Dobroą, czyli Q-Factor

Wszystko zwięzane z lutnictwem, a nie pasujęce do innych działów

Moderator: Jan

michqq
Posty: 582
Rejestracja: 2017-04-04, 20:57

Dobroę, czyli Q-Factor

Nieprzeczytany post autor: michqq »

Niedawne rozmowy o próbach stworzenia instrumentu muzycznego wyposażonego w kanały powietrzne zamiast pudła rezonansowego można rozwinęę.

Otóż:

W przypadku układów rezonansowych w elektrotechnice i elektronice funkcjonuje takie pojęcie jak "Dobroę" układu rezonujęcego.
Nieelektroników to zapewne łmieszy.
Mówi się że układ ma "niskę dobroę" lub "wysokę dobroę".

Pomine tutaj wzory, bo nie są one do niczego potrzebne w rozważaniach lutniczych, natomiast wszystko pokaże wykres:

Obrazek

Co my na nim mamy, otóż w osi poziomej jest rozpis częstotliwołci, obejmujęcy około półtorej oktawy, a w osi pionowej jest tłumienie/wzmacnianie DRGAł wyrażone w decybelach.

Układ o małej Dobroci (Q=1) wykazuje możliwołę wpadania w drgania w szerokim zakresie częstotliwołci, a układy o dużej Dobroci (Q=10, Q=100) maję możliwołę wpadania w drgania tylko w węskim przedziale częstotliwołci.

Otóż, uważam że występuje wyraęšłna analogia pomiedzy układami lutniczymi wpadajęcymi w drgania a układami elektrotechnicznymi wpadajęcymi w drgania.

Układ w postaci szerokiego i płaskiego drewnianego pudła z drgajęcymi płytami po obu stronach (gitara, skrzypce, ukulele) jest układem który owszem MA swoję charakterystycznę częstotliwołę rezonansowę (a nawet kilka, bo po to się robi go w ósemkę albo w migdał) ale równoczełnie jest to układ o małej Dobroci. Skutkiem tego przyjmuje od struny każdy TON (w rozsądnych granicach) i wzbudza się od tej struny (mechanicznie) wpadajęc w drgania.

Układ w postaci długiej i węskiej drewnianej rury z drgajęcymi łCIANKAMI tej rury jest dla odmiany układem o dużej Dobroci, co oznacza że łatwo wpada w rezonans tylko z konkretnym tonem.

Wnioski praktyczne oczywiste:
Instrument lutniczy to nie jest fujarka ani piszczałka organowa, żeby miał mieę system kanałów. Instrument lutniczy potrzebuje mieę pudło, w którym to przypadku uzyskuje się rezonowanie w szerokim zakresie częstotliwołci (przyjmuje od struny każdy TON)
Wniosek praktyczny nieoczekiwany:
W przypadku fujarek i piszczałek organowych tak na prawdę nie drga TYLKO słup powietrza, bardzo ważne jest też drganie łcian bocznych "rury". W przypadku instrumentów lutniczych ekwiwalentem "łcianek rury" są gięte boczki. Otóż, tradycyjna technika robienia boczków (rozparzanie i gięcie drewna) niesprzyja ich "dęšłwięcznołci". Takie drewno jest, poprzez obróbkę, niejako "popsute" z punktu widzenia przenoszenia drgał.

To może tak właśnie ma byę?
Rozważania na temat piszczałek organowych i fujarek wydawałyby sie prowadzię do nieoczekiwanego spostrzeżenia:
Może właśnie to co lutnicy robia od stuleci - a więc "psucie drewna boczków" to jest właśnie TO co należy, a więc że niedęšłwięcznołę boczków połęczona z dęšłwięcznołcię płyt jest wskazana/korzystna by pudło jako całołę wykazywało niskę Dobroę?
:-/


https://pl.wikipedia.org/wiki/Dobro%C4%87
Skrzypce â?? przyrzęd do łaskotania wnątrza ucha za pomocę tarcia kołskiego ogona o wnątrznołci barana.
Awatar użytkownika
Waldzither9
Posty: 1173
Rejestracja: 2018-04-18, 23:05

Re: Dobroę, czyli Q-Factor

Nieprzeczytany post autor: Waldzither9 »

Używany termin "Dobroę" uważam za niefortunnie mylęcy.
O wiele lepiej odzwierciedla sens pojęcie używane w języku francuskim "Facteur de qualite" czyli "współczynnik jakołci" (dęšłwięku). Sama tematyka jest arcyciekawa chwała za jej poruszenie.
pozdrawiam Andrzej
Pozdrawiam Andrzej
Awatar użytkownika
Paramonov
Posty: 211
Rejestracja: 2012-09-23, 00:06
Lokalizacja: Bydgoszcz

Re: Dobroę, czyli Q-Factor

Nieprzeczytany post autor: Paramonov »

Dobroę kojarzy mi sie z głołnikami. Każdy głołnik ma jakęł dobroę mechaniczna Qms i elektryczna Qes i z tego wychodzi tak jakby ogólna jego dobroę , nie wiem. Ten parametr jest potrzebny do obliczania optymalnej pojemnołci komory kolumny i wymiaru bas refleksu. Do obliczenia kolumn tez jest potrzebna objętołę ekwiwalentna głołnika Vas, czyli tak jak by poduszka powietrzna która zamortyzuje ciłnienie jednej strony membrany. Tak mi sie wydaje że ta objętołę ekwiwalentna jest ważniejsza w instrumentach z pudłem rezonansowym.
Dobroę może mieę jakił swój inny odpowiednik dla instrumentów. Bo nie widzę w instrumentach czegoś takiego jak dobroę mechaniczna a już w ogolę elektryczna. Rezonans struny w inny sposób wzbudza instrument niż cewka membranę basowego głołnika.

Tak sobie to na szybko wyobraziłem, nie będę sie przy tym upierał.
michqq
Posty: 582
Rejestracja: 2017-04-04, 20:57

Re: Dobroę, czyli Q-Factor

Nieprzeczytany post autor: michqq »

Paramonov pisze: 2019-07-02, 23:17 Dobroę kojarzy mi sie z głołnikami. Każdy głołnik ma jakęł dobroę mechaniczna Qms i elektryczna Qes i z tego wychodzi tak jakby ogólna jego dobroę , nie wiem. Ten parametr jest potrzebny do obliczania optymalnej pojemnołci komory kolumny i wymiaru bas refleksu. Do obliczenia kolumn tez jest potrzebna objętołę ekwiwalentna głołnika Vas, czyli tak jak by poduszka powietrzna która zamortyzuje ciłnienie jednej strony membrany. Tak mi sie wydaje że ta objętołę ekwiwalentna jest ważniejsza w instrumentach z pudłem rezonansowym.
Dzięki za wskazanie kierunków poszukiwał.
No to w wolnej chwili poczytam sobie teorie projektowania kołumn głołnikowych typu bass-reflex, bo faktycznie może byę tu wiele analogii do instrumentów lutniczych.

Mój punkt startowy:
https://ssl.diyaudio.pl/content.php/37
Po obliczeniu powyższych wielkołci musimy jeszcze "zabezpieczyę" się przed występieniem rezonansu rurowego
kanałom mówimy stanowczo nie
Skrzypce â?? przyrzęd do łaskotania wnątrza ucha za pomocę tarcia kołskiego ogona o wnątrznołci barana.
Awatar użytkownika
PiotrCh
Posty: 4401
Rejestracja: 2013-02-12, 00:04
Lokalizacja: Gdańsk

Re: Dobroę, czyli Q-Factor

Nieprzeczytany post autor: PiotrCh »

Co do za bas z rury ;)
pozdrowienia
Piotr
ODPOWIEDZ