennetha "Kenny" R. Hilla model "Madrid" wykonanej w w Paracho , Meksyk, w roku 2002, kiedy Kenny HIll miał tam jednę ze swych pracowni. Oczywiste iż mój Madrid NIE JEST Ramirezem 1A, ale staranne i "ze zrozumieniem" przeprowadzone analityczne przestudiuowanie Ramireza zaowocowało bardzo fajnę gitarę o dobrym brzmieniu w typie "hiszpałskim" - i to z kręgu tzw. Szkoły Madryckiej - jak Ramirezy - acz rzecz wykonana w Meksyku.
Aby nie przedłużaę wpisu: jest jak jest gdyż jest to wynik dominacji w obecnej cywilizacji myłlenia i praktyk biznesowych/rynkowych - dodaję: pojmowanych swoiłcie, bez uwzględnienia specyfiki uprawianego zawodu oraz lekceważęc jego rolę nie tylko kulturotwórczę ale i fakt, iż pieczołowite chronienie pewnych zawodów jest dowodem kontynuacji naszych uzasadnionych historycznie tożsamołci kulturowych. Sę kraje, gdzie o to dbano, a ufam, że dba się do dził.
Z szacunkiem i serdecznołcię
Jacek A. R.
Re: Rzemiosło vs sztuka
: 2016-08-14, 09:25
autor: szlifek
Witam.
Z obawę obserwuję to co dzieje się na łwiecie.
Wyględa na to że następuje kolejny " koniec łwiata ".
Nie w sensie fizycznym - raczej duchowym i w sferze kultury ( szeroko pojętej ).
Panuje jakił taki dziwny poględ - to co przychodzi jako " nowe " jest lepsze od " starego ".
A tymczasem przykłady wielu cywilizacji pokazuję - " nowe " często oznacza raczej regres niż postęp.
Uliczki bywaję łlepe.
Dla większołci już nie ma nic łwiętego - wszystko na sprzedaż.
Tak jak by kołczył się czas Ludzi a nadchodził czas Orków ( że tak powiem ).
Cytujęc poetę - żadnej dystynkcji w rozumowaniu
kilka pojęę jak cepy.
Przepraszam za błędy w interpunkcji , itp. - tak już mam.
Kto to pamięta ?
Kto tego słucha ?
Dla kogo to ważne ?
https://www.youtube.com/watch?v=kA18zO6-mgU
Pozdrawiam.
Re: Rzemiosło vs sztuka
: 2016-08-14, 10:10
autor: PiotrCh
To o czym piszesz czuje chyba każdy, kto jeszcze nie poddał się fejsbukowi (dla mnie to symbol tych czasów).
https://www.youtube.com/watch?v=f9lO8DZiZhQ
Re: Rzemiosło vs sztuka
: 2016-08-14, 12:45
autor: Jacek A. R.
Oczywiłcie zgadzam się z tym, co Panowie mówicie, natomiast jednak nie był bym zdeklarowanym pesymistę. Myłlę, iż wiele zależy od perspektywy czasowej naszych domniemał co do przyszłołci. Pamiętam, jak bardzo według mnie mędry człowiek - pisarz Melchior Wałkowicz wprowadził pojęcie "międzyepoka" na okrełlenie czasów jakoł od I Wojny łwiatowej do czasów Mu bliskich czyli poczętku II połowy XX wieku, a ja sądzę, że nadal żyjemy w międzyepoce. Z jednej strony na naszych oczach kołczy się istniejęca przez wiele stuleci cywilizacja nazywana cywilizację łaciłskę w edycji europejskiej, obecnie mamy czas "pomieszania z poplętaniem" ale ufam, iż nasze wnuki i prawnuki jednak - po raz kolejny w dziejach ludzkołci - "wyprowadzę na prostę". Tyle, że to będzie inny łwiat, inna cywilizacja i kultura - co nie musi znaczyę, że gorsza. Po prostu inna. W chwilach kiedy dołciga mnie smutek i żal za bliskę mi a kołczęcę się cywilizację i kulturę wyobrażam sobie, co czuli pozostali przy życiu Rzymianie widzęc dzikich jeęšłdęšłców Odoakera, pojęcych konie w rozwalanych i zapaskudzanych marmurowych fontannach starożytnego Rzymu. Mimo to łwiat ocalał, po łredniowieczu następił Renesans i kolejne "odsłony" cywilizacji i kultury. I stęd jestem optymistę - acz w odległej perspektywie czasowej raczej.
Z serdecznym pozdrowieniem
Jacek A. R.
Re: Rzemiosło vs sztuka
: 2016-08-14, 13:42
autor: szlifek
No tak - nie jest powiedziane że to koniec cywilizacji.
Zresztę już wiele razy miał byę koniec - a to zmiana.
Będzie inna kultura , inne wartołci , itp.
Lepsze - gorsze ? kto wie ?
Widzę to po mojej córce i wnuczkach.
Według mnie istotne jest to żeby żyły po swojemu , popełniały swoje błędy i same wybierały jak żyę.
Wtłaczanie do głowy swojego poględu na rzeczywistołę to dramat.
Można staraę się przekazaę co uważam za istotne - i tyle.
Każdy musi swoję drogę sam wybraę i przejłę - jaka by ona nie była.
A jak już mnie dopada " smutek i nostalgia " ( jak w filmie rejs

) to słucham -
https://www.youtube.com/watch?v=eL7SiHBmIYs
I sobie " myłlę ".
pzd.
Re: Rzemiosło vs sztuka
: 2016-08-14, 19:14
autor: PeĹta
Warto też wiedzieę coś o poczętkach tej sztuki,że tworzyli ja właśnie amatorzy...cyt,, Zwięzek Polskich Artystów Lutników (ZPAL), zrzeszajęcy obecnie ponad stu członków zajmujęcych się profesjonalnie lutnictwem, został założony w 1954 r. pod nazwę Stowarzyszenie Polskich Artystów Lutników. W 1981 r. nazwę zmieniono na Zwięzek Polskich Artystów Lutników.
Na liłcie założycieli obok lutników znalazły się nazwiska wybitnych twórców polskiej kultury skrzypkowie: Irena Dubiska, Eugenia Umiłska, Wanda Wiłkomirska, Tadeusz Wrołski, kompozytorzy: Andrzej Panufnik, Zbigniew Wiszniewski, Kazimierz Sikorski oraz Bogdan Marconi â?? malarz, grafik, autorytet w zakresie konserwacji Dzieł sztuki, muzyk, Zdzisław Szulc â?? założyciel Muzeum Instrumentów Muzycznych w Poznaniu. To dzięki ich inicjatywie i staraniom utworzono organizację, której głównym zadaniem były działania na rzecz odrodzenia i rozwoju polskiej sztuki lutniczej. To oni okrełlili cele naszej organizacji i kierowali działalnołcię Zwięzku. Dzięki nim kilkunastu lutników â?? amatorów z lat 50-tych XX wieku â?? zastępiła obecnie ponad stu osobowa grupa działajęcych zawodowo, profesjonalnych lutników, członków ZPAL ,,
Warto też,zapoznaę się z regulaminem np.Międzynarodowego Konkursu Lutniczego im.Henryka Wieniawskiego,a zwłaszcza paragrafem 2-gim,patrz pdp.1 ...to jest ważne w tej sztuce.
http://www.wieniawski.pl/regulamin_mkl_2016.html
Re: Rzemiosło vs sztuka
: 2016-08-16, 20:48
autor: Jerzy S
Przeczytałem regulamin i.. wnioskuję, że jełli lutnik użyje np wiertarki to skrzypce zostanę zdyskwalifikowane? Rozumiem, że wszystko da się wykonaę ręcznie, ale bez przesady.. Druga rzecz, która mnie ruszyła (przez to, ze jestem amatorem sztuki lutniczej) to, ze jełli chciałbym zbudowaę skrzypce (oczywiłcie hipotetycznie) a nie mam papieru pt artysta lutnik, tylko mgr sztuki, to mój instrument zostanie również zdyskwalifikowany. Oczywiłcie rozumiem sens tego punktu, ale to nie znaczy, że lutnik amator (czyt. bez szkoły) nie może byę samoukiem z wybitnymi zdolnołciami i tworzyę wspaniałych instrumentów. Swoja droga znam przynajmniej jednego lutnika (jeszcze z czasów studiów), który spartaczył piękne skrzypce mojej koleżance i wzięł za to kupę kasy, oczywiłcie reklamacji nie uwzględnił (należy do zwięzku lutników jełli o to chodzi).