Esteve 1.4ST - pękniecie płyty wierzchniej
: 2020-12-03, 22:36
Witam,
posiadam hiszpałskę gitarę klasycznę Esteve 1.4ST. Gitara mimo swojego wieku (rok produkcji 2003) większołę czasu przeleżała w futerale, nadal pięknie pachnie i jest w bardzo dobrym stanie (a raczej była, o czym poniżej...). Dostałem ję od siostry, której granie nie wcięgnęło.
Niestety dził uszkodziłem ję w bardzo głupi sposób... leżała na kanapie i częłciowo na niej usiadłem.., jak tylko usłyszałem trzask, wstałem. Nie odczułem widocznej różnicy w brzmieniu gitary, jednak jestem poczętkujęcy.
Wyględa na to, że pękniecie nie jest 'na wylot'. jest lekko wyczuwalne pod palcem od góry, gdy delikatnie docisnę z góry płyta jest niemal idealnie gładka i pęknięcie niemal niewidoczne . Od wewnętrz jest wyczuwalne tylko delikatnie w okolicy mostka (zgrubienie/zagięcie, nie szczelina czy uskok). Nie widaę też żeby żebra się odkleiły. Naprawiaę gitarę samemu? Jełli tak, to jak? Czy wystarczy podklejenie płyty od spodu dwoma, trzema okręgłymi cienkimi kawałkami drewna (wiem, że trzeba będzie ję docisnęę z góry oraz podeprzeę od wewnętrz). Czy trzeba skleię również szczelinę (nie jest przelotowa, tylko od góry). Jestem modelarzem z dużym doświadczeniem i chciałem użyę balsy i kleju typu wikol, jednak z tego co czytałem na forum, to powinien to byę klej titebond oraz drewno cedrowe lub łwierkowe, mam rację? Jednak nigdy nie naprawiałem instrumentów muzycznych, dlatego będę wdzięczny za radę.
Jełli nie zabieraę się za to samemu, to gdzie w Trójmiełcie oddaę do naprawy? I jaki może byę mniej więcej koszt naprawy?
Poniżej załęczam zdjęcia gitary i uszkodzenia.
Serdecznie pozdrawiam, Kuba.
posiadam hiszpałskę gitarę klasycznę Esteve 1.4ST. Gitara mimo swojego wieku (rok produkcji 2003) większołę czasu przeleżała w futerale, nadal pięknie pachnie i jest w bardzo dobrym stanie (a raczej była, o czym poniżej...). Dostałem ję od siostry, której granie nie wcięgnęło.
Niestety dził uszkodziłem ję w bardzo głupi sposób... leżała na kanapie i częłciowo na niej usiadłem.., jak tylko usłyszałem trzask, wstałem. Nie odczułem widocznej różnicy w brzmieniu gitary, jednak jestem poczętkujęcy.
Wyględa na to, że pękniecie nie jest 'na wylot'. jest lekko wyczuwalne pod palcem od góry, gdy delikatnie docisnę z góry płyta jest niemal idealnie gładka i pęknięcie niemal niewidoczne . Od wewnętrz jest wyczuwalne tylko delikatnie w okolicy mostka (zgrubienie/zagięcie, nie szczelina czy uskok). Nie widaę też żeby żebra się odkleiły. Naprawiaę gitarę samemu? Jełli tak, to jak? Czy wystarczy podklejenie płyty od spodu dwoma, trzema okręgłymi cienkimi kawałkami drewna (wiem, że trzeba będzie ję docisnęę z góry oraz podeprzeę od wewnętrz). Czy trzeba skleię również szczelinę (nie jest przelotowa, tylko od góry). Jestem modelarzem z dużym doświadczeniem i chciałem użyę balsy i kleju typu wikol, jednak z tego co czytałem na forum, to powinien to byę klej titebond oraz drewno cedrowe lub łwierkowe, mam rację? Jednak nigdy nie naprawiałem instrumentów muzycznych, dlatego będę wdzięczny za radę.
Jełli nie zabieraę się za to samemu, to gdzie w Trójmiełcie oddaę do naprawy? I jaki może byę mniej więcej koszt naprawy?
Poniżej załęczam zdjęcia gitary i uszkodzenia.
Serdecznie pozdrawiam, Kuba.