Swego czasu klient przyniósł mi do pracowni gitarę po renowacji, bym wymienił podstawek na kostny.. po chwili okazało się że gitara pierwotnie miała pęknięty top w 2 miejscach i klient oddał ję do renowacji do jednego z lokalnych pseudo lutników. Człowiek ten wymienił top z zastosowaniem starego ożebrowania i skasował pacjenta na 7 tys zł. Ceny nie neguje, każdy ma swój cennik, aczkolwiek od momentu reperacji upłynęło parę miesięcy i top mocno się zdefornował w miejscu mostka a sama gitara mocno straciła na brzmieniu. Jako że gitara jest pamiętkę i ma wartołę sentymentalnę a koleł jest mocno do niej przywięzany kazał robię co trzeba, pod jego "widzimisie". Na Dzieł dzisiejszy zakres prac to wymiana ożebrowania na ożebrowanie X, jakał ładna rozeta, wymiana kluczy, i przelakierowanie gitary z zastosowaniem lakieru nitro oraz dołożenie bursta, no i dla komfortu "arm rest". Obecnie instrument już mam otwarty i ręce mi opadły całkowicie.. Od poczętku wiedziałem że top a raczej jakołę łwierku jest słaba- ja daję mocne AA ale jeszcze na obecnę chwilę właściciel chce zachowaę niedawno zmieniany top. Podczas otwierania instrumentu okazało się iż mój poprzednik nie mógł sobie poradzię z zamknięciem gitary, a kleił klejem wikolopodobnym i wspomagał się jakimł klejem montażowym chyba- białe twarde jak skalę, mocno rozgrzanę lutownicę da się to skrobaę. By zachowaę top w całołci musiałem połwięcię kerfing.. Niestety po otwarciu opadło mi wszystko co mogło opałę.. Belki klejone na tym samym g...wnie wikolopodobnym, nie dociłnięte.. Masakra.. Belek już nie ma, zdrapałem trochę lakieru z topu by pomierzyę grubołę, ale to już nie dził

za wiele rozczarował jak na jeden Dzieł. łapcie trochę zdjęę.
Edit:
Dodaę mogę jeszcze jedno, po zdjęciu topu był pięknie zestrojony na blachę.. natomiast bez belek jest to zupełny flak..