Strona 1 z 2

Mandolina... z przygodami

: 2017-03-02, 10:30
autor: Michał Statkiewicz
Szanowni Koledzy,
... z dumę prezentuję najlepszę mandolinę na łwiecie! ;-)
best_mandoline_of_the_world.jpg
...ale nie od poczętku było tak słodko....

Od pewnego czasu mandolina jest najbliższym mi instrumentem. Posiadam starego Defila, Ibaneza M615OPN oraz bardzo stary egzemplarz nieznanego mi autorstwa. Czerpięc z doświadczenia gry na tych trzech bardzo różnych instrumentach, postanowiłem wykonaę idealny dla siebie instrument.
Kształt gryfu postanowiłem zaczerpnęę z Ibaneza, jednak jego długołę zredukowaę do najczęłciej używanych progów 12'tu. Kęt jego pochylenia postanowiłem zastosowaę bliski temu w Ibanezie. Kształt pudła patrzęc z przodu, zaczerpnięty ze starej, nieznanej mi marki, ale patrzęc z boku... płaska jak Defil.

Tył, boki, gryf - jesion
Top - łwierk, który miał byę podłogę
podstrunnica, mostek - heban.

I żeby nie było tak słodko.....
... założenie pierwszych strun przyniosło zachwyt brzmieniem..... założenie kolejnych rozczarowanie i strach... nacisk napinanych strun na mostek okazał się zbyt duży dla cieniutkiej płyty wierzchniej, o bardzo słabym belkowaniu..... kilka dni potrzeba było na zebranie sił i odwagi na otwarcie instrumentu. Jestem bardzo poczętkujęcy i dla mnie to operacja na otwartym sercu. Jednak nie ma tego złego, zdjęłem tylnę płytę, przemyłlałem od nowa belkowanie, poprawiłem przy okazji główkę i gryf, który stał się wygodniejszy.
Chwile grozy z trzeszczęcym drewnem na kolanach, o krok od wepchnięcia pięknego hebanowego mostka wgłęb rezonansowego pudełka z pewnołcię zaprocentuję bardziej pokornym projektowaniem kolejnych instrumentów.
Teraz kiedy strach już minęł, pozostało zadowolenie... i przyjemnołę z gry. Postaram się jeszcze dził dołożyę kilka poprawnych zdjęę, ew. krótki filmik z brzmieniem.... jełli oczywiłcie kogoł interesuje efekt mojego samozwałczego, domorosłego lutnictwa. Serdecznie pozdrawiam.

Re: Mandolina... z przygodami

: 2017-03-02, 12:47
autor: popik10
Brawo, bardzo ładny instrument na pierwszy rzut oka :-)
A doświadczenie bezcenne. Następna będzie na pewno lepsza.

Re: Mandolina... z przygodami

: 2017-03-02, 12:59
autor: PiotrCh
Ja jestem zainteresowany - kontynuuj temat:)

Re: Mandolina... z przygodami

: 2017-03-02, 14:14
autor: wojtek
Fajowa .Napisz o pierwotnej wersji i tej po reanimacji płyty .No i więcej fotek bo też jestem zainteresowany :)
pozdrawiam

Re: Mandolina... z przygodami

: 2017-03-04, 04:55
autor: poco
Małe, jest piękne. :-D
Włałnie dla takich momentów chce się tu byę.

Pozdrawiam, Ryszard

Re: Mandolina... z przygodami

: 2017-03-05, 08:46
autor: Michał Statkiewicz
best_mandoline_ever_6.jpg
best_mandoline_ever_5.jpg
best_mandoline_ever_4.jpg
best_mandoline_ever_3.jpg
best_mandoline_ever_2.jpg
best_mandoline_ever_1.jpg
załęczam zatem obiecane zdjęcia.

Re: Mandolina... z przygodami

: 2017-03-05, 11:00
autor: popik10
Tu widaę więcej :-)
Ale i tak bardzo dobrze jak na pierwszy instrument :-)

Re: Mandolina... z przygodami

: 2017-03-05, 18:38
autor: popik10
Nowy sumie racja, ale pierwszy Wielki i pierwszy mały.
Wybrnęłem?
Osobiłcie uważam że na małym więcej widaę. Jak i tu :-)
Sam widzę 3 rzeczy. :-) Nie zmienia to jednak mojej opinii o instrumencie :-)

Re: Mandolina... z przygodami

: 2017-03-05, 19:34
autor: PiotrCh
Ja też widzę co nieco, zwłaszcza, że jestem w temacie mandoliny aktualnie:) Ale 1000000x bardziej wolałbym tę mandolinę niż te co są w sklepach, no powiedzmy do 1000$.

Re: Mandolina... z przygodami

: 2017-03-06, 10:01
autor: popik10
A to bez dwóch zdał. :-D
Ja po prostu marudny jestem, dzieciaki mówię stetryczały :-D

Re: Mandolina... z przygodami

: 2017-03-07, 22:47
autor: PiotrCh
Można kilka pytał do Autora? :)

Czy usztywniłeł gryf jakimł prętem węglowym?
Jak grubę podstrunnicę zrobiłeł?
Jaki lakier dałeł?

Czy nagrasz tak jak poprzednio próbkę dęšłwiękowę?
z góry dziękuję:)

Re: Mandolina... z przygodami

: 2017-03-08, 23:26
autor: Michał Statkiewicz
Witam serdecznie,
zatem sprawy maję się następujęco...
... nie usztywniałem niczym gryfu, choę poczętkowo miałem zamiar. Doszedłem jednak do wniosku, że skoro tej samej długołci gryf był w starej mandolinie i nic się z nim nie dzieje, choę na moje oko jest z drewna nie tak twardego jak zastosowany jesion... dałem spokój.

Podstrunnica ma grubołę ok 4 mm, starałem się żeby w okolicy 4, 5 go progu była minimalnie ciełsza.

Lakier, no właśnie lakier.... poczętkowo był to olejno jakił tam, ale po przygodach jakie opisywałem na poczętku pozbyłem się go i położyłem akryl.... chyba ... bo strasznie trudno dził odgadnęę co jest w puszkach. Wszystko się jakoł dziwnie nazywa, lakier do schodów, parkietu, do zabawek..... nikt nie pisze już wprost co sprzedaje. Wszystko jakieł zawoalowane, upiększone. Ale w kwestii lakierowania daleka droga przede mnę.
Próbkę brzmienia właśnie wrzucam przez youtube, ale choę jest krótka, to chwilę potrwa. Niestety.

Przygoda z nadwyrężonę płytę ogólnie wyszła na dobre. Przełamane lody w otwieraniu instrumentu. Rożne rzeczy tu czytałem o Tidebondzie. ęšłĽe nie zasycha np. Ja użyłem Tidebond II PREMIUM Wood Glue #1 Selling Formula i nie miałem podobnych problemów. Jestem z niego bardzo zadowolony.

Mandolina w ogóle wydaje się byę dzisiaj dołę egzotycznym instrumentem. Dził każdy chce mieę ukulele. Jednak z tyłu głowy, bardzo powoli rodzi się kolejna dziwna mandolina ;)
P.S. filmik jeszcze się wgrywa....

Re: Mandolina... z przygodami

: 2017-03-08, 23:31
autor: PiotrCh
Czekam - spaę nie idę:)

Oby gryf wytrzymał. Ja dla pewnołci wstawię 6kę węglowę. Podstrunnicę robię 4.5mm też heban. Na wiosnę planuję skołczyę. Jutro walcuję boczki z gruszy:)
Jaki plan na kolejnę mandolinę?

Re: Mandolina... z przygodami

: 2017-03-08, 23:43
autor: Michał Statkiewicz
myłlę o czymł większym, z długim gryfem.... 16, 17 progów do użycia..... z dużym pudłem, chciałbym jak najbardziej zwiększyę menzurę.... nie wiem na jak bardzo mogę sobie pozwolię......

Re: Mandolina... z przygodami

: 2017-03-08, 23:45
autor: PiotrCh
A może irish bouzouki?