Forum Lutnicze

Czełę,
Jestem nowym forumowiczem, który wymyłlił sobie, że własnoręcznie zrobi gitarę. Będzie to wiosło typu LesPaul (na 90%), byę może Strat, bo najwięcej jest informacji na ten temat. Jak zapał pozostanie, to mam kolejne pomysły.

Cóż.. nie mam póki co żadnego zaplecza, narzędzi, wzorów, form, etc. ale każdy musiał gDzieł zaczęę. No właśnie... od czego zaczęę, bo na razie tylko dużo czytam i chłonę wiedzę i doświadczenia kolegów. Jest jakał lista 'must have' dla lutnika?

Co sądzicie?

Pozdrawiam wszystkich serdecznie!
łoł

Czełę:)

Gitarę elektrycznę robi się niestety elektronarzędziami i nie da się tego za bardzo przeskoczyę. Więc jełli nie masz swojej strugarki/grubołciówki, frezarki, piły tałmowej, piły formatowej, szlifierek itd - to musisz zapoznaę jakiegoł stolarza i liczyę na łaskawołę:) A potem jeszcze masa małych narzędzi ręcznych jak chociażby łciski Moim zdaniem warto zrobię sobie wiosło bo to fajna przygoda, ale nie będzie taniej niż w sklepie i dużo pracy Cię czeka Ale warto!

PiotrCh pisze:Czełę:)

Gitarę elektrycznę robi się niestety elektronarzędziami i nie da się tego za bardzo przeskoczyę.

etam..

prosz...
raz, dwa, czy..

No i oczywiłcie - czełę

T.

Witam!
Już wiesz, co Cię czeka? ale spoko, dasz radę.
Zanim jednak zaczniesz poczytaj tematy forum, a wtedy podejmiesz ostatecznę decyzję.
Pozdrawiam, Ryszard

Witajcie,
Dziękuję bardzo za niespodziewanie miłe przyjęcie! Po namyłle postanowiłem, że rezygnuję z budowy gitary i kupię sobie pieska... Oczywiłcie żart
Na szczęłcie absolutnie mi się nie spieszy, nie ma to też byę wysiłek, żeby było taniej. Często sama droga jest piękniejsza i ciekawsza, niż cel.

Dziękuję za linki, molu. A może będę pierwszy, który zbuduje wiosło gołymi rękami?
Pozdrawiam

Łosiek pisze:A może będę pierwszy, który zbuduje wiosło gołymi rękami?

Gołymi rękami to nie, ale w czasach IIgiej łwiatowej kiedy były obozy różne: - jenieckie i koncentracyjne i przejłciowe - były przypadki lutników którzy wykonywali instrumenty akustyczne, ponoę nawet i skrzypce, w warunkach obozowych.
Robiac wpierw sobie narzędzia z takich surowców jak gwoęšłdzie, kawałki blachy i potłuczone szkło.
Ale to, jak sądzę, trzeba mieę równoczełnie wyłmienitę znajomosc zawodu, ogromnę ilołę czasu i ogromne zapasy uporu. Równoczełnie.


Jest też tradycja "cigarboxów" robionych beleczym i z beleczego w warunkach dawnych obozów wojskowych:



Tak więc w zakresie robienia instrumentów gołymi rękami poprzeczka TEęšłĽ jest ustawiona wysoko.

Wow. Potrzeba muzyki, gdy nie ma zapewnionych potrzeb pierwotnych...
To były dopiero instrumenty z duszę, choę pewnie nie grały idealnie.
Piękne!